![]() |
![]() |
![]()
Post
#1
|
|
Grupa: Zarejestrowani Postów: 48 Pomógł: 0 Dołączył: 3.03.2007 Ostrzeżenie: (0%) ![]() ![]() |
Niedawno zetknąłem się z firmą X, która robiła aplikację internetową dla dużej korporacji Y. Pewna Pani "Projekt Manager", która nie zna nawet podstaw HTML-a zaproponowała mi zlecenie, tj. programowanie pewnej dość skomplikowanej aplikacji dla firmy Y. Sprawa była dość skomplikowana, więc sama analiza zagadnienia, i szacowanie kosztów potrwało ponad tydzień czasu. Od momentu kiedy zacząłem się zajmować projektem aż otrzymałem pierwszą umowę o dzieło (do zaakceptowania) e-mailem minęło co najmniej 2 tygodnie. Ich wspaniałomyślna księgowana wymyśliła, że za każdy spóźnienia w wykonywaniu prac mam zapłacić 5% kary umownej, a termin płatności dla podwykonawcy wyniesie 21 dni
![]() ![]() Apeluję do podwykonawców - nie pozwólcie się traktować w ten sposób. Jeśli firma nie wysyła umowy zaraz po oszacowaniu kosztów, przerwijcie prace i dzwońcie do szefostwa / księgowości zleceniodawcy. Jeśli firma stawia irracjonalne wymagania, odpowiedzcie takim samym zapisem na umowie, np za każdy dzień zwłoki w płatności dodatkowe 5% kary umownej. Dla mnie to ma sens. W skrajnych przypadkach, jeśli np. umowa opiewa na kilka-kilkanaście tyś zł, a firma nie płaci przez kilka tygodni po terminie, zawsze można skierować sprawę do sądu pracy. Jeśli nie będziemy szanować siebie, inni nie będą szanować również nas. Jeszcze jedno - nie jestem szowinistą i nie znoszę stereotypów, ale skądś się biorą te stereotypy. Jeśli są tu jakieś kobiety z IT i czytają to - weźcie się kurna do roboty, praca w IT nie polega na graniu w odmóżdżającego pasjansa i komentowaniu najnowszego numeru Claudii. Ten post edytował Koleś 7.11.2010, 07:06:54 |
|
|
![]() |
![]()
Post
#2
|
|
![]() Grupa: Administratorzy Postów: 1 552 Pomógł: 211 Dołączył: 7.07.2009 Skąd: NJ ![]() |
Wybacz, ale winić możesz jedynie siebie. To Pani PM "grająca w odmóżdżającego pasjansa" potrafiła o siebie zadbać, a Ty nie.
|
|
|
![]()
Post
#3
|
|
![]() Grupa: Zarejestrowani Postów: 358 Pomógł: 78 Dołączył: 4.11.2008 Skąd: Kraków Ostrzeżenie: (0%) ![]() ![]() |
kiedyś miałem propozycję od "jednoosobowej agencji reklamowej" o współpracę. Zanim jeszcze dostałem jakiekolwiek zlecenia facet dał mi umowę o współpracy do podpisania, gdzie definiował zasady współpracy: np. dostaję gotową grafikę do pocięcia lub już pociętą, legalne zdjęcia do umieszczania na stronie itp. Zaiteresował mnie punkt o "złamaniu zasad współpracy". Za niedotrzymanie terminu - kara paru tysięcy złotych. W razie próby kontaktu z klientem( czyli de facto "obejścia" mojego niedoszłego partnera) - kara 100 000 (słownie: sto tysięcy złotych)! dodam tylko, że propozycja dotyczyła maleńkich CMSów, za kilkaset złotych max.
Trochę powagi... |
|
|
![]()
Post
#4
|
|
![]() Grupa: Zarejestrowani Postów: 898 Pomógł: 48 Dołączył: 2.11.2005 Skąd: Poznań Ostrzeżenie: (0%) ![]() ![]() |
Ja tam doskonale rozumiem takie sytuacje i zapisy w umowie. Niesolidni pracownicy to jest zmora. Kiedyś próbowałem wszystko na słowo uzgadniać, ale tak się nie da. Dopiero kary umowne wpisane na sztywno w umowie działają ludziom trochę na wyobraźnie.
W przypadku stałych umów (powtarzalnych) stosuję osobiście taką zasadę: - opłata za wykonane zlecenie z tygodniowym opóźnieniem - kara umowna za "niepodjęcie" zlecenia w uzgodnionym terminie to mniej więcej wartość dniówki. Czyli np. jeśli osoba zarabia 100zł/ dzień to karę ustalam też na około 100zł - jeśli zachodzi konieczność "ukarania" to potrącam z wypłaty (dlatego to opóźnienie). Może i z boku wygląda to dziwnie, ale tego nauczyło mnie doświadczenie życiowe. Teraz wolę skonstruować restrykcyjną umowę, a jak widzę, że podwykonawca się stara i raz np. zdarzy mu się nie podjąć umówionego zlecenia bo np. dziecko jest chore to przymykam oko... Niestety, ale każdy kij ma dwa końce. I bardzo często takie sytuacje nie wynikają ze złej woli pracodawcy tylko jego doświadczeń. Niestety przez złych pracowników cierpią Ci dobrzy. Przykład pierwszy z brzegu - wiele kobiet po zajściu w ciąże od razu idzie na L4 i jest na nim przez całą ciążę - potem się jeszcze dziwią, że pracodawcy nie chcą zatrudniać młodych kobiet... Nawet moja żona (też młoda kobieta) stwierdziła po lekturze kilku tematów na forach kobiecych, że w życiu nie zatrudni na umowę o pracę młodej kobiety. PS. co do takich wysokich kar jak podałeś Zordan, to i tak nie mają one znaczenia, bo z tego co się orientuję w razie procesu trzeba udowodnić poniesienie poniesienie porównywalnej starty. Mają one jedynie aspekt psychologiczny/komiczny. PS2. Nie mówię, że pracodawcy są bez winy - bo na pewno zdarzają się historię, że pracodawca wymaga a sam nie daje nic od siebie np. nie dostarcza porządnej specyfikacji etc. |
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Wersja Lo-Fi | Aktualny czas: 14.08.2025 - 08:26 |