Pomoc - Szukaj - Użytkownicy - Kalendarz
Pełna wersja: Podpis autora w stopce
Forum PHP.pl > Inne > Hydepark
Stron: 1, 2
Daiquiri
Tak, określenie pól eksploatacji jest istotne*, ponieważ twórcy przysługuje pełnia praw i może je przenieść na np. inne osoby. Pomijamy tutaj oczywistości, w których jeżeli zleceniodawca nie będzie mógł publicznie odtwarzać np. kupionego jingla to sam zakup nie ma sensu. To tak jak możliwość unieważnienia umowy, która rażąco narusza interesy jednej ze stron.

Co do ewentualnego rozstrzygania sprawy przez sąd - wszystko zależne jest również na kogo byś trafił smile.gif. Chociaż szczerze powiedziawszy nie wyobrażam sobie sądzić się z kimś o podpis - jestem zwolennikiem kompromisu, nawet jeżeli uważam, że to ta druga strona popełniła błąd (np. zapomniała dodać stosownego zapisu w umowie), o ile również wykazywałaby skłonności do ustępstw. Przykładowo ja "odpuszczam" sobie link, ale podpis zostaje w stopce itd.. Wydaje mi się, że to jest najrozsądniejsze rozwiązanie takiej kwestii.

A co do "Na 100% jednak nie można by wymagać od właściciela utrzymania linku", to nie mamy podstawy żeby potwierdzić czy zaprzeczyć, więc nie byłabym taka pewna smile.gif.

*umowa o przeniesienie praw autorskich obejmuje pola eksploatacji w niej wymienione. Każda umowa, powinna takie pola eksploatacji wymieniać.
Zefiryn
Cytat(!*! @ 22.05.2013, 11:53:34 ) *
Btw. porównanie tego do książki jest nietrafione. Książka jest jedna i podpis autora jest na okładce/pierwszych stronach.


Gwoli ścisłości, nie wiem, jak często jest to obecnie praktykowane, ale dosyć często spotykam się z tym, że książki, które mają nagłówki z reguły na jednej stronie mają nazwisko autora (np. na nieparzystych) a na drugiej tytuł książki/rozdziału (np. na parzystej). Naturalnie treść tych nagłówków może być różna np. tytuł książki/tytuł rozdziału. Chciałem jedynie zauważyć, że istnieją tradycje takiego "podpisu na każdej stronie".

A jeżeli by ciągnąć metaforę książkową, to istnieje coś takiego jak ghost writing, gdzie faktyczny autor nigdzie nie jest wymieniony. Oczywiście wcześniej jest to zawarte w umowie, więc tutaj każda strona od początku wie, jak ma się sprawa z oznaczeniem utworu.

Cytat("athabus")
To jest ciągle ta różnica o której piszę, tj. to, że prawo do podpisu nie implikuje prawa do dowolnej formy tego podpisu w dowolnym miejscu itp itd. Oczywiście to jest moja opinia. W sądzie na pewno mógłbyś się posłużyć argumentem podanym przez Daiquiri, że jest to swego rodzaju standard (tak jak to, że autor książk jest na okładce). Ja z kolei mówiłbym, że większość stron takiego elementu nie zawiera, więc nie jest to standard, a jedynie jedna z kilku opcji itd itp.


Tutaj bym się z tobą zgodził. Prawo autorskie wyznacza pewne ramy, które strony muszą wspólnie uzgodnić. Jednak wydaje mi się, że w tym wypadku prawo jest bardziej po stronie twórcy. Jako podparcie tej tezy przytoczę przykład, jaki usłyszałem na zajęciach z prawa autorskiego. W Polsce wynikł spór między twórcami podręcznika do matematyki a wydawcą, który za przedmiot miał oprawę. Wydawca przygotował projekt, który w ocenie twórców sugerował, że przygotowana przez nich książka jest "brykiem" z matematyki, jakimś rodzajem skrótu i podsumowania, a nie pełnym podręcznikiem. Sprawa trafiła do sądu i wyrok zapadł na korzyść autorów na podstawie przepisu o integralności utworu. W związku z tym uważam, że tutaj spór o link w stopce (zakłada mały tekst, czcionką 11, typu wykonianie: link), jeżeli umowa nie precyzuje dokładnie, raczej przechyliłby się na korzyść twórcy z uwagi na prawo do oznaczenia utworu i fakt, że jest to jeden ze standardowych sposobów oznaczania autorstwa stron.
com
Przyglądam się już tym waszym wypowiedzią w zasadzie od początki i na razie wynika z tego jedno athabus kontra reszta świata...

