Mam 16GB RAMu i teraz, gdy ktokolwiek ze znajomych prosi o pomoc w wyborze komputera/laptopa, to mówię im, że 8GB, to minimum. Szkoda, że PC prześciga konsole, a oni wciąż wydają takie tytuł jak GTA najpierw na konsolę, a potem robią port na PC :/

Bo dostają za to hajs
Kto by kupił konsolę gdyby nie wychodziły na nią takie tytuły?

Konsola jest poprostu wygodna. Działa. Nie ma pieprzenia się z systemem, sterownikami. Nie ma że coś nie śmiga, że gra sie nie chce uruchomić. Wkładam płytke do plejki, czekam chwile i gram. I najważniejsze, gram przed dużym TV w stołowy używając bezprzewodowego pada. Wiem, że kompa też da się podłączyć ale przecież nie bede ciagle kompa przelaczal na monitor i tv. Druga sprawa, że zawodowo używam macbooka więc za dużo gier na tym nie pogram. Lepsza, piękniejsza i dokładniejsza grafika to nie jest coś co szuka przeciętny gracz. Wystarczy normalna grafika, grywalność i wygoda użytkowania.

Raz postawiony system powinien działać co najmniej rok (Win) lub kilka lat (Linux).
To nie jest argument.

Już od dawna ? A kiedykolwiek było inaczej ? Masz rację, gry będą chodziły, ze względu na to, że są przystosowane do sprzętu. To nie to samo co na PC. Porównaj sobie gry z PC oraz XBoxa (grafika)... Nie zapominajmy o tym, że jeśli chcesz pograć w nowsze tytuły, zawsze mozesz zmienić ustawienia - możesz grać na full przy 20 fps, lub na medium z 50. Konsolowcy rzadko mają ten wybór. Zwyczajnie dostają gry z okrojonym wyglądem. Nie mówiąc już o tym, że na komputerze masz o wiele większe możliwości. Bo to sprzęt nie tylko do grania. Miałem do czynienia z Xboxem360 PS 2/3 i nigdy nie przekonała mnie żadna gram oprócz Tekkena w którego można miło pograć na imprezce/ przy piwku z przyjaciółmi.



Kiedyś ktoś powiedział, że komputer w domu, nie jest i nie będzie nikomu potrzebny.
Prawie 4 lata temu kupiłem pc konfiguracji mniej więcej:
i5-750, HD5870, 4GB DDR3 16000 Mhz CL7 LowVoltage i jakąś podatną na OC płytką MSI. Po roku zakupiłem chłodzenie Scythe Mugen'a II - wykręciłem zegary do 3.6 Ghz - stabilne. Aktualnie, kiedy mam u siebie troszkę nowszy sprzęt, + laptopa ,korzysta z niego moja siostra (internet, simsy). Tylko że na takim "wiekowym" sprzęcie to nie problem odpalić w tym momencie Wiedźmina 2 + ULTRA + UBERPRÓBKOWANIE z 40+ klatek, Crysis 3 ulta, BF 3 ultra . Wszystko oczywiście na FullHD z pełną płynnością. Sprzęt kosztował 2500 zł. Służy do dziś.

@EDIT
Jeśli chodzi o systemy... Winda też potrafi ciągnąc do X dobrych lat... Mówię o W7/W8 które moim zdaniem są bardzo dobre. btw. jeśli chodzi o Linuxa, ostatnio jest chyba moda na Ubuntu dla "zjadaczy chleba" czy tylko mi się zdaje ?

Buliq, to nie jest argument dla ciebie. Ja nie mam zamiaru "stawiać" kompa.
Zakładam ze programujesz. Zdarzyło ci się że raz postawiona aplikacja działała bezobslugowo rok? Nie ma opcji, ze w takim komputerze nigdy nic nie trzeba będzie zrobić. Za rok się okaże że potrzebne są najnowsze sterowniki, że aby zagrać w jakąś tam gre muszę pobrać jakąś dodatkową pierdołe. Z czasów kiedy grałem tylko na PC było tragicznie z tym. Zresztą teraz jak czytam o bzdurnych DRMach itd. to nadal nie mam zamiaru wracać. Konsole poprostu działają.

