![]() |
![]() |
![]()
Post
#1
|
|
Grupa: Zarejestrowani Postów: 10 Pomógł: 0 Dołączył: 20.03.2010 Ostrzeżenie: (10%) ![]() ![]() |
Witam. Mam dość duży problem w wyborem dobrej dystrybucji Linuksa. Mam procesor Intel i5 i na maszynie wirtualnej w programie VirtualBox zainstalowałem sobie Mandriva Linux 2009 Spring (kiedyś ściągałem). Działa dobrze, z tym że to jest wersja chyba 32 bitowa a procesor 64 bitowy. I mam pytanie: czy to będzie na dłuższą metę dobrze współpracować?
Zastanawiałem się nad wyborem innej dystrybucji. Jest ich dużo więc zdałem się na test na stronie jakilinux.org . Wyszła mi Mandriva w pierwszej kolejności a w drugiej Ubuntu. Myślałem o Ubuntu, dokładniej o Lśniącym Lamparciku z tym że tam chyba nie ma wersji 64 bitowej i nie wiem czy to się pogodzi (powyższe pytanie). Dodatkowo chciałbym zapytać czy jest to dobra dystrybucja dla osoby pragnącej poznać dobrze ten rodzaj systemów. Z góry dziękuję za porady i pozdrawiam. |
|
|
![]() |
![]()
Post
#2
|
|
Grupa: Zarejestrowani Postów: 283 Pomógł: 11 Dołączył: 11.10.2004 Skąd: 3c Ostrzeżenie: (0%) ![]() ![]() |
Powiem Ci jak ja poznawałem linuxa... Z początku też zainstalowałem mandrive - a włąściwie wtedy to było mandrake jeszcze i generalnie moja euforia, że w końcu mam coś innego niż windows trwała jakiś jeden dzień do póki nie zdałem sobie sprawy po co mi coś co generalnie niczym (wizualnie) nie rózni się od windowsa - tzn. był to system tak samo albo nawet bardziej toporny niż windows, mniej komercyjnych programów (wiem wiem jest wine - ale to dla extremistów niech zostanie) no i niby coś innego a w gruncie okazało się coś gorszego - potem chyba był SUSE, UBUNTU i pare innych - najlepiej z nich wspominam ubuntu. Poznałem pare podstaw w konsoli a reszte dało się zrobić kilkając - czyli nic nowego. Można powiedzieć, że ich intuicyjność mnie nie motywowała do głębszego poznawania. Ostateczni pierwszy koniec panowania linuxa na moim PCecie nastąpił po tym jak coś właśnie z obcych paczek zainstalwoałem i zepsuło mi system do tego stopnia, że nie mogłem tego czegoś włączyć, po prostu nastąpi kaput linuxa a ja nie miałem wtedy czasu żeby dociekać jak to naprawiać więc wróciłem do poczciwego xpka.
W końcu przyszły lepsze czasy z dyspozycyjnością czasową i postanowiłem tym razem zgłębić już nie obsługe a bardziej idee linuxa, ponieważ komputer miałem dość wolny to moim priorytetm były jak najszybsza dystrybucja linuxa, do tego taka żebym to ja decydował co tam się dzieje a nie coś co nie wiem wogóle czym i gdzie jest. W końcu stanąłem przed dylematem (na tamte czasy najszybsze distra) Gentoo i Arch linux - i strach a właściwie brak cierpliwości przed kompilacją Gentoo ostatecznie zadecydował że zainstaluje Archa. Cały mój proces poznawczy przed instalacją trwał jakieś góra w sumie 2 godziny, instalacja gołego systemu z podstawowymi pakietami trwała jakieś 10min(?), no wcześniej dosławnie może 5 min reczna konfiguracja podstawowych parametrów (sieć, język, źródła repozytorów itp.). Poza tym oczywiście dużo pomogło mi wki-dystrybucji, jest opisana instalacja kro po kroku i rozwiązania wielu problemów - tez praktycznie wszystko krok po kroku - co sprzyja osobą które nigdy nie miały stycznością z jakąkolwiek inną dystrybucją. Arch (i jemu podobne) zmuszają do zrozumienia Linuxa. Owszem można odklepać na pałe a potem zapomieć wszystko, ale to jeśli chcesz tylko postawić system i dobranoc, a jeśli pozostaniesz wierny to z czasem zobaczysz intuicyjną prostote, troche na początku jest czytania dokumentacji - ale wszystko do przebrnięcia. Ostatecznie bedziesz czuł, że to Ty panujesz nad systeme a nie system nad Tobą. |
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Aktualny czas: 14.10.2025 - 09:47 |