Witaj Gościu! ( Zaloguj | Rejestruj )

Forum PHP.pl

> Ochrona wizerunku w Polsce, Bajki i legendy
konys
post
Post #1





Grupa: Zarejestrowani
Postów: 100
Pomógł: 7
Dołączył: 5.11.2005

Ostrzeżenie: (0%)
-----


Moja zona wlasnie sie dowiedziala, ze przynajmniej od szesciu lat jej zdjecie bylo wykorzystywane na okladce ogolnopolskiego informatora. Informator ukazal sie nakladem uznanego wydawnictwa i dostepny jest do kupienia we wszystkich liczacych sie ksiegarniach internetowych (mieszkam za granica wiec tych fizycznych nie sprawdzalem). O ile zona sie z tego cieszy, ja pozostaje sceptykiem - wolalbym wiedziec i miec wplyw na to czy i gdzie uzywa sie mojego wizerunku. Zaczalem przegladac jak to wyglada od strony prawnej i trafilem na ten artykul: http://wiadomosci.mediarun.pl/artykul/praw...4921,2,1,1.html. Tutaj pozwalam sobie zacytowac:
Cytat
Art. 81 ust. 2 Ustawy określa dwa wyjątki od zasady wymogu uzyskania zgody na rozpowszechnianie zezwolenia. Zgody takiej nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych, zawodowych, oraz osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz, czy publiczna impreza.

Moja zona nie jest szeroko znana ani nie pelni funkcji publicznej, zdjecie natomiast przedstawia ja (na pierwszym planie) wraz z kolezankami podczas wydarzenia publicznego. Kolejny cytat:
Cytat
Zgodnie z art. 83 w związku z art. 78 ust. 1 Ustawy, w przypadku rozpowszechniania wizerunku osoby bez jej zezwolenia, może ona żądać zaniechania tego działania oraz, aby osoba, która dopuściła się takiego naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków. Do czynności takich należeć będzie w szczególności złożenie publicznego oświadczenia o odpowiedniej treści i formie. W przypadku, gdy naruszenie było zawinione, sąd może przyznać osobie pokrzywdzonej odpowiednią sumę pieniężną tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę lub, na jej żądanie, zobowiązać sprawcę, aby uiścił odpowiednią sumę pieniężną na wskazany przez pokrzywdzonego cel społeczny.

Wynika z tego, ze nie jestesmy chronieni "z urzedu" przed publikacja naszego wizerunku, lecz sami musimy zadbac o swoja prywatnosc. Delikatnie mowiac jestem zdziwiony jako ze Google StreetView dostaje ciegi za ingerencje w prywatnosc ludzi pomimo automatycznego rozmywania twarzy/rejestracji samochodowych - a przeciez ludzie sa tam tylko "elementem krajobrazu". Poza tym jesli ktos mial kontakt z GIODO to wie jak restrykcyjnie sa strzezone dane osobowe. Jak dla mnie niezle zaskoczenie.
Go to the top of the page
+Quote Post
 
Start new topic
Odpowiedzi
thek
post
Post #2





Grupa: Moderatorzy
Postów: 4 362
Pomógł: 714
Dołączył: 12.02.2009
Skąd: Jak się położę tak leżę :D




Tutaj właśnie moim zdaniem jest sęk. Znając te "ogólnopolskie informatory", wypuszczają one katalogi mające na celu promowanie klientów, od których ciągną niezłą kasę za reklamowanie. Na dodatek same nie są darmowe, ale mają jeszcze kasę od kupujących wyciągnąć. Dojenie więc na dwa fronty, bo i kupujący płacą i reklamodawcy też muszą by tam zaistnieć. Jeśli jeszcze zdjęcie skadrowane tak, by wyraźnie przedstawiało określone osoby to powinna być ich zgoda. Obecne aparaty mają taką rozdzielczość, że ładne wykadrowanie wycinka nie jest problemem, a że kontekst zdjęcia zmienia to diametralnie to nie można już traktować postaci jako tła. Udostępniający takie zdjęcie łamie moim zdaniem już wtedy prawo. Firma może się bronić, że kupiła owo zdjęcie. Wtedy sprzedający je musi wykazać że ma na nie zgodę osób. Jeśli nie - krótka piłka. Sprzedał zdjęcie = zarobił na tym, choć nie miał zgody na wykorzystanie wizerunku osób na nim będących. Taka logika jest żelazna. Kadrując zmienił kontekst zdjęcia, które przestało być "publiczne" w rozumieniu ustawy i próba podciągnięcia tego pod zgromadzenie, gdy jest wykadrowane na 2-3 osoby, nie będące osobami publicznymi - nie przejdzie (IMG:style_emoticons/default/smile.gif)

Właściwie firma może jeszcze próbować się bronić że osoba ta po publikacji stała się w jakiś sposób osobą publiczną i rozpoznawalną w skali ogólnopolskiej. Ale takie rozumowanie można moim zdaniem obalić zwyczajnie wskazując fakt, że wizerunek stał się publiczny dopiero po złamaniu prawa. To tak jak z listem gończym. Dopiero publikacja rysopisu sprawia, że osoba staje się rozpoznawalna. Do tego czasu jest anonimowa lub znana tylko wąskiemu gronu osób.
Go to the top of the page
+Quote Post

Posty w temacie


Reply to this topicStart new topic
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:

 



RSS Aktualny czas: 12.10.2025 - 01:23