Nie neguje pc, kto chce niech gra na nich. Tylko dlaczego tyle osób ma ból dupy, że na początku się ukazują gry na konsole? Dziwi was to widząc sprzedaż gier konsolowych? Jedynie Steam troche ratuje rynek PC, ale nadal nie mam siły zajmować się konfiguracją sprzętu, systemu czy czegokolwiek. Chce czegoś co poprostu działa. Tak jak iPhone, tak jak macos czy jak stara nokia. Moi rodzice nie poradziliby sobie żeby kuzynowi włączyć grę na PC, nie mają pojęcia co i jak, zwłaszcza jak GTA kazało się do czegoś logować. A konsole potrafią uruchomić... Nie ograniczaj swojego myślenia do osób które znają się na komputerach.

Aplikacja postawiona raz, nie posiadająca błędów nie wymaga obsługi kodu, po to się ją pisze ... Co innego rozbudowa, zmiana rozwiązań.

Dlatego też podoba mi się Mac, bo jest konkretny target, konkretne rozwiązania które są w pełni obsługiwane.
W linuxie często brakuje sterowników, ale dla Windy to producent sprzętu stara się zbudować sterownik. TO w jego interesie jest aby sprzęt działał, inaczej nie będzie kupiony...

OK, rozumiem, stawiam konsolę i jest, zadziałają wszystkie gry targetowane na tą konsolę. Za x lat wychodzi nowa konsola i nowe gry, które nie pójdą na starszych konsolach, a starsze gry nie pójdą (w większości) na nowszych.
Gra kupiona x lat temu na PC, pójdzie i dziś na najnowszych sprzętach, gra kupiona dzisiaj pójdzie na niskich czy też średnich detalach na starszych sprzętach.
Co prawda, zgodność wsteczna niesie ze sobą problemy, ale jest wygodniejsza niż trzymanie 3 konsol?

Poza tym, na konsole również są aktualizacje oprogramowania.


@!*! też tak myślę, że Ubuntu zaczyna górować. Pewnie dlatego że "mają wszystko" czego potrzeba dla podstawowego usera.

Taka idealna, że musiałeś ją zmienić . A gdzie dopisek 5 lat doświadczenia w komercyjnych projektach ?

Tak, do PS3 Konsole górowały nad PC względem możliwości w grach. Wyścig ten przegrały z prostego i banalnego powodu, tego samego dla którego nie rozwijają się PC dzisiaj... chłodzenie.



1. PS4 nie będzie mieć wstecznej kompatybilności, ale patrz punkt 2.
2. Sony wykupiło firmę która była liderem(tak, celowo użyłem tego wyświechtanego słowa i nie jest to ironia) gier w chmurach, Gaikai. Dzięki czemu, prawdopodobnie, mając oryginał z PS3/PS2/PSX będziesz mógł nadal grać na PS4 w te same gry.

?

Zmieniłem prace na "tą" (w prawdzie jest to związek nie 2 a 3 firm [jak napisano w ogłoszeniu]. Nie chcę zdradzać dla której pracuję).

Spotkaliście się kiedyś z czym takim, że kupujecie VPSa a tam coś z konfiguracją spieprzone i nie odnajduje żadnych nazw domen?

Nie

Co do konsol i komputerów to moim zdaniem jest tak:
Kupujesz kompa - tanie gry, ale kupujesz nowe podzespoły.
Kupujesz konsole - drogie gry, ale nie tykasz konsoli.
I pewnie jak kupuje się dużo gier to wychodzi na podobne ceny.

W żadnym razie nie oczerniam konsoli, ALE, weź pod uwagę różnice w możliwościach i jakości. Komputer to praktycznie nieograniczone możliwości (instalując pingwinka na starym komputerze działasz bardzo dobrze i względnie szybko - tutaj potwierdzenie tego, że można posiadać stabilny komputer przez lata), jeśli chodzi o gry, nie każdy, ale wielu użytkowników patrzy na grafikę, w przeciwnym razie moglibyśmy biegać z grafiką na poziomie G1 i nikt by nie robił z tego problemu, jednak to wszystko idzie do przodu. Komputera też nie musisz tykać jeśli nie chcesz ciągle grać na full.
I dla sprostowania, gry na PC są tanie ? O konsolach już nie wspomnę... Niestety ludzie płacą za nie ogromną kasę i Ci którzy je wydają, z ceny nie zejdą. Aczkolwiek można tu przestawić fenomen Wiedźmina 2, nie używając żadnych zabezpieczeń, dając BARDZO NISKĄ cenę, osiągnęli wielki sukces, bo każdego było na tą grę stać, ludziom zwyczajnie nie chciało się bawić w piractwo (mimo że wystarczyło ściągnąć grę z oficjalnego servera, zamontować obraz, zainstalować i grać) - fajnie jest mieć tą grę po prostu żeby ją mieć.

