Pomoc - Szukaj - Użytkownicy - Kalendarz
Pełna wersja: Jeden Wielki OffTopick
Forum PHP.pl > Inne > Hydepark
Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91, 92, 93, 94, 95, 96, 97, 98, 99, 100, 101, 102, 103, 104, 105, 106, 107, 108, 109, 110, 111, 112, 113, 114, 115, 116, 117, 118, 119, 120, 121, 122, 123, 124, 125, 126, 127, 128, 129, 130, 131, 132, 133, 134, 135, 136, 137, 138, 139, 140, 141, 142, 143, 144, 145, 146, 147, 148, 149, 150, 151, 152, 153, 154, 155, 156, 157, 158, 159, 160, 161, 162, 163, 164, 165, 166, 167, 168, 169, 170, 171, 172, 173, 174, 175, 176, 177, 178, 179, 180, 181, 182, 183, 184, 185, 186, 187, 188, 189, 190, 191, 192, 193, 194, 195, 196, 197, 198, 199, 200, 201, 202, 203, 204, 205, 206, 207, 208, 209, 210, 211, 212, 213, 214, 215, 216, 217, 218, 219, 220, 221, 222, 223, 224, 225, 226, 227, 228, 229, 230, 231, 232, 233, 234, 235
mike
Cytat(phpion @ 16.09.2011, 10:31:27 ) *
Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale chyba masz/miałeś Audi 1.8T. Jeśli się nie mylę to w takim razie: po co Ci taki potwór do jazdy jaką opisał ixpack?
Nie czuję presji ale odpowiem skoro pytasz.
Tak, mam Audi B5 1.8T (150 KM). Prawdę mówiąc moc tego auta interesowała mnie najmniej kiedy je kupowałem. Po prostu trafił mi się niezły egzemplarz, niezłego auta. W dodatku dobrze zadbany i w niezłym roczniku (kiedy je kupowałem) za atrakcyjne pieniądze. Dużo ważniejsze niż moc były jego pojemność, komfort jazdy i spory bagażnik. Dodatkowo:
Cytat(nospor @ 16.09.2011, 10:33:30 ) *
phpion szybki samochód jest potrzeby by móc kogoś szybko wyprzedzić. Jak zapewne wiesz manewr wyprzedzania należy do najniebezpieczniejszych i im szybciej go skonczysz tym lepiej smile.gif


Nie chcę odgałęziać tu dyskusji więc nie oczekuję odpowiedzi ale rzucę przewrotnie pytaniem w eter: Po co Ci "ptaszek"? Zamierzasz kogoś zgwałcić? tongue.gif

--update--
Od jakiegoś czasu kołacze mi się po głowie pomysł na zmianę auta i zdecydowanie bardziej poruszam się w obszarach typu Volkswagen Touran czy Citroën C4 lub inne "tatusiowe".
phpion
Ok, zgadzam się, ale wyprzedzanie na drodze szybkiego ruchu czy autostradzie nie wymaga aż takiej mocy. Lecisz osobnym pasem i tyle. W innych miejscach, jeżdżąc zgodnie z przepisami, możesz przy wyprzedzaniu rozpędzić się do 90km/h. Czy do rozwinięcia takiej prędkości potrzeba aż takiej mocy? Wiem wiem - mocniejszy silnik szybciej rozpędzi auto... To jest tak jak z moimi ulubionymi hasłami dotyczących kolizji: "Nie zachował Pan bezpiecznej odległości od samochodu poprzedzającego", "Nie dostosował Pan prędkości do warunków jazdy". Nieważne ile byłeś za kolesiem, nieważne jaką prędkością jechałeś - zawsze można w ten sposób ustalić winnego smile.gif
nospor
Cytat
W innych miejscach, jeżdżąc zgodnie z przepisami, możesz przy wyprzedzaniu rozpędzić się do 90km/h
Akurat przy wyprzedzaniu może rozpędzić się bardziej, byleby po skończonym manewrze wrócić do przepisowej prędkości.

Cytat
Wiem wiem - mocniejszy silnik szybciej rozpędzi auto...
No właśnie chodzi to szybkość przyspieszenia, bo to ono w wielu sytuacjach jest decydujące. Często na ruchliwej trasie nie masz zbyt dużo czasu na wyprzedzanie i albo szybko możesz wyprzedzić i jedziesz dalej albo wleczesz się za kimś bo silnik na szybki manewr ci nie pozwala.

Ja rok temu zmieniłem opelka na passata. Moc silnika większa i zdecydowanie więcej razy i pewniej wyprzedzam. Prędkosci normalnej jazdy przy tym nie zmieniłem. Jak jeździłem opelkiem tak i jeżdzę passatem.
phpion
Cytat(nospor @ 16.09.2011, 10:55:26 ) *
Akurat przy wyprzedzaniu może rozpędzić się bardziej, byleby po skończonym manewrze wrócić do przepisowej prędkości.

Pierwsze słyszę. Pogooglowałem i chyba jesteś w błędzie smile.gif
nospor
No dobra, może teoretycznie jestem w błędzie. Ale praktycznie słysząc opinie policjanów, to na to nie patrzą.