Powiem tak zasadniczo to czy nasz twór zostanie podpisany zależy od samego twórcy, niepodważalną jednak kwestią jest to że nie musimy się pytać klienta o zgodę, żeby podpisać swoje dzieło. Tak jak już wspomniano w KC kwestia tego jak to ma wyglądać nie została narzucona odgórnie, tylko dlatego aby dać nam właśnie wolną rękę w kwestii tego jak będzie ta forma wyglądać, oczywiście na prośbę zleceniodawcy za odpowiednia opłatą istnieje możliwość zdjęcia takowego podpisu z naszej strony. Jednakże nie da się porównywać utworu w postaci strony internetowej z tymi z innych branż, bo tak idąc tą drogą to tak jakby porównywać rower z motorem, bo przecież oba mają koła. KC opisuje prawa twórcy utworu, ale w każdej z dziedzin one oprócz tego co tam jest zapisane dla ogółu, mają własne prawa, które choć nie są może spisane to jednak każdy miej więcej wie jak się nimi posługiwać. Tak jak wspomniałeś dobrą praktyka jest poinformowanie na piśmie, szczególnie wtedy kiedy takowy podpis ma się nam mocno rzucać w oczy, ale nawet bez tego dodanie podpisu nie będzie czymś sprzecznym, jedynie w niektórych przypadkach jego forma, może podlegać dalszej dyskusji na linii zleceniodawca - zleceniobiorca, ale w tych kwestiach zawsze można się dogadać. Nie bardzo wiem skąd czerpiesz informacje odnośnie tego iż google ma problemy z podlinkowaniami ze stopki, wręcz przeciwnie, algorytmy Google czytają już dosłownie z wszystkiego, potrafią wyciągać tekst nawet z obrazków, a nawet flashem nie gardzą... wiec tym bardziej na czymś takim się nie wyplują, mnie właśnie dzięki tej stopce skoczył page rank... Ponadto swój utwór zawsze można objąć licencją CC która wyraźnie wyszczególnia co nam wolno a czego nie...
Daiquiri
Com, szczerze powiedziawszy absolutnie nie potrafię zrozumieć co chcesz nam przekazać.
Cytat(com @ 23.05.2013, 01:14:20 ) *
KC opisuje prawa twórcy utworu, ale w każdej z dziedzin one oprócz tego co tam jest zapisane dla ogółu, mają własne prawa, które choć nie są może spisane to jednak każdy miej więcej wie jak się nimi posługiwać.
Tego to już kompletnie nie rozumiem. Jakie prawa, które nie są spisane, a zleceniodawca/zleceniobiorca wie jak się nimi posługiwać?

com
Daiquiri odnosząc się do niektórych wypowiedzi athabus, które czasem były na granicy absurdu, chodziło mi to, że raczej problemy poruszane w tym wątku nie są czymś co się zdarza na porządku dziennym i tak szczerze nie bardzo właśnie wiem do czego ten wątek prowadzi, a w tym co cytujesz chodziło mi o to, że raczej w interesie obu stron jest to żeby sobie wzajemnie nie szkodzić wiec sugestie typu różowa czcionka: 35 pt itd to są jakieś wymysły wyssane z palca, bo nikt by z kimś takim nie chciał współpracować i to właśnie chciałem tam przekazać, że podpisując swoje dzieła robimy to raczej w sposób ściśle określony, czasem wręcz podpatrując jak to robią inni i to miałem na myśli... Bo jeśli ktoś próbuje działać na szkodę w ten sposób swojemu zleceniodawcy, szkodzi też sobie, bo inny potencjalny klient widząc, że np pół strony zajmuje logo firmy która te stronę wykonała, to od razu pomyśli coś tu nie halo i nie skorzysta z usług takiej firmy, myślę, że raczej się ze mną zgodzisz? wink.gif
matt87
Odnoszę wrażenie, jakby firmy/osoby tworzące strony strony internetowe traktowały je jak dzieła sztuki na równi z obrazami van Gogha... Tworzenie stron w większości przypadków to po prostu rzemieślnictwo.

