Cytat(Daiquiri @ 28.11.2013, 23:46:10 )

Pedro84, ja nie mam najmniejszego zamiaru bronić autora tematu, bo... chyba sam z resztą wiesz dlaczego.
Ja także nie. Ani nie zamierzam nań najeżdżać, ani bronić. Analogicznie z klientem.
Cytat(Daiquiri @ 28.11.2013, 23:46:10 )

Nie zgadzam się jednak z kategorycznym stwierdzeniem, że jeżeli programista (jakikolwiek, nie autor!) akceptuje umowę wraz z specyfikacją to obowiązuje go wyłącznie interpretacja klienta. I nie przekona mnie twierdzenie, że jak nie zapytałam klienta co rozumie pod każdym pojęciem i czy przypadkiem nie myli przeglądarki z wyszukiwarką to jest to moja wina.
Twój przykład jednak chyba troszkę jest zbyt daleko idący. Ale uwierz, jeśli klient pomyli przeglądarkę z wyszukiwarką, wyłapiesz to z kontekstu. Interpretujesz jednak, moim zdaniem, na wyrost. Nie pod każdym, tylko pod każdym budzącym wątpliwości, a takich podejrzewam było niemało.
Cytat(Daiquiri @ 28.11.2013, 23:46:10 )

Inna sprawa, że nie chcę pracować z ludźmi przy których muszę się obstawiać trzydziestoma stronami umowy na stworzenie banerka na stronę. Dla mnie to krok w złą stronę, ale rozumiem, że czasami trzeba.
Nie zawsze, nie do banerka.
Cytat(lukasz_freelancer @ 28.11.2013, 23:41:11 )

@Pedro84 Pozwól, że odpowiem na twoim przykładzie. Generalnie rozumiem i szanuje Twoje podejście. Kwestia do zastanowienia się, czy to nie jest dużo lepsza droga.
BTW: specyfikacja do tego systemu ma 155 stron i jest naprawdę szczegółowa.
Widzisz, cały problem w tym temacie polega na tym, że wszyscy bazujemy na wersji jednaj strony i nikt z nas nie widział specyfikacji poza Tobą

Cytat(lukasz_freelancer @ 28.11.2013, 23:41:11 )

Wracając do przykładu. Mocno przejaskrawiony, aby to dobrze zobrazować. Ja bym Ci ten dom zbudował, gdybyś mi dał kartkę papieru z narysowanym prostokątem. :-) To jest Twój wymarzony dom. Dla Ciebie to jest jednoznaczna specyfikacja. Oczywiście opowiadasz mi co tam jest, zakładam że rozumiem, co to ma być (ale np. nie specyfikujesz gdzie ma być wejście. Okna mają się otwierać poziomo LUB pionowo, a w środku ma być ciepło zimą). Proponuję Ci, że zrobimy specyfikację razem i wtedy na pewno dostaniesz to, czego chcesz (ale trzeba będzie zapłacić powiedzmy 10% z góry + poświęcić kilka dni). Uważasz, że specyfikacja jest wystarczająca w obecnej formie i się nie zgadzasz na moją propozycję. "Ma być tak jak w specyfikacji! - mówisz" Ustalam więc budżet i czas wykonania, mojej interpretacji twojej specyfikacji. Ja ją doskonale rozumiem. Podejrzewam, że po wykonaniu prac, nawet dużo dużo głębiej niż ty. Zbuduję Ci ten prostokątny budynek. Ale zauważ jedną rzecz. Jak po wykonaniu budynku, przyjdziesz i powiesz, że wejście miało być od wschodniej części, a nie od zachodniej, to ja zadam Ci jedno pytanie. Gdzie w specyfikacji jest to określone w sposób jednoznaczny, że tak ma być? Jeżeli zapytasz czemu okna otwierają się tylko poziomo, to ja pokażę Ci specyfikację i pokażę fragment "okna otwierane poziomo LUB pionowo". A jak zimą powiesz, że Ci zimno w domu, to ja przyjdę i powiem, że mi ciepło i jak jest za zimno to trzeba było określić w specyfikacji efektywność cieplną (czy jak to się tam nazywa).
Tylko, że wówczas ja nie mam na swoją obronę nic. Ty masz. Co? Specyfikację tegoż domu szumnie zwaną projektem.
Cytat(lukasz_freelancer @ 28.11.2013, 23:41:11 )

