![]() |
![]() |
![]()
Post
#1
|
|
Grupa: Zarejestrowani Postów: 2 064 Pomógł: 1 Dołączył: 22.01.2003 Skąd: Poznań Ostrzeżenie: (0%) ![]() ![]() |
Oddaj głos.
|
|
|
![]() |
![]()
Post
#2
|
|
Grupa: Zarejestrowani Postów: 87 Pomógł: 0 Dołączył: 13.04.2003 Skąd: Poznan Ostrzeżenie: (0%) ![]() ![]() |
Cytat Cytat A najlepsze w tym wszystkim jest to ze pomijajac szkodliwosc zdrowotna (bo to w koncu moj organizm) to szkodliwosc spoleczna jest w przypadku alkoholu o niebo wieksza: Ciekawa teoria - "mój organizm". Już wyobrażam sobie rzesze ofiar nałogów, które solidaryzując się z ową teorią omijają szerokim łukiem publiczną służbę zdrowia, mówiąc: " Nie będę się leczyć na społeczny koszt, bo świadomie doprowadziłem/łam organizm do ruiny". Miast tego rzeczywistość funduje inny obrazek - terapia przeciwrakowa, operacje, kuracje odwykowe, rehabilitacje oraz koszmarnie drogie farmaceutyki są dostępne nieodpłatnie dumnym posiadaczom "swoich organizmów" a ci bez najmniejszych wyrzutów sumienia sięgają po nie i jeszcze domagają się świadczeń rentalnych. Jak się Wam wydaje? lie dzieci możnaby posłać do sanatoriów, ile operacji dla ofiar wypadków losowych i schorzeń nie nabytych drogą własnych starań można przeprowadzić za te pieniądze ? A może udałoby się wyposażyć i oddłużyć dziesiątki szpitali ? Przepraszam to moze zabrzmi troche ostro ale - place - wymagam. Jezeli swiadomie zepsuje jakis sprzet i zaplace za naprawe to bedzie naprawiony... Sluzba Zdrowia to firma jak kazda inna place im zeby o mnie dbali i tyle... Jest jeszcze drugi aspekt, zycie samo w sobie, niewazne jak prowadzone jest warte kazdej ceny. A co do dzieci i innych potrzebujacych... Gdybyscie tak naprawde mysleli o innych (wlasciwie nie mysleli a dzialali) to byscie juz dawno posprzedawali wszystko i spedzili reszte zycia w wolontariacie... Pozdrawiam |
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Aktualny czas: 16.10.2025 - 19:01 |