Pomoc - Szukaj - Użytkownicy - Kalendarz
Pełna wersja: Neo24.pl – opinie negatywne
Forum PHP.pl > Inne > Hydepark
Stron: 1, 2
!*!
Zdecydowałem się na napisanie tego tematu, ponieważ ktoś inny mógłby mieć podobne przygody z tym sklepem, lub jakimkolwiek innym.

Historia zaczyna się od zakupienia sprzętu AGD, dokładniej pralki. Po rejestracji w serwisie i wypełnieniu formularza, zostałem poinformowany o stanie magazynowym, że sprzęt jest dostępny. Przyjąłem to do wiadomości, po czym musiałem poczekać aż zostanie wygenerowany specjalny, indywidualny numer konta bankowego na który mam wpłacić pieniądze, co też uczyniłem. Kurier miał dostarczyć towar w 48 godzin za darmo, rzekomo taka była promocja, choć później się okazało, że promocja trwa w nieskończoność i tylko zmieniają się terminy jej trwania.

Z racji tego, że pomiędzy zamówieniem a dostawą była przerwa, 1 listopada, czekałem o jeden dzień dłużej. Kurier przyjechał, wyładował sprzęt, sprawdziłem czy nie jest uszkodzony... nie był, przynajmniej o tym świadczył idealny stan opakowania, które było nienaruszone i wyglądało na fabryczne.

Po rozpakowaniu, a dokładniej zdjęciu ochronnego styropianu i folii która go podtrzymywała, okazało się że bok pralki jest wygięty do wewnątrz, dokładnie w miejscu w którym był nienaruszony styropian, a plastik który trzyma zaczepy od górnej pokrywy jest wyłamany i prawdopodobnie wlewałaby się tam woda np. podczas wirowania.

Tego samego dnia zgłosiłem do sklepu reklamacje i tu zaczyna się przygoda oraz kilka porad od konsumenta który po jeszcze kilku telefonach do Rzecznika Praw Konsumenta oraz infolinii działu reklamacji sklepu neo24.pl byłby z nimi na Ty i mógłby zostać chrzestnym ich dzieci...

Kilka faktów...

Aby złożyć reklamację w sklepie neo24.pl trzeba wypełnić formularz na ich stronie, nie ma innej opcji. Powiedzmy, że jest to „wygodne”. I tu zaczynają się schody, ponieważ pole wyboru jest ograniczone i to bardzo.

Do wyboru mamy następujące formy reklamacji: Gwarancja, Niezgodność towaru z umową, Oświadczenie o nienaprawialności, Rękojmia, Uzupełnienie dokumentów/wyposażenia oraz Zwrot w 10 dni.

Na chłopski rozum wydawać by się mogło że pasuje tu idealnie „zwrot w 10 dni”, tym bardziej że tyle się słyszy o tym że konsument ma prawa i ogólnie zwrot towaru jest możliwy bez żadnego „ale”.


Nic bardziej mylnego o czym się dość szybko przekonałem, jak dostałem informacje o tym że mam przysłać im pralkę na własny koszt do Wrocławia. Koszt jaki musiałbym ponieść to prawdopodobnie coś ok 150zł, co nie uśmiechało mi się w danym momencie, dlatego zadzwoniłem do działu reklamacji w którym przemiła Pani poinformowała mnie, że było trzeba wybrać „Niezgodność towaru z umową”, co zostało szybko poprawione w formularzu reklamacyjnym.

Musiałem też wysłać zdjęcia uszkodzenia pralki oraz skan protokołu odchyleń wystawiony przez kuriera.

Dostałem też email w którym sklep NEO24.pl poinformował mnie o tym iż reklamacja została pozytywnie rozpatrzona oraz proponują mi 80zł zadośćuczynienia lub odstąpienie od umowy i zwrot pieniędzy.

80zł za takie uszkodzenia wydało mi się dość śmieszną kwotą, tym bardziej że koszt naprawy pralki byłby znacznie większy, jeśli doszłoby do awarii z przyczyn np. wygiętej blachy lub urwanego plastiku.

Wybrałem zwrot pieniędzy o czym zostałem poinformowany że zgłoszenie jest rozpatrzone pozytywnie po czym mam wysłać im numer konta bankowego, aby mogli dokonać zwrotu środków.

Myślicie, że to koniec sprawy? Nie, to dopiero początek...

Sklep neo24.pl obwarował się we własnym regulaminie klauzulami wyssanymi z palca które prawdopodobnie układał student na pierwszym roku za flaszkę.

Według ustawy jaka obowiązuje, a dotyczy ona odstąpienia od umowy, sklep ma 14 dni na zwrot wpłaconych środków, licząc od dnia w którym konsument złożył takie oświadczenie. I to jest potwierdzone przez Rzecznika Praw Konsumenta z którym miałem przyjemność rozmawiać.