Twoim zdaniem to tylko i wyłącznie moja wina, że nie zapytałem o to wejście, czy inne rzeczy. Moim zdaniem jest to wina obu stron, a może nawet bardziej klienta (zwłaszcza, że proponowałem wykonanie specyfikacji razem). Ja przecież wykonałem to co było w specyfikacji! Nic innego, tego właśnie chciałeś. Teraz załóżmy, że przeniesienie tego wejścia na inną stronę to jest koszt 25% całości projektu, a wymiana okien kolejne 10% i ocieplenie następne 15%. Przenosić je gratis w imię tego, że nie zapytałem o szczegóły? Popełniłem błąd, ale nie ja jeden w tym momencie i nie ja jeden powinienem za nie ponieść konsekwencje.
W tym konkretnym powyższym przykładzie, tylko i wyłącznie moja, jako klienta. Ale ten przykład przejaskrawiony jest. Poza tym, sam piszesz, że specyfikacja jest obszerna i szczegółowa. Ja w dalszym ciągu bazuję tylko na tych szczątkowych informacjach z Twojego pierwszego postu i tylko biorąc je pod uwagę wyrażam opinię.
Cytat(lukasz_freelancer @ 28.11.2013, 23:41:11 )

Poproszę argumenty, bo nadal tylko nie może, nie wolno itd. Są do tego jakieś podstawy prawne? Jedyną podstawą prawną jaką ja znam do tej sytuacji jest to, że efekt końcowy musi być zgodny ze specyfikacją. Jeżeli klient nie potrafi się "wysłowić" i nie chce pomocy, to jak dla mnie, nie jest to moja wina i oczekuję zapłaty za pracę.
Podstawy prawne do czego? Jeśli nie chcecie się porozumieć, to klient zarzuci Ci nie wywiązanie się z umowy i wypowie umowę powołując się na niezgodność produktu z umową (której częścią jest specyfikacja techniczna). Potem sąd, to wszystko zajmie: czas, pieniądze. A wynik - znając polskie sądownictwo - będzie randomowy.
Cytat(lukasz_freelancer @ 28.11.2013, 23:41:11 )

Czy możesz wytłumaczyć, co rozumiesz przez "akceptacja specyfikacji"? Czy ja nie zaakceptowałem twojej specyfikacji prostokątnego domu w powyższym przykładzie? Jak mam być pewny tego, że specyfikację zrozumiałem tak jak ty? Czy uważasz, że o tym nieszczęsnym XSL wiedziałem w trakcie projektu i się cieszyłem, że nie muszę tego robić bo jest "LUB" pomiędzy? To nie tak.
W dalszym ciągu niestety nie rozumiesz o co mi w ogóle chodzi. Właśnie tak samo jak
@Daiquiri. W tym naszym budowlanym przykładzie wszystko jest ok. A wiesz dlaczego? Bo tylko tyle zawarte było w specyfikacji.
A w Twoim przypadku mowa o formatach eksportu była. O obu.
eksport danych z tabelek do pliku PDF lub XLS - dla mnie jest to logiczne, że warunek to wybór użytkownika. Nie programisty polegający na wyborze łatwiejszego do wdrożenia elementu.
Zalogowany użytkownik ma mieć możliwość edycji danych zawartych w tabeli A - analogicznie, z tym, że założyłem, że to jakiś CRUD.
Na tych tylko dwóch przykładach budowałem swoje zdanie i tylko do nich się odnosiłem. Możliwe jest, że jesteś leser i nie chce Ci się robić, ale możliwe jest także, że klient to oszust i szuka frajera, a Ty jesteś bez winy. Obie możliwości są tak samo prawdopodobne

Tak naprawdę, to my mamy zbyt mało danych na temat tej całej sprawy. Tak sobie każdy brodzi w temacie mając szczątkowe informacje.