Witaj Gościu! ( Zaloguj | Rejestruj )

Forum PHP.pl

> Wydajność programisty, jak w temacie
Orzeszekk
post
Post #1





Grupa: Zarejestrowani
Postów: 260
Pomógł: 14
Dołączył: 8.09.2011

Ostrzeżenie: (0%)
-----


Ile jesteście w stanie napisać w ciągu 8 godzinnego dnia pracy? (IMG:style_emoticons/default/smile.gif) Na linijki kodu/Funkcjonalnosci?

Chciałbym się porównać czy tylko wydaje mi się że jestem mało wydajny, czy za duzo czasu trace na szperanie po necie podczas kodowania, czy każdy tak ma.
Go to the top of the page
+Quote Post
4 Stron V   1 2 3 > »   
Start new topic
Odpowiedzi (1 - 19)
kamil4u
post
Post #2





Grupa: Zarejestrowani
Postów: 2 350
Pomógł: 512
Dołączył: 4.01.2009
Skąd: Wrocław / Świdnica

Ostrzeżenie: (0%)
-----


Nie wiem czy w ogóle człowiek jest wstanie pisać kod przez 8h. Wydaje mnie się, że nie. A co do tematu to Ci nie napiszę, bo piszę hobbistycznie.
Go to the top of the page
+Quote Post
Spawnm
post
Post #3





Grupa: Moderatorzy
Postów: 4 069
Pomógł: 497
Dołączył: 11.05.2007
Skąd: Warszawa




Przez 8h to klepać kod może koder a nie programista.
Go to the top of the page
+Quote Post
Niktoś
post
Post #4





Grupa: Zarejestrowani
Postów: 1 195
Pomógł: 109
Dołączył: 3.11.2011

Ostrzeżenie: (10%)
X----


Cytat
Przez 8h to klepać kod może koder a nie programista.

Aż mnie zatkało ,bo nie wiem czym różni się jedno od drugiego.
Go to the top of the page
+Quote Post
Shili
post
Post #5





Grupa: Zarejestrowani
Postów: 1 085
Pomógł: 231
Dołączył: 12.05.2008

Ostrzeżenie: (0%)
-----


Bardzo ciężko porównać tego typu rzeczy.

Można napisać bardzo dużo linii kodu, czy dołożyć masę funkcjonalności i zrobić to tak, że będzie się nadawać tylko i wyłącznie do przepisania.
Przy łatwych projektach ze znanych nam dziedzin tworzenie oprogramowania jest dużo szybsze niż w przypadku nowych dziedzin i problemów.

Aktualnie co prawda nie zajmuję się pisaniem kodu, stoję raczej z drugiej strony. I powiem szczerze - wolę jak otrzymuję kod przemyślany niż naklepany byleby więcej. Nie muszę wtedy po raz drugi do tego samego zadania przypisywać ludzi. Problem pojawia się tylko w momencie, w którym programista dostaje zadanie analogiczne do poprzedniego i widać słabą wydajność i brak wyciągnięcia wniosków.

Poza tym wymagam nie tyle klepania kodu, co zrozumienia problemów, przed którymi stoimy, zdobycia wiedzy na ważne tematy, systematycznego podejścia i przemyślanego pisania kodu. Gdyby była mi potrzebna osoba co 8 godzin siedzi i bite 8 godzin klepie w literki to zapewne zatrudniłabym copywrigtera.

Nawet front-end wymaga podejścia, rozplanowania, przemyślenia. Co dopiero tworzenie oprogramowania.
Osobiście nikogo nie rozliczałam i nie zamierzam rozliczać z tego ile napisał. Wkład pracy i wydajność pracownika można określić całą masą innych mierników niż szybkość, z jaką nawala w klawiaturę i zliczeniem ile mu z tego wychodzi linii (IMG:style_emoticons/default/smile.gif) Mierników przyjemniejszych i dla programistów i dla mnie.
Go to the top of the page
+Quote Post
IceManSpy
post
Post #6





Grupa: Zarejestrowani
Postów: 1 006
Pomógł: 111
Dołączył: 23.07.2010
Skąd: Kraków

Ostrzeżenie: (0%)
-----


Cytat(Niktoś @ 4.01.2012, 22:40:18 ) *
Aż mnie zatkało ,bo nie wiem czym różni się jedno od drugiego.

Tam samym co projektanta domu (programistę) od budowniczego (klepacz kodu) (IMG:style_emoticons/default/smile.gif)
Go to the top of the page
+Quote Post
Orzeszekk
post
Post #7





Grupa: Zarejestrowani
Postów: 260
Pomógł: 14
Dołączył: 8.09.2011

Ostrzeżenie: (0%)
-----


Aha. No co do linijek to spodziewalem sie takiej odpowiedzi: mozna w koncu poswiecic 8h i napisać coś w 2000 linijkach kodu, lub poświęcić 2h na znalezienie gotowego kodu, 2h na przystosowanie go do wlasnych potrzeb i tych linijek wyjdzie 20 dopisanych a funkcjonalność jest.

8 godzin to dużo? Mi się zdarzało siedzieć po 40h jak się wkręciłem i chciałem coś zrobić za wszelką cene i nie chciałem odpuścić. Ale jak się pisze dla siebie to co innego, pracując dla kogoś w życiu bym się nie dopuścił nocy zarwać.