Edit. Moim zdaniem wszystko wygląda tak: Kupujesz Iphone- masz wszystko gdzieś tyle że płacisz x2, kupujesz Androida - płacisz normalnie ale musisz się z nim troche pobawić i często troche zdenerwować. Kupujesz to samo tyczy się Mac/Win/Linux i tak samo w branży gier Konsole/PC. Kto ma tego stać na wszystkie te rzeczy, kto nie ten się męczy na PC ;PP

@Posio a ile kosztował W2 w dniu premiery? I cena była jednakowa na PC i konsole?

Jednak PC to dużo większe możliwości + zapominasz o modowaniu.

Da się na konsoli grać w starcrafta, warcrafta, quake itd? Czy tylko zabawa z padzikami?

Ja chwilę po premierze kupiłem W2 za 60 zł, potem nawet po 50 chodziły...

Warcraft: http://www.youtube.com/watch?v=OIeZeNsl9pg
OpenArena jest na xboxa a jak wgrasz OS to i w SC zagrasz

Z takim aps jak w filmiku to to nawet drewniana liga nie jest
Odpalenie a możliwość wydajnej gry to 2 różne sprawy.

Kocham Neostradę!
Umowa "do" 10Mb/s.
Pierwszy tydzień było 9,5 do tego piątku 6,5, a teraz 3Mb/s upload 330kbps

http://webmastah.pl/bye-bye-mvc/

a jakie są wasze zdania na ten temat?

Ciesz się z tego uploadu. Ja mam mniej przy 12MB.

Mam takie pytanko. Czy nauczyciel może wstawić jedynkę za to, że w ciągu jednego miesiąca nie zgłaszałem się aby odpowiadać? Bo nauczycielka od niemca gdy ktoś odpowiada to daje plusy, a potem wystawia oceny z tych plusów. A jako, że po prostu jestem słaby z Niemca to mało się zgłaszałem, a gdy już się zgłaszałem to i tak nie widziała tego.

Może za wszystko

Poczekaj, aż pójdziesz na studia to dopiero zobaczysz ile może zrobić zwykły wykładowca

Nein

Było powiedzieć że chcesz odpowiadać. Chyba że jesteś super słaby i nic by to nie zmieniło

A czemu by nie? Brak aktywności, ot co.

Może wstawić. Czemu? Bo i tak nic na to nie poradzisz. Jak się komuś poskarżysz to nikt się nie przejmie. Pogódź się z tym, skończyłem LO i wiem swoje

Niby uczeń ma jakieś prawa, itd., ale jak przychodzi co do czego, to może Cię uwalić, bo tak Poza tym powinniście mieć coś takiego jak wewnątrzszkolny system oceniania. U mnie było WSO + każdy nauczyciel miał jeszcze jakieś swoje wymysły, typu masz średnią 3.0, ale jak nie zliczysz tego najważniejszego sprawdzianu, to Cię nie przepuszczę... Życie jest takie ciężkie, jak nie szkoła, to US. ;(

Oddaj mi stracone 2 minuty na czytanie tych bzdur. Ile jeszcze czasu musi upłynąć, zanim ktoś się połapie, że napisał gniot na poziomie gazetek z lidla.
Patrzcie, wymyśliłem nowy wzorzec MVC(FU) - w skrócie, wal się z herezją, bo i tak nic to nie wnosi. Stosujcie się teraz do niego, bo to nowość i jest lepsze niż stare MVC v.0.0.3 beta.

Evinek, wykonaj jeden prosty manewr: podejdź do nauczyciela po lekcji i zapytaj co możesz ze swojej strony zrobić, żeby poprawić swoją sytuację. Zaproponuj odpowiadanie na przyszłej lekcji, powiedz że nie czujesz się mocny z tego przedmiotu, ale się starasz. Jeżeli nauczyciel nie jest niedowartościowany (bo tacy też się czasami trafiają), to zauważy że może nie jesteś orłem ale Ci jednak zależy. Po drugie, w przypadku dalszych problemów możesz zawsze powiedzieć, że starałeś się coś z tym zrobić, ale np. nauczyciel odrzucił Twoją propozycję.

<z lekkim przymrużeniem oka>Rozumiem, że wszyscy już daaawno pokończyli szkoły średnie i teraz są baaardzo dorośli, zatem wolą zdołować młodszego kolegę niż mu coś rozsądnego poradzić .</z lekkim przymrużeniem oka>

Może, jezeli jestes słaby z niemca to nie udowodnisz przecież że jednak umiesz?

