![]() |
![]() |
![]()
Post
#1
|
|
Grupa: Moderatorzy Postów: 36 559 Pomógł: 6315 Dołączył: 27.12.2004 ![]() |
Co ogólnie byście bardziej polecali: telefon HTC czy Nokia?
Jak jest teraz w ogóle z Nokią? Ona jeszcze rozwija swój system? Bo swego czasu słyszałem, że się już z tego wycofywać mają i nie wiem czy Nokia ma jeszcze jakąś przyszłość czy nie. |
|
|
![]() |
![]()
Post
#2
|
|
Grupa: Zarejestrowani Postów: 2 592 Pomógł: 445 Dołączył: 12.03.2007 Ostrzeżenie: (0%) ![]() ![]() |
Czytam ten wątek od początku i nie mogę wyjść z podziwu. W zasadzie powinienem powiedzieć, że brak mi słów. Proponuję uciąć wątek przy poście #25 a resztę przenieść do nowego, tak jak rzymek01 Android vs iOS.
@rzymek01 do czego potrzebujesz FireWire? Jest przecież wolniejsze od USB 2.0, masz taki sprzęt, który ma pierwsze a nie ma drugiego złącza? Wracając do tematu, bardzo ciekawe są takie dyskusje jeśli spojrzy się na nie troszeczkę od innej strony. W psychologii marketingu jest dość mocno rozbudowana sekcja zachowań konsumenckich. Interesujący jest podział reakcji na bodźce marketingowe, generalnie na 3 grupy: reakcja kognitywna (informacje i wiedza), reakcja afektywna (postawy i oceny) oraz reakcja behawioralna (podjęte działania przed, w trakcie i po zakupie). Z rodzajem reakcji, a w efekcie decyzji o zakupie tego a nie innego (w naszym przypadku telefonu) związana jest późniejsza reakcja na tzw dysonans pozakupowy (nieprzyjemny stan, uczucie braku satysfakcji z nabytego dobra kosztem alternatywnego). Powstaje na skutek zaangażowania w działanie, które jest sprzeczne z koncepcją siebie jako osoby rozsądnej. Czym bardziej osoba bazowała w swoim wyborze na rzetelnych informacjach, wiedzy, porównaniach tym trudniej jest się jej pogodzić z błędnym wyborem (miałem tyle informacji, tyle porównań, a i tak źle wybrałem), ale też łatwiej jest się przyznać do błędu (przed innymi i przed samym sobą). Natomiast druga grupa, która decyzję opiera na emocjach, postawach, subiektywnych ocenach zwykle ma większy problem z przyznaniem się do błędu. Efektem tego jest postawa zaprzeczająca, udawanie przed samym sobą, że jednak nie była to zła decyzja, że wybrany sprzęt ma jakieś niedociągnięcia ale w zasadzie wszystko jest ok. W momencie zderzenia własnych odczuć z innymi osobami (tym bardziej z tymi, które dokonały innego wyboru i są z niego zadowolone) w/w postawa się nasila. Osoba taka tym bardziej, mocniej stara się udowodnić, że jej wybór jest właściwy. Dzieje się tak głównie dlatego, że decyzja emocjonalna traktowana jest na równi z osobą, odbierana bardzo personalnie. Natomiast oparta na danych oznacza błędne działanie, reakcję lub błąd danych. Jako, że można zmienić działania i swoje postępowanie - łatwiej jest się przyznać do porażki. Natomiast nie można zmienić tego kim się jest, zatem decyzja, która jest do kitu traktowana jest na równi z tym, że ja sam jestem do kitu. Pojawia się tu podobieństwo do dyskusji o religii. Atakujesz moją religię === atakujesz mnie personalnie. Osoby wierzące w różne bóstwa odbierają negację (nawet wybranych) elementów ich religii jako atak personalny, na zasadzie: mówisz, że coś jest głupie w danej religii to osoba odbiera to jako atak na nią, że to ona jest głupia - głupia, że w to wierzy. Wynika to tak samo z mocnego, emocjonalnego zaangażowania. Dysonans