Wiadomo że nie ma sensu przeliczać kodu na linijki - można coś zrobić metodą Kopiego&Pasta, a można poświęcić chwilę czasu na skonstruowanie kodu nadającego sie do ponownego użytku, linijek wyjdzie mniej, efekt szybciej, kod będzie lepszy. Mam np obecnie porównanie PHP do Xamla i silverlighta stosowanego na windows phone 7 - gotowy framework i masa obiektów powoduje że pisze się mało, za to dużo googluje w poszukiwaniu objaśnień do gotowych obiektów. Efekty - te same, a może i w wpf 7 sporo szybsze.

Chodziło mi bardziej o to ile zajmuje wam czasu wykonanie zlecenia, wywiązanie się z zadania.

Jak wiadomo płaca programisty zależy... od wielu czynników. między innymi od tego ile potrafi zrobić w jednostce czasu (zrobić funkcjonalności - nie naklepać kodu).

Na jednej rozmowie o stałą pracę w PHP spotkałem się z stwierdzeniem pracodawcy że "pierwszy rok będę przynosił same straty" - w sensie że jeszcze jestem na studiach i starsi programiści będą mnie musieli dużo nauczyć. Nie wiem czy to była marketingowa zagrywka niedoszłego pracodawcy która miała mnie zbić z tropu?

Wiadomo że na studiach nie uczą dobrych praktyk i agile, ale jak ktoś sam spędza dużo czasu na doskonaleniu się ponad program studiów, zgłębia obiektówke, wzorce i doskonali w sobie dobre praktyki programowania, to chyba powinien pracodawcy przynosić zyski a nie straty?

Zastanawiam się jak to jest z senior developerami - czy ich doświadczenie w pisaniu w jednym języku powoduje że w końcu zaczynają nawalać kod jak roboty bardzo szybko, bez typowych pomyłek, na każdy problem mają w głowie gotowe rozwiązanie bo już to kiedyś pisali i się nie zastanawiają, a jak zmieniają język to szybkość kodowania a zatem i ratio funkcjonalność/jednostka spada a razem z nią płaca, czy wyższa płaca senior developera to bonus za szybkość dodawania nowych funkcjonalności, czy bonus za dużą wiedzę?

a tak w ogóle to zapytam o taką poboczną rzecz: czy uważacie że to normalne, aby na politechnice, na studiach inżynierskich mieć taki program nauczania:

-1 sem: 4 matmy (algebry, matematyki dyskretne, logiki i inne cuda), schematy NS i jakies teorie infy typu maszyny turinga,
na matematyce odpadło 50% osob czyli ok 70.. większość ledwo zdała

-2 sem: przepipana matma - analiza matematyczna, podstawy programowania w pascalu w konsoli, algorytmy i struktury danych (głównie TurboKartka development - wszystko na kartkach), Assembler (niestety tylko HLA, bo żadnych mikroprocesorow sie nie dotknelismy, same banały, żadnego projektu)+ zapychacze

-3 sem: architektura komputerów (co to procesor, rejestr, typy pamieci i takie tam), teoria prawdopodobienstwa (ledwo pozdawaliśmy),
podstawy C w konsoli z 60 letnią babką, + 3 przedmioty żywcem z elektrotechniki

-4 sem: uciekłem na wymianę gdzie się troche nauczyłem od dobrych profesorów, na politechnice były podstawy C++, podstawy sieci (bzdurne wykłady o tym z czego składają sie kable telefoniczne) + chyba ze 2 czy 3 przedmioty z elektrotechniki, podstawy linuxa

-5 sem, obecny - metody numeryczne - niby mialo nie byc juz matmy ale to akurat chyba każdy ma,
prowadzacy zajecia jak stwierdzil ma problemy z sqlem i obsluga baz danych, ale bez problemu jest w stanie zapisac w sposob matematyczny relacje zachodzace w bazie danych (mgr infy..)
z sieci projekt, babka sama otwarcie twierdzi że sie nie zna na programowaniu i piszemy co chcemy,
2 przedmioty elektroniczne, 3 raz przerabiamy przeliczanie systemu binarnego na zwykły na kartkach , symulacja komputerowa ktora jest niczym jak liczeniem całek w zeszycie i wpisywaniu ich do matlaba,
reszta ludzi ma także narzędzia internetowe gdzie nieogarnieta babka wyrecza sie slajdami i prezentacjami od studentów, uczą sie podstaw php i jquery,

oraz inzynieria oprogramowania w której podkładałem wielkie nadzieje na wyjasnienie zawiłości wzorców projektowych przez zywa osobe na auli, a która okazała sie rysowaniem schematów BPMN i UML obrazujących przebieg dokumentów między zusem, sklepem komputerowym i klientem?

najlepsza rzecz jaka sie wydarzyla w tym semestrze to chyba koło naukowe dot.net które faktycznie dało mi cos nowego i zapoznalo mnie z czyms za co bym sie sam z siebie nie wzial, a teraz to znam i stosuje.. czasem prowadzący wykład musi przetrzeć szlak w umyśle.. niby mowi sie ze powinno sie uczyc samemu na studiach (studiowac) ale tak jest tylko w polsce - jak nie ma wymagan to nie wiadomo czego sie uczyc najpierw!

