![]() |
![]() |
![]()
Post
#1
|
|
Grupa: Zarejestrowani Postów: 0 Pomógł: 0 Dołączył: 1.05.2011 Ostrzeżenie: (0%) ![]() ![]() |
Hej! Jestem przedstawicielem tej części społeczeństwa, która w młodości zmarnowała sobie życie, idąc na studia humanistyczne. Skończyłem je już 6 lat temu i g** mi one dały. Dlatego postanowiłem się trochę ogarnąć i zrobić zwrot o 180stopni w swoim życiu. Od października wybieram się na studia informatyczne, zaoczne na jednej z Wroclawskich prywatnych uczelni. Garść informacji:
1) przez ostatni rok powtórzyłem CAŁĄ matematykę w zakresie licealnym, jak do matury rozszerzonej + napisałem sobie matury z w-w przedmiotu; 2) powtórzyłem fizykę, jak wyżej 3) z oboma tymi przedmiotami radzę sobie bardzo dobrze, także o matematykę jestem spokojny Moje pytanie nr 1 brzmi - czy nie umiejąc programować w ŻADNYM języku, mam szanse na tych studiach? Kiedyś sam przerobiłem Symfonię C++ (jeszcze to stare wydanie) ale było to raczej na zasadzie poznawania kodu, bawienia się nie wieczorami w domu, a nie jakieś kucie na pamięć. Co oczywiste, niewiele z tego dzisiaj pamiętam. Moje pytanie nr 2 brzmi - czy na studiach informatycznych uczą programowania od podstaw, czy wychodzą z założenia, że przychodząc tam muszę być mastamadafaka-ciplasplas na poziomie licealnym? Będe Wam bardzo wdzięczny za odpowiedzi. Oczywiście, to jest trochę wróżenie z fusów - jakiś gość pisze coś-tam na sieci i oczekuje, że ktos mu da receptę na życie. Nie. Chodzi mi tylko o to, czy z własnych doświadczeń możecie mi coś powiedzieć, o w-w kwestiach? Strasznie się boję, że cały ten moj plan spali na panewce na pierwszym wykładzie/ćwiczeniach - gdzie się okaże, że pomimo powtórki z matematyki/fizyki polegnę bo nic nie będę rozumiał. Poradźcie coś, proszę (IMG:style_emoticons/default/tongue.gif) pozdrawiam |
|
|
![]() |
![]()
Post
#2
|
|
Grupa: Zarejestrowani Postów: 247 Pomógł: 11 Dołączył: 5.09.2009 Ostrzeżenie: (0%) ![]() ![]() |
To Częstochowa w ogóle ma politechnike ? (IMG:style_emoticons/default/ohno-smiley.gif)
Sry, ale jakbym miał wybierać między PolJap (choć tam nie studiuję) a politechniką w Częstochowie to wybrałbym oczywiście PolJap - już samo studiowanie w Warszawie daje lepsze możliwości. Porównanie programu, kadry dydaktycznej, poziomu studiów UW czy PW do jakiejś politechniki w jakimś małym mieście jest w ogóle nie na miejscu. (IMG:style_emoticons/default/smile.gif) |
|
|
![]() ![]()
Post
#3
|
|
Grupa: Zarejestrowani Postów: 29 Pomógł: 0 Dołączył: 28.08.2009 Skąd: wertykalne przez większość dnia Ostrzeżenie: (0%) ![]() ![]() |
Sry, ale jakbym miał wybierać między PolJap (choć tam nie studiuję) a politechniką w Częstochowie to wybrałbym oczywiście PolJap - już samo studiowanie w Warszawie daje lepsze możliwości. studiuje na PJ-eju i mam styczność z absolwentami po tej uczelni w pracy. powiem krotko, kiedys moze to i byla dobra uczelnia teraz ida ciut na mase, nie mówię, że sa źli ale do czołówki polskich uczelni to bym ich nie zaliczył. A w poprzedniej pracy mialem styczność ze specami po PJ (help desk + serwis) - nie twierdze, że to wina uczelni, bo jak tu ktoś wspomniał studenci musza wlożyc w to mnóstwo pracy no ale po absolwentach tej uczelni spodziewałbym sie o wiele więcej. A gdy moja koleżanka z biura (sekretarka, miala problem z monitorem - po porstu nic sie nie wyświetlało - zadzwoniła po fachowca, przyjechał nagłowił się 2 godzin i nic nie wymyślił. Przyszedłem nie chwaląc sie ja i zadałem tylko jedno pytanie - a kable sa dobrze podłączone? - i wystarczyło sprawdzić, żeby monitor znów zamrugał radośnie do mojej kumpeli. nie mówię, że wszyscy są tacy, zresztą swojego prywatnego kompa serwisowałem u chłopaków po PJ i bardzo sobie ich robotę chwalę. Grono tez jest dzielem chlopakow po PJu. Sam studiuje i sam jestem po humanistycznych studiach, na dodatek mam niespelna 30 lat. pasuje jak ulał do tematu. zawsze mnie jakoś bawiło programowanie raczej jako hobby niz zawód. Co gorsza pracuje na stanowisku pozornie mało informatycznym ale w niczym to nie przeszkadza - dzieki swojej wiedzy ułatwiam sobie pracę, własnymi programami, juz nawet niektóre osoby pytają się mnie czy bym im czekoś nie napisał do tego i tego. Pomyślałem, że programowanie to jedno, jakies podstawy mam (no moze i nie podstawy ale czegoś brakuje) wiec wzialem sie za studia. Totalnie od czapy, bez przygotowania z biegu a tu po pierwszej algebrze wyszedłem równie zielony jak wszedłem. Wiedziałem, że będzie ciężko ale nie az tak... Dzis zarywam noce zeby nadgonic z matma, fizyka i innymi (oj było sie lepiej uczyc w liceum) O kolegow tez bym sie nie martwił - moi jakos chętnie mi pomagają i cierpliwie tłumaczą - a ja z tych co to muszą zrozumieć a nie przyjąc za pewnik. I nie robię ich dla papieru, tylko przede wszystkim dla siebie. Poza tym jak narazie nie myślę zmieniać pracy, jakos bez problemów wykorzystuję zarówno swoją wiedzę humanistyczną jak i informatyczna w wykonywaniu obowiązków pracy (a programy pisze sobie niemal do wszystkiego) Takze wszystko w twoich rękach, i naprawde niczym się nie zrażaj. idź do przodu a to w koncu zaprocentuje. Czy w tej czy w innej branży? Świat się zmienia i wbrew wszelkim pozorom informatyków potrzeba coraz więcej i nie tylko w firmach stricte informatycznych. (ja np pracuje w firmie produkującej ekskluzywne torby reklamowe jako export manager. A żeby nie było że mam tylko jeden przykład szefem produkcji jest 60 letni facet, ktory sam sie nauczyl !!pascala!! i robi w nim programy do obliczania potrzebnego materiału - i ekonomicznego jego wykorzystania - jak również szablony/formy toreb). no ja wiem że to jeszcze nie jest informatyzacja pełną parą ale fakt faktem a efekty widoczne są. |
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Aktualny czas: 8.10.2025 - 19:58 |