Cytat(zordon @ 1.12.2011, 13:21:32 )

Jak wygląda sprawa nie tyle gier co "kursów" na to? Interesuje mnie fitness, taniec(żona), czy sztuki walki - jest to coś warte czy chwyt marketingowy?
Z góry przestrzegam, iż nie miałem styczności z kinectem, jednak jest zbyt wiele rzeczy które nawet live to podstawy trzeba zrozumieć - zwłaszcza sztuki wali (akurat tu wiem co piszę).
Jak dla mnie to co widzę na fitnes to spokojnie w zasadzie wystarczy zrobić solidniejszą rozgrzewkę z rozciąganiem oraz umiejętne rozciąganie pod lekkim obciążeniem jak np. przejścia z nogi na nogę w niepełnym szpagacie dla równowagi ręce przed siebie... jeśli chodzi o fitnes o ile będziesz miał wskazówki co i jak i będziesz umiał obserwować swoje ciało jak pracuje to na początek może pomóc, aczkolwiek do tego żaden kinect nie jest potrzebny...
taniec - najpierw wyczucie rytmu - po prostu puszczajcie sobie dowolną muzę i tańczcie na początek po swojemu, powygłupiajcie się - potem jakieś poważniejsze tańce bądź układy (i tu już w dalszym etapie jako kurs może się sprawdzić kinect)
sztuki walki TO JUŻ EWIDENTNY CHWYT MARKETINGOWY (jeśli w ogóle są takie kursy),
jako gierka i ciekawostka czemu nie... W sztukach walki ktoś jednak musi te podstawy wytłumaczyć, błędy na początku można poprawiać w zasadzie ćwicząc z drugą osobą, później można "bawić się z cieniem", czy trochu uderzać/kopać po worku celem poprawy siły uderzenia (odpowiednie nachylenie ciała, praca nóg - najwięcej siły nawet na ręce generuje się od ziemi, czy wyczucie dystansu do niektórych tricków)... poza tym, jeśli nie masz motywacji do ćwiczeń samemu, to właśnie najlepiej ćwiczy się z drugą osobą/osobami (czyli jakieś sztuki walki bądź sport zespołowy jak piłka)...
akurat ćwiczę trochę muaythai oraz aikido, nawet przy muaythai pomijając te najprostsze uderzenia (które też trzeba wiedzieć jak wyprowadzać) to jednak trzeba ćwiczyć z drugą osobą by coś więcej się nauczyć niż machanie do powietrza (w tej sztuce też są efektowne uderzenia i bloki, nie tylko skuteczne), z kolei jeśli chodzi o aikido to zapomnij o jakichkolwiek kursach (tu jest najważniejszy timing [wyczucie czasu - w sumie wszędzie niezwykle ważne], oraz umiejętne poruszanie się, wyczucie siły)... na forach SW jeśli ktoś wspomina o aikido to od razu widać szydercze posty (tam się nie udzielam), ale prawda jest taka, że nie ma co porównywać boksu z aikido (przypominam, że ćwiczę także boks tajski), większość technik wykonuje się w ruchu (czy na ulicy, zabawie, dyskotece ktoś kto ewidentnie chce cię uderzyć będzie podchodził w pierw na odpowiednią odległość jak w boksie gdzie nawet jeśli nie trafi ma stabilną postawę

)
jeśli chcesz mieć jakieś szybsze efekty w SW to w pierwszej kolejności zapisz się właśnie na jedno z trzech: boks, kickboxing, muaythay (z naciskiem ;]), i nie obawiaj się też trochu sparować gdzie wszystko jest pod kontrolą - dzięki temu nauczysz się najprostszych ruchów i nie powinieneś tak panikować (jednak poniżej 1 roku nie nastawiaj się na jakieś rewelacyjne efekty)... na aikido trzeba znacznie więcej czasu, jednak gdy się zrozumie podstawy to nawet, jeśli tych dźwigni nie umiałbyś w pełni zastosować, to rączki jeśli ktoś złapie zawsze wolne a i wiesz kiedy kogo popchnąć i w którą stronę (trzeba patrzeć się na całą postawę przeciwnika)
ps.
widzę, że jesteś z Krakowa.
z klubów muaythai polecam klub RACZADAM (dodatkowo, jeśli masz kartę multisport to jest tam uznawana), akido w Klubie TS Wisła ul Reymonta 22
pozdro