-6 sem.. wreszcie ! bazy danych, java (osoby z innej grupy ktore ja maja twierdza ze to wielkie g...o).. i cos tam jeszcze..
na uniwersytetach bazy danych i jave robią na 3 semestrze..

jak sobie porownuje studia które mam w polsce (gdzie przez 5 semestrów oprócz zaawansowanej matematyki nauczylem sie całe nic),
z tym półrocznym pobytem w danii (na którym zdążyli nam wtłoczyć jave, C#, asp.net i C na mikrokontrolery, zapoznali z codeDocumentorami, zawiłościami sieci i jeszcze sporo by się znalazlo... niby oceny mialem lepsze niż leniwi duńce, ale to wynika z mojej zawzietosci a nie dlatego że mnie politechnika obdarowała jakąś wiedzą) to dochodze do wniosku ze w polsce mozna sie nauczyc czegos pozytecznego tylko w pracy lub samemu?

ktos ma podobne doswiadczenia ze studiowaniem? przyklad: ide na rozmowe kwalfikacyjna (php), facet mnie zagina na jakis tam zawiłościach triggerów w mysql, a skąd ja mam znać wszystko na pamięć skoro tego nawet na studiach jeszcze nie było? tyle ciągle słysze o osobach pracujących na 3 roku studiów w firmach a jakos nie idzie tego zrealizowac, gdyby nie freelanserski projekt który wziałem na pare miesiesy to bylbym bezrobotny.. moze inne uczelnie w polsce (celuje w wawe/wrocław na magisterke) mają znacznie lepszy poziom?

bo aktualnie to wyglada tak - musze pojsc na uczelnie pare razy w tygodniu, pozdawać te j...ane zapychacze chociaz na 3, ktore zabieraja cenny czas, a pozniej siedziec po nocy i uczyc sie czegos co mi sie moze przydac w zyciu programisty

miasto - wschód (wojewódzkie..)

Ten post edytował Orzeszekk 4.01.2012, 23:34:40
Go to the top of the page
+Quote Post
Shili
post
Post #8





Grupa: Zarejestrowani
Postów: 1 085
Pomógł: 231
Dołączył: 12.05.2008

Ostrzeżenie: (0%)
-----


Cytat
Chodziło mi bardziej o to ile zajmuje wam czasu wykonanie zlecenia, wywiązanie się z zadania.
To naprawdę zależy od zadania!
Są projekty, które macha się w jeden, dwa dni ze wszystkim, a są projekty, na które poświęca się lata.

Cytat
8 godzin to dużo? Mi się zdarzało siedzieć po 40h jak się wkręciłem i chciałem coś zrobić za wszelką cene i nie chciałem odpuścić. Ale jak się pisze dla siebie to co innego, pracując dla kogoś w życiu bym się nie dopuścił nocy zarwać.
Moim zdaniem lepiej się przespać i przysiąść na świeżo.
Pracodawca nie ma prawa wymagać od Ciebie takiej pracy oczywiście, musi Ci zapewnić nieprzerwany odpoczynek w wymiarze 11 godzin (albo w przypadku niemożności oddać to jako czas wolny).

Cytat
Na jednej rozmowie o stałą pracę w PHP spotkałem się z stwierdzeniem pracodawcy że "pierwszy rok będę przynosił same straty" - w sensie że jeszcze jestem na studiach i starsi programiści będą mnie musieli dużo nauczyć. Nie wiem czy to była marketingowa zagrywka niedoszłego pracodawcy która miała mnie zbić z tropu?
To prawda, na początku przynosisz straty patrząc krótkodystansowo (straty nie tylko Twoje, ale też wynikające z pracy starszych programistów poświęconych na wdrożenie do projektów, zapoznanie z metodyką w firmie, odpowiedzi na bieżące pytania), natomiast nowy pracownik (którego trzeba przyuczyć) to finalnie inwestycja, o ile zostaje w firmie. Nie wiem co chciał osiągnąć przyszły pracodawca, może miał złe doświadczenia, bo uciekali mu ludzie, a może miał zły dzień, walnął skrótem myślowym bo nie pomyślał.

Cytat
Zastanawiam się jak to jest z senior developerami - czy ich doświadczenie w pisaniu w jednym języku powoduje że w końcu zaczynają nawalać kod jak roboty bardzo szybko, bez typowych pomyłek, na każdy problem mają w głowie gotowe rozwiązanie bo już to kiedyś pisali i się nie zastanawiają, a jak zmieniają język to szybkość kodowania a zatem i ratio funkcjonalność/jednostka spada a razem z nią płaca, czy wyższa płaca senior developera to bonus za szybkość dodawania nowych funkcjonalności, czy bonus za dużą wiedzę?
Nie wiem jak jest ogólnie. Moim zdaniem nawalanie kodu jak roboty to nie jest praca dla starszego programisty, tylko dla robota właśnie. Nie znam człowieka, który ma gotowe rozwiązanie na wszystko - technologia się zmienia i o ile w firmie faktycznie nie klepie się miesiąc po miesiącu tych samych nudnych projektów, to trzeba się nieustannie uczyć.
Raczej jest to kwestia obycia w podejściu do problemów, efektywnego wyszukiwania rozwiązań, wysokiej jakości kodu. Jasne, to wszystko jest związane z wiedzą i przekłada się na szybsze wytwarzanie oprogramowania, ale jak napisałam wcześniej - stworzyć szybko bubel to żadna sztuka i żadna podstawa do wysokiego wynagrodzenia.

