![]() |
![]() |
![]()
Post
#1
|
|
Grupa: Przyjaciele php.pl Postów: 2 335 Pomógł: 6 Dołączył: 7.03.2002 Ostrzeżenie: (0%) ![]() ![]() |
Mysle, ze od czasu do czasu milo jest sie posmiac (nie tylko z postow lamerow (np n*s*) (IMG:style_emoticons/default/wink.gif) ) z kawalow. Tak wiec jak ktos ma jakis fany dowcip to niech tu go napisze.
|
|
|
![]() |
![]()
Post
#2
|
|
Grupa: Zarejestrowani Postów: 81 Pomógł: 0 Dołączył: 20.03.2003 Skąd: Warszawa Ostrzeżenie: (0%) ![]() ![]() |
W pewnym krolestwie dzialo sie bardzo dobrze, dzieki Yellowkozlowi - maskotce krola. Pewnego dnia, kiedy w*adca poszed* nakarmic ulubienca, zauwazyl, ze Yellowkoziol zniknal! W panstwie zaczely dziac sie zle rzeczy: najpierw susza, potem wylewy rzek, potem smok, itp, itd. Krol zwolal swoich trzech synow i powiedzial do najstarszego:
- Synu, widzisz co dzieje sie w kraju bez Yellowkozla! Musisz go odnalezc. Daje Ci rok. Jesli Ci sie nie uda, zetne Ci glowe. - Tak ojcze. Po roku syn wrocil i mowi do krola: - Niestety nie udalo mi sie znalezc Twojej maskotki. I krol go scial. Po kilku dniach wezwal pozostalych dwoch synow i powiedzial do starszego: - Twoj brat nie znalazl Yellowkozla, teraz jest to Twoje zadanie, Daje Ci 3 lata. Jak Ci sie nie uda, zetne Ci glowe. - Tak ojcze. Po trzech latach syn wrocil i mowi do krola: - Niestety nie znalazlem go. I ojciec scial go. Po paru dniach zawolal ostatniego, najmlodszego syna i powiedzial: - Moj najukochanszy synku, Twoi bracia nie znalezli Yellowkozla. Ty musisz to zrobic. Mimo, ze zawsze byles moim ulubiencem, jak nie wykonasz zadania, bede musial sciac ci glowe. Masz 5 lat. - Tak ojcze. Po pieciu latach syn wrocil do krolestwa i mowi do krola: - Niestety nie znalazlem Yellowkozla. I krol scial mu glowe... Opowiedzial mi to kiedys kolega, bardzo sie usmialem. A teraz zlukajcie drugi dowcip mojego qmpla: Jechal sobie facet pociagiem i palil papierosa. Wchodzi konduktor do przedzialu i mowi, zeby zgasil, bo dostanie w morde. Facet wyrzucil papierosa za okno, ale jak tylko konduktor wyszedl, zapalil nowego. Jednak konduktor wrocil za minute i znowu powiedzial, zeby zgasil fajke, bo sie wqrzy i da gosciowi w morde. Typek zgasil papierosa, ale po wyjsciu konduktora zapalil nowego. Po pieciu minutach znow przyszedl konduktor i widzi faceta palacego peta. Zdenerwowal sie, walnal go, az ten wylecial za okno. Walnal sie w jakis kamien, stracil przytomnosc, pociag odjechal. Po paru godzinach typek budzi sie, czuje, ze go cos lize po policzku. Patrzy... a tu Yellowkoziol! Spadlem po tym z krzesla (IMG:http://forum.php.pl/style_emoticons/default/biggrin.gif) . |
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Aktualny czas: 16.10.2025 - 00:47 |