Choć pewnie w dużej mierze zależeć to będzie od policjanta.
Largo
Cytat(phpion @ 16.09.2011, 08:59:45 ) *
Pierwsze słyszę. Pogooglowałem i chyba jesteś w błędzie smile.gif


Potwierdzam słowa kolegi, nie z własnego doświadczenia. O ile nospor też ma rację i Policja w wielu wypadkach potwierdza, że można manewr wyprzedzania wykonać przekraczając dozwoloną prędkość, ale niestety, jeżeli radiowóz miał kamery i zostało to wykroczenie nagrane to przykro mi - mandat otrzymasz. W innym wypadku raczej zatrzymają i pouczą.

To są słowa brata, który tak otrzymał mandat. Policjant go rozumiał, wiedział, że brat to zawodowy kierowca po sprawdzeniu prawa jazdy, ale mandat MUSIAŁ dać, mimo, że wolał pouczyć.

Podsumowując - lepiej nie przekraczać prędkości, aczkolwiek może się zdarzyć, że ujdzie to komuś na sucho :-)
ixpack
takie małe sprostowanie... Ja nie chwaliłem się niebezpieczną jazdą - moja historia ma na celu bardziej przestrzec. To raz.
Cytat
po co Ci taki potwór do jazdy jaką opisał ixpack?

Co prawda pędzę na autostradzie, ale mike czepił się thek'a =]

Jeżdżę bardzo bezpiecznie - zawsze przepuszczam pieszych, używam kierunków, nigdy nie chlapię kałużą, w mieście staram się nie wyprzedzać - jedynie w wyjątkowych sytuacjach. Przygody z autem - na szczęście nigdy nie miałem wypadku - jedynie "sytuacje" z których wychodziłem fuksem(?) szczęśliwie. Każda taka sytuacja dodała kilka stron do encyklopedii w mojej głowie.

Aha... Najszybciej jechałem około 220 właśnie meganką. Droga Newry -> Belfast, kto wie ten wie, że tam można. A mandat - na swoją odpowiedzialność.
Ps. Ciekaw jestem jak niektóre osoby poradziłyby sobie w Niemczech, gdzie ograniczenia nie ma wink.gif. Panowie jeździć bezpiecznie to jedno - nie zawsze wolno znaczy BEZPIECZNIE!


Co do policji. Drogówka nie ma litości - oni są od tego. Prewencja przymknie oko (akurat niedawno z kolegą na ten temat rozmawiałem wink.gif - Policjant... W łapie ma chyba z 5.0 :/)
nospor
Cytat
Panowie jeździć bezpiecznie to jedno - nie zawsze wolno znaczy BEZPIECZNIE!
A kto mówi o wolnej jeździe? 90-120 -to nie wolno. 30 na autostradzie to wolno i to też tak lepiej nie jeździć. My mówimy o bardzo szybkiej jeździe.

Ja miałem dwie przygoty z tirami.
Raz przy prędkości 50km/h skręcił na pas na którym ja byłem....obok niego.
Drugi raz wjechał mi w dupę przy prędkości 30km/h

Oba TIRy przyjął mój stary opelek. Po drugim stwiedziłem, że chyba czas zmienić samochód wink.gif
phpion
Mi tylko raz starszy Pan wjechał w tył. Pozornie uszkodzenia nie były duże - pas tylny do wymiany, klapa bagażnika do naprostowania. Ponoć classici są mało popularne więc w grę wchodziły tylko oryginalne części (brak zamienników). Wraz z autem zastępczym na ~2 tygodnie rachunek wystawiony przez warsztat opiewał na kwotę 7000 zł. Na szczęście to nie ja byłem winny smile.gif W takich sytuacjach wpienia mnie jedno: jeździsz, uważasz, a i tak kto inny w Ciebie trafi :/
nospor
Cytat
W takich sytuacjach wpienia mnie jedno: jeździsz, uważasz, a i tak kto inny w Ciebie trafi
Dokładnie. A na dodatek byłem wówczas z rodzinką na wakacjach. Bałem się, że nie będę miał czym wrócić, ale trafiłem na zajebisty warsztat w gdyni, a konkretnie na zajebistych ludzi z tego warsztatu, którzy nie mieli za miaru robić mnie w bambuko - wręcz przeciwnie, z racji, że byłem na wakacjach to bardzo mi pomogli i wzięli niemalże symboliczną kwotę za dostoswanie samochodu do powrotu do domu.
thek
@mike: ani jedno, ani drugie. Nigdzie nie napisałem, że 150km/h i dwukrotne wyprzedzanie to te same samochódy. To już dośpiewałeś sobie sam. Podwójne wyprzedzanie było na zwykłej drodze za miastem, gdzie raczej góra 90-110 się jedzie i tam już nie widze problemu z taką sytuacją. Ale całość uznałem za zabawną z racji efektu "deja vu" u wyprzedzanego kierowcy wink.gif Co do kierowania jestem ostrożny, a fakt, że kurs i egzamin miałem w warunkach zimowych i nieraz jadąc 30-40 miałem poślizg kontrolowany, chyba mówi częściowo za siebie. Dodam, że moimi instruktorami byli między innymi obecni lub emerytowani policjanci z drogówki, którzy przedkładali praktyczne umiejętności nad teorię. Nieraz zebrałem opieprz za manewry w stylu puste skrzyżowanie "zaliczane" na 4 biegu, ale i pochwały za uniknięcie zderzenia, bo ktoś wbijał na skrzyżowaniu, bez zwalniania, z podporządkowanej prosto mi w bok, choć byłem na głównej z pierwszeństwem już w trakcie manewru. Wiesz jak wyglądała moja pierwsza godzina kursu? Jechałem w kompletnej mgle na wąskiej drodze z asfaltem o nawierzchni takiej, jakby po przejechaniu czołgu połączonego z ostrzałem mniejszym kalibrem wink.gif A najzabawniejsze jest w całości to, że największym krytykiem mojego stylu jazdy jest... żona, która parkowania prostopadłego unika jak ognia, a na jazdę bliżej prawej krawędzi jezdni reaguje alergią, bo dla niej to już prawie rów, choć jednocześnie 100 na jej liczniku jest prędkością normalną.