Cytat
a tak w ogóle to zapytam o taką poboczną rzecz: czy uważacie że to normalne, aby na politechnice, na studiach inżynierskich mieć taki program nauczania:
Tak, po studiach inżynierskich zostajesz inżynierem. Inżynier informatyki musi znać matematykę, algorytmikę, złożoności, architekturę systemów czy komputera. Sposób podania tego, to inna bajka i bywa, że woła o pomstę do nieba.
Programistą można być bez studiów. Coraz częściej nie są one zresztą wymogiem koniecznym.
Informatykę można studiować również na Uniwerku.
Również przez te zapychacze przechodziłam (do pewnego momentu, raczej względy osobiste niż inne, z matematyką nigdy nie miałam problemów, studia jakoś tego nie zmieniły (IMG:style_emoticons/default/wink.gif) ) natomiast pracowałam od drugiego roku na pół etatu. Fakt faktem, że wtedy już w branży, choć hobbystycznie, siedziałam 8 lat.
Go to the top of the page
+Quote Post
erix
post
Post #9





Grupa: Moderatorzy
Postów: 15 467
Pomógł: 1451
Dołączył: 25.04.2005
Skąd: Szczebrzeszyn/Rzeszów




Cytat
a tak w ogóle to zapytam o taką poboczną rzecz: czy uważacie że to normalne, aby na politechnice, na studiach inżynierskich mieć taki program nauczania:

Norma. Choć się nie dziwię, bo nie problem jest trafić na bałwanów (inaczej się takich ludzi nazwać nie da), którzy po roku podstaw programowania nie wiedzą, jak się if zapisuje w klamerkowym języku programowania.

I owszem, to jest normalne, bo wypada wiedzieć, czym się różni język kompilowany od interpretowanego, dlaczego trzeba myśleć, a nie bezmyślnie copy&pastować. (żeby wybić z głowy, a to se pierdykniemy taki bajerek, jak będzie trzeba, to dokupimy kostkę RAM-u/lepszy serwer).

Cytat
bo aktualnie to wyglada tak - musze pojsc na uczelnie pare razy w tygodniu, pozdawać te j...ane zapychacze chociaz na 3, ktore zabieraja cenny czas, a pozniej siedziec po nocy i uczyc sie czegos co mi sie moze przydac w zyciu programisty

Nie masz wyjścia. Na studiach nie nauczysz się programować. Zapomnij. Dostaniesz wiedzę tak hermetyczną, że w pierwszej lepszej pracy albo tego nie zastosujesz, albo powiedzą Ci o takich wadach, o których nauczyciele akademiccy nie mają pojęcia.

Cytat
Na jednej rozmowie o stałą pracę w PHP spotkałem się z stwierdzeniem pracodawcy że "pierwszy rok będę przynosił same straty" - w sensie że jeszcze jestem na studiach i starsi programiści będą mnie musieli dużo nauczyć. Nie wiem czy to była marketingowa zagrywka niedoszłego pracodawcy która miała mnie zbić z tropu?

Zagrywka. Pracodawcy mają lepiej, bo ZUS-u za studenta nie płacą. Trzeba znać swoją wartość i się orientować, a nie przychodzić, żeby tylko przyjść.

Cytat
tyle ciągle słysze o osobach pracujących na 3 roku studiów w firmach a jakos nie idzie tego zrealizowac, gdyby nie freelanserski projekt który wziałem na pare miesiesy to bylbym bezrobotny.. moze inne uczelnie w polsce (celuje w wawe/wrocław na magisterke) mają znacznie lepszy poziom?

Naucz się sam programować, zdobądź doświadczenie, a nie będziesz Ty szukać, tylko Ciebie będą szukać.

Cytat
miasto - wschód (wojewódzkie..)

Jeśli Lublin, rozważ migrację...

I nie patrz na wykształcenie, jak na wyrocznię. Też jestem na informatyce, za wiele mi się nie przydało. Ale chwalę sobie np. sztuczną inteligencję, bo już wiem, że coś takiego jest i mogę tego użyć we własnym projekcie nie wynajdując koła na nowo.

Cytat
Ile jesteście w stanie napisać w ciągu 8 godzinnego dnia pracy? Na linijki kodu/Funkcjonalnosci?

Nic. Styl pracy, to wysoce indywidualna sprawa. Tak samo, jak rzeźbiarzowi będziesz kazał zasuwać po osiem godzin?

Ja wyznaję zasadę, że programista, to w pewnym sensie artysta. Czasem możesz siedzieć po parę dni i nic nie wymodzić, ale w pewnych warunkach wystarczy, żebyś w pół godziny zrobił tyle, ile cały sztab ludzi. Każdy ma swój własny up-time (nie chodzi tu o czas działania (IMG:style_emoticons/default/tongue.gif) ).

Jakiś czas temu robiliśmy maraton kodzenia. 20h kodzenia z przerwami na drzemki, a zrobiliśmy tyle, że następnego dnia jeszcze przeglądałem kod, bo nie dowierzałem, ile zdziałaliśmy. [;
Go to the top of the page
+Quote Post
IceManSpy
post
Post #10





Grupa: Zarejestrowani
Postów: 1 006
Pomógł: 111
Dołączył: 23.07.2010
Skąd: Kraków

Ostrzeżenie: (0%)
-----


Cytat
Chodziło mi bardziej o to ile zajmuje wam czasu wykonanie zlecenia, wywiązanie się z zadania.

