![]() |
![]() |
![]()
Post
#1
|
|
Grupa: Zarejestrowani Postów: 196 Pomógł: 2 Dołączył: 1.03.2006 Ostrzeżenie: (0%) ![]() ![]() |
Nadszedł czas podjęci praktyk i mimo prób poszukiwania, nie znalazłem jeszcze opinii, czy lepiej podjąć praktyki w nowo powstałej (młodej) firmie, która dopiero zaczyna karierę na rynku, czy wybrać taką, która zatrudnia kilkanaście osób i istnieje już kilka, lub więcej lat?
Jakieś podpowiedzi? Z góry dziękuję. |
|
|
![]() |
![]()
Post
#2
|
|
Grupa: Zarejestrowani Postów: 39 Pomógł: 3 Dołączył: 17.09.2011 Ostrzeżenie: (0%) ![]() ![]() |
Moja podpowiedź jest taka, żebyś może poszukał sobie normalnej pracy i niech ci tę praktykę podbiją (IMG:style_emoticons/default/smile.gif)
W większości te praktyki są bezpłatne. A jak są bezpłatne to nikogo nie obchodzisz bo nic "nie kosztujesz". Mogą cię "używać" do ganiania po bankach, wynoszenia śmieci, instalowania Windowsów i parzenia kawy. To znaczy nie będą cię traktowali jak pracownika ale jak bezpłatną pomoc kuchenną. A że pytasz na tym forum to chyba nie mówimy o praktykach w Wyższej Szkole Sprzątaczek? Więc tracisz jedynie czas. Lepiej wyjść ze znajomymi na piwo. Może jakiś pomysł do głowy wpadnie przy okazji (IMG:style_emoticons/default/smile.gif) ? Jeśli już koniecznie musisz iść na praktyki - to tylko kilka kwestii się liczy (właściwie to samo co przy poszukiwaniu pracy, bo zakładamy że podchodzimy poważnie do tematu i może cię tam zatrudnią). Firma musi być bogata. Bo chcesz pracować u bogatego człowieka sukcesu który ma 3 domy i 5 samochodów a nie u zadłużonego frustrata, którego boli kiedy musi kupić paczkę ołówków do biura i jęczy ci że chcesz podwyżkę "już po pół roku" a nie na przykład po 10 latach. Jak firma jest bogata i za granicą to już w ogóle wypas... bo masz przynajmniej fajny papier. I nawet jeśli nauczą cię tam jedynie nosić śmieci to będzie łatwiej pościemniać później że coś tam umiesz. I poznasz bogatego człowieka sukcesu a to ważne z kim przebywasz, bo to ci daje odpowiednie nastawienie. No i zobacz jak się ludzie zachowują. Jeśli są zadowoleni to bardzo dobrze. Jak to gromada wiecznie naburmuszonych zawiasów... omijaj (IMG:style_emoticons/default/smile.gif) Plusem jest też dział żeński w tym samym budynku, lub chociaż dział męski w którym nie ma informatyków. Bo w przeciwnym razie to w ciągu 5 lat pracy raz z nowymi kumplami na imprezę wyskoczysz. A po pół godzinie wszyscy się zmyją do domów do żon, a ci co nie mają - grać w jakąś cholerną Tibię. A znajomi ze studiów się porozjeżdżają i to będą być może ludzie z którymi spędzisz najbliższe kilka lat... więc to byłoby niedobrze (IMG:style_emoticons/default/smile.gif) Poza tym pomyśl, że na studiach masz prawo, ekonomię, fizykę... czyli wszystkie te kierunki na które chodzą ludzie z którymi do tej pory mogłeś fajnie się bawić. Jeśli trafisz do firmy w której jest jeden dział IT, jeszcze mały to możesz mieć przesrane. Ten post edytował xdev 1.09.2012, 21:41:40 |
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Aktualny czas: 3.10.2025 - 19:55 |