![]() |
![]() |
![]()
Post
#1
|
|
Grupa: Zarejestrowani Postów: 898 Pomógł: 48 Dołączył: 2.11.2005 Skąd: Poznań Ostrzeżenie: (0%) ![]() ![]() |
Witam,
od jakiegoś czasu na "piątkowych" wyjściach obserwuję, że wśród moich znajomych rośnie udział ludzi pracujących na etatach, ale bez etatu... Czyli pracuje się dla firmy X jak na zwykłym etacie, ale zamiast umowy o pracę jest wymóg założenia własnej działalności albo jakaś umowa czasowa - zazwyczaj jednak jest to działalność. Trochę dziwi mnie ta tendencja, zwłaszcza, że są to osoby w okolicach 30, gdzie zaczyna liczyć się stabilizacja (wiadomo, chce się założyć rodzinę, kupić mieszkanie etc). Druga sprawa to kwestia, że często dotyczy to dość poważnych stanowisk (w sensie nie jest to pierwsza praca) w dość dużych firmach czy nawet korporacjach - czyli wydawałoby się, że jednak etat byłby tu bardziej na miejscu. Czy u was wygląda to podobnie? Wg moich szacunków około 30% moich znajomych pracuje w ten sposób. Czy to rzeczywiście jest tak masowe zjawisko? |
|
|
![]() |
![]()
Post
#2
|
|
Grupa: Zarejestrowani Postów: 898 Pomógł: 48 Dołączył: 2.11.2005 Skąd: Poznań Ostrzeżenie: (0%) ![]() ![]() |
heh trochę się dyskusja potoczyła w innym kierunku niż planowałem, ale też jest fajnie.
@Cysiaczek - no właśnie problem jest taki: jesteś w Polsce i się składasz albo wyjeżdżasz - nie da się mieszkać w Polsce i nie korzystać z rzeczy dostępnych publicznie. Po prostu ZUS i ogólnie finanse publiczne to umowa społeczna - będąc częścią społeczeństwa bierzesz w niej udział nawet jeśli się z nią nie zgadzasz. Wiele osób jest "anarhistami" i nie nie chce płacić na Państwo, ale korzysta z jego dobrodziejstw - szkół, szpitali, dróg, policji, wojska, gospodarki... i tak by można wymieniać. Masz rację - ja nie jestem wywrotowcem - raczej myślę, że trzeba reformować to co mamy, bo w gruncie rzeczy zamysł jest dobry tylko jeszcze nie działa tak jak powinien. Nawet ZUS da się wyciągnąć z zapaści - przecież nie jest on w pełni zależny od przyrostu naturalnego - są inne instrument demograficzne pozwalające zrównoważyć negatywne skutki przyrostu oscylującego w okolicach zera. Temat ubezpieczeń społecznych to bardzo "śliska" sprawa - jeśli, żyjesz w przeświadczeniu, że pojedyncza osoba jest w stanie zapewnić sobie byt na emeryturze to jesteś w błędzie - to, że udaje się to obecnym pokoleniom emerytów na zachodzie, nie oznacza, że tak będzie w przyszłości. Państwo jako gwarant daje najwyższy poziom bezpieczeństwa wypłaty przyszłych świadczeń (nie jest to 100%, ale i tak lepiej niż np. fundusze emerytalne) - system na jakim bazuje ZUS nie jest zły jeśli jest powiązany z polityką demograficzną i jest uwolniony od patologii typu KRUS/emerytury mundurowe/wcześniejsze emerytury/lewe renty itp. U nas tak na prawdę właśnie tego zabrakło. Żeby nie było nie jestem zwolennikiem ZUS - ale staram się też podchodzić do całej sprawy patrząc z różnych perspektyw. Nasz obecny system emerytalny (gdyby uwolnić go od patologii i wesprzeć zintegrowaną strategią społeczną) jest jednym z lepszych jakie wymyślono. //edit Zapomniałem odpisać na ostatnie zdanie - jak najbardziej nie mam pretensji. Tyle tylko, że za przeciętnego człowieka trzeba myśleć. Gdyby np. pozwolić ludziom (tak jak postuluj JKM) oszczędzać na swoją emeryturę we własnym zakresie, to za 30 lat mielibyśmy 20mln ludzi bezdomnych w kraju... Perspektywa 30-40 lat przerasta przeciętnego zjadacza chleba i trzeba działać (czasami) wbrew jego woli, ale w jego interesie. Ten post edytował athabus 8.04.2011, 13:51:16 |
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Aktualny czas: 20.09.2025 - 08:46 |