Zależy od zlecenia.
Cytat
Na jednej rozmowie o stałą pracę w PHP spotkałem się z stwierdzeniem pracodawcy że "pierwszy rok będę przynosił same straty" - w sensie że jeszcze jestem na studiach i starsi programiści będą mnie musieli dużo nauczyć. Nie wiem czy to była marketingowa zagrywka niedoszłego pracodawcy która miała mnie zbić z tropu?

Postaw się jako pracodawca i odpowiedz sobie na to pytanie. Masz doświadczenie w programowaniu (wiedza =/= doświadczenie)? Musisz go nabyć, wiec będziesz mniej wydajny. Mniejsza wydajność = mniejszy zysk.
Cytat
a tak w ogóle to zapytam o taką poboczną rzecz: czy uważacie że to normalne, aby na politechnice, na studiach inżynierskich mieć taki program nauczania

Poczytaj tematy o studiowaniu na naszym forum - tam znajdziesz wiele informacji. Szkoła nie ma uczyć Cię programować, tylko pokazać możliwości i zachęcić do rozwijania się w czymś we własnym zakresie. Wszystkie matematyczne przedmioty oprócz przesiewu, służą do zmiany myślenia na sposób prawda - fałsz, czy w ogóle myślenia logicznego (ja po pierwszym roku myślałem o wszystkim jak programista - widziałem pętle ify (IMG:style_emoticons/default/haha.gif) ).
Cytat
....a skąd ja mam znać wszystko na pamięć skoro tego nawet na studiach jeszcze nie było?

Dlatego to się nazywa studia a nie nauka.

Co do programu uczelni. Pamiętaj, że to wszystko zależy od wykładowców, czy im się chce, czy też nie. Większość kończąc doktorat, klepie prezentacje, która pokazuje przez X lat. Poza tym przed wybraniem szkoły mogłeś przeczytać jakie przedmioty będą Cię obowiązywać.

A tak w ogóle jaki kierunek i specjalność?
Go to the top of the page
+Quote Post
Orzeszekk
post
Post #11





Grupa: Zarejestrowani
Postów: 260
Pomógł: 14
Dołączył: 8.09.2011

Ostrzeżenie: (0%)
-----


polibuda informatyka dzienna, specjalnosci brak (od 3,5 roku jest specjalizacja, na pewno wybiore inz oprogramowania, ale nie dam pollubowi drugiej szansy (IMG:style_emoticons/default/smile.gif) )

migracja jest od dawna w planach... tak, Lublin.. nie poszedłem od razu na zachód bo nie miałem kasy. Czekam tylko na dyplom inzyniera bo przez erasmusa mam pozamieniana kolejnosc przedmiotow i tok nauczania (kombinowalem, program nauczania mocno sie roznil i musialem go mocno nagiąć by nie pisac poprawek po powrocie).

Szukam uczelni gdzie nauka i zdawanie odbywa sie na zasadzie klepania projektow tak jak w Denmarku.. no i rynek pracy lepszy, łatwiej o prace, łatwiej o doświadczenie. podobno politechnika wwa / wro tak działa. Jak gadam z ziomkiem z telekomunikacji (takie studia na pol wro, moj rocznik) z wrocławia to mają fajniejsze projekty niż my..

hobbystycznie programuje w zasadzie od 2-3 klasy gimnazjum - jednak dopiero na 1 roku studiów przesiadlem sie z delphi/pascala na jezyki z rodziny C. takze nie uczylem sie podstaw na studiach.

z panem pracodawcą rzecz jasna nie doszliśmy do porozumienia. zresztą po takim tekscie ("bede przynosił same straty") straciłem ochote na dalszą współpracę.

mam doswiadczenie w programowaniu, mysle ze lepsze niz niejeden "zwykly, szary" swiezo po studiach informatycznych, choc nie wiadomo czy się nie przeceniam. Zalezy co rozumiesz przez doswiadczenie... sprawne posługiwanie się kilkoma językami, czy 10 letnie klepanie w jednym języku? Systemu ERP nie pisałem bo nie byłem jeszcze w takim teamie (IMG:style_emoticons/default/smile.gif) raczej jestem w stanie zaprogramowac wszystko co mi sie zachce więc chyba doświadczenie jest wystarczające. jak nie wygram teraz windows phona w konkursie to za punkty zrobie 3 egzaminy microsoftu z C# i bede z tym do pracodawców pukał (IMG:style_emoticons/default/biggrin.gif)

ale poprzez brak odpowiedniego programu nauczania na studiach wychodzą później takie rzeczy jak np te nieszczęsne triggery.
Nigdy w zyciu nie były mi potrzebne więc ich nie stosowałem, a kto wie czy jakby były one na jakimś ćwiczeniu na zajęciach to bym nie zauwazył - o to jest dobre, przydaje sie - zapoznam sie z tym blizej? A jak sie człowiek uczy sam to łatwo sobie wyrabia złe nawyki..
i jakby sie znalazł ktoś kto by powiedział - ziom, php 3 którym sie bawiłeś w gimnazjum to przeszłość, teraz jest piątka i są frameworki automatyzujące pracę to nie zbudowałbym własnego który mocno zaniżył mi średni zarobek z mojego pierwszego duzego projektu i jednoczesnie przysporzył mase problemów i troche wiedzy co i dlaczego (IMG:style_emoticons/default/wink.gif) (IMG:style_emoticons/default/tongue.gif) (biorąc zlecenie nie miałem wczesniej stycznosci z php, jedynie z asp i asp.net).

