![]() |
![]() |
![]()
Post
#1
|
|
Grupa: Zarejestrowani Postów: 726 Pomógł: 20 Dołączył: 8.12.2005 Skąd: Wrocław Ostrzeżenie: (0%) ![]() ![]() |
Cześć, stoje właśnie przed dylematem.
Stałem się dzisiaj posiadaczem legalnego Windows Server 2003 Eterprise. Mój domowy serverek stoi na SUSE i powstaje w mojej głowie dylemat czy wymieniać go na W2003. Wskazania za, to że w domu pojawi się 2 komp z windowsem, na którym moja żona będzie mogła sobie używać swoich programów jak Lex itp... Przeciwskazania.... tu proszę was o radę czy są takie aspekty przemawiające przeciwko Windzie. Ten post edytował Wykrywacz 14.02.2007, 09:11:18 |
|
|
![]() |
![]()
Post
#2
|
|
Grupa: Zarejestrowani Postów: 898 Pomógł: 48 Dołączył: 2.11.2005 Skąd: Poznań Ostrzeżenie: (0%) ![]() ![]() |
Ja powiem szczerze, że nigdy nie specjalizowałem się w systemach operacyjnych. Jestem zwykłym userem (informatyki nie kończyłem więc wszystkiego nauczyłem się sam). Generalnie o OS wiem tyle ile potrzebuje przeciętny zjadacz chleba do komfortowej pracy.
Przez większość życia używałem windę. Trochę mnie dziwiły komentarze, że ten system jest taki be. Pracuje się na nim komfortowo. 95, 98, nt, xp - wszystkie działały bardzo ładnie - oczywiście jak na swoje czasy. Pierwsze podejście miałem do linuxa jakieś 2 lata temu - to chyba była fedora 1/2 już nie pamięta. Pozostał mały niesmak - miałem takie odczucia jak wykrywacz czy mike_mech. Ładne to było, ale jakoś wolno chodziło, co chwila coś nie stykało itd. Wróciłem do windowsa. Ostatnio, jakieś pół roku temu, sam nie wiem czemu postanowiłem spróbować ubuntu. Szczerze to złapałem się na ich marketing... wiadomo system dla wszystkich, przekaż ubuntu znajomym, humanity to others i takie tam ;-) Zainstalowałem i pierwsze zdziwienie - wszystko działa. Nie musiałem niczego doinstalowywać, żadnych sterowników do płyty, karty dźwiękowej itd itp. Internet... po prostu "się pojawił" przy instalacji. Potem było jeszcze śmieszniej - dwa 3 dni rozglądania się, zabawy i przeczytanie kilku tutoriali/porad w neci i czułem się dość komfortowo - doinstalowywałem potrzbne oprogramowanie, modyfikowałem podstawowe ustawienia systemu itd itp. Pozytywnie zaskoczyły mnie możliwości konfiguracji "wszystkiego" - po prostu system to baza, która można sobie dostosować do swoich potrzeb. Potem przyszedł czas na kde - to już była pełnia szczęścia. Po małym dostosowaniu jest tak jak powinno być. Kolejna sprawa - w szufladzie mam kilkadziesiąt płyt - sam już nie wiem co na nich jest. Od czasu gdy używam linuxa chyba jeszcze nie istalowałem niczego z płyt... Nie wiem jak was, ale mnie ciągle wkurzało szukanie takiego a takiego programu. W ubuntu mam prawie wszystko w jednym miesjcu - tylko przebierać i wybierać. Po miesiącu użytkowania w zasadzie w pełni przeszedłem na linuxa. Moja dziewczyna, komputerowa średnio zdolna, też przeszła na linuxa. Nie umie sobie większości rzeczy sama doinstalować czy poustawiać (na windowsie też nie potrafi), ale jeśli chodzi o użytkowanie to nie ma żadnych problemów. Po prostu z marszu się przesiadła i nie sprawia jej to różnicy. No ale nie jestem fanatykiem i też widzę ograniczenia linuxa. - sterowniki - zazwyczaj wszystko działa, ale jest problem z peryferiami typu drukarka, mysz wieloprzyciskowa itp. Zwłaszcza mniej popularny sprzęt może być problematyczny. (w sumie to nie wina linuxa, ale z punktu widzenia usera liczy się efekt końcowy) - oprogramowanie - czasami brak odpowiedniego softu - typowy przykład to prowadzenie firmy - qfaktury to moim skromnym zdaniem shit na kółkach. Ale zdaje się, że są jakieś płatne rozwiazania dość dobre. Prawdą jest jednak, że dla niektórych aplikacji trudno znaleźć porównywalny odpowiedniki - np. Corel - jego odpowiedniki pod linuxa to tylko namiastka. Szczęście, że akurat to z czeog ja korzystam jest. - konfiguracja - w wielu przypadkach brak graifcznych nakładek i trzeba szukać rozwiązań na forach a potem edytowac pliki tekstowe. Dla przeciętnego zjadacza chleba to jest spore wyzwanie. Ale są to sytuacje sporadyczne, do których dochodzi zazwyczaj gdy "chcesz więcej", czyli są to sytuacje, do których Pani Krysia z księgowości nigdy nie dojdzie. Co do trudności obsługi to zgodzę się, że linux jest systemem bardziej wymagającym jeśli chodzi o konfigurowanie. Ale jeśli chodzi o użytkowanie to niczym nie ustępuje windowsowi. Na dzień dzisiejszy sprawa wygląda dla mnie tak: - windows jest na takim poziomie rozwoju, że może go w całości obsługiwać idiota (ale idiota może go również łatwo zepsuć) - linux jest na takim poziomie (mowa o ubuntu), że może go obsługiwać kumata informatycznie osoba (nie koniecznie informatyk), albo idiota, który w razie problemów ma taką osobę pod ręką. Plus jest tu taki, że idiota ma mniejsze szanse na popsucie czegoś w przeciwieństwie do windowsa - trudniej coś poprzestawiać w konfiguracji czy złapać wirusa. |
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Aktualny czas: 5.10.2025 - 19:14 |