jest tym większy im większa jest realna wartość przedmiotu w stosunku do ceny jego nabycia. Jeśli kupujemy telefon za 2k, gdzie inne telefony o bardzo zbliżonych parametrach mają podobną cenę - jest bardzo prawdopodobne, że takiego dysonansu nie doświadczymy. Natomiast jeśli kupimy "prawie" taki sam telefon, za np. 20k (podpisany przez kogoś sławnego) to prędzej czy później negatywne odczucie się pojawi. Włączą się wtedy mechanizmy obronne - przekonywanie samego siebie, że ten telefon jest na prawdę tyle warty, podpis takiej osobowości, unikat itd... Co prawda, nie zmieni to faktu, że jego wartość będzie 10x mniejsza. Często takie irracjonalne decyzje zakupowe podejmują osoby dążące do grupy aspiracji (grupy, do której dana osoba chciałaby należeć, pomimo iż obecnie nie ma na to szans). Dokładając do tego niską samoocenę mamy mieszankę wybuchową, np.: jestem słabym piłkarzem 5-ligowego klubu, ale moją grupą aspiracji jest pierwszoligowiec z czołówki tabeli. Piłkarze tego klubu noszą zegarki za 15k, to i ja kupuję taki zegarek, żeby pokazać, że jestem z "ich klasy", że do nich pasuję. Później, jak ktoś mnie zapyta czemu wydałem tyle kasy na zegarek, to będę go zachwalał jak się tylko da, żeby udowodnić, że było warto. Jeszcze poruszę temat porównań, podawania argumentów za "swoim" wyborem i "przeciw" alternatywie. Jest coś takiego jak "selektywne zniekształcenie" - tendencja do dopasowywania informacji do własnych wyobrażeń (pasuje do tego wspomniane wyżej 85% vs 15%). Drugim ważnym elementem jest selektywne zapamiętywanie informacji, czyli raczej zatrzymujemy w głowie takie dane, które odpowiadają naszym postawom i poglądom. Fan iOS zapamięta łatwiej jego zalety i wady Androida niż wady iOS a zalety Androida. To samo działa w drugą stronę, a jest tym silniejsze im bardziej osoba bazuje na emocjach a mniej na sztywnych, porównywalnych danych. Lojalność klientów może wynikać z dwóch przyczyn - faktycznej jakości produktu lub właśnie z dysonansu. Czyli, np.: przepłaciłem za telefon jednego producenta, następnym razem (wbrew logice) znów kupię jego produkt, tylko po to, żeby potwierdzić, że moja poprzednia decyzja nie była błędem, że świadomie racjonalnie podjąłem tamtą decyzję, jestem konsekwentny. Jeśli bym postępował na prawdę logicznie, racjonalnie, to bym się przyznał do błędu, odrzucił poprzedniego producenta i następny model wybrał na podstawie nowych porównań, większej staranności, dokładniejszych danych - na sucho, bez emocji. Ale cóż, decyzje większości konsumentów (wbrew temu co sami sądzą o sobie) są podejmowane na podstawie papki marketingowców wypełniających mózgi po same brzegi. |
|
|
![]()
Post
#3
|
|
Grupa: Zarejestrowani Postów: 1 675 Pomógł: 286 Dołączył: 15.06.2009 Skąd: Wieliczka Ostrzeżenie: (0%) ![]() ![]() |
@rzymek01 do czego potrzebujesz FireWire? Jest przecież wolniejsze od USB 2.0, masz taki sprzęt, który ma pierwsze a nie ma drugiego złącza? to, że coś ma większą szybkość nominalną, nie znaczy, że jest szybsze - FireWire ma większą wydajność i to widać przy przesyłaniu większych plików - jako potwierdzenie odsyłam do rozdziału XV książki pt. "Rozbudowa i naprawa komputerów PC" Scott'a Mueller'a (IMG:style_emoticons/default/smile.gif) |
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Aktualny czas: 6.10.2025 - 13:25 |