Kiedyś na tym forum rozmawialiśmy na temat stereotypu Informatyka. Wtedy zgodnie doszliśmy do wniosku, że Informatyka to bardzo szeroka dziedzina, w której każdy z działów jest obsadzany przez inne typy ludzi, często podlegające różnym stereotypom.
Ciągle jednak wydawało mi się, że jest to zbytnie uogólnianie, i naśmiewanie się z ludzi z IT, jak z blondynek, które ponoć są głupie.
Ostatnimi czasy zaczynam mieć coraz poważniejsze obawy, że coś w tych stwierdzeniach jest znacznie bliższe prawdy, niż byśmy chcieli.
Prawie każdy informatyk bowiem, z którym mam "przyjemność" się spotkać, sprawiają wrażenie prawdziwie nadętych bufonów.
Dziś po prostu mnie koleś rozwalił. Zaczął mi z przekonaniem wielkim tłumaczyć, że podczas pracy z "aplikacjami napisanymi w php pracującymi pod dużym obciążeniem często rozwalają się SUMY KONTROLNE plików php, przez co aplikacje zaczynają działać nieprawidłowo." Jest to ponoć zjawisko "typowe i zupełnie naturalne", i nie ma żadnego znaczenia, czy te pliki leżą sobie na serwerze rok, 5 lat, czy właśnie zostały nań skopiowane.
Aż bałem się spytać, czym są te "sumy kontrolne", nie chcąc wypaść w oczach przysłuchującego się tej rozmowie klienta jak skończony ignorant i wolałem zająć się rozwiązywaniem problemu.
Cała sytuacja niestety, przestała być zabawna w momencie, gdy klient dowiedział się od tego Specjalisty, że używanie open source jest nienormalne, bo przecież oprogramowanie tego typu jest za darmo, więc głupotą jest płacenie za jego wdrażanie jakimś firmom...
Na szczęście klient jest wystarczająco inteligenty, by zrozumieć pewne niepodważalne fakty. Przerażającą prawdą jednak jest to, że naprawdę strasznie dużo ludzi z branży IT ma skłonność do grania wielkich GURU, którzy wszystko to wiedzą i na cały świat dookoła paczą z góry.
Zastanawiam się tylko, skąd to się bierze. Jak sądzicie? Czy moje obserwacje są trafne? I jakie mogą być tego przyczyny?
Mi przyszło do głowy kilka:
- wielu informatyków (pomijam branże, mówię ogólnie o IT) jest uznawanych przez świat za dziwaków. Siedzą i patrzą tylko w te monitory... Reakcją obronną może więc być uznanie, że cały świat jest głupi i tylko JA wiem, co tak naprawdę jest ważne.
- informatycy spotykają się nagminnie często z niewiedzą ludzi z otoczenia i banalnymi wręcz przypadkami głupiego zachowania i absurdalności. Może wywołać to w nich wrażenie, że są "lepsi" niż otoczenie, i zachęcić do patrzenia na świat z góry.
Sam się na tym czasem łapię, i wiem, jak bardzo drażniąca potrafi być niewiedza innych.
Dlaczego jednak, w takim przypadku, tak często dzieje się to w przypadku ludzi mających naprawdę znikomą wiedzę? Oraz dlaczego pozwalają sobie na takie zachowania nawet w stosunku do "swoich" - ludzi z tej samej branży? Naprawdę - tego nie rozumiem...