Zgadzam się z athabusem. Jeśli jakaś firma robi dla mnie stronę to niekoniecznie chce widzieć jej logo nie daj boże z linkiem follow w stopce. Przecież nie robi tej strony za darmo.

Czy jeśli firma budowlana buduje mi dom albo robi bramę wjazdową to umieszcza na niej swoje logo czy nazwę? Jak ściągnę znaczek fiata z mojego poczciwego fiata punto 1.1 55 KM to fiat mnie poda do sądu? Jak gość przyjdzie mi płytki w łazience układać to też może się podpisać: "Układał Alojzy XXYY".

Poza tym firma, która wykonała dla mnie stronę może umieścić sobie do niej link oraz jakieś zdjęcie w swoim portfolio oczywiście jeśli tylko ma taką ochotę.

Wniosek dla mnie jest jeden, zawierając umowę z firmą, która robi indywidualną stronę, trzeba pamiętać o zapisie uniemożliwiającym domaganie się wykonawcy umieszczenia nazwy firmy/loga/linku jeśli zleceniodawca tego nie chce.

W każdym razie domaganie się od Klienta dodatkowych pieniędzy za usunięcie nazwy firmy/linku jest mocno nie na miejscu.
athabus
Com mam wrażenie, że czytasz chyba wyrywkowo albo bez zrozumienia.

1. Zgadza się, że moje przykłady ocierają się o absurd właśnie po to aby pokazać, że to nie jest tak, że autor ma prawo podpisać dzieło w dowolny sposób i olać żądania klienta. Co innego gdy malujesz obraz i potem wystawiasz gotowca na sprzedaż, a co innego gdy malujesz obraz dokładnie pod wskazania klienta. Oczywiście klient nie może Ci powiedzieć, że nie zgadza się na ten podpis, ale może po prostu tego obrazu nie odebrać, bo nie respektujesz jego próśb
2. Nigdzie nie pisałem, że linki w stopce nie są indeksowane itp. - pisałem, że linkowanie ze stopki zwłaszcza do stron co do których ma się uzasadnione wątpliwości może odbić się negatywnie na rankingu strony. Oczywistym jest, że dla Ciebie link jest wartościowy, ale z drugiej strony jeśli Twoja strona podpadnie google, bo np. będziesz linkował ją z SWL, to moja strona jako linkująca do Twojej tez podpada, zwłaszcza jeśli ma link na każdej podstronie.
3. To że jest athabus konta reszta świata jest oczywistym, bo jesteśmy na stronie ludzi, którzy tworzą strony. Gdybyśmy byli na stronie ludzi, którzy te strony kupują to wierz mi, że proporcje byłyby zupełnie odmienne. Oczywistym jest, że każdy próbuje ciągnąć w swoją stronę - tak jak podczas wypadku drogowego każdy próbuje wyrywkowo stosować przepisy KRD i dopiero jak przyjeżdża drogówka, to wyjaśnia sytuację. Punkt widzenia zależy po prostu od punktu siedzenia.

