
W każdym razie - jestem w 3 klasie liceum, a w sumie byłem, bo dziś je skończyłem

Programowaniem interesuje się od dawna, zaczęło się w wieku 11-12 lat, ale dopiero od ok. 2 lat tak naprawdę dostrzegłem o co w tym chodzi, zacząłem myśleć algorytmicznie, zacząłem dostrzegać jak coś jest zbudowane i dlaczego właśnie tak. Wcześniej coś próbowałem, dłubałem, czytałem, teraz bym to nazwał "oswajałem się z kodem".
Na chwilę obecną znam PHP, potrafię w nim pisać obiektowo, znam zasady SOLID, DRY, KISS i staram się je praktykować. Od niedawna w sumie piszę testy jednostkowe dla mojego kodu. Aktualnie przerabiam wzorce projektowe, i techniki refaktoryzacji kodu. Mam większe doświadczenie z pracą z Wordpress, praktycznie przez 2 lata programowałem na tej platformie(teraz widzę tego wady...

Coś tam umiem, ale ciągle mi wiele brakuje.
Sedno sprawy, jeśli nie masz czasu:
Teraz do sedna. Chciałbym pójść na studia informatyczne. A tak naprawdę nie chciałbym, ale muszę, bo papier, bo wykształcenie "wyższe". Wiadomo, że studia nie decydują o tym czy będziesz dobry programistą czy nie - to zależy od nas samych. Sęk w tym, że skoro wiem już co nieco o inżynierii programowania, to wolałbym pracować i uczyć się. Dlatego myślę o studiach zaocznych Takiego połączenie byłoby dużo bardziej dla mnie korzystne.
Kocham programowanie, ale ostatnio zauważyłem ważny problem - od zawsze pisałem kod kompletnie sam. Nie mam zielonego pojęcia jak pracuje się w firmie, jak wygląda wspólne tworzenie oprogramowania. Tak, znam GIT-a, ale jakie z tego korzyści skoro tylko ja sam wprowadzam zmiany? Przecież to narzędzie jest pomocne podczas pracy w grupie.
Teraz pytania:
-Co myślicie o jednocześnie studiowaniu zaocznym i pracy? Na innych serwisach czytałem, że to dobry pomysł. Też tak myślę, zwłaszcza skoro już coś umiem. Zdobyłbym od razu umiejętność pracy w grupie, oraz doświadczenie, które jest bardzo cenione w tym zawodzie. A co Wy o tym sądzicie?
-Czy myślicie, że pracodawcy patrzą gorzej na programistów po studiach zaocznych niż tych co skończyli studiując dziennie? Czy to w ogóle na jakimś papierze widać? Według mnie, firmy powinny patrzeć na konkretne umiejętności, a nie na na wykształcenie. Jakie jest Wasze zdanie? A jakie są realia, co firmy biorą pod uwagę rzeczywiście? Doświadczenie, umiejętności, wykształcenie, pasję?
-Czy jest możliwość znalezienia pracy na pierwszym roku studiów? Mam taki pomysł, żeby na wakacjach napisać kilka fajnych projektów(2-3), które mają głównie zaprezentować moje umiejętności. Czy jeśli takie projekty im przedstawię, to czy zmieni to ich spojrzenie na mnie? Myślę, że powinno, bo w końcu pokazuje swoje praktyczne umiejętności, i jak na tacy widać co umiem a co nie. Ale jak to jest w praktyce?
Sorry, że piszę takie długie posty, ale jakoś nie potrafię inaczej