Dlatego mimo wszystko przydałby się jakis mentor na studiach prowadzący troche za rączke.. za co ci wykladowcy biorą pieniadze w koncu?

Ten post edytował Orzeszekk 5.01.2012, 00:22:11
Go to the top of the page
+Quote Post
Niktoś
post
Post #12





Grupa: Zarejestrowani
Postów: 1 195
Pomógł: 109
Dołączył: 3.11.2011

Ostrzeżenie: (10%)
X----


Mi czasami dobranie odpowiednie technologii ,zajmuje tydzień,tygodnie,poznanie jej kolejne parę dni,wdrożenie kolejne tygodnie,ale wszystko robię sam.Ciężko jest.Przykładowo koszyk robię już prawie 2 miesiące.Wydawałoby się łatwizna,ale tak nie jest i powiem ,że kod może wcale nie być optymalny,ale działa i nie przeliczam tego na 8h,dla mnie liczy się precyzja i prawidłowe działanie-przynajmniej do tego dążę.Czasami jedna linijka kodu może przysporzyć kłopotu, trzeba ją przetestować na wszystkie możliwe sposoby, aby nie zdarzyło się ,że przy którejś kombinacji strona się "rozkracza",jeśli tak kolejne poprawki.Jak takie coś przeliczać na 8h-jedynie jak ktoś napisał wyżej 8h ,w przeliczeniu na ilość napisanych znaków ,linijek można liczyć copywriterowi,on jedynie musi myśleć w który klawisz stuknąć i robić to dość szybko.

Cytat
ale poprzez brak odpowiedniego programu nauczania na studiach wychodzą później takie rzeczy jak np te nieszczęsne triggery.


A chociaż procedury składowe w sql robiłeś?

Ten post edytował Niktoś 5.01.2012, 00:36:29
Go to the top of the page
+Quote Post
Orzeszekk
post
Post #13





Grupa: Zarejestrowani
Postów: 260
Pomógł: 14
Dołączył: 8.09.2011

Ostrzeżenie: (0%)
-----


Mnie napisanie wlasnego frameworka wyleczyło z manii pisania wszystkiego samemu (IMG:style_emoticons/default/tongue.gif) a teraz jak cos ma byc to sf2 i nic wiecej do php nie potrzeba imho. udowodnilem sobie ze potrafie, mam powod do dumy ze umiem zrobic swoje a nie tylko bezmyslnie uzywac gotowego, teraz moge sobie zacząć ułatwiać zycie i korzystac ze sprawdzonych rozwiazan:)

podobno kazdy programista przechodzi ten etap, a niektórzy zostaja w nim na zawsze.

uzywaj testów jednostkowych a skonczą sie twoje problemy (IMG:style_emoticons/default/smile.gif) niestety niektore moje aplikacje z ciemnych czasów nie nadaja sie do wykorzystania unit testów przez co trzeba brnąć w to błoto (IMG:style_emoticons/default/tongue.gif) ale człowiek uczy się na błędach.

Ten post edytował Orzeszekk 5.01.2012, 00:30:09
Go to the top of the page
+Quote Post
Niktoś
post
Post #14





Grupa: Zarejestrowani
Postów: 1 195
Pomógł: 109
Dołączył: 3.11.2011

Ostrzeżenie: (10%)
X----


Cytat
Mnie napisanie wlasnego frameworka wyleczyło z manii pisania wszystkiego samemu tongue.gif a teraz jak cos ma byc to sf2 i nic wiecej do php nie potrzeba imho. udowodnilem sobie ze potrafie, mam powod do dumy ze umiem zrobic swoje a nie tylko bezmyslnie uzywac gotowego, teraz moge sobie zacząć ułatwiać zycie i korzystac ze sprawdzonych rozwiazan:)


@Orzeszekk to anegdota do mnie? Ja pisze w asp .net C# to jeden wielki framework,ale ty to wiesz bo napisałeś ,że poznałęś.
Go to the top of the page
+Quote Post
Orzeszekk
post
Post #15





Grupa: Zarejestrowani
Postów: 260
Pomógł: 14
Dołączył: 8.09.2011

Ostrzeżenie: (0%)
-----


myslalem ze w php piszesz. no tak, caly .net to jeden wielki framework w ktorym wszystko jest.

mowiac o odkrywaniu kola na nowo mialem na mysli php (IMG:style_emoticons/default/tongue.gif)

ja to tak na zmiane balansuje miedzy php/java/.netem co trzeba to biore, nie boje sie zadnego jezyka;d

Ten post edytował Orzeszekk 5.01.2012, 00:56:28
Go to the top of the page
+Quote Post
Niktoś
post
Post #16





Grupa: Zarejestrowani
Postów: 1 195
Pomógł: 109
Dołączył: 3.11.2011

Ostrzeżenie: (10%)
X----


Przeglądając fragmenty kodów to Java jest zdeczko podobna co c#.net ,szcególnie przy eventach,ale to odchodzimy od tematu.Ja wybrałe c# net i powiem ,że nie żałuje ,chociaż nie zlicze ile razy musiałem odwiedzić MSDN.
Ten konkurs Windows Mobile to ze strony wss/code-guru -myślałem ,żeby także wystartować naskrobałbym cosik w silverlight ,ale szkoda dla mnie czasu -robię swoje.
Go to the top of the page
+Quote Post
wiewiorek
post
Post #17





