![]() |
![]() |
![]()
Post
#1
|
|
Grupa: Zarejestrowani Postów: 1 199 Pomógł: 31 Dołączył: 22.03.2004 Skąd: Warszawa Ostrzeżenie: (0%) ![]() ![]() |
tak sie zastanawiam, bo juz sie pogubilem od tych zmian ostatnio.
ktos sie orientuje po jakim czasie pracy mozna przejsc na emeryture jako programista. mamy normalnie liczony jakis dodatek do warunkow szkodliwych bo jakos nie usmiecha mi sie odkladac te 67lat. |
|
|
![]() |
![]()
Post
#2
|
|
Grupa: Zarejestrowani Postów: 898 Pomógł: 48 Dołączył: 2.11.2005 Skąd: Poznań Ostrzeżenie: (0%) ![]() ![]() |
@Niktoś - ja jestem jak najbardziej realistą. Nigdzie nie pisałem, że popieram ZUS, a nawet pisałem zgoła co innego. Moje posty (wczytaj się w nie dokładnie) mówią jedynie o sensie ogólnie pojętych ubezpieczeń społecznych (które w nowoczesnym społeczeństwie mają rację bytu, a nawet są koniecznością). Starałem się też wypunktować "liberalnie populistyczne" tezy o oszczędzaniu "każdy dla siebie" bo one nie mają racji bytu (jako podstawowe zabezpieczenie, bo jestem jak najbardziej na tak jeśli chodzi o taki model dodatkowego oszczędzania). Jest wiele krajów, w których systemy ubezpieczeń społecznych działają dobrze, gdzie redystrybucja budżetowa przynosi korzyści całemu społeczeństwu itd. Jest to tylko kwestia jakości wykonania.
Jeszcze wcześniej pisałem o tym jaki mam plan na swoją emeryturę - bynajmniej nie opiera się on na ZUS. Co do reformy ubezpieczeń społecznych to sam mam wizję jak powinno to wyglądać i jak ogólnie można uzdrowić sytuację w Polsce - wydłużenie wieku emerytalnego oceniam jako dobry krok (który zresztą w mojej wizji również występuje) - muszą jednak pójść za nim kolejne kroki, o których także już pisałem. Dam ci przykład, dla którego wydłużenie wieku emerytalnego jest pożądane - kobieta żyje obecnie ~80 lat, mężczyzna ~72. Przy obecnym systemie mężczyzna jest na emeryturze ~7 lat, kobieta ~20. Jeśli przechodzimy na system, gdzie każdy wypracowuje sobie sam swoją emeryturę (a przechodzimy poprzez indywidualne konta, ofe itp) to wychodzi na to, że kobieta spędzając 3 razy tyle czasu na emeryturze co mężczyzna dostawałaby 3 razy niższą emeryturę, gdyby zarabiała tyle samo. ALE kobieta zarabia mniej (w Polsce zdaje się, że jakieś 20-30% mniej wg. oficjalnych statystyk) + pracuje 5 lat krócej, więc pięć lat krócej odkłada. Dodatkowo trzeba przyjąć założenie, że jeśli zakładamy równomierny wzrost przyrostu środków z odsetek na koncie (a jest to jedyne racjonalne założenie w takim horyzoncie czasowym), to każdy kolejny rok powoduje DRASTYCZNE zwiększenie kapitału z odsetek (zawsze to te ostatnie lata "najwięcej zarabiają" bo pracuje cały zgromadzony kapitał). Reasumując gdyby przy obecnym systemie spróbować przejść na rynkowe zasady (ile wypracowałeś tyle masz) kobieta miałaby nawet nie 1/4 emerytury mężczyzny.... Ciekawe prawda? Także zrównanie i wydłużenie wieku emerytalnego to krok w dobrą stronę. Jeden z wielu kroków aby naprawić cały system (inne to np.: zrównoważenie demografii, likwidacja przywilejów, objęcie wszystkich powszechnym systemem emerytalnym, itd). Wtedy system ubezpieczeń społecznych będzie miał sens. Reasumując Niktoś źle odbierasz moje wcześniejsze posty - ja widzę patologię, ale nie skreślam całego podejścia. |
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Aktualny czas: 14.10.2025 - 16:46 |