Czego nie udowodnisz ?! Cholerka, aż mnie denerwujecie... Niby to zależy od nauczyciela, ale to jest tylko "niby". Tak naprawdę wszystko zależy od ucznia. Miałem niemiecki 3 lata - nie potrafie kompletnie nic - w każdej z 3 klas LO miałem z tego przedmiotu 5, a nie powiem, nauczycielka była ponoć "bardzo wymagająca" (tyle że moim skromnym zdaniem była zwyczajnym średnich lotów nauczycielem). Sposób ? Dobre wrażenie, i nie popisywanie sie głupotą czy niewiedzą. Przyogotowanie się na klasówkę powiedzmy z 5 działów to chwilka (moim zdaniem dla mało pojętnych to max 3h sposobem - spojrzeć / zdać / nie widzieć - jeśli ktoś jest wzrokowcem jak ja). Jeśli chodzi o odpowiadanie na lekcji, nie musisz wiedzieć totalnie NIC. Przychodzisz, czujesz się pewnie, jeśli Cię pyta, mówisz ze nie masz siły dziś odpowiadać bo (tu masz do wyboru: rzuciła Cię dziewczyna, umarł twój kochany kotek czy inne bzdety) - jeśli nauczyciel ma serce, odpyta Cię na następnej lekcji, jeśli nie, dostajesz "buta", przygotowujesz się z tego i poprawiasz jak idzie. Najbardziej chodzi o to, żeby wyczuć kiedy może Cię dorwać albo kiedy coś jest, i w tych momentach nie dawać ciała. Na resztę, totalna olewka.

Właśnie mu radzimy. Jedynka to nic takiego( jest dopiero październik ), ma się nie przejmować i nauczyć się przy tym, że czasami zdarza się w życiu, że nic na coś poradzić nie możemy. Mimo, że moim zdaniem ma nasz PHP-owic rację

A Twoje rady są jak najbardziej ok, ale myślałem, że zrobił to zaraz po lekcji - bo to naturalne zachowanie ucznia. Z tym, że nauczyciele są czasami jacy są i mówią "spadaj" i z tym trzeba się już pogodzić.

Ja np. teraz robię projekt z elektroniki i doktorant narzuca mi z jakich elementów mam korzystać. Przez to będę musiał zrobić większą płytkę i całość wyjdzie droższej i z mniejszą dokładnością pomiarową . Mimo, iż mam rację co do tego, że korzystając z innych części maszyna byłaby lepsza, to doktorant zna jak zaprogramować narzucony układ i ani mu się widzi, żeby miał się uczyć czegoś nowego( w końcu musi mnie ocenić ). Też muszę się z tym pogodzić

To inaczej - ciężko jest nie ukończyć edukacji średniej w tym kraju(nie wiem jak w innych) jeżeli się bardzo nie postarasz.

Chyba trochę przesadziłeś. Ciężko to raczej matury nie zdać

Wybacz że się czepiam, ale to co mu poprzednio poradziłeś to "Poczekaj, aż pójdziesz na studia (...)" .

Słuchajcie nie może być tak, że ktoś łapie jedynki tylko dlatego że się nie zgłasza lub robi to niezbyt często. U mnie studenci łapią za zgłaszanie się co najwyżej plusy. System ocen istnieje po to, żeby je różnicować, a nie stosować jakieś dziwaczne kryterium.

Swoją drogą germanistka u której uczyłam się prywatnie, poznała tak dobrze ten język ponieważ... oblał ją nauczyciel w LO ;-).

Ważne aby dostał dobre oceny z klasówek, inne oceny są jedynie ocenami pośrednimi gdzie może mieć 1,1,3,1,1,1,4,1,1 i dostać 2.
Jeśli coś potrafi, powinien się zgłosić do odpowiedzi, jeśli nauczycielka odmówi i pod koniec semestru będzie widać że chce narobić problemów, można próbować załatwić sprawę z pomocą wychowawcy. Jednak wiedzę trzeba jakąś posiadać, aby móc się wykłócać Pytanie też czy to 1 za brak aktywności było wystawione w formie humorku nauczycielki, miałem kiedyś nauczycielkę która potrafiła na siłę wstawić kilka 1 aby było zabawniej. Oczywiście nie utrudniało to zaliczenia przedmiotu, a oceny dostawali tylko leserzy. Ja bym się nie przejmował tą jedynką. Uczeń bez jedynki, to jak żołnierz bez karabinu ;D