Jednak sklep neo24.pl „wie lepiej” i uważa że musi czekać na to, aż towar trafi do magazynu, co jest kompletną bzdurą, mało tego, sklep upierał się przez te 14 dni że nie dostał towaru i czeka ona na przyjęcie do magazynu, mimo że kurier im go dawno dostarczył.

Na stronach internetowych http://www.uokik.gov.pl/rejestr_klauzul_niedozwolonych2.php

Polecam zapoznanie się z niedozwoloną klauzulą nr 3078, która obala dziwne twierdzenia sklepu i jest to wyrok prawomocny do którego muszą się zastosować.





Po 14 dniach w których musiałem czekać na przelew, ponieważ tak mówi ustawa. Zgłosiłem się do sklepu, aby mi wyjaśnili dlaczego nadal nie otrzymałem zwrotu środków.
Wykręcali się cały czas tym, że czekają aż towar będzie w magazynie... Cóż... to był ich błąd.

Konsumentowi przysługuje prawo do wysłania przed sadowego wezwania do zapłaty, co też uczyniłem, korzystając z rady RPK dopisałem też że kopia tego wezwania zostanie wysłana do RPK w moim mieście.

Dzwoniąc do działu reklamacji ok godzinie 18, upierali się przy swoim i nikt nie wiedział co się konkretnie dzieje z towarem jaki im wysłałem.
Poinformowałem ich o wezwaniu do zapłaty jak również o tym że termin w jakim mają mi zwrócić pieniądze minął...

W tym momencie zaczyna się najlepsze, wmawianie mi że nie mam pojęcia o ustawach, regulaminie na jaki się zgodziłem jak również cytuję „to ja proszę Pana znam tę ustawę jak i rzecznika konsumenta” … mocny tekst jak na pracownika infolinii który zarabia pewnie 10zł na godzinę i wyleci z roboty prędzej niż przyszedł...

Telefonów i wiadomości email wymienianych było bardzo dużo. Typowe odbijanie piłeczki...
Jednak ludzie którzy do mnie pisali, gubili się we własnych zeznaniach oraz nie potrafili wskazać np. konkretnej daty wystawienia faktury korygującej.
Po kolejnym telefonie i kolejnym odbijaniu piłeczki na email, dokładnie po kilku minutach przyszedł email że proszą o dane do faktury, dokładnie o nr konta (który podawałem im już z 5 razy) … okazało się że w magiczny sposób towar trafił do magazynu. Magia prawda?

Lecimy dalej, ponieważ to nie koniec... Następnego dnia dostałem informacje że przekaz zlecenia przelewu wyszedł do księgowej i będzie zrealizowany w przeciągu 2 dni.
Stwierdziłem, że nie jestem tym usatysfakcjonowany, dlatego chciałem aby mi to wyjaśnili. Odpowiedź była krótka... „według regulaminu, na przelanie środków mamy 14 dni od dnia wystawienia faktury korygującej”... rozbawili mnie.

W odpowiedzi napisałem im wszystkie numery ustaw, numery klauzul od UOKiK jak i informacje od RPK oraz podałem numer telefonu, aby do niego zadzwonili... ale byli uparci, chcieli kolejnych 14 dni.


W międzyczasie, przyszła odpowiedź od sklepu na opinię w serwisie opineo.pl którą wystawiłem. O następującej treści:


„Korekta faktury została wykonana przez pracowników działu reklamacji w dniu 13.11.2013, natomiast pieniądze zostały przekazane do zwrotu w dniu 14.11.2013. Zgodnie z zaakceptowanym regulaminem sklepu, zwrot środków jest wykonywany niezwłocznie, lecz nie później niż w terminie 14 dni o momentu odstąpienia od umowy.”

Prawda, że ładnie strzelili sobie w stopę? W serwisie który jest osobą trzecią tak jakby, przyznali się do tego o czym im pisałem od samego początku. Oczywiście kłamali z datą wykonania korekty, ponieważ wszystko załatwili 14 listopada, czyli dzień PO terminie (licząc od 29 października – chwili zgłoszenia), tak mnie poinformowali w oficjalnym mailu.

Żeby było zabawniej, email otrzymałem po godzinie 18... godzina wysłania maila to 14:30, niby nic, ale od 11 do 16 odpisywałem na maile i cały czas miałem włączoną przeglądarkę z Gmail + program który ma za zadanie sprawdzić czy jest jakaś nowa wiadomość co minutę. Powinni sobie ustawić zegarki w systemie, ponieważ ściema „wysłaliśmy email w terminie” nie przejdzie z czymś takim.

Po wysłaniu im cytatu jaki sami wystawili, niemalże natychmiast przyszła informacja o tym, że przelew na zaległą kwotę został wykonany.

Przechodząc do meritum.

Jeśli jesteś konsumentem który chce zwrócić uszkodzony towar i nie ponosić kosztów wysyłki, zgłoś to jako „towar niezgodny z umową i odstąp od niej”, jeśli w 14 dni nie dostaniesz zwrotu wpłaconej kwoty, zgłoś się do Rzecznika Praw Konsumenta, wyślij do sklepu przed sądowe wezwanie do zapłaty i wyślij kopię do RPK jeśli sklep będzie nadal fikał i trzymał się swojego zmyślonego regulaminu.

ps. 14 dni to 14 dni, nie muszą być robocze, termin ten jest wydłużony np. z okazji świąt i dni wolnych od pracy.

Ps2. Jeśli po tych 14 dniach nie będzie nadal pieniędzy na Twoim koncie, masz prawo do nałożenia na sklep odsetek ustawowych za każdy dzień zwłoki.
Co również mam zamiar uczynić, nie dlatego że zależy mi na tych kilku groszach jakie mi się należą, ale po prostu jestem wredny i chce, a nawet żądam, aby sklepy internetowe takie jak neo24.pl respektowały prawo obowiązujące na terenie PL jak i UE, a nie stosowały się do własnych regulaminów oderwanych od rzeczywistości.

Ps3. Prócz odsetek ustawowych można żądać zwrotu kosztów np. w moim przypadku zamówiłem pralkę, więc mogę również żądać zwrotu za pralnię, ponieważ sklep nie wyrobił się w terminie tych 14dni i naraził mnie na dodatkowe koszty.
memory
Ja bym jeszcze dodał, że przez niewypraną koszule straciłeś prace, a przez śmierdzące skarpetki twój związek się rozpadł, popadłeś w chorobę psychiczną. Z odsetek 1.5 zł zrobisz 500 tyś. Jesteś zwycięzca.
Po drugie typowe gorzkie żale.

freemp3
Cytat
Po drugie typowe gorzkie żale.

Może i typowe, ale przynajmniej wiadomo czego sie można po nich spodziewać. Poza tym jak zacznie sie robić troche szumu, że jest u nich taka lipa i zaczną tracić klientów. Ba, może nawet klient przed samym zakupem sie rozmyśli bo sobie przypomni jakąś sytuacje, coś mu nie będzie pasować w wybranym towarze to może się trochę ogarną.

Poza tym czytając o tego typu różnych sytuacjach wyczulasz się na pewne zachowania i może Ci to uratować tyłek.
O$iek
Może i gorzkie żale, ale na 99% ta pralka zostanie wysłana do innego klienta, bo może nie będzie taki upierdliwy i sobie odpuści...
Daiquiri
!*!, z Twojej wypowiedzi wywnioskowałam (być może błędnie), iż chciałes odesłać pralkę (w ciągu ustawowych 10 dni) na koszt sprzedawcy. Chociaż coś słyszałam, iż ustawa dąży w tym kierunku, uważam że jest to co najmniej niedorzeczne. Skoro korzystasz z możliwości zwrotu towaru w ciągu 10 dni, którego to powodem może być każde Twoje widzi mi się (biały na zdjeciu był bardziej biały niż w rzeczywistości itd.) to dlaczego sprzedawca ma ponosić tego koszt? W tym układzie mógłbyś zamawiać jedną pralkę tygodniowo i sprawdzać czy Ci się ładnie komponuje w mieszkaniu smile.gif.
!*!
Cytat
Ja bym jeszcze dodał, że przez niewypraną koszule straciłeś prace, a przez śmierdzące skarpetki twój związek się rozpadł, popadłeś w chorobę psychiczną. Z odsetek 1.5 zł zrobisz 500 tyś. Jesteś zwycięzca.
Po drugie typowe gorzkie żale.

A wiesz, że prawo mi na to pozwala? Odsetki ustawowe w końcu po coś wymyślili, jeśli sprzedawca nie potrafi się podporządkować ustawie która go obowiązuje, to już nie mój problem. Rozumiem, że Ty masz "własne" prawo, tak jak ten sklep :D Nie wymyśliłem sobie tego, tak mi polecił RPK, a na stronach UOKiK jest tego więcej.

To nie jest wycinek z mojego pamiętnika obklejony serduszkami, a sam nie jestem tak wylewny, aby pisać o tym co mi się przytrafiło. Celem tego tekstu jest wyczulenie co niektórych, aby wiedzieli jak mogą postępować z nieuczciwym sklepem. Wiesz jak wielu ludzi łyknie bajkę o tym że sklep ma racje, bo ma takie a nie inny regulamin? I kto na tym traci? Klient.

@Daiquiri - tak, to wydawało mi się logiczne, dlatego pierwsza opcja reklamacji była taka. Zmieniłem to na towar niezgodny z umową i odstąpiłem od niej, ponieważ sprzęt miał być fabrycznie nowy i to sprzedawca powinien ponieść koszt przesyłki, co też zrobił.
Jeśli bym wybrał opcje zwrotu "10 dni" to ja ponoszę koszty wysyłki, ale później mogę ubiegać się o jej zwrot. Uszkodzony sprzęt to jednak nie to samo co kwestionowanie koloru, jakby mi się kolor nie podobał, to kurier nawet by mi nie wystawił odpowiedniego protokołu, tylko bym musiał to zwracać zupełnie inaczej.
Daiquiri
!*!, nie bardzo rozumiem. Jeżeli zwracasz towar wykorzystując prawo do zwrotu w ciągu 10 dni, to powinieneś trzymać się procedury (czyli: konsument się rozmyślił, konsument opłaca frycowe w postaci kosztów przesyłki). Jeżeli decydujesz się na zwrot z uwagi na uszkodzenie (absolutny brak Twojej winy) to działasz zgodnie z procedurą niezgodności towaru z umową.

Nie rozumiem dlaczego miałbyś wybierać z ustawy to, co Ci bardziej pasuje (zwrot towaru z tytułu pzsługujących Ci 10 dni, a koszty transportu z tytułu niezgodności towaru z umową). Sklep też ma jakieś prawa w tej sytuacji (np. czas na zbadanie sprawy, dokonanie naprawy czy wymiany), zatem postępuje zgodnie ze wszętą przez Ciebie procedurą.

Nie widzę pwoodu dla którego mógłbyć ubiegać się o zwrot pieniędzy za transport, przy korzystaniu ze zwrotu w ciągu 10 dni, nawet jeżeli towar jest uszkodzony. Siłą rzeczy zmienia się kwalifikacja, ponieważ mogliby Ci zarzucić, że towar zwrocony w ciągu 10 dni jest uszkodzony smile.gif.

Tak przy okazji: nie masz obowiązku składać reklamacji przez formularz na stronie. Do tego może Cię jedynie zobowiązywać gwarancja (bo to gwarant ustala warunki).

PS. Zarzut o "żalach" wziął się stąd, że poradnika mamy 3 zdania, a reszta to opis batalii tongue.gif.
!*!
Cytat
!*!, nie bardzo rozumiem. Jeżeli zwracasz towar wykorzystując prawo do zwrotu w ciągu 10 dni, to powinieneś trzymać się procedury (czyli: konsument się rozmyślił, konsument opłaca frycowe w postaci kosztów przesyłki). Jeżeli decydujesz się na zwrot z uwagi na uszkodzenie (absolutny brak Twojej winy) to działasz zgodnie z procedurą niezgodności towaru z umową.


Zgadza się.

Cytat
Nie rozumiem dlaczego miałbyś wybierać z ustawy to, co Ci bardziej pasuje (zwrot towaru z tytułu pzsługujących Ci 10 dni, a koszty transportu z tytułu niezgodności towaru z umową). Sklep też ma jakieś prawa w tej sytuacji (np. czas na zbadanie sprawy, dokonanie naprawy czy wymiany), zatem postępuje zgodnie ze wszętą przez Ciebie procedurą.


Złożyłem zamówienie na odległość które obowiązywało z chwilą przelania pieniędzy na konto sklepu. Obejmowało ono towar fabrycznie nowy i darmowe dostarczenie do mnie, tym samym jedyny koszt jaki bym ponosił to koszt towaru za jaki już i tak zapłaciłem.

Zwrot w 10 dni, naraziłby mnie na dodatkowe koszty o których nie było mowy, a ja nie muszę się na nie zgadzać, dlatego właśnie wybrałem to co wybrałem, a o czym pisałem wyżej ;)
Dodatkowo, odstąpienie od umowy następuje na samym końcu. Sklep ma obowiązek trzymania się całej procedury 1. naprawić lub wymienić towar na nowy, 2. obniżyć cenę 3. zaproponować odstąpienie od umowy i zwrócić wpłaconą kwotę.

O punkcie pierwszym w ogóle mnie nie poinformowali, cena mnie nie zadowoliła, dlatego został punkt trzeci.

Cytat
Tak przy okazji: nie masz obowiązku składać reklamacji przez formularz na stronie. Do tego może Cię jedynie zobowiązywać gwarancja (bo to gwarant ustala warunki).

Informacja od sklepu była jasna... albo zgłoszenie przez formularz na stornie albo nic. Zgłoszenie przez telefon nie wchodziło w grę.

Cytat
PS. Zarzut o "żalach" wziął się stąd, że poradnika mamy 3 zdania, a reszta to opis batalii

Prawda, ale bez opisu całości nie miałoby to sensu, ponieważ to ma pokazać cała procedurę ;)
emp
Cytat(memory @ 14.11.2013, 20:39:17 ) *
Ja bym jeszcze dodał, że przez niewypraną koszule straciłeś prace, a przez śmierdzące skarpetki twój związek się rozpadł, popadłeś w chorobę psychiczną. Z odsetek 1.5 zł zrobisz 500 tyś. Jesteś zwycięzca.
Po drugie typowe gorzkie żale.


Po pierwsze to gorzkie żale masz ty i ból jakiś który zmotywował cię to kwiku w tym temacie.
Zimuś sprzedał info usera z foruma. Ja osobiście popieram takie postawy, a ty tylko stękasz.
Posta uważam dla mnie za wartościowego. Zastanwiałem sie własnie gdzie sobie kupic zmywareczke i brałem pod uwage ten sklep.
Teraz nie kupie w Neo24 nic bo nie znosze tracic czasu na spinanie sie z takimi lamusami.
Jak najbardziej uważam że należy zawsze konsekwentnie dochodzić swojego i nie odpuszczac.
Dasz sie raz wyruchac bede cie ruchac caly czas.
Ja osobiscie tez nigdy nie odpuszczam chocby dla zasady.

mar1aczi
Cytat(emp @ 15.11.2013, 11:05:35 ) *
...dla zasady.

ot: Czytając zakończenie posta przypomniał mi się ostatnio oglądany film Parker Lkingsmiley.png - polecam.
!*!
Otóż to @emp. Dodatkowo cel został osiągnięty, google ładnie to już zaindeksowało pod frazą "neo24.pl opinie". Dziękuję za uwagę ;)

ps. zrobili przelew odsetek ustawowych, mimo że na opineo.pl jak i w wiadomościach email nadal twierdzą że mają racje, ale tak to już jest jak nad jedną sprawą pracuje 10 ludzi którzy nie mają ze sobą kontaktu, a tylko klepią regułki z automatu.
buliq
Cytat(Daiquiri @ 15.11.2013, 08:54:47 ) *
!*!, z Twojej wypowiedzi wywnioskowałam (być może błędnie), iż chciałes odesłać pralkę (w ciągu ustawowych 10 dni) na koszt sprzedawcy. Chociaż coś słyszałam, iż ustawa dąży w tym kierunku, uważam że jest to co najmniej niedorzeczne. Skoro korzystasz z możliwości zwrotu towaru w ciągu 10 dni, którego to powodem może być każde Twoje widzi mi się (biały na zdjeciu był bardziej biały niż w rzeczywistości itd.) to dlaczego sprzedawca ma ponosić tego koszt? W tym układzie mógłbyś zamawiać jedną pralkę tygodniowo i sprawdzać czy Ci się ładnie komponuje w mieszkaniu smile.gif.


Hmm, a można tak sprzęt komputerowy zamawiać i odsyłać? W sensie zamawiam sobie procek, 14 dni mija i go odsyłam a zamawiam z innego sklepu ten sam(albo lepszy) procek. I tak do momentu kiedy stwierdzę ze warto wymienić cały zestaw ? biggrin.gif
phpion
~Daiquiri ma rację w kwestii odesłania towaru na swój koszt. Powody rezygnacji mogą być różne jak chociażby zwykłe widzi-mi-się. Z jakiego powodu sprzedawca ma opłacać wysyłkę?

Poza tym: wydaje mi się, że zawsze jest jasno napisane by sprawdzić towar w obecności kuriera. To, że obejrzałeś sobie karton to niestety Twój problem. Wiadomo, nie jesteś w stanie stwierdzić czy towar jest w pełni sprawny, ale omawiane wgniecenie mógłbyś namierzyć. W takiej sytuacji nie odbierasz towaru i wszelkie koszty transportów ponosi sprzedawca.

Co jednak nie zmienia faktu, że na każdym kroku nas ruchają i trzeba się stawiać. Czy to sklepy AGD, czy dealerzyu samochodów, czy dostawcy usług internetowych. Takie życie...
Daiquiri
@Buliq
Tak, ale ponosisz koszt odesłania sprzętu. Pomijam fakt, że musisz posiadać opakowanie itd.
!*!
@phpion - kwestię wysyłki już wyjaśniłem, w umowie między mną a sklepem było jasno napisane, że jest ona darmowa, gdyby tak nie było i np. do ceny towaru byłby naliczony osobno koszt dostawy, wtedy mielibyście racje.

Kwestii kuriera nie poruszałem, ponieważ nie ma to bezpośrednio związku ze sklepem i jego zachowaniem. Choć firma kurierska wywiązała się z umowy, a towar sprawdziłem przy odbiorze i jego stan był nienaruszony, trudno rozpakować sprzęt na środku ulicy, a jak mnie poinformował kurier i tak mogę to zgłosić tego samego dnia i to dokładnie będzie ten sam protokół i był.


@Daiquiri - jeśli chodzi o opakowanie, nie musi ono być oryginalne, to też wyjaśniłem z RPK. Jednak w przypadku procesora, to jest zupełnie inna bajka i o ile gdyby miał mniej GHz to byś mógł zgłosić go na tej samej podstawie co ja, ale jeśli byłby ukruszony po rozpakowaniu opakowania producenta, to już podlega pod gwarancje.
phpion
Właśnie, żeby móc się "rozmyślić" trzeba odesłać towar w nienaruszonym stanie (w tym: opakowanie). Jeśli go rozpakujes i Ci się nie spodoba to już dobra wola sprzedawcy czy przyjmie zwrot czy zaproponuje wymianę na coś innego.

@up:
Z darmową wysyłką jest tak jak z nielimitowanym transferem na serwerze wink.gif
!*!
@phpion - właśnie nie, zadzwoń do rzecznika praw konsumenta, jeśli odstępujesz od umowy, ponieważ towar nie był nią zgodny, nie musisz dbać o opakowanie, ponieważ umowa między Tobą a sklepem wygasa i nigdy nie miała miejsca. Musisz jedynie zadbać o to, aby towar był możliwy do wysłania przez kuriera czyli np. zabezpieczyć go folią/kartonem lub czymkolwiek co masz pod ręką, ale nie musi być to opakowanie oryginalne, ponieważ nie odpowiadasz za opakowanie a towar.
Już to przerobiłem, nie będę Ci tego wysyłał na piśmie od rzecznika ;)

Cytat
Z darmową wysyłką jest tak jak z nielimitowanym transferem na serwerze

Tak to prawda, ale cóż... umowa to umowa ;) a ta sama pralka, na tej samej stronie w chwili zgłoszenia reklamacji była droższa o 20zł mimo że nadal była w tej samej promocji i na tych samych zasadach... Ktoś się obudził w porę.
Daiquiri
!*!, mylisz 10 dni na zwrot z niezgodnością towaru z umową.
!*!
@Daiquiri odnośnie w kwestii czego? Opakowania? Nie sądzę, powtórzę to nie są moje wymysły, tylko powołuję się na słowa i zalecenia rzecznika. Kwestię opakowania, aby mógł odebrać je kurier wyjaśnił też sam sklep "aby było ono należycie zabezpieczone i gotowe do transportu, ewentualnie z napisem 'uwaga szkło'", nigdy nie było wzmianki o opakowaniu oryginalnym, zaznaczmy że pralka jako tako go nie posiada, czego nie można powiedzieć o wspomnianym procesorze, ale tak jak wspomniałem to już jest zupełnie inna sytuacja.
Daiquiri
!*!, czyli tak: kupuję telefon przez internet - wywalam opakowanie (nie transportowe, tylko opakowanie telefonu). Rozmyślam się po 9 dniach i odsyłam towar w kartonie po mleku. I co ma z tym niby zrobić sprzedawca? wink.gif
!*!
@Daiquiri zapytaj rzecznika praw konsumenta w swoim mieście, ja nim nie jestem ;) Poza tym zadaj sobie pytanie... co Ty w zasadzie kupujesz? Telefon czy opakowanie? To co sprzedawca zrobi z faktem braku oryginalnego opakowania, to nie problem konsumenta.
Daiquiri
Strach sprzedawać przez Internet!
!*!
Cytat(Daiquiri @ 15.11.2013, 12:56:50 ) *
Strach sprzedawać przez Internet!

Jak się coś sprzedaje i jest się sklepem internetowym z kapitałem 170 tysięcy, to trzeba wiedzieć co się robi ;)

btw. http://forumprawne.org/prawa-konsumenta/59...e-od-umowy.html
http://forumprawne.org/prawa-konsumenta/38...opakowanie.html

To wyczerpuje temat opakowań.

Edycja:

I jeszcze jedno z oficjalnego źródła ;) http://www.uokik.gov.pl/faq_sprzedaz_konsumencka.php#faq1185
phpion
Mylisz pojęcia. Przejrzałem podane przez Ciebie linki i wyraźnie w nich pisze o reklamacji, a nie zwrocie. Przecież to 2 różne kwestie. W wyniku reklamacji otrzymujesz w zamian naprawiony/wymieniony sprzęt, a w wyniku zwrotu - pieniądze.

Gdyby było tak, że możesz zwrócić towar w przeciągu 10 dni bez oryginalnego opakowanie to możnaby łatwo wykosić konkurencję. Zamawiasz u nich dużą ilość danego towaru, niszczysz opakowania i odsyłasz (na swój koszt, ale hurtowo jednym transportem). I co teraz ma zrobić sprzedawca? Zostaje z masą towaru bez opakowań - kto mu to kupi?
!*!
@phpion dalsza dyskusja w tej kwestii nie ma sensu. Skontaktuj się z RPK, oni Ci to wyjaśnią.
O$iek
Jak dla mnie !*! ma racje i naprawdę strach sprzedawać w internecie, jedyne co chroni sprzedawców, to niewiedza kupujących.
Posio
Cytat
Jak się coś sprzedaje i jest się sklepem internetowym z kapitałem 170 tysięcy, to trzeba wiedzieć co się robi wink.gif

Po pierwsze, taki kapitał to tyle co nic, co już mówi nam o wiarygodności firmy.
Po drugie jesteś w wielkim błędzie jeśli myślisz że kupujesz pralkę a nie jej opakowanie. Kupując pralkę płacisz za opakowanie, instrukcje, kable, styropiany oraz PRALKĘ. Jeśli opakowaniem jest zwykła folia spożywcza to też należy do zakupionego produktu. Kupująć telefon jest to samo, płacisz za zestaw a nie za sam telefon, dlatego zwrot następuje z danym opakowaniem (fabrycznym, nie transportowym) - możesz zadzwonić do RPK i potwierdzić.
Po trzecie zwrot i reklamacja to 2 różne sprawy. Możesz odstąpić od umowy ze względu np na niezgodność towaru z tym co chciałeś kupić, lub po prostu wykorzystać swoje 10 dni. Wtedy MUSISZ oddać cały komplet za który zapłaciłeś (jeśli byłoby nasrane w pralce to formalnie rzecz biorąc to gówno powinno tam być również przy zwrocie).



!*!
@Posio ok, jak tylko znajdę chwilę czasu w następnym tygodniu, poproszę RPK, aby potwierdził mi to na piśmie co podał mi przez telefon,a ja przytoczyłem to w tym wpisie. Oczekuję również, że zrobisz to samo.

Dalszy spór jest jak regulamin sklepów internetowych, bez sensu.
Daiquiri
!*!, jedna rzecz: UOKiK (o ile mi wiadomo) nie stanowi wykładni prawa. Podane linki częściowo nie traktują o 10dniowym zwrocie. Wiem jednak, że UOKiK interpretuje ustawę na korzyść konsumenta - nie zmienia to jednak faktu, że sprawę i tak rozstrzygnie sąd (a o tym dalej).

Ponadto chyba nie doczytałeś treści z podanych linków smile.gif:
Cytat
W zakresie zwykłego zarządu mieści się więc rozpakowanie zamówionego towaru (nawet jeśli trzeba uszkodzić przy tym pudełku, ponieważ inaczej nie można ?dotrzeć? do przedmiotu zakupu) celem zapoznania się z zawartością zamówienia, jak również przymierzenie lub w inny sposób przetestowanie jego funkcjonalności. Nie powoduje to bowiem zmiany stanu takiej rzeczy, a towar po ponownym zapakowaniu nadaje się do dalszej sprzedaży.

Mowa jest o otwieraniu opakowania, nie zaś zastępowaniu go innym.

W uzasadnieniu, Sąd podający wyrok napisał iż niekiedy testowanie produktu wymaga "zerwania zabezpieczeń opakowania". Nie ma tam słowa o podmiance opakowania, a jedynie o czynnościach koniecznych do dostania się do towaru. I tyle w temacie.

Co nie zmienia faktu, że strach handlować przez Internet smile.gif.

PS. W klauzulach niedozwolonych znalazł się zapis o tym, że nie możesz rozerwać zabezpieczeń opakowania żeby wyjąć kupiony towar i skorzystać z prawa do zwrotu.
!*!
@Daiquiri to napisz jeszcze raz, ale konkretnie o co Ci chodzi, albo napisz post na tamtejszym forum prawnym, a jego kopię można wysłać do RPK. Mnie jako konsumenta nie interesują starty sprzedawcy i to nie moja działka przy zakupach przez internet, niech sobie ustala to z firmą kurierską lub bezpośrednio z magazynem w którym zapakowali uszkodzony sprzęt. ;)

Edycja:

Przy pisaniu postu, uwzględnij oba warianty, 10 dni zwrotu i odstąpienia od umowy, względem niezgodności towaru z umową.
Daiquiri
!*!, o nic mi nie chodzi. Cały czas piszemy z Phpion o korzystaniu ze zwrotu w ciągu 10 dni. Owszem mogę opakowanie otworzyć czy zniszczyć zabezpieczenie przy wyciąganiu towaru - na to pozwala wyrok Sądu, ale nigdzie nie ma mowy o tym że towar mogę zwrócić w puszce po kukurydzy smile.gif.

Zgodzę się, że w przypadku powoływania się na niezgodność towaru z umową mogę z opakowaniem zrobić co mi się tylko podoba i nie mam obowiązku trzymania go przez lata świetle w stanie idealnym smile.gif.

PS. Odstąpienie od umowy wynikające z niezgodności towaru z umową, jest jedną z opcji, która jest możliwa wyłącznie po spełnieniu pewnych przesłanek. Zatem odniosłam się ogólnie do niezgodności towaru z umową.
!*!
Cytat(Daiquiri @ 15.11.2013, 18:04:11 ) *
!*!, o nic mi nie chodzi. Cały czas piszemy z Phpion o korzystaniu ze zwrotu w ciągu 10 dni. Owszem mogę opakowanie otworzyć czy zniszczyć zabezpieczenie przy wyciąganiu towaru - na to pozwala wyrok Sądu, ale nigdzie nie ma mowy o tym że towar mogę zwrócić w puszce po kukurydzy :).

Tak samo jak nie ma mowy o tym, że musisz towar oddać w oryginalnym opakowaniu, ale za to jest mowa o tym, że klient nie reklamuje opakowania tylko sprzęt i tylko za niego odpowiada, a sprzedawca nie ma prawa odmówić reklamacji z braku oryginalnego opakowania :)

Jeśli zamówisz 100 płyt głównych i odeślesz je obojętnie na jakiej podstawie bez opakowania, to już jest problem sprzedawcy co z tym fantem zrobi, ale reklamacji odmówić nie może, obojętnie jaka by ona nie była.
Daiquiri
!*! ja nie mówię o reklamacji tylko o prawie do zwrotu w ciągu 10 dni.
!*!
Tak, zwrot w 10 dni, reklamacja, odstąpienie od umowy, w każdym tym przypadku nie ma obowiązku zwracania towaru w oryginalnym opakowaniu. Takie są realia. Jeśli sprzedawcy to się nie spodoba, to nie może Nam odmówić, może natomiast zrobić co innego... ale to już jest inna bajka i podejrzewam, że to właśnie o to Ci/Wam chodzi.
Daiquiri
Cytat(!*! @ 17.11.2013, 18:03:54 ) *
Tak, zwrot w 10 dni, reklamacja, odstąpienie od umowy, w każdym tym przypadku nie ma obowiązku zwracania towaru w oryginalnym opakowaniu. Takie są realia. Jeśli sprzedawcy to się nie spodoba, to nie może Nam odmówić, może natomiast zrobić co innego... ale to już jest inna bajka i podejrzewam, że to właśnie o to Ci/Wam chodzi.
!*! z przytoczonego wyroku sądu w tej sprawie (odnośnie 10 dni na zwrot) jest napisane iż możesz opakowanie uszkodzić. Nie ma słowa o zamianie, co z resztą już napisałam. Masz jakieś inne informacje? W sensie wyrok sądu czy ustawa, bo rzecznik to tylko interpretacja smile.gif.
!*!
Cytat
Art. 7. 1.Konsument, który zawarł umowę na odległość, może od niej odstąpić bez podania przyczyn, składając stosowne oświadczenie na piśmie, w terminie dziesięciu dni ustalonym w sposób określony w art. 10 ust. 1.

3.W razie odstąpienia od umowy umowa jest uważana za niezawartą, a konsument jest zwolniony z wszelkich zobowiązań. To, co strony świadczyły, ulega zwrotowi w stanie niezmienionym, chyba że zmiana była konieczna w granicach zwykłego zarządu. Jeżeli konsument dokonał jakichkolwiek przedpłat, należą się od nich odsetki ustawowe od daty dokonania przedpłaty.


Cytat(Stowarzyszenie Konsumentów Polskich)
kwestia odpowiedzialności sprzedawcy za towar została uregulowana w ustawie z dnia 27 lipca 2002 roku o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego, która nie nakłada na kupujących obowiązku reklamacji towaru wraz z opakowaniem. Przedmiotem reklamacji jest towar, a nie jego opakowanie. Nie musi Pan zatem oddawać towaru w oryginalnym opakowaniu.

Odnośnie natomiast odstąpienia od umowy, to ustawa o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny, stanowi o obowiązku zwrotu tego, co strony świadczyły w stanie niezmienionym, chyba że zmiana była konieczna w granicy zwykłego zarządu. Co do zasady przedmiotem zakupu jest towar, nie jego opakowanie, a sprzedawca nie może uzależniać odstąpienia od umowy od zwrotu opakowania. Jednakże niekiedy opakowanie, jest niejako jednym z elementów towaru (np. płyty DVD) lub też otwarcie opakowania zmienia towar (np. w przypadku towarów zapakowanych hermetycznie), dlatego też każda sytuacja wymaga indywidualnej analizy.


Proste? Proste, jak świński ogonek. Kupuję przez internet płytę główną, co zamawiam? Płytę główną, nie ma tam na zdjęciach opakowania i płyta główna jest przedmiotem umowy. Zwykły zarząd to rozpakowanