![]() |
![]() |
![]()
Post
#1
|
|
Grupa: Zarejestrowani Postów: 0 Pomógł: 0 Dołączył: 29.08.2010 Ostrzeżenie: (10%) ![]() ![]() |
Chciałbym się z Wami podzielić swoimi przemyśleniami na temat zdobywania wiedzy, nauki i inspiracji w życiu programisty. Wspólnie z Piotrem Duszyńskim właścicielem firmy DeSmart.com mówimy jak się uczyć i omawiamy temat inspiracji wewnętrznej i zewnętrznej.
Zobaczcie cały wywiad na [zmoderowane] Inspiracja wewnętrzna polega na tym, że programista sa szuka sposobów skąd ma się dowiedzieć czegoś ciekawego, interesującego czy nowego. Inspiracja zewnętrzna to inaczej mówiąc warunki stworzone przez firmę, która zachęca do poznawania nowych rzeczy i oderwania się od rutyny w fabryce (IMG:style_emoticons/default/smile.gif) Jakie są Wasze inne sposoby codziennego zdobywania wiedzy o programowaniu? |
|
|
![]() |
![]()
Post
#2
|
|
Grupa: Administratorzy Postów: 1 552 Pomógł: 211 Dołączył: 7.07.2009 Skąd: NJ ![]() |
Poza tym piszą do mnie młodzi ludzie z pytaniami jak mają rozpocząć karierę programisty albo PM'a a ta seria jest po to żeby im pomóc dać jakąś wiedzę. Fajnie, że się starasz, ale naprawdę uważasz, iż filmiki celowane "w każdego" wnoszą coś wartościowego na ten temat? W mim przekonaniu zwykle bywa tak, że jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego. Zasadniczo uważam, że jeżeli ktoś szuka rad w stylu "zerknij w googla", rozwijaj się, doczytuj (czyli sugestie "miękkie") to powinien zmienić zainteresowania lub pogodzić się z faktem, iż zostanie średnim i mało kreatywnym koderem. A metoda na "amazona", cóż... osobiście wolę poczytać przydługie (ale sensowne) recenzje danej pozycji. Wychodzę z założenia, że większość wcale nie musi mieć wcale racji - i co gorsza często jej nie ma. Najbardziej sensowną propozycją było "social networks" - faktycznie jest to fajna rada, z której ktoś może skorzystać. Czytanie innych ma sens chociażby dlatego, że dopiero poprzez "starcie" cudzych poglądów (sposobów kodowania, rozwiązywania problemów itd.) formułujemy własne myśli/poglądy itd. Zapomniałeś wspomnieć jednak o (moim zdaniem najważniejszym) fora internetowe. Często dopiero przez pomaganie innym jesteśmy w stanie w pełni zrozumieć dane zagadnienie. "Problemy" innych mogą też sprawić, że na daną sprawę zerkniemy z zupełnie innej perspektywy niż dotychczas. Drugą ciekawą propozycją były "zajawki". (...)Większość to ludzi, którzy pracują, uczą się ale po pracy jest czas do odpoczywania/rodziny/znajomych i wtedy dla nich ciągłe zdobywanie wiedzy nie jest normą. Wielokrotnie spotykałem się z takimi osobami podczas rozmów rekrutacyjnych w różnych firmach IT. Wybacz, ale dla mnie czas po pracy jest czasem do odpoczywania. Wiesz o ile spada Twoja efektywność jeżeli 24h/dobe żyjesz pracą? Pomijam przypadki ekstremalne. Bywa, że po prostu trzeba posiedzieć po godzinach i to jest w porządku, ale bez przesady. Zgadzam się, że w tak szybko rozwijającej się branży wypada od czasu do czasu zerknąć w to co się dzieje czy zainteresować się nowym rozwiązaniem, ale czy uważasz, że możemy wymagać od pracownika, aby w czasie wolnym wykonywał nadal swoją pracę? Bo dla mnie rozwój jest konsekwencją wybrania takiego, a nie innego zawodu - czyli jest elementem pracy. Dla mnie szef, który na rozmowie kwalifikacyjnej pyta co robię w czasie wolnym (w kontekście tego co napisałeś) zachowuje się na starcie niewłaściwie. Prosta sprawa: to, co robię w czasie wolnym jest moją prywatną sprawą i jeżeli mam ochotę spędzać go z rodziną to nie widzę w tym nic zdrożnego. Jeżeli pracodawca wymaga ode mnie ciągłego dokształcania się to niech ujmie to w moim wynagrodzeniu lub wysyła mnie na szkolenia. Jasne, że jestem za ciągłym dokształcaniem się, bo to podstawa dobrego związku pomiędzy programistą a wytwarzanym przez niego oprogramowaniem. Natomiast owe dokształcanie się po godzinach powinno wynikać z mojej dobrej woli i chęci bycia lepszym niż jakiegoś nie ujętego w umowie niewidzialnego przymusu. |
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Aktualny czas: 8.10.2025 - 15:57 |