![]() |
![]() |
![]()
Post
#1
|
|
Grupa: Zarejestrowani Postów: 0 Pomógł: 0 Dołączył: 14.03.2011 Skąd: Lublin/Kraków Ostrzeżenie: (0%) ![]() ![]() |
Witam, mam 25 lat i z zawodu od kilku miesięcy jestem inżynierem elektrykiem. Opiszę w skrócie moją sytuację.
Wbrew powszechnej opinii (czytaj: propagandy sukcesu) nie jest wcale łatwo znaleźć w tym zawodzie zatrudnienie na dobrych warunkach. Chodziłem po firmach, wszyscy tylko pytali o "doświadczenie". W ogłoszeniach na jedno miejsce często było 50-100 chętnych. Rzeczywiście "brak w Polsce inżynierów"...Siedzę na badziewnym stażu (niekoniecznie związanym z zawodem) za 800 złotych, który skończy się za 3 miesiące, jak przyjmą na stałe to dorzucą najwyżej drugie tyle, choć raczej nie przyjmą. Poza tym trochę dorabiam na korepetycjach z matematyki i elektrotechniki. Są oczywiście koledzy pracujący "na poważnie" w tym zawodzie, ale albo decydowało o tym szczęście, albo ktoś z rodziny prowadzący np. biuro projektowe czy nawet hurtownię elektryczną. Obserwuję jednocześnie o wiele lepszą sytuację znajomych, którzy wykonują pracę programisty i o ich sukcesach decydują wyłącznie umiejętności i doświadczenie. Jestem dość wszechstronnym człowiekiem o wielu zainteresowaniach. Całe życie w szkole byłem generalnie dobry z przedmiotów ścisłych i wśród moich zainteresowań jest także pisanie programów. Na studiach też miałem trochę z nim do czynienia: Delphi, C (na elektronice przy systemach mikroprocesorowych 8051 i AVR), C++. W domu teraz bardzo dużo klepię. Samego PHP uczę się od 3-4 miesięcy i poważnie zastanawiam się nad podjęciem (za kilka miesięcy jak ten staż mi się skończy) pracy jako programista PHP. Myślę w dalszej perspektywie o Javie (i certyfikacie SCJP, do którego już zakupiłem podręcznik). Jestem sumienny i bardzo dużo się uczę tego wszystkiego, bo może nie mam innego wyjścia (IMG:style_emoticons/default/smile.gif) Widzicie, ze jestem w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Po bardzo ciężkich studiach płacą mi "jakby chcieli dać w mordę" ("Dzień Świra" się kłania (IMG:style_emoticons/default/smile.gif) ). Czy ktoś z Was już był w podobnym położeniu? Czy mam jakieś szanse bez wykształcenia informatycznego na pracę programisty? Narazie nie mam "doświadczenia" w tym zawodzie. Czy łatwo je zdobyć? Ten post edytował jerzyk308 14.03.2011, 02:31:24 |
|
|
![]() |
![]()
Post
#2
|
|
Grupa: Zarejestrowani Postów: 461 Pomógł: 32 Dołączył: 17.09.2003 Skąd: Łódź Ostrzeżenie: (0%) ![]() ![]() |
Są jeszcze urlopy dziekańskie, urlopy zdrowotne, urlopy rektorskie, indywidualne organizacja studiów a nawet jeśli jesteś bardzo wybitny indywidualny tok studiów.
I zaskoczę Cię - nie trzeba za to płacić. Przy okazji - która uczelnia każe sobie płacić za powtarzanie roku tysiące PLN ? |
|
|
![]()
Post
#3
|
|
Grupa: Zarejestrowani Postów: 194 Pomógł: 26 Dołączył: 9.01.2011 Skąd: /dev/null Ostrzeżenie: (0%) ![]() ![]() |
Przy okazji - która uczelnia każe sobie płacić za powtarzanie roku tysiące PLN ? To zależy ile masz braku. Zakładając, że zawalisz cały semestr na moim wydziale (FTiMS PŁ), czyli masz 30pkt. braku po 55zł każdy, za powtarzanie zapłacisz 1650zł. Jeśli to jest semestr dyplomowy to dopłacasz za tę przyjemność 500zł co daje 2150zł. Jakby nie patrzeć są to tysiące. I zauważ, że jest to semestr - jeśli zawalisz ostatni rok płacisz 2150+1650 PLN (IMG:style_emoticons/default/smile.gif) Ale to tylko czysto teoretycznie, bo w takim wypadku pewnie dziekan by z listy skreślił. Niemniej jednak jak byłem na dziennych inżynierskich z moim zapałem do nauki jakieś 800zł za semestr musiałem zostawiać. A przecież to uczelnia publiczna... Ten post edytował ylk 16.03.2011, 11:49:37 |
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Aktualny czas: 8.10.2025 - 16:33 |