![]() |
![]() |
![]()
Post
#1
|
|
Grupa: Zarejestrowani Postów: 207 Pomógł: 0 Dołączył: 7.09.2010 Ostrzeżenie: (0%) ![]() ![]() |
Witam,otóż mam problem ,znam dobrze php,na tyle że umiałbym napisać forum,znam bezpieczeństwo php,znam podstawy zend framework.Mysql(dobrze),javascript,jquery,css,html i w chodzę do szkoły informatycznej i też znam już javę podstawy.Niestyty pochodzę z bydgoszczy gdzie w branży informatycznej niema wogóle przyszłości,jest to miasto stracone dla tej branży.Otóż moje pytanie czy warto dalej krztałcić się w php,mysql ponieważ słyszałem o niskich dochodach w tym zawodzie? proszę odpowiedzieć mi szczerze ,najlepiej specjaliści dobrzi jaka jest przyszłość tego języka?
Bo niewiem czy zmienić zawód potem(pracuja jako spawacz i zarabiam 2600 złotych przez 8 h i coraz bardziej dostrzegam że niemam po szkole informatycznej przyszłości żadnej jako programista php skoro piszą tak w niektórych artykułach,czy może lepiej zacząć się uczyć innego języka takiego jak java.Proszę o opinie Ten post edytował szypi1989 8.07.2012, 17:01:13 |
|
|
![]() |
![]()
Post
#2
|
|
Grupa: Zarejestrowani Postów: 1 590 Pomógł: 185 Dołączył: 19.04.2006 Skąd: Gdańsk Ostrzeżenie: (0%) ![]() ![]() |
Ja zarobki w swoim mieście (ponad 100 tys. mieszkańców, ale miasto zacofane i bardzo nędzne, dobre dla emerytów, studentów lub urzędników) dzielę tak:
1. Okolice minimalnej - niepełnosprawne sprzątaczki, stażyści, niepełnoletni roznoszący ulotki, osadzeni w zakładach karnych, emeryci i renciści pilnujący placów, pani z dużą nadwagą po 4 klasach szkoły powszechnej w osiedlowym warzywniaku itp. 2. Do 2 tys. na rękę - nisko opłacane stanowiska zajmowane głównie przez kobiety i studentów (faceci zarabiają więcej i żaden facet za mniej niż 2 tys. na rękę nie pójdzie do żadnej pracy, chyba że jest studentem albo szuka dorywczego zajęcia pomiędzy ciągami alkoholowymi), sprzątaczki, szeregowe stanowiska biurowe typu obsługa klienta w banku czy młodszy spec. ds. transakcji, kasjerki, pracownik fast-fudu (tu wiem nawet dokładnie: 1600 na rękę), początkujące sprzedawczynie, fakturzystki i oczywiście pracownicy dorywczy - głównie studenci, w tej grupie są roboty, które może wykonywać praktycznie każdy pełnosprawny i średnio inteligentny (ewentualnie po krótkim przyuczeniu), np. telemarketer 3. Pomiędzy 2000 a 2500 - szeregowe stanowiska, ale wymagające pewnych kwalifikacji, predyspozycji (np. trzeźwości) czy doświadczenia, tyle zarobi bez problemu dobry sprzedawca (razem z premią od utargu rzecz jasna), kelner/barman w dobrej restauracji (razem z napiwkami), księgowa, specjalista bez prefiksu "młodszy" w instytucji finansowej, przedstawiciel handlowy któremu się chce coś sprzedawać, magazynier, pomocnik na budowie - mając doświadczenie można liczyć na ponad 2 tys. (oczywiście razem ze wszystkimi dodatkami) nawet w Biedronce, gdzie pensja minimalna brutto to 1900+ jakieś 200-300 premii + roczna premia z zysku sieci (w tym roku około 1400-1500 do łapy). W tej grupie miesci się mediana płac i także największa liczba pracowników zarabia w tych okolicach (przynajmniej w moim mieście) 4. 2500-3000 - tyle zarabia się na stanowiskach wymagających większych kwalifikacji i doświadczenia (np. cieśla, murarz, magazynier z talentem do wózków widłowych, główna księgowa, mechanik samochodowy, starszy specjalista czt analityk w banku obsługujący ważnych klientów - oczywiście wszyscy z doświadczeniem) oraz na niższych stanowiskach kierowniczych (typu kierownik niedużego sklepu, albo zastępca kierownika większego) 5. Ponad 3000 - tyle zarobią na szeregowych stanowiskach tylko poszukiwani specjaliści, np. spawacze lub informatycy, ale także np. glazurnicy czy elektrycy pracujący na własne konto oraz wszyscy ci, którzy tyle wyciągają z różnych prowizji (choć to jest trudne bo plany sprzedaży są ustalane najczęściej tak, by nie były przekraczane) Oczywiście są wyjątki w górę i w dół - jak wszędzie. To co tu napisałem wiem od znajomych i z ogólnie dostępnych informacji. Staram się zawsze dokonywać takiego podziału by nie psuć lokalnego rynku pracy niskimi stawkami. Zakładam, że w Warszawie czy 3mieście nikt raczej nie lubi ludzi "ze wsi" pracujących za pół darmo. |
|
|
![]()
Post
#3
|
|
Grupa: Zarejestrowani Postów: 433 Pomógł: 64 Dołączył: 29.01.2011 Skąd: Warszawa Ostrzeżenie: (0%) ![]() ![]() |
Staram się zawsze dokonywać takiego podziału by nie psuć lokalnego rynku pracy niskimi stawkami. Zakładam, że w Warszawie czy 3mieście nikt raczej nie lubi ludzi "ze wsi" pracujących za pół darmo. Lubi, czy nie lubi, ale skoro człowiek "ze wsi" chce pracować za pół darmo, to kto mu zabroni? Nikt. Tak samo jak nikt nie zabrania Chińczykom dominacji nad rynkiem tekstylnym czy prefabrykowanym. Niższa stawka wygrywa mimo świadomości płacącego, że może się to odbić na jakości (może, nie musi). |
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Aktualny czas: 8.10.2025 - 20:13 |