W praktyce i tak wiadomo, że wszystko zależy od dogadania się. Tutaj wszyscy są "twardzi", bezwzględnie egzekwują swoje prawa i każdy na wszystko spisuje 50-stronicowe umowy, ale w praktyce (a zamawiam sporo rzeczy na tym rynku) to 10% ludzi podpisuje jakiekolwiek umowy wstępne i 90% twórców i tak zrobi wszystko, żeby klient był zadowolony. Przynajmniej ja tak mam, bo jak jestem zadowolony to często do takich osób wracam, z kolei one często robią dla mnie coś ekstra i nie wykłócają się o pierdoły - tak to po prostu działa.
!*!
Cytat
2. Nigdzie nie pisałem, że linki w stopce nie są indeksowane itp. - pisałem, że linkowanie ze stopki zwłaszcza do stron co do których ma się uzasadnione wątpliwości może odbić się negatywnie na rankingu strony. Oczywistym jest, że dla Ciebie link jest wartościowy, ale z drugiej strony jeśli Twoja strona podpadnie google, bo np. będziesz linkował ją z SWL, to moja strona jako linkująca do Twojej tez podpada, zwłaszcza jeśli ma link na każdej podstronie.

Jeśli na to pozwalasz, to robisz to źle. Szczerze mówiąc to umieszczając takie informacje z linkiem, przez myśl mi nie przeszło, żeby byłby to bonus do indeksowania, raczej forma informacji dla przyszłych klientów. Link w stopce nie ma nic do google, tak samo jak reklamy proszku do prania.
athabus
Ale właśnie do tego zmierzam, bo ktoś sobie myśli, że strona niezaufana dla google to jakieś porno, warezy itp. A wystarczy, że agencja (co zdarza się często) jest pozycjonowana przez człowieka orkiestrę, czyli grafika, kodera i pozycjonera w jednym, który po prostu kupuje 1000.000 w weblinku i z tego wali w stronę. Linkując do takiej strony ze stopki swojej własnej strony też można dostać rykoszetem.
Ja nigdy nie linkuje ze swojej strony do czegoś innego za pomocą linków sitewiede - jeśli już to tylko z pojedynczych podstron i tylko do stron w miarę zaufanych.
Właśnie chociażby dlatego w życiu bym się nie zgodził na link w stopce od firmy, która dla mnie robiła stronę.
!*!
@athabus nie rozumiesz. Po co google ma wiedzieć o linku w stopce czy boksach reklamowych? I tak je wyłączysz dla robotów indeksujących całą witrynę, chyba że kręci Cie tekst "bierz mnie na ostro - oferta hostingowa" na stronie przedszkola. Przecież i tak w mniejszym, bądź większym stopniu, wersja strony dla google jest inna, szczególnie w przypadku sklepów.
com
athabus już Ci napisałem, wzorowanie się na innych dziedzinach może i dowodzi twoich racji, ale zrozum, że to w ten sposób nie działa, poza tym ja nigdzie nie napisałem, że autor ma olać klienta, powiedziałem jedynie że jeśli ta kwestia nie został z nim uregulowana to jeśli to zrobi, klient będzie musiał się na to zgodzić, lub temat będzie podlegał dalszej dyskusji... Co do kwestii drugiej, to powiedz mi tylko jedno jaka poważna firma korzysta z tego typu metod... co najwyżej te niszowe i nikt nie powiedział ze masz korzystać z usług, kogoś kto wzbudza wątpliwość, to normalne chyba, że wybieramy raczej tę zaufane... no chyba, że korzystasz z usług tych drugich, bądź zostałeś tak wmanewrowany przez jakaś z nich, bo wtedy wiele by wyjaśniał ten wątek.. Poza tym tak jak mówi !*! jak tak bardzo Cie boli to że Cię poprzez złe linki google wrzuci na czarną listę to po prostu ich nie zindeksujesz i po problemie...

Sypiesz taki ładnymi hasełkami SEO to zacytuje Ci w takim razie pierwsza z brzegu notkę na temat site-wide :
Cytat
Google rozpoznaje linki site wide, mimo że otrzymasz informacje o kilku tysiącach przychodzących linków z jednej strony - ich moc kumulatywnie nie jest większa niż kilka zwykłych linków.