Grupa: Zarejestrowani
Postów: 247
Pomógł: 11
Dołączył: 5.09.2009

Ostrzeżenie: (0%)
-----


Ja też preferuję C# i ASP.NET MVC, martwi mnie tylko, że Java jest niestety popularniejsza jeśli chodzi o znalezienie pracy. :/
Go to the top of the page
+Quote Post
nasty
post
Post #18





Grupa: Zarejestrowani
Postów: 634
Pomógł: 14
Dołączył: 27.05.2006
Skąd: Berlin

Ostrzeżenie: (0%)
-----


Orzeszek, Kilka punktów:

- Jeśli na tej rozmowie pytali Cię o te trigerry w tak dokładny sposób, to może po prostu nie dobrałeś dobrze stanowiska. W sensie, że albo aplikowałeś na stanowisko które wymagało większego doświadczenia niż początkujący student, albo ten pracodawca ma kiepskie pojęcie o tym czego się wymaga od przyszłych pracowników.

- Jeśli chodzi o to jaką wiedzę wynosisz z uczelni, to niestety muszę się z Tobą w wielu kwestiach zgodzić. Też jestem po jednej z wschodniopolskich politechnik. Poziom wiedzy prowadzących zajęcia nieraz był żenujący. Nie kwestionuję ani przez chwilę tego, że niezbędna jest ta zaawansowana wiedza matematyczna i algorytmiczna jeśli ma się plany pracować jako programista z prawdziwego zdarzenia. Problem jest tylko w tym, że w Polsce, system szkolnictwa ma tyle błędów, że nie wiem czy da się już cokolwiek z nim zrobić przez przynajmniej kilkanaście lat.

Począwszy od absurdu jakim jest procent odpadających studentów na kierunkach inżynierskich i stosowanie tego jako miary poziomu uczelni... Miałem ostatnio dyskusje na ten temat z kolegą z teamu. Chłopak skończył inżyniera, magistra i doktorat na Stanfordzie (dla niewtajemniczonych, jest to uczelni #2 na świecie, jeśli chodzi o kierunki techniczne) i łapał się za głowę jak słyszał, że tyle ludzi odpada na uczelniach w Polsce. Z całego jego roku (albo ludzi co z nim zaczęli) nie skończyło tych studiów 5-10%. A nie sądzę, żeby jakakolwiek uczelnia w Polsce mogła się z tamtą równać pod jakimkolwiek względem. Problem jest w tym, że w Polskim szkolnictwie, studenci ponoszą odpowiedzialność za niekompetencję pracowników tych instytucji a nie sami pracownicy. W życiu nie uwierzę, że ponad połowa tych co dostali się na informatykę to totalne głąby i jedynym ratunkiem dla nich jest ich eliminacja z uczelni. Dalej idąc tym rozumowaniem, niekompetencja tych pracowników skutkuję tym, że studenci nie wiedzą po co się uczą tych rzeczy na uczelni.

Pamiętam doskonale, jak na systemach operacyjnych, kiedy omawialiśmy wielowątkowość - to projekt jaki nam baba z SO dała do zrobienia na zaliczenia to było zaimplementowanie jakiejś pierdolonej przychodni, gdzie wątki to pacjenci, drzwi to muteksy, kolejka pacjentów to semafory, a lekarze to funkcje... Ręce opadają. Jakim cudem student ma zrozumieć do czego służy wielowątkowe programowanie pracując nad takim projektem?! Ten kolega, gdy przerabiał programowanie wielowątkowe na uczelni, to musiał zaimplementować dwie wersje tablicy haszującej, dwie wersje serwera www, jedno i wielowątkową.

Dla mnie moja uczelnia służyła bardziej jako spis treści do tego czego mam się uczyć. Wiedziałem, z ważniaka i z tego co było w sylabusie przedmiotów, jakie mniej-więcej tematy będą omawiany i nie chodziłem na wykłady a uczyłem się z wykładów OpenCourseWare. Czytałem książki zalecane przez tamtych profesorów i robiłem ich projekty. Po prostu były bardziej praktyczne. Tobie też bym to polecał. Bo nie ma nic gorszego, niż przeoczenia tak zajebistej okazji jaką jest czas studiów, podczas którego można pochłonąć tyle wiedzy a potem skwitować to jak to niektórzy robią tym, że "studia do niczego się nie przydają". Nic bardziej mylnego.

To jeśli chodzi o edukacje.
Jeśli chodzi o szukanie pracy, to kiedyś o tym się wypowiedziałem na jednym z tematów tutaj na Hydepark, że pracodawcy w Polsce narzekają na absolwentów i ich wiedzę dlatego, że szukają osoby której wynagrodzenie będzie na poziomie studenta a wiedza na poziomie eksperta. Nie ma w Polskiej informatyce jeszcze takiego myślenia, jak wychowanie sobie osób z potencjałem, która za 2-3 lata będzie warta tyle, że zwróci nam się to wszystko. Ale to już inny temat.


