O katolikach, w końcu uczę się w szkole katolickiej
W Kanie Galilejskiej wszyscy budzą się rano z niewyobrażalnym kacem. Wstaje jeden z biesiadników i z trudem utrzymując równowagę mówi: "Wyślijcie kogoś po wodę... Na boga tylko nie Jezusa!".
Zbiera się tłum mający ukamienować Marię Magdalenę. Jednak na ich drodze staje Jezus i nie pozwala zabić im stojącej pod ścianą kobiety. Jezus uzasadnia: "Kto z was jest bez grzechu, niechaj pierwszy rzuci kamień...". W tym momencie z drugiego rzędu leci wielki kamulec, trafia Marię Magdalenę i zabija ją na miejscu. Jezus ogląda się za siebie, potem zdegustowany mówi: "Matko, ale ty się do tego nie mieszaj!".
Jezus postanowił powtórnie przyjść na ziemię, i wybrał sobie USA. Chodzi od domu do domu ale nigdzie nie chcą go przyjąć gdyż przybrał postac żebraka. W końcu zdegustowany społeczną znieczulicą siada na peronie kolejowym i zaczyna się zastanawiać co dalej z tym światem ma zrobić. Po chwili przysiada się do niego jakiś lump. "Masz czlówieku, widzę że nie jesteś tutejszy. Pragnienie najlepiej gasi woda, no cóż mam tylko wódkę, masz tu też kawałek chleba, co prawda wczorajszy, ale też da się żyć, no i troche najepszej marichuany jaką można kupić. Zapal sobie poczujesz się cudownie, odlot gwarantowany...". Jezus zapił, zakąsil, zapalił no i myśli sobie że to w końcu jakiś porządny człowiek, sam miał niewiele ale się z nim podzielił. Muszę mu powiedzieć kim jestem. "Widzisz nieznajomy, ja tak naprawdę mam na imię Jezus...". "Widzisz Broda, mówiłem że towar pierwsza klasa..."
Gdyby ktoś miał problemy ze zrozumieniem to podejdźmy do tego z innej strony...
Isaak pyta Szmula: "Szmulu, jaki ty masz piękny zegarek, skąd ty go wziąłeś?". Ojciec mi sprzedał przed śmiercią
Na łożu śmierci leży stary Żyd. Ledwo mówiąc pyta sie zgromadzonych wokół domowników: - "Salcie, moja żono, czy jesteś przymnie?"
- "Tak jestem mężu".
- "Izaaku, mój starszy synu czy jesteś przy mnie?"
- "Tak jestem drogi ojcze"
- "Jakubie, mój młodszy synu, czy jesteś przy mnie?"
- "Oczywiśie..."
- "TO KTO DO CHOLERY SKLEPU PILNUJE!!!"
W USA mają testować nowy samolot. Z tym że potrzeba pilota oblatywacza. Zgłasza się Rosjanin.
- "Ile pan by chciał za oblatanie tej maszyny?"
- "1000 USD"
- "Dlaczego?"
- "Jak zginę to przynajmniej będzie dla żony i partii"
- "No dobrze, pomyślimy"
Proszą następnego kandydata, wchodzi Francuz
- "Ile pan by chciał za oblatanie tej maszyny?"
- "2000 USD"
- "Dlaczego?"
- "Jak zginę to przynajmniej będzie dla kochanek, a po za tym to modne"
- "No dobrze, pomyślimy"
Proszą następnego ochotnika, wchodzi Żyd
- "Ile pan by chciał za oblatanie tej maszyny?"
- "3000 USD"
- "Dlaczego?"
- "Jak to dlaczego? Tysiąc dla mnie, tysiąc dla was i tysiąc dla ruska".
Na wojskowej strzelnicy trwają szkolenia poborowych. Wszyscy z nowo sformowanego plutonu strasznie pudłują, nie trafiają nawet w tarcze, a szeregowy Rabinowitz trafia same dziesiątki. Sierżant podsumowuje: "Powinniście brać przykład z Rabinowitza, kiepski żołnierz, ale jednak się stara"
Rosjanie i Amerykanie chcą pokazać światu kto ma najszybszy samolot. Hamerykanie wystawiają najnosze F-18 wersja full wypas a Ruskie starego sprawdzonego Iła. Przed startem, Saszy, pilotowi rosyjskiemu udaje się zaczepić linę na maszynie konkurenta. Po chwili oba samoloty startują. Rozmowa pilota amerykańskiego z wieżą kontrolną: "Wieża, potwierdzam szybość jednego maha, ruski ciąglę siedzi mi na ogonie... Wieża, potwierzdam prędkość 2 maha, ruski nadal nie daje za wygraną i utrzymuje dystans... Wieża, osiągnąłem prędkość 2,5 maha, wiecej z te maszyny nie da się wyciągnąć, rosjanin cały czas za mną ... zaraz..., chwileczkę..., nie wierze..., chyba będzie mnie wyprzedzał bo zmienia geometrię skrzydeł"