@nospor: kiedy masz prostą autostradę, bez zakrętów, robót drogowych, w pogodę bezdeszczową, bez plam na jezdni i masz 95% pewności co do sprawności pojazdu (mechanik nie zawsze wszystko wychwyci) to w zasadzie jedynym problemem staje się kompletnie nieprzewidziana sytuacja jak rozerwanie opony. Bo takie coś jak podmuch boczny przy mijaniu TIRa przy dużej prędkości jest łatwe do przewidzenia i skorygowania. Każdy musi się pewnych rzeczy nauczyć, a wątpliwe by jadąc przepisowo kierowca z takim czymś się spotkał. Poza tym wziąć pod uwagę jeszcze trzeba, że jest rzecz subiektywna sprawdzana na egzaminie, za którą moga Cię uwalić, nawet jeśli nie zaliczyłeś żadnego przewinienia "kodeksowego" - dynamika jazdy. Kierowca nie może się bać samochodu i jeździć ze strachem w oczach, jakby zaraz miał być uczestnikiem wypadku. Tacy także powodują dużo. W naszym kraju główne przyczyny problemów na drogach to: prędkość, przemęczenie, używki i niedzielni kierowcy. Czemu Ci ostatni? Bo nawet na kursie wbijano mi wielokrotnie do głowy, że taki na drodze to większe niebezpieczeństwo niż ktoś bez prawka, ale otrzaskany z samochodami "od bobasa", dla ktorego zdanie prawka jest formalnością, ale niemożliwe z racji choćby na wiek.

@nospor: taaa... jedziesz autostradą, a przed Toba radośnie TIR wyprzedza TIRa. Z wielkimi bólami obaj jadą około 110-120, bo na tyle im silniki pozwalają i blokuja oba dostępne pasy ruchu, uniemożliwiając komukolwiek, jakikolwiek manewr, bo obaj kierowcy ani myślą zasygnalizować sobie tego choćby przez CB radio by wcześniej zwolnić na tyle, by wyprzedzający miał mocy i miejsca by zrobić to szybko.. Potem się ciągnie za nimi wianuszek samochodów, więc już zwolnić nie mogą zanadto i wszyscy za nimi "kwitną" przez ładny odcinek, bo przy tej prędkości wyprzedzanie pełne zająć im może nie kilka czy kilkanaście, ale kilkadziesiąt sekund. I nie przesadzam tutaj wcale z długością czasu manewru. Wystarczy, że trafi sie idiota, który nie chce się dać wyprzedzić i gdy widzi, że go ktoś chce "wziąć", to jeszcze dodaje gazu. Takim nogi powinno się odcinać, bo widziałem już niejednego takiego na wąskiej drodze lokalnej i mając do wyboru wyprzedzać czy ciągnąć ogon, wolisz jechać za takim. Cieszę się także ze zmiany, która pozwala łapać policji zawalidrogi jadące lewym pasem na dwupasmówkach. To naprawdę nie jest zabawne, gdy jadące prawym pasem samochody takiego mijają jeden po drugim. Lewy pas jest przecież od wyprzedzania, a nie bycia wyprzedzanym.

@mike: ja także nie patrzyłem na moc w sposób priorytetowy, ale przyznasz chyba, że dla samochodu typu kombi schodzenie poniżej pewnej mocy to jak wkładanie silnika z kosiarki do czołgu wink.gif Ja dlatego nie lubię zbytnio starych instalacji gazowych w samochodach. Auto ma takie przyspieszenie przy wyprzedzaniu, jakby chciało, a nie mogło i jedyne sensowne ma gdzieś w granicach 50-60km/h, co przy jeździe poza miastem w granicach 90-100 praktycznie wyklucza jakiekolwiek manewrowanie i tworzysz, chcąc nie chcąc, kawalkadę, która rośnie i rośnie, bo nikt o zdrowych zmysłach nie zaryzykuje jednoczesnego mijania kilkunastu samochodów nie mając idealnie prostego kawałka drogi ze świetną widocznością w przód. Lub skręcającego nieco w lewo, bez drzew po tej stronie drogi, ale to chyba logiczne dlaczego manewr wyprzedzania jest wtedy łatwiejszy i nie muszę ani Tobie, ani nikomu tego tłumaczyć. Już raz przeżyłem wyprzedzanie kawalkady kilkunastu gdy zakręcała droga nieco w prawo (jako pasażer akurat) i oczywiście było zaliczenie otarcia zderzakiem, bo po zakręcie od razu było skrzyżowanie, żaden bałwan nie zrobił miejsca by dać się "schować" tylko jechali "dupa przy dupie" przez jakoś kilometr czy dwa przed zakrętem i cały zakręt mający dość szeroki promień skrętu, a pierwsza osoba w kawalkadzie dopiero tuż przed samym skrzyżowaniem zahamowala i skręciła w lewo bez patrzenia w boczne lusterko. Trzy wyjścia: prosto i walisz skręcającego w bok, albo w lewo i rów, albo hamujesz ostro, wymuszając jednocześnie wjazd na prawy pas i liczysz, że w nikogo nie walniesz, a kawalkada też da po hamulcach i nie walnie w Ciebie. Tego właśnie nie lubię w niedzielnych kierowcach i "dziadkach". Bo to oni boją się wyprzedzać gdy mają okazję do rozładowania tego "tumultu". Rzadko widziałem, by drugi lub trzeci jadący za zawalidrogą wyprzedzał, ale kurczowo się go trzymają, mając 50 na liczniku za miastem i wolny cały sąsiedni pas. Tacy ludzie są gorsi niż Ci jadący 120, bo oni migną i tyle ich widać, a mają dla siebie i dają innym wtedy całą drogę. Tym którzy umieją jeździć wolniej i bezpieczniej w zasadzie nie przeszkadzają. A taki jeden zawalidroga jadący 40-50 hamuje ruch każdego, który go i całą kawalkadę za nim jakoś chce wyprzedzić. Przykład? Wyjechałeś za dnia bo wiesz, że masz "kurzą ślepotę" i chcesz zdążyć przed zmrokiem. Liczysz trasę ze średnią 80-90km/h i potem kwitnij przez 1-2 godziny za takim co to wyżej niż 50-60 na trasie nie zrobi, bo się boi.

