![]() |
![]() |
![]()
Post
#1
|
|
Grupa: Zarejestrowani Postów: 1 319 Pomógł: 118 Dołączył: 26.11.2003 Skąd: Lublin Ostrzeżenie: (0%) ![]() ![]() |
Witam
eccocce wspomniał w którymś poście: "my racjonalni informatycy" - oczywiście odniósł to do wiary. O tym chciałem pogadać, żaden programista głupi nie jest, większość to inteligentni ludzie (IMG:style_emoticons/default/winksmiley.jpg) , a to często kieruję w stronę racjonalnego myślenia, nawet w kwestii wiary. No a jak jest z tym u Was? Sam jestem ateistą i myślę, że to trochę dzięki programowaniu, które wymuszało na mnie racjonalne myślenie - przez co teraz, ciężko mi zrozumieć innych - wierzących Nie mam zamiaru tutaj toczyć dyskusji co jest racją, bo ateiści z wierzącymi nigdy w życiu nie znajdą porozumienia, chyba że zaakceptują zdanie innego bez zbędnych dyskusji Oceniać też nie trzeba, ale jak ktoś nie obawia się wyrazić swoich poglądów, to czekam ;] |
|
|
![]() |
![]()
Post
#2
|
|
Grupa: Zarejestrowani Postów: 952 Pomógł: 154 Dołączył: 20.01.2007 Skąd: /dev/oracle Ostrzeżenie: (0%) ![]() ![]() |
Odnośnie samej dyskusji -> my salsa, idzie w stronę wojny, bo sam ją prowokujesz. Ciemnogród jest po każdej stronie barykady, a to dlatego, że ludzie są tylko ludźmi. Znam ateistów, którzy prezentują takie dno, że nic, tylko bić i patrzeć czy równo puchnie, nie wybielam faktu, że wśród katolików i wyznawców każdej innej religii także tacy osobnicy się trafiają. Na tym pozwolę sobie zakończyć tego typu dywagacje, jak powyższa i jeśli naprawdę nie chcesz tu wojny, to się do tego z pewnością zastosujesz. Ewentualnie witam w Ciemnogrodzie pt. "wyszłoszydłozworka" (IMG:style_emoticons/default/smile.gif) .
Informatyk, katolik, nie mam z pogodzeniem jednego i drugiego żadnych problemów i co więcej, nie widzę specjalnie, gdzie by miały się one pojawiać. Być może dlatego, że nauki ścisłe trochę jednak znam i rzeczy takie, jak Twierdzenie Goedla czy mechanika kwantowa nie są dla mnie czymś całkowicie obcym. Dlaczego wierzę? Pominę aspekty związane z samą religią jako taką, gdyż dla katolików są one oczywiste, a ateiści co najwyżej mogą przyjąć to do wiadomości, ergo nie ma specjalnego sensu się tu produkować. W każdym razie wybór był świadomy. Skupię się na kwestii bardziej namacalnej: religia i wiara to jasne i uniwersalne przesłanie moralne, może dla wielu trudne do realizacji, ale aż do bólu klarowne. Byle wdepnięcie w psią kupę na chodniku przypomina mi, ile krzywd ludzie wyrządzają sobie nawzajem z powodu swego zadufania, egoizmu i podejścia "ja jestem najważniejszy, resztę mam gdzieś". Ponieważ jest to wpisane po części w naturę ludzką, tym ważniejszy jest dla mnie wybór postawy, która u swoich podstaw jasno przekreśla tego typu zachowania, gdyż bez tego moim zdaniem o żadnej "postawie" nie może być mowy. Nie mam także problemów z kwestią samego Kościoła Katolickiego. Instytucja, jak każda inna, ma swoje dobre strony, a ma też i problemy, bo także tworzą ją ludzie, którzy też mają własne problemy i muszą zmagać się z tą samą rzeczywistością. Na pewno jeśli ktoś nie posługuje się wyłącznie stereotypami w życiu codziennym, łatwiej te problemy zaakceptować, a ponadto jest też jeszcze jedna, moim zdaniem bardzo mądra kwestia: czy naprawdę uważam się za taką chodzącą doskonałość, że najważniejszym problemem związanym z moją wiarą jest stanowisko ws. aborcji/in vitro? Temat dotyczy mnie w takim samym stopniu, jak wojna plemienia Gulgulusów z plemieniem Akimiwadze w afrykańskiej dżungli o górę Wobobo, więc jakim prawem ktoś, kto nawet nie ma zielonego pojęcia, gdzie leży Wobobo, każe mi mieć dokładnie przemyślane stanowisko tutaj? Że co, że niby dla 16-letniej dziewczyny w ciąży jest to ważne? Dla Gulgulusów i Akimiwadze góra Wobobo też jest na tyle ważna, że są gotowi się o nią pozabijać, a jakoś się nie robi z tego takiego halo. Całego świata nie naprawię i nie ogarnę umysłem, sorry. Jeśli Ty potrafisz, to moje gratulacje, życzę powodzenia, a tymczasem wracam do bliższych mi spraw, gdzie faktycznie mam szansę coś zmienić na lepsze. maziak -> za myślenie też odpowiada pewna część mózgu... i też niektórzy mogą mieć wątpliwości co do tego czy jej rozwój w przyszłości będzie postępować czy raczej będzie się ona uwsteczniać, patrząc po tym, co wyczyniają co poniektórzy przedstawiciele tzw. homo sapiens. Ten post edytował Zyx 31.10.2010, 23:13:26 |
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Aktualny czas: 10.10.2025 - 09:16 |