U mnie na niemieckim było tak - babka na lekcji zadawała pytania (odpowiedź to max 1 zdanie) i za każde prawidłowe otrzymywaliśmy plusa. Ale było to tak, że ona zadaje pytanie a my mamy się zgłosić i kto pierwszy się zgłosi ten może odpowiedzieć. Minusów nie było. Ale systemem kto pierwszy ten lepszy nie było łatwo. Potem pod koniec lekcji podliczała każdemu plusy i wystawiała ocenę. 5 plusów - piątka, 4 - czwórka itd. To było sprawiedliwe? Nie. Ja miałem to szczęście, że uczyłem się niemieckiego przez gimnazjum, a potem w LO miałem od podstaw podczas gdy połowa grupy pierwszy raz miała styczność z tym językiem... Oczywiście miałem 5 na każdy semestr. Ale patrząć od strony tych co się uczyli od podstaw to beznadziejna sytuacja. Nie zdążyli się zgłosić bo pomyśleli o kilka sekund później niż ktoś inny i koniec.
Sprawdzianu nie było żadnego przez 3 lata, a kartkówka jedna. Wszystkie oceny były z odpowiedzi ustnych.
Niektóre odpowiedzi typu naucz się przepisu na pamięć to jakaś pomyłka

Faktycznie to co napisałem, wygląda trochę inaczej, niż to o czym dokładnie myślałem

Spokojnie, aż tak źle nie jest. Póki co 3 i 1 mam. I nie chodzi o to, że przejmuje się tą jedynką, bo mogę ją poprawić (o tym zaraz), ale o same prawa.
Nauczycielkę mam taką, że ona uczy jak pod maturę. Już tak uczy nas, że czasami chcemy coś powiedzieć po angielsku, a słówka niemieckie wchodzą do zdania.
Poprawić mogę tę jedynkę takim sposobem, że piszę tekst na 100 słów, uczę się go, a potem pyta mnie z niego, po niemiecku oczywiście. To ja już wolę zostawić tę jedynkę i po prostu więcej nie dostać jej z tego. Ona nas co miesiąc będzie oceniała z tych plusów.
A co do tego zgłaszania to po prostu gdy już wiedziałem, że dziś chce wystawić ona oceny z tego to z ćwiartka klasy zgłaszała się, a w moją stronę nie patrzała nawet.

Nauczyciel jest każdy inny. U niektórych bez nauki zdasz, a u niektórych ucząc się zdasz na maks 3. Szkoła nie uczy przedmiotów, a jedynie uczy jak przetrwać. Ja sobie poradzę, jak zawsze, ale denerwuje mnie takie zachowanie nauczycieli.

Tak samo z lekcji OB( oprogramowanie biurowe) to mieliśmy miesiąc teorii o bazach danych, gdzie nawet ona nie potrafi tłumaczyć. Nikt nic nie ogarniał, przyszedł czas na sprawdzian i tylko 5 na 31 osób zdało go. Czemu? Dała dziwne zadania (czego nawet dokładnie nie uczyła), odpowiedzi były prawda/fałsz, a za nieprawidłową odpowiedź odejmowała punkty. Na dodatek 2- było od 50%. Ja dostałem 2 bo wiedziałem co nieco już z samego programowania, ale weź tu zdaj w takich warunkach. Najlepsze było jej zdziwienie, że tak mało osób zdało i pytała się dlaczego...

@edit:
Pewnie mało kto wie co to "redundancja", ale tego na przykład nas uczyła na OB.

Czemu jak mam błąd w PHP to dostaję 1 linijkę na ten temat z konkretną informacją jaki błąd popełniłem, a w JAVA na Android, Eclipse Debug pokazuje 20 błędów i to tylko ze wskazaniem na linię gdzie jest coś nie tak, ale nie chce mi powiedzieć co. Może sam nie wie? :/

Żebyś się sam domyślił/zdebugował

Albo jest 20 błędów...

@Damonsson: StackTrace? Ale w PHP masz przecież dokładnie to samo.

Myślę, że nie. Średni rozgarnięta osoba, która chodzi na lekcje nie powinna mieć problemu, żeby zaliczyć LO, technikum, zawodówkę.

Ja francuski miałem przez 4 lata, uczyła go nasza wychowawczyni i wciąż mam problem, żeby powiedzieć 2 zdania

@Daiquiri Uroczy offtopick na temat

Jeśli ktoś używa NetBeansa, to polecam najnowszą wersję 7.4. Weszło kilka fajnych ficzerów, m.in. zakładka "Remote Files".

Tak, ale coś "popsuli" z obsługą themes i aktualny theme z którego korzystałem zmienił kolory.

a u mnie wszystko działa bez zarzutu