@nospor: Ja przesiadłem się także z opla (kadeta) na "samochód dla mas" (wspomniany WV) i także czuję się pewniej. Nie dlatego że auto nowsze i szybsze, ale właśnie ze względu na moc, która sprawia, że mogę IMHO lepiej i szybciej reagować na to co na drodze. Lepsze hamulce i przyspieszenie, szersze opony, twardsze zawieszenie i faktycznie lepiej się jedzie.

@phpion: tu w pełni popieram. Nawet jeśli Ty jedziesz w porządku, to nie możesz gwarantować, że inni też są równie uzdolnieni. Nie mam długo prawka, ale też siadam za kółkiem częściej niż raz na tydzień czy miesiąc, znam okoliczne drogi dobrze i pewne przelotówki także. Moj pierwszy samodzielny wypad samochodem to było jakoś 250km w jedną stronę niedługo po odebraniu prawka i zaliczyłem przy okazji padnięcie pompy paliwowej (po jakoś godzinie ustalania co zdechło) w połowie trasy, w godzinach, gdy już warsztaty były nieczynne. Gdyby nie uprzejmy koleś (jak u nospora), z którym "zreanimowaliśmy" ją podłączając wprost pod akumulator, to bym kwitnął zapewne w tamtym miejscu jeszcze wiele godzin. Bo trudno znaleźć czynnego mechanika w sobotę po 13 gdy jesteś w trasie. W niedzielę na bank bym nie znalazł. Chyba bym musiał auto gdzieś na parking dopchnąć i lokum znaleźć by w poniedziałek do najbliższego iść, prosząc by mnie jeszcze zaholowali na warsztat.
Spawnm
Biedny mike i nospor, teraz muszą to czytać :-D
Rid
Ma pytanie z innej beczki ,czy ktoś używa albo,widział w akcji serwer engixa??Podobno jeden z szybszych serwerów HTTP. IIS i nawet apache podobno przy nim to muły.
nospor
@Rid nie rób offtopica w offtopicu. wink.gif
@Thek nie gadam z Tobą bo potem trzeba czytać takie tasiemce.... tongue.gif
wookieb
@Rid błagam Cię. To, że odkryłeś 1 śmieszny serwer wcale nie znaczy, że cały świat musi o tym wiedzieć (a tym bardziej psuć ten temat). A nawet jeżeli chcesz się tym pochwalić to masz od tego twittera, bloga albo nawet facebooka.
Tak NGINX jest zarąbiście szybki i wiadomo o tym od dawien dawna co też ma potwierdzenie w całej masie materiałów w internecie na ten temat. Poszukaj - ale pochwal się znaleziskami gdzie indziej.
erix
Cytat
Ma pytanie z innej beczki ,czy ktoś używa albo,widział w akcji serwer engixa?

Tak, używa, administruje i chce wyplenić ze Świata Apache, bo nginx jest zaisty. biggrin.gif
Rid
Cytat
Tak NGINX jest zarąbiście szybki i wiadomo o tym od dawien dawna co też ma potwierdzenie w całej masie materiałów w internecie na ten temat.


Dla mnie nie było wiadomo.Niestety muszę szukać alternatywnego serwera bo nie ma iis na windows xp home edition.
Stanąłem przed weborem apache i ngixa.Ale odpowiedziałeś mi tutaj-nie chciałem zakładać nowego tematu bo bym od Was
crossa dostał,a temat byłby zamknięty.


PS.Już Wam nie przeszkadzam wink.gif
elektrrrus
Używa i bardzo sobie chwali.
mike
~thek Ty kompletnie nie potrafisz dyskutować. Gadasz o dziesięciu różnych rzeczach na raz. Robisz wycieczki dookoła. Wstawiasz jakieś historie z liceum, opowieści ze studiów, e.t.c. Pieprzysz coś o żonie, kursie na prawko, akumulatorze krawężnikach czy chodnikach (po jednym czytaniu nie pamiętam).
Naprawdę sądzisz, że jak zasypiesz ludzi tekstem w ogromnej ilości to Twoja wypowiedź będzie czytelna?