Go to the top of the page
+Quote Post
by_ikar
post
Post #19





Grupa: Zarejestrowani
Postów: 1 798
Pomógł: 307
Dołączył: 13.05.2009
Skąd: Gubin/Wrocław

Ostrzeżenie: (0%)
-----


Cytat
Ja wyznaję zasadę, że programista, to w pewnym sensie artysta. Czasem możesz siedzieć po parę dni i nic nie wymodzić, ale w pewnych warunkach wystarczy, żebyś w pół godziny zrobił tyle, ile cały sztab ludzi. Każdy ma swój własny up-time (nie chodzi tu o czas działania;p).


Uważam podobnie. Moim zdaniem to jest jak pisanie książki, gdzie musi występować wiele zależności między sobą. Przecież jak będziemy pisać byle co, to nasza książka będzie byle jaka. Nie da się wszystkiego w locie przewidzieć, wymyślić i jeszcze w między czasie to pisać. Ilość linijek robiła na mnie wrażenie kilka dobrych lat temu, jak bawiłem się w proceduralne klepanie. Aktualnie ilość linijek nie robi na mnie wrażenia, i jakoś specjalnie ich nie liczę, bo i tak około 20-30% to będą komentarze a sporo znaków, to będą zwyczajnie białe znaki (spacja, nowa linia, tabulacja etc). I bardziej liczy się dla mnie funkcjonalność która jest dobrze przemyślana.

Niestety mój obecny pracodawca tego w ogóle nie rozumie, najchętniej to by chciał, żebym przez 1-2 dni wykonał wszystko co mu przyjdzie do głowy w momencie rozmowy, plus dodatki które sobie w między czasie wymyśli, wraz z dynamiczną zmianą priorytetów. Efektem czego jest skakanie z jednego kwiatka na drugi, kiedy pierwszego się jeszcze nie skończyło. A następnie narzekanie że długo to robię. Nic dziwnego jak się ciągnie kilka projektów równolegle.. Dlatego zmieniam na dniach właściwie pracodawce i prawdopodobnie miejsce zamieszkania. Mieszkam w za małym mieście, aby szukać tego typu pracy..
Go to the top of the page
+Quote Post
Orzeszekk
post
Post #20





Grupa: Zarejestrowani
Postów: 260
Pomógł: 14
Dołączył: 8.09.2011

Ostrzeżenie: (0%)
-----


by_ikar taka mala dygresja:) Wiesz ze jak musisz wpisac do kodu komentarz, zeby nadal bylo wiadomo o co chodzi, to to sygnał że czas zrobic z tego kodu nową metodę?(IMG:style_emoticons/default/biggrin.gif) chyba ze to kod proceduralny

nasty trafil w sedno jesli chodzi o uczelnie... kosi sie u nas zdolnych z informatyki ludzi na matmie, zabiera im mnostwo czasu na liczenie p....lonych całek i pochodnych i rysowanie obwodów elektrycznych, wiec nawet jakby chcieli sie uczyc we wlasnym zakresie to nie ma kiedy, a pozniej sie dziwi ze ludzie wychodzą ze studiów i gówno umieją.

To jest ten ból że ucze sie jednego (matmy, elektry) zeby zdac studia, a kompletnie innego zeby pracowac... na zachodzie na wymianie skleili to w jedno - wiedzialem ze to co pozaliczam na uczelni i tak mi sie szybko przyda wiec nie bylo problemu z zaliczeniami.

jak rozmawiam o tym problemie z wychowawcami, to wychodzi na to że oni sobie nawet nie zdaja sprawy z tego problemu. mowia ze jak bedziemy kiedys pisac soft ktory bedzie wysylac ludzi na ksiezyc to i tak bedziemy musieli to umiec (IMG:style_emoticons/default/haha.gif)

tylko problem w tym ze chyba sporo ludzi bedzie wiedzialo jak wyslac ludzi na ksiezyc, a nie bedzie umialo tego zaimplementowac...
a poprawna implementacja sie przyda 70% osob, a wiedza o tym jak wyslac na ksiezyc to jest 1%...

niestety jest ch...owe podejscie wykladowcow na uczelniach, traktuja to na zasadzie - zrobilem doktorat, zostaje na uczelni, latwa kasa teraz juz nic nie musze robic i klepia te swoje durne slajdy.. nie sprawdzaja rynków, trendów, nie dostosowuja swoich zajec do realiów.
na zachodzie robia to inaczej i maja fajne studia IT dzieki temu

Ps juz pare razy slyszalem rozne historie (od wykladowcow, tych luzniejszych) roznych osob ktore wylecialy z naszej informatyki przez wlasnie matme, poznajdowalo bez studiów prace w IBMach, oraclach i innych microsoftach, tacy byli za....isci.

na przedmiot na ktory teraz jade nie mozna nawet przyniesc kserowki czy PDFa z jego wykladu bo typ wywala z laborki, trzeba miec WŁASNORĘCZNIE NAPISANE NOTATKI Z JEGO WYKŁADU, co jest chore.
Wykład jest gówniany jak tylko mozna sobie to wyobrazic, chodzi na niego 8-10 osob. To jest debilne, jak mozna zmuszac ludzi do chodzenia na swój gówniany wykład dla dobrego samopoczucia, zamiast wziac sie i poprawic zajecia...

Ten post edytował Orzeszekk 5.01.2012, 10:34:01
Go to the top of the page
+Quote Post

4 Stron V   1 2 3 > » 
Reply to this topicStart new topic
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:

 



RSS Aktualny czas: 23.08.2025 - 03:44