Po aktualizacji algorytmów Google moc linków tego typu zmniejszyła się, kładąc nacisk na linki powiązane z oryginalną treścią, link site-wide z założenia nie jest otoczony żadnym contentem. Więc siłą rzeczy jego znaczenie się zmniejszyło.
Cytat
Jeśli odnośnik ma atrybut nofollow, wtedy problem ewentualnej szkodliwości linków typu site-wide nie istnieje.
emp
Co się wogóle w tym temacie dzieje ? Walczycie o dominacje miedzy sobą, czy o bycie włądcą tego tematu.
Athabus musiałeś jakąś trałme przeżyć w związku z tym linkiem w stopce i rysa na psychice ci nie małą została.
Link w stopce to standardowy podpis o co tu się ciepać. Tylko jakiś nieźle maczany klient będzie miał z tym problem.
grywalny
Zostawianie linka w stworzonej stronie typu "created by" jest wiesniackie i nieprofesjonalne. Takie cos sie robilo do 3 klasy gimnazjum 10 lat temu.
!*!
Cytat(grywalny @ 25.05.2013, 01:43:46 ) *
Zostawianie linka w stworzonej stronie typu "created by" jest wiesniackie i nieprofesjonalne. Takie cos sie robilo do 3 klasy gimnazjum 10 lat temu.

Ah Ci wszyscy wieśniacy z invision power, nq.pl czy antyweb.pl ... cholerni nieprofesjonaliści, pewnie nadal w gimnazjum siedzą.
stefanfas
Pozwoliłem sobie napisać do K2.pl zadając to pytanie i niedawno dostałem odpowiedź:
Cytat
Witam,
odnosząc się do zapytania - nie ma standardów i na pewno nie ma czegoś takiego jak „prawo wykonawcy” do umieszczenia linku. Wszystko jest kwestią zasad wynegocjowanych z klientem i spisanych w umowie. Obecnie coraz więcej dużych firm nie pozwala na umieszczanie linków wykonawcy w stopce.


Pozdrawiam,
Marta Krajenta
Dyrektor ds. Marketingu i PR
Daiquiri
No i co w związku z tym? Bo tyle to my wszyscy wiemy. Zarówno Athabus jak i "reszta świata" ;-) (świetny cytat, postanowiłam skorzystać!).
athabus
Cytat(emp @ 25.05.2013, 00:09:21 ) *
Co się wogóle w tym temacie dzieje ? Walczycie o dominacje miedzy sobą, czy o bycie włądcą tego tematu.
Athabus musiałeś jakąś trałme przeżyć w związku z tym linkiem w stopce i rysa na psychice ci nie małą została.
Link w stopce to standardowy podpis o co tu się ciepać. Tylko jakiś nieźle maczany klient będzie miał z tym problem.

Nie trałmy czy raczej traumy nie przeżyłem. Po prostu ja płacę komuś za usługę i mam co do niej pewne oczekiwania. Jak ktoś chce wykupić u mnie usługę typu link promocyjny to też możemy o tym porozmawiać, choć raczej akurat na mojej głównej stronie nie sprzedaję linków.
Po prostu tak jak pisałem wcześniej nie widzę powodu aby komuś dawać powierzchnię reklamową za darmo.
Oczywiście można się tu dogadywać, że z linkiem będzie taniej niż bez itp.

Cieszę się, że w dyskusji pojawiły się także inne głosy i już nie jestem jedyny ;-) Również fajnie, że ktoś tu wkleił zdanie firmy K2, bo jednak nie obrażając nikogo, to tego typu firmy tworzą standardy a nie freelancerzy, a z wypowiedzi Pani wynika, że ewidentnie dla nich nie jest standardem i często duzi klienci sobie tego nie życzą. Oczywiście nie twierdzę, że firma K2 jest wyrocznią - traktuję to jako kolejny głos praktyka w dyskusji.

Spawnm
Ale o co chodzi? Są firmy która się zgadzają na link do strony autora, są firmy które sobie tego nie życzą.
Jeśli ktoś nie zgada się na autograf, niech się liczy że dolicze sobie za to bonusik na poziomie ~200zł.
Takie sprawy uzgadnia się przy pokazaniu pierwszego szkicu produktu.

@athabus - nie porównywał bym podpisu autora pod jego dziełem, do reklamy przypadkowej firmy na cudzym produkcie.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.