A teraz do meritum.
Cytat(thek @ 16.09.2011, 14:06:50 ) *
Nigdzie nie napisałem, że 150km/h i dwukrotne wyprzedzanie to te same samochódy. To już dośpiewałeś sobie sam. Podwójne wyprzedzanie było na zwykłej drodze za miastem, gdzie raczej góra 90-110 się jedzie i tam już nie widze problemu z taką sytuacją. Ale całość uznałem za zabawną z racji efektu "deja vu" u wyprzedzanego kierowcy wink.gif (...)

A to Twoja poprzednia wypowiedź:
Cytat(thek @ 15.09.2011, 14:29:09 ) *
Trochę zabawnie wygląda też z boku, gdy sobie jakiś koleś piłuje 150, (...)

Dalej (a dokładniej wcześniej):
Cytat(thek @ 15.09.2011, 14:29:09 ) *
Taaa... Aż mi się wspomniało podróżowanie na wczasy i z wczasów. Niektórych wyprzedzaliśmy po dwa razy.
Jeśli te dwa fakty nic nie łączy to po co to umieszczasz w jednym akapicie? Tak zrozumiałem jak napisałeś a że masz "ADHD piśmiennicze" i nagminny słowotok to się nie dziw, że ciężko Cię zrozumieć. Masz w głowie jakieś historyki, które łączy deja vu a ja mam się domyślić o czym myślisz? Normalnie jak baba tongue.gif


Cytat(thek @ 16.09.2011, 14:06:50 ) *
Co do kierowania jestem ostrożny, a fakt, że kurs i egzamin miałem w warunkach zimowych i nieraz jadąc 30-40 miałem poślizg kontrolowany, chyba mówi częściowo za siebie. Dodam, że moimi instruktorami byli między innymi obecni lub emerytowani policjanci z drogówki, którzy przedkładali praktyczne umiejętności nad teorię. Nieraz zebrałem opieprz za manewry w stylu puste skrzyżowanie "zaliczane" (...)
No właśnie. Dalsza Twoja wypowiedź to jakieś bajdurzenie i pływanie. Czasy trubadurów i minstreli minęły już parę setek lat temu tongue.gif
Nie czytam bo nie ma sensu.

P.S.
Klepnij sobie jakiś skrypt do przeglądarki, który będzie Cię ostrzegał, że niechcący przekroczyłeś 1500 znaków w wypowiedzi tongue.gif
nospor
Cytat
Klepnij sobie jakiś skrypt do przeglądarki, który będzie Cię ostrzegał, że niechcący przekroczyłeś 1500 znaków w wypowiedzi
specool.gif
Możemy to wymusić na forum. Trzeba tylko do kwiateusza napisać by dał prosty warunek
if (nick=='thek' and strlen > 1500) die('LOL');
wink.gif
erix
~thek musi chyba zacząć używać Twittera; 140 znaków jak znalazł. ;D
wookieb
Cytat(erix @ 16.09.2011, 15:08:45 ) *
~thek musi chyba zacząć używać Twittera; 140 znaków jak znalazł. ;D

Nie da rydy tongue.gif http://www.tweetdeck.com/ ma deck.ly i pozwala pisać znacznie więcej znaków. Ale Cicho smile.gif
@Thek Nie obraź się tongue.gif
ixpack
... Próbowaliście kiedykolwiek ostylować "znak zachęty"? Czy w ogóle da się?
erix
Jestem zwolennikiem spartańskiego $ albo #, wystarczy pwd przed i jestem szczęśliwy. ;D
thek
@mike: poruszam nieraz kilka wątków w jednym akapicie, ale czytając je, widać z reguły, że tyczą się kilku osobnych wypowiedzi. Tyle tylko że trzeba je przeczytać, a nie z pierwszego zdania trochę, z piątego trochę i z ostatniego także trochę. Czytając tekst całościowo widać "nieciągłości" i skakanie, ale nie tworzą one chaosu, tylko przeploty. Zwróć uwage na swoje cytaty i ustaw:
Cytat
(...) Niektórych wyprzedzaliśmy po dwa razy. (...) Trochę zabawnie wygląda też z boku, gdy sobie jakiś koleś piłuje 150 (...)

Słowo "też" daje do zrozumienia, że chodzi o inną sytuację już. I nic ze słowotokiem nie ma to wspólnego, a jedynie wykorzystaniem możliwości dawanych mi przez język ojczysty. Bez tego jednego wyrazu zdanie nabiera innego sensu i jest wtedy faktycznie o takim zabarwieniu jakie przytoczyłeś, czyli sugeruje, iż tyczy tego samego. Przeczytaj oba te zdania raz z i raz bez tego słówka a sam zauważysz różnicę smile.gif

@nospor: nie da rady smile.gif Już kiedyś pisałem, że na tym forum jest blokada długości posta po stronie serwera... i chwilę potem jak ją obejść można prosto. Kwiateusz wie o problemie bo sam go informowałem, ale na razie zostawił mi te "furtkę", która pozwala na pisanie postów o długości maksymalnej dla typu pola ustawionego w bazie. Nie wiem jakie, ale jeśli domyślnie jest TEXT, to mam 64kB do dyspozycji smile.gif

