![]() |
![]() |
![]()
Post
#1
|
|
Grupa: Zarejestrowani Postów: 898 Pomógł: 48 Dołączył: 2.11.2005 Skąd: Poznań Ostrzeżenie: (0%) ![]() ![]() |
Czasami mnie zastanawia, czemu Woodstock ma taką złą prasę. Rozumiem, że jest wiele plastikowych dziewczyn i świętojeb... chłopców, którzy uważają, że kąpiel błotna to nie dobra zabawa tylko źródło grzechu, ale o dziwo na słowo Woodstock obrusza się sporo moich znajomych, o których wiem, że to fajni wyluzowani ludzie.
Jak to się stało, że 90% społeczeństwa uważa tą skądinąd fajną imprezę masową, za zlot ćpunów. Wiele razu już byłem na Przystanku i ogólnie jest tam genialna atmosfera. Jest alkohol i pewnie narkotyki, ale szczerze mówiąc za pierwszym razem zdziwiłem się, że mimo takiej liczby nastolatków i młodych ludzi na takiej imprezie jest tak mało osób zalanych w trupa... Ogólnie moje wrażenia są bardzo pozytywne (w tym roku jadę tam z żoną w ciąży) i na prawdę chciałbym aby moje dzieci kiedyś też jeździły na takie festiwale zamiast chodzić na jakieś dyskoteki czy do klubów dla wylansowanej i użelowanej młodzieży. |
|
|
![]() |
![]()
Post
#2
|
|
Grupa: Moderatorzy Postów: 4 069 Pomógł: 497 Dołączył: 11.05.2007 Skąd: Warszawa ![]() |
Jak was czytam jaki był tam ścisk + widzę komentarz jednego z uczestników:
Cytat Prodigy na woodstocku 2011 bylo zj****e. Kto ich sluchal wczesniej wie, jak cienki wystep dali. Dziwie sie ze ludzie nie krzyczeli 'do domu'. Brak kontaktu z publicznoscia, jedna kolumna glosnikow padla. W ogole nie bylem z niego zadowolony, ludzie zaczeli wychodzic po 10-15 minutach. Nie mowiac o tym, jak mocno sie spoznili. To zaczynam się cieszyć że nie byłem. |
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Aktualny czas: 6.10.2025 - 16:29 |