Cytat(kayman @ 30.07.2014, 09:09:11 )

@up jeżeli musisz ogarniać front i back to ja się pytam -> na ch.... ci pracodawca?
załóż własny interes i nic się nie zmieni poza tym że bedziesz zarabiać więcej i nie będziesz dorabiać jakiegoś dupka

Działałem tak przez rok, jednak później wolałem pracować na kontraktach (firmę prowadzę przez cały czas) dla innych firm (jako zwykły pracownik). Powodów jest kilka (główny to ten, że jako freelancer w 8h nie zarobisz tyle, ile da Ci pracodawca dobrze prosperującej firmy).
Oczywiście piszę tutaj o legalnej działalności, w której odprowadza się podatki, prowadzi księgowość - jeśli ktoś sobie dłubie jako freelancer, nie odprowadza VAT-u, zaniża dochody, to może żyć, ale... jeśli prowadzisz firmę, to aby mieć sensowne dochody, choćby te 3.000, to musisz od klientów wyciągać około 4800 zł (i to przy niższym ZUS-ie, bo gdy miną dwa lata, to każdego miesiąca płacisz 1000 zł i nieważne czy coś zarobisz, czy nie).
Także ZUS, VAT oraz podatek dochodowy skutecznie uniemożliwiają "bogacenie się" freelancerom, bo aby mieć wypłatę rzędu 4-5 tys, to musisz od klientów "wytargać" MIESIĘCZNIE ok 6500 - 8000 zł (a później musisz patrzeć jeszcze na to, ile tak naprawdę pieniążków zabiera od nas Państwo - ponad 30% tego co zarobisz - każdego miesiąca, pierd... socjal, wrrr...).
Jedyna sensowna opcja dla początkującego freelancera to praca dla zagranicznych klientów, tam płacą w dolarach i rzeczywiście czegoś można się dorobić (ale trzeba mieć szczęście, aby jako zero cokolwiek złapać, pierwsze miesiące to praca za grosze, nawet nie miej nadzieii na to, że cokolwiek zarobisz w pierwszych miesiącach).
W Polsce w pojedynkę bardzo ciężko działa się jako freelancer - większość serwisów ogłoszeniowych przesiąknięta jest gminazjalistami i biedą, którzy robi zlecenia za grosze, aby tylko cokolwiek zarobić na życie. Na oferii, czy dawnych zleceniach przez net ogłaszały się tylko inne firmy, które szukały taniej siły roboczej (i jest tak dalej, ja także tam czasem umieszczam ogłoszenia w poszukiwaniu tanich programistów i designerów, taka prawda...) - tam więc nic się nie ugra, nie ma szans (wiem, bo działam tam od dawna).
Do tego jeszcze dochodzi opłacanie księgowości i ciągłe odwiedzanie skarbówki - i płacenia kar, w razie jakichkolwiek opóźnień.
I nie ma co nawet marzyć o tym, że będzie się pracować 8h - zapomnij o tym, po prostu zapomnij. Prowadząc swoją firmę siedzi się w niej 12h, także w soboty i niedziele - to ciągła walka o przetrwanie - tj. o klienta.
Legalne (podkreślam to słowo) freelancerstwo na Polskim rynku to droga przez mękę - i
nie ma nic wspólnego z naszymi umiejętnościami - absolutnie nic, zero, NULL.
80% czasu spędzonego w firmie to marketing i walka o klienta. Jeśli ktoś chce siedzieć 8h dziennie i pracować jako programista, to lepiej niech pracuje dla innych, albo założy firmę z kimś, kto zna się na marketingu i będzie miał czas prowadzić firmę, bo inaczej się człowiek rozczaruje.
Bez dobrego marketingu i wyrobionej marki nie ma co marzyć o sukcesie. W pojedynkę to sobie... "można" - już tego doświadczyłem.
Co innego jak się dłużej popracuje, wyrobi jakąś markę, wyrobi kontakty - wtedy widać jakiś promyk nadziei. Ale przez pierwszy rok ZAPOMNIJ o tym. Nie ma szans. Czasem się zdarzy, że trafi się kilka projektów, człowiek poczuje, że jest już dobrze, że najgorsze przemija, a potem wszytko wraca.
Oczywiście są też dobre strony działałności, zdecydowanie człowiek nauczy się odpowiedzialności, zda sobie sprawę z tego, jak nasz rząd okrada każdego obywatela, dowie się wiele nt. marketingu i manipulacji (marketing to tak naprawdę manipulacja i usilna próba przekonania klienta, że otrzyma to czego chce - i w wielu przypadkach jest to też podświadoma manipulacja).
Ja w tej chwili pracuję na kontraktach dla innych firm jako zwykły pracownik, po godzinach (gdy mam siły) robię projekty dla klientów mojej firmy. Przy okazji szykuję się do wystartowania z moimi projektami (serwisy). W tej chwili to dla mnie najlepsza opcja w stosunku do czasu pracy, zarobku i tego co wykonuję (w tej chwili 99% czasu poświęcam na programowanie, a nie marketing).
Jeśli ktoś chce spróbować freelancerstwa, wtedy najpierw zachęcam do pracy po godzinach (albo w weekendy), aby zobaczyć jak to jest. Jeśli ktoś rzuci pracę i otworzy własną firmę w nadzieii, że coś z tego będzie, wtedy lepiej aby miał coś odłożone na koncie... ; )