@erix: Twitter jakoś mnie nie przekonuje do siebie. Ale fakt... Pojedynczy sms to dla mnie za mało i wolę zadzwonić smile.gif
ixpack
mi o html chodziło... Ale luz smile.gif input:focus - inny background teraz jest... =]

Weekend czas zacząć ;D haha! Udanego =]
nmts
Czy zna ktoś jakieś źródło nauki dla chatbota w postaci logów z czatów 1vs1 bądź dostępu do chatu z którego mógłbym dynamicznie wyciągać rozmowę osób trzecich bądź co w sumie najlepsze możliwości łatwego podpięcia pod czat samego bota? Myślałem nad omegle.com ale nie wydaje mi się proste podpięcie. I wolałbym polski język, ale wiadomo, że o to trudniej.
Rid
Witam jakby ten link działał ,to dajcie znać http://ts.com:32768/logowanie.cshtml.Testuje serwer.

Kurcze,nie wiem co robię nie tak:(,klikam na linka i działa,ktoś kliknie i mu nie działa.Hmm
peter13135
Tak jeździcie po tych dziadkach i niedzielnych kierowcach... ale co oni są winni ? Jeśli dany kierowca niepewnie się czuje jadąc 70km/h po mieście (nawet jeśli jest to dwupasmówka prosta jak słup) to niech jedzie prawym pasem 50 i jest w porządku. Sam jestem młodym kierowcą i nie wszystkie sytuacje są dla mnie oczywiste, więc po mieście jeżdzę w niektórych miejscach nawet 40km/h. A że komuś się z tyłu śpieszy... no cóż jest przysłowie "nie pamięta wół jak cielęciem był"
nospor
A kto tu jeździ po dziadkach? Jedynie po czym tu jeżdzą to po drogach i ewentualnie po theku wink.gif

Czyżbyś theka nazywał dziadkiem?? No nie.... thek, ta zniewaga krwi wymaga wink.gif
peter13135
HoHo oneeyedsmiley02.png co za cięta riposta
ixpack
Dziadkach, nie dziadkach. Nie bez powodu ubezpieczenie jest wyższe dla młodych młodych/starych starych. Młodzi nie są wyrobieni, nie potrafią zareagować tak i tak - dlatego w UK jest "R", a w Polsce będzie liść - aby było wiadomo "uważaj starszy bracie, nie klnij". Dziadki nie mają nic i Tak klnę, jak taki dziadek jedzie mi 20/h - a ograniczenie jest 50, śpieszę się do pracy, płacę podatek drogowy bo chcę jechać, a nie człapać się. No ok. Można wyminąć, ale jak taki stanie na środku, nie zjedzie np. do prawej gdy skręca w prawo, a samochody jadą z naprzeciwka - no szlag trafia chwilowo wink.gif
erix
Cytat
@erix: Twitter jakoś mnie nie przekonuje do siebie. Ale fakt... Pojedynczy sms to dla mnie za mało i wolę zadzwonić

Właśnie o to mi chodzi, że limit znaków byłby niewystarczający. tongue.gif

Cytat
Sam jestem młodym kierowcą i nie wszystkie sytuacje są dla mnie oczywiste, więc po mieście jeżdzę w niektórych miejscach nawet 40km/h.

Bo zdanie egzaminu na prawo jazdy nie jest jednoznaczne z tym, że się potrafi jeździć. A znam parę osób, które po uzyskaniu plastiku robiły sobie przerwę nawet na kilka lat, a potem siadały za kierownicę. To jest dopiero zagrożenie, ale co się będą przejmować.

A prawdziwa nauka jazdy zaczyna się wtedy, gdy siadasz do samochodu z pedałami tylko po jednej stronie i musisz mieć się na baczności odnośnie wszystkiego. Sam pamiętam, jak po uzyskaniu plastiku jeszcze przez dwa miesiące musiałem się np. oswajać na wąskiej drodze (prawo jazdy robiłem w mieście, w którym na każdym kroku są dwupasmówki) przy mijaniu z TIR-ami, czy manewrowanie biegami jak Pan Bóg przykazał (ciężko na eLce jeździć na czymś wyższym niż 4.; tak wspominam swoje kursy, nie musi to być regułą ;p).

Ale to nie zmienia faktu, że wystarczy komuś doświadczonemu postawić browara/etc, znaleźć plac i po prostu poćwiczyć prawdziwe warunki, a nie "jak zobaczysz w tylnym lusterku czerwony słupek, to zrób dwa obroty kierownicą" (słyszałem, że są takie przypadki).

Co do starszych osób... Ciężko mi się wypowiedzieć, ale nieraz widuję, jak po prostu wiszą na tej kierownicy jakby mieli dziurę, a nie siedzenie miast po ludzku sobie przyrządy ustawić. No i główny grzech ludzi starszych, to jeżdżenie od niedzieli do niedzieli, bo ci, którzy ćwiczą, to pomimo nieraz znacznych wad wzroku mają takie wyczucie, jakiego mógłby im niejeden młody pozazdrościć... Miałem do czynienia z takimi ludźmi i wiek nie jest tu wykładnikiem, tylko - jak to we wszystkim bywa - mięsień nie ćwiczony zanika.
peter13135
Wczoraj pierwszy raz w życiu jechałem sam samochodem. Sama jazda była OK. Ale po powrocie do samochodu (po prawie 9 godzinach). Znikły wentyle, no i oczywiście wiatr z kół wink.gif. Niezły miałem chrzest bojowy wink.gif
thek
Tu nie chodzi o fakt posiadania prawka X lat czy tego, że ma się X (wstaw dowolną liczbę) lat, ale ilości godzin za kierownicą i gdzie się jeździło przez ten czas. Co z tego, że niektórzy mają je 10-15 lat, skoro nie przejechali więcej niż 1000km, bo używają samochodu jako "duży wózek zakupowy". Owszem... Mają oni jakąś tam wiedze o jeździe po swoim mieście (i nigdzie indziej), ale wypuść takiego na trasę 500-1000km, to sie biedak wystraszy, bo tyle to on przez całe życie nie wyjeździł do tej pory zapewne.

