Nie chce mi się już programować |
Nie chce mi się już programować |
20.06.2019, 21:38:28
Post
#1
|
|
Grupa: Zarejestrowani Postów: 1 707 Pomógł: 266 Dołączył: 3.07.2012 Skąd: Poznań Ostrzeżenie: (0%) |
Cześć, postanowiłem podzielić się z Wami moimi odczuciami na temat programowania webowego.
Zajmuję się tym od ponad 15-tu lat. I wiecie co? Od kilku lat wydaje mi się, że jestem w tym cienki. Kiedyś uwielbiałem rozgryzać problemy programistyczne, projektować rozwiązania i dbać o to, żeby mój projekt był jak najlepszy w odbiorze dla publiczności. Ale od kilku lat programowanie webowe to zalew technologii, zalew frameworków i bibliotek. Praca z projektem polega już nie na rozwiązywaniu problemów, tylko na znajomości tej czy innej paczki. I wiecie co? Nie chcę już ich znać. Jestem zmęczony tą ciągłą gonitwą za zmianami i trendami. Mam dość tych wszystkich package managerów. Mam dość pytań: "czy pracował pan na XXX", gdzie XXX to nazwa jednego z tysiąca frameworków, CMS-ów i bibliotek. Umiem Laravela na bardzo dobrym poziomie i wiecie co? Czuję się, jakbym nie umiał nic. Poza Laravelem umiem WordPressa, Vue.js, React JS i wiele różnych API i bibliotek. Ale i tak czuję, że robię to źle, bo przecież jest tysiąc różnych narzędzi i bibliotek, klienci co chwilę pytają o te, których nie znam. Ja chcę tworzyć. Nie chcę bawić się w zlepianie kolejnych gotowych paczek. Dlaczego programowanie webowe nie wymaga już tyle logicznego myślenia, co kiedyś? Teraz wymaga to wiecznego researchu i pamiętania, czego do czego i z czym używać. A mnie się zwyczajnie już nie chce. Mam kiepską pamięć. Człowiek chce mieć poczucie, że zbliża się do mistrzostwa. W programowaniu webowym to nigdy nie następuje. Zanim się ogarnie jedną technologię do dobrego poziomu, ta technologia staje się już albo przestarzała, albo niewystarczająca. To kołowrotek, a ja jestem chomiczkiem. Czuję, że za kilka lat zamienię dobre pieniądze z programowania na zajęcie, które daje więcej satysfakcji. Chcę być w czymś mistrzem. Tylko tyle i aż tyle. Ten post edytował SmokAnalog 20.06.2019, 22:02:18 |
|
|
8.07.2019, 17:49:38
Post
#2
|
|
Grupa: Zarejestrowani Postów: 898 Pomógł: 48 Dołączył: 2.11.2005 Skąd: Poznań Ostrzeżenie: (0%) |
Ale Panowie oddzielmy kilka spraw. Po pierwsze nie ma nic złego w ciekawości i zajrzeniu jak coś działa, nawet jeśli działa i nie trzeba nic naprawiać. To całkiem zdrowy objaw. Jeśli natomiast ktoś chce mieć 100% wiedzy na temat jak działa wszystko to już nie jest zdrowe, chyba że to praca hobbystyczna a nie zarobkowa. W oprogramowaniu enterprisowym tak się nie da, bo po prostu kodu jest zbyt wiele. Nad tym kodem pracują tysiące ludzi, zmienia się praktycznie każdego dnia - w normalnej pracy klienckiej nie da się nadążać za tymi zmianami, a co dopiero mieć głębokie zrozumienia jak WSZYSTKO działa. Dla przykładu request w trybie developerskim ładuje około ~3.000 klas, drobna zmiana w konfiguracji kontenera dependencji może wywrócić całą tą logikę do góry nogami. Do tego dochodzą jeszcze typy wirtualne, konfiguracja, auto-generowany kod, różnego rodzaju varnishe, rabbity, zewnętrzne integracje, systemy typu mcom itp itd.
Ogólnie moim zdaniem w oprogramowaniu enterprise trzeba się po prostu pogodzić z tym, że odpowiadamy za małą cząstkę kodu - dlatego ten kod jest właśnie tak napisany jak jest - tj. w oparciu o SOLID. Póki działa to możesz go używać. Jak potrzebujesz rozszerzyć to zgodnie z OCP jest to tak zrobione, że możesz go rozszerzyć bez zmiany core itd. Idzie ogromy overengenering, kupa abstrakcji itp itd, ale jak klient chce gruszki na wierzbie, to się pytasz jakie mają być duże (i czy go stać ;-) ). BTW co do różnicy framework vs CMS to w dużym oprogramowaniu to się zaciera. Na przykład znowu w Magento, które jest przecież CMS'em, masz też framework, który złożonością przypomina Symfony. Ten post edytował athabus 8.07.2019, 17:52:13 |
|
|
Wersja Lo-Fi | Aktualny czas: 7.05.2024 - 03:03 |