Czesc!
Wybaczcie, ale moja wiedza na temat genialnej Neostrady jest bardo krucha, u mnie w Łodzi w domu korzystam z o wiele lepszego rozwiązania jakim jest Toya.
A wiec:
W mojej firmie pracujacej na makach dzisiaj padl internet, bo TPSA, pomylila sie i zamiast jakiemus klientowi, ktory jest dluzny firmie, odlaczyla internet nam. Rozni fachowcy przylazili i blebleble, nie o to chodzi.
Po prostu zadziwilo mnie sposob, w jaki to wszystko jest podlaczone. Moze ktos, kto ma z tym doczynienia na codzien, pozwolilby mi pozbyc sie watpliwosci.
Wszystkie maki maja internet dzieki Airport Extreme (router Apple), - siec na haslo itd. Przed Airport Extreme jest jakis badziewny rouer, do ktorego A.E. jest podlaczone przez Ethernet, a sam "badziewny router" jest jeszcze podlaczony do badziewniejszego routera lub czegos innego marki Siemens, co jest juz bezposrednio podlaczone kablem do gniazdka.
Ten kabel pomiedzy gniazdkiem a Siemensem podlaczony jest skretka z 4 pinami chyba RJ11, a z drugiego gniazdka Siemensa idzie RJ45 (8 pinow) do kolejnego routera, i nastepnym RJ45 do A.E. Czytajac specyfikacje A.E., port WAN tak samo obsluguje RJ45 jak RJ11, wiec czy rozwiazanie nie bedzie dzialac lepiej, gdy bezposrednio podepne A.E. do gniazdka TPSA? Oczywiscie proszac ich aby zmienili adres MAC na ten ethernetowy A.E.
Czy nie mam racji? Dzwoniac do tych specjalistow, zbyli mnie informacja, ze Siemens jest specjalnie zaprogramowany i musi on byc bezposrednio podlaczony, a dopiero do niego sobie moge podlaczyc co chce.
Czy wszystko nie bedzie dzialalo lepiej i bezposrednio przez jedno urzadzenie, gdy wprowadze do A.E. odpowiednie dane, adres zostanie zmieniony itd.?
Prosilbym o konstruktywne odpowiedzi.
Krzysiek