Sam miałem takiego delikwenta wczoraj. Od skrzyżowania jechał lewym pasem to myślę sobie, że pojedzie prędko... Kupa. Koleś na prawym go wyprzedził i wjechał przed niego bo na prawym już ktoś "mądry inaczej" zaparkował sobie i poszedł, zapewne do sklepu. Za tym "parkującym" zjechał co prawda jak należy na prawy... by po chwili znowu wjechać na lewy i przejechać 100-150m. A potem nagle ujrzało mu się chyba znak, że do skrętu w prawo na najbliższym skrzyżowaniu trzeba jednak być na prawym pasie. Normalnie slalom między pasami sobie urzadzał, zajeżdżając po prostu innym drogę i zmuszając do hamowania.

Co wkurzające... Był na blachach z tego miasta. Ja mając prawko w sumie od niedawna znam niemal na pamięć już rozkład pasów i odruchowo wiem gdzie na jaki mogę przeskoczyć by dojechać w określone miejsce. A przecież moje doświadczenie za kółkiem jest teoretycznie znikome, bo nie mam nawet 1000km przez ostatnie pół roku, z czego ponad połowa "w trasie", gdzie kilometry na liczniku "same" się nabijają. Tak... Wiem, że w mieście się jeździ trudniej, ale tutaj, gdzie w zasadzie co chwila są światła lub ronda, a skrzyżowania równoległe bez świateł można jedynie za miastem dopiero zaliczyć, jazda jest jak po sznurku. I tak jest w większości miast obecnie. Tam gdzie zabraknie świateł jest tragedia, bo ludzie nagle nie wiedzą jak jechać, kto ma pierwszeństwo itp. To jakie "cuda fantazji" drogowców można bowiem trafić to niejeden by zgłupiał. Chyba jedno z dziwniejszych to skrzyżowanie dróg, gdzie przecinają się w sumie 3 drogi z czego 2 są jednokierunkowe , ale w taki sposób, że gdyby ktoś jasno i wyraźnie nie wiedział, że tak biegną to wjechać może pod prąd, bo naprawde trzeba geniusza urbanizacji, żeby skręt w lewo trzeba było zaczynać skręcając w prawo , a jadąc prosto trzeba najpierw także skręcać w prawo,bo oś jezdni "na wprost", jest przesunięta o kilka metrów w prawo... skrobnąłem w paincie układ pasów ruchu, zieleni i namalowane strefy zakazu najazdu. Sami zobaczcie cudaka i stwierdźcie czy jest sens i bezpiecznie omijać strefę gdzie nie można najechać, jadąc z dołu w lewo, czy nie lepiej ją "ściąć"? To samo jadąc z góry w dół. Ale to przesunięcie osi jezdni kilka metrów w prawo, jadąc z dołu w góre, to już po prostu sen pomylonego planisty, podobnie jak to, że tam gdzie jest dwukierunkowa, są w przeciwieństwie do wszystkich innych tylko dwa pasy, choć ewidentnie widać, że próba wjechania czy wyjechania tam zatyka całe skrzyżowanie, bo samochody blokują przynajmniej jeden pas ruchu chcąc tam wjechać, a całość nie ma świateł to raz i owa jadąca z lewa na prawo to przelotówka, gdzie ruch jest znaczny. I teraz skręć jadąc z prawa w dół, to blokujesz środek skrzyżowania zarówno chcącym jechać z dołu w górę, jak i z góry w prawo. A to nie jedyny potwór w tym mieście smile.gif

Dodam, że całość jest kiepsko oznaczona.

To prawda. W "elkach" uczą jak napisałeś. U mnie było "jak dojdziesz do tego i tego słupka tak by był równo z Twoim prawym lusterkiem to jeden szybki pełen obrót i sprawdzaj w lewym lusterku kiedy prostować", parkowanie równoległe jedynie tyłem, ze wskazaniem kiedy kręcić i tak dalej. Mnie brano akurat często tam, gdzie mogłem śmiało w 5 uderzyć by oswoić się z prędkością, a dwa, że z racji pracy, moje godziny jazdy wypadały często w kiepskich warunkach (pamiętajmy, że była zima) wcześnie rano lub wieczorami, co siłą rzeczy mocno dawało w kość i ciążyło na koncentracji. Kiepskie światło, ślisko, często zmęczony po pracy lub zerwany z samego rana (kto szedł na jazdy o 6 rano ten może zrozumieć), nieraz w szczycie na kilkupasmowych rondach z nietypowymi układami wlotów i wylotów, a nie standardowe 90 stopni. Jedno jest "legendarne", z zawsze minimum 2-3 pasami, ale pojawiającym się w trakcie manewru kolejnym, do skrętu w lewo, i trzeba uważać na który się wjeżdża smile.gif Bo możesz zamiast pojechać prosto, bez sygnalizowania zjechać na pas w lewo lub na odwrót, zasygnalizować skręt choć pojedziesz prosto. Rysować skrzyżowania dokładnie nie będę, bo nie pamiętam dokładnie gdzie te pasy się "pojawiają". Podam jedynie rozkład wlotów i wylotów wraz z kierunkami, ale bez tego ile pasów gdzie, choć większość strzałek to 2 pasy, z tym, że czasem na dystansie 50-100m, już za rondem, redukują się do jednego. Dodam, że skrzyżowanie nie ma sygnalizacji świetlnej, a więc jedynie jedzie się korzystając ze znaków na i przy drodze.

