![]() |
![]() |
![]()
Post
#1
|
|
Grupa: Zarejestrowani Postów: 898 Pomógł: 48 Dołączył: 2.11.2005 Skąd: Poznań Ostrzeżenie: (0%) ![]() ![]() |
Czasami mnie zastanawia, czemu Woodstock ma taką złą prasę. Rozumiem, że jest wiele plastikowych dziewczyn i świętojeb... chłopców, którzy uważają, że kąpiel błotna to nie dobra zabawa tylko źródło grzechu, ale o dziwo na słowo Woodstock obrusza się sporo moich znajomych, o których wiem, że to fajni wyluzowani ludzie.
Jak to się stało, że 90% społeczeństwa uważa tą skądinąd fajną imprezę masową, za zlot ćpunów. Wiele razu już byłem na Przystanku i ogólnie jest tam genialna atmosfera. Jest alkohol i pewnie narkotyki, ale szczerze mówiąc za pierwszym razem zdziwiłem się, że mimo takiej liczby nastolatków i młodych ludzi na takiej imprezie jest tak mało osób zalanych w trupa... Ogólnie moje wrażenia są bardzo pozytywne (w tym roku jadę tam z żoną w ciąży) i na prawdę chciałbym aby moje dzieci kiedyś też jeździły na takie festiwale zamiast chodzić na jakieś dyskoteki czy do klubów dla wylansowanej i użelowanej młodzieży. |
|
|
![]() |
![]()
Post
#2
|
|
Grupa: Moderatorzy Postów: 4 362 Pomógł: 714 Dołączył: 12.02.2009 Skąd: Jak się położę tak leżę :D ![]() |
@mike: W takim razie weź grupę pierwszych lepszych mieszkańców Polski wschodniej i zachodniej oraz porównaj poglądy, a także mentalność obu grup. Im wyższe wykształcenie tym różnice szybko zanikają, ale stwórz na ich podstawie obraz "typowego Polaka", to nawet uśredniając, mentalność i przyzwyczajenia wezmą górę. Mieszkam obecnie na styku byłych zaborów pruskiego i rosyjskiego... Widać różnice po obu stronach. Znajomi także są porozrzucani po Polsce, rodzina żony pochodzi z zupełnie różnych stron kraju i mieszkała także w różnych na przestrzeni lat. Powiem tylko tyle, że teściowa choć urodziła się tu, to jakiś czas mieszkała na południowym-zachodzie Polski i była to zupełnie inna kultura. Gdy wróciła ponownie w rodzinne okolice, to mimo upływu kilkunastu lat uważa, że nie potrafi sie przyzwyczaić i wolała by jednak wrócić na południowy-zachód, bo ludzie tutaj są po prostu znacznie mniej życzliwi i bardziej chamscy niż tam. I wiesz co? Ja znam może kilka osób, które się z tego jej schematu nieco wyłamują. Spośród ludzi ze wschodu znam też jedynie kilka, które do tego stereotypu nie pasują. Jeden z nich to jedna z niewielu osób, którą mogę nazwać swoim przyjacielem. A tych w moim życiu jest jednocyfrowa liczba.
Jeśli jednak weźmiesz ze wspomnianej losowej grupy jedynie pod uwagę osoby bez wykształcenia, to różnica staje się znacznie wyrazistsza w zachowaniu. I tutaj wcale nie trzeba doktoratów, bo to jest po prostu do zauważenia w zwyczajnym zachowaniu, sposobie myślenia i wyrażanych poglądach. Ludzie ze wschodu Polski mają zupełnie inną mentalność niż Ci na zachodzie, a wynika to z obcowania z zupełnie innymi kulturami, grupami etnicznymi oraz narodowościami. Tutaj wcale nie jest moim celem powiedzenie, że "na wschodzie żyją idioci" bo to nie jest prawda i wcale tak nie myślę. Ludzie Ci choćby są bardziej wrogo nastawieni do zmian, ale nie należy im się dziwić, skoro latami Rosjanie próbowali ich złamać pod pręgierzem. Ich charakter i zachowanie są więc dziedzictwem historii. Problem w tym, że sprawia to im teraz problem, gdyż są zbyt "skostniali" by odpowiednio szybko reagować we współczesnym świecie. Część z nich daje radę, ale ogół nie nadąża i ciągnie outsiderów w dół, przez co uciekają oni do aglomeracji, gdzie mogą choć próbować zmienić coś, tym bardziej uwidzaczniając różnice. Za jakiś czas na wschodzie kraju pozostanie skostniały "beton", ponieważ Ci bardziej przystosowani przeniosą sie bardziej ku zachodowi, do centralnej lub zachodniej Polski, gdyż tam mają jakieś perspektywy. Spójrz i powiedz czy to co widzę jest faktycznie błędnym wnioskiem? I tu nie chodzi o jakieś wtopy w wychowaniu czy osądy (masz prawo tak uważać - Twoje prawo), ale zwykłe spostrzeżenia i wyciągane z nich wnioski. Myślisz, że jestem uprzedzony do osoby tylko dlatego że pochodzi z tej czy innej części naszego kraju? Mylisz sie. U mnie ludzie zaczynają jako "pusta karta" i tylko swoim zachowaniem sprawiają, że mam o nich takie, a nie inne zdanie. Mogę mieć jednak pewne ogólne zdanie o danej społeczności na podstawie odpowiednio dużej ilości osób i kolejną osobę porównuję już z tym obrazem, choć nie przez jego pryzmat. Jeśli jednak widzę zbyt dużą zbieżność, moge się spodziewać po niej innych zachowań zgodnych z dotychczas poznanymi dla tej grupy i zaczynam być w takim wypadku ostrożny. Wciąż jednak wyznacznikiem jest to co sam o tej osobie wiem na podstawie jej zachowania, a nie moich dotychczasowych wniosków o całości. Gdyby było inaczej miałbym z góry pewne podejście do osób z wpisaną miejscowością wmiejscu pochodzenia lub dowiedziawszy się skąd pochodzą. Dokładnie tak samo podchodzę do koncertów, festiwali i wszelkich wydarzeń. Staram się z każdej strony zajrzeć i obserwować zanim jakieś zdanie wyrażę mniej lub bardziej dobitnie. I dlatego Woodstock uważam za oblegany, ale jednak normalny festiwal, choć niemal kompletnie ignorowany przez media, co wydaje mi się zwyczajnym unikaniem tematu, niemal jak ognia. I osobiscie uważam to za celowe działanie, mające zdeprecjonować jego oraz wydźwięk w skali naszego kraju oraz za granicą. |
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Aktualny czas: 10.10.2025 - 04:12 |