![]() |
![]() |
![]()
Post
#1
|
|
TAO programowania Grupa: Zarejestrowani Postów: 340 Pomógł: 3 Dołączył: 25.03.2003 Skąd: ze słoika Ostrzeżenie: (30%) ![]() ![]() |
Musze się jakoś wyżalić/wyplakac wiec zrobie to publicznie bo nie mam komu.... Jeżeli moderatorzy uznają że nie ma tego być to del bez ostrzeżenia....
Wszystkie moje smutne posty obijały się o to że nie mam ojca, nie miałem go od małego. W szkole nie mam raczej przyjaciół, nawet znajomych tylko "klientów". Taki znudzony ciągnąłem sie przez ostatnie 3 lata, aż rok temu poznałem Ule... Kochałem ja, ona mnie też.... Jednak piękna miłość musi skończyć się tragicznie, Ula zginęła w wypadku samochodowym... Wtedy opuściły mnie wszystkie [niewielkie] siły jakie ona mi dawała... Raz podciąłem sobie żyły , odratowali mnie.... Ostatnio załapałem pracę jako twórca skryptu tylko ostatnio straciłem kompletnie wszsystkie siły i nie mam sił zeby to napisac a na niedzielę ma wswszystko być... Jeszcze od niedzieli do wotrku rano byłem w szpitalu na zatrucie pokarmowe.... A teraz bez sił, bez celu i bez planu na przyszłość na dno się staczam.... |
|
|
![]() |
![]()
Post
#2
|
|
Grupa: Zarejestrowani Postów: 2 064 Pomógł: 1 Dołączył: 22.01.2003 Skąd: Poznań Ostrzeżenie: (0%) ![]() ![]() |
Cytat Kolejnym objawem moich niedorobek jest rozpamietywanie swoich bledow , gaf jednak w tej 'dziedzinie' zrobilem postepy - kiedys jedno slowo ktore pozniej wydawalo mis ie zle lub niestosowane moglem rozpamietywac nawet tygodniami teraz to jest nie iwecej niz jedna godzina , po tym czasie uznaje - przeciez i tak nikt nie bedzie tego pamietal na drugi dzien.
Ja także rozpamietywałem w nieskończoność (kiedyś) wszystke swoje pomyłki itd. ale w końcu uświadomiłem sobie, że ludzie pośmieją się trochę i na drugi dzień nie będą nic pamietać, a nawet jeśli to raczej nic nie powiedzą, no chyba że to była jakaś wybitna gafa :-) Ale w sumie to dobrze jest trochę pomyśleć nad swoimi błędami i starać się ich unikać w przyszłości. Ja z kolei nadal boję się (uraz z przeszłości) wszelkiego wyśmiewania się ze mnie. Po prostu czasami składa się tak, że akurat trzeba się sprężyć, to wszystko zaczyna iść nie tak jak trzeba... Po kilku latach ciągłego naśmiewania się ze mnie przywykłem do tego, ale nadal czasami zaboli... Wydawać by się mogło, że za bardzo przeżywam (jak stonka wykopki), ale jakbyście si e postawili się choć na miesiąc, dwa na moim miejscu, to można zauważyć, że w moją stronę leci więcej głupich uśmieszków niż do kogo innego. A naśmiewają się z byle czego - a to że nie mam dziewczyny ("może gej?") , że jestem chudy (poznacie mnie z daleka :-D) itd. itp, słowem z czego tylko się da. No ale gdybym się tak przejmował jak niektórzy to byście zamiast tego postu nagrobek oglądali, po prostu na glupotę trzeba sie uodpornić - innego lekarstwa nie ma. Niektórzy z takich czy innych powodów zaczynają pić i topią swoje żale w alkoholu - uważam, że jest to najgorsze wyjście. Aha: powiedzenie, że "pieniądze szczęścia nie dają", uważam za mało prawdziwe - zawsze mam lepszy humor jak mam jakąś większą sumkę. Tylko nie pisać o bogatych schorowanych starcach - nie do takich to przysłowie! |
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Aktualny czas: 4.10.2025 - 07:51 |