Ktoś jeżdżący rzadko, na takim rondzie mógłby spowodować niejeden wypadek prosto, przez sam brak obycia z takowymi. Skręcając bowiem w prawo, de facto trzeba okrążyć rondo. Przykładowo jadąc z lewego górnego, chcąc skręcić na wylot w dolny lewy, nie można tego zrobić wprost, ale trzeba okrążyć całą wyspę, skręcając w lewo, aż znajdziesz się na właściwym pasie wylotowym. Mówię Wam, że takowe to tragedia. Raz, że ma się do czynienia od razu z ruchem na 3 pasy, nieregulowanym czymkolwiek (godziny szczytu to horror z wymuszaniem), na który musimy wpierw wjechać, to musi się jeszcze wiedzieć na który wjechać by skręcić w odpowiednią stronę. A tego znaki przed nie pokazują. Potem wyjeżdza się nie tym lub krąży w kółko kilka razy.
erix
~thek, mogę powiedzieć tylko jedno:

tl;dr!
wookieb
@Thek a gdzie filmik albo wizualizacja 3d?
mike
Cytat(wookieb @ 19.09.2011, 13:20:17 ) *
@Thek a gdzie filmik albo wizualizacja 3d?
Pewnie jeszcze się renderuje.
thek
Dla czegoś takiego nie chciałem pisać skryptu w POV-Ray'u wink.gif
Rid
Chciałem się zapytać,czy jest możliwa taka konfiguracja:
1.Serwer IIS express działający na lokalhoście(nie może być skonfigurowany inaczej)
2.Serwer nginx jako serwer proxy.

Serwer proxy nasłuchuje port iis i przekierowuje żądanie na ip publiczne.

Może pogmatwałem trochę,ale chodzi mi czy używając nginx jako serwera proxy,który nasłuchuje inny serwer , który jest na localhoście i odpowiednio konfigurując go,można upublicznić stronęquestionmark.gif
elektrrrus
Czyli:
sieć -> nginx -> IIS localhost
Jesli o czymś takim mówisz to bez problemu - na tej samej zasadzie działa żenie nginx-a z php-fpm.
Przyjrzyj się dyrektywie proxy_pass smile.gif
Rid
Bardziej coś takiego:
sieć -> nginx <-> IIS localhost
Męczę się już z dobre parę dni,kombinując jak tu upublicznić stronę robioną na iisepress.Pełnego iis niestety nie mogę ściągnąć i tutaj jest lipa.
Cytat
Przyjrzyj się dyrektywie proxy_pass

Obawiam się że sama ta dyrektywa nie wystarczy,trzeba bardzej z tym coś kombinować,kurcze tylko co??
Nic jeszcze wejdę ponownie na irca nginxa,może coś poradzą,pokaleczę trochę język angielski skull.gif .
kamil4u
Czy jeżeli ukryję imię i nazwisko Google-owi( użytkownik będzie widział dane ) to jest to "karane" przez nich? Czy jest jakiś skuteczna i "legalna" metoda ukrycia takich danych? Czy kombinowanie przez JS czy CSS to dobry pomysł? Czy Google wyłapuje takie wybryki( np. analizując kod JS )?

Nie chcę, aby Google w jakikolwiek sposób zindeksował dane osobowe, ale jednocześnie żeby użytkownik mógł je swobodnie odczytać.

Obrazek to nie jest najlepsze rozwiązanie smile.gif
Crozin
Nie wystarczy w robots.txt zablokować podstrony z danymi użytkownika?
kamil4u
No właśnie nie wystarczy, bo to jest prosta strona, a w zasadzie jest tylko tylko stroną główną - taka wizytówka internetowa(dane, które chcę ukryć) + tekst, który chcę, aby został zindeksowany.
Crozin
Najprawdopodobniej będziesz musiał po prostu ukryć te dane przed Googlebotem - łatwo go rozpoznać na podstawie nagłówka UA. Czy taki proceder jest karalny przez Google'a powinieneś znaleźć tutaj.
kamil4u
Dzięki. Poczytam, dowiem się i może dam znać co z tego wynikło.
Jak ktoś jeszcze ma coś do dodania to chętnie wysłucham smile.gif
Spawnm
Kurde! Właśnie po osiedlu zaczął jeździć samochód wyborczy PO i nawoływać do oddawania głosu na nich.
Ale mnie denerwują :/
melkorm
Krzyżem ich! Krzyżem!
ixpack
a może założymy swoją partię? Partia Ludzi Myślących Logicznie wink.gif PLML heheh =]

plml na-nana na na plml... na na-na na

//Powyższa myśl nie może być wykorzystana bez mojej zgody i wiedzy =]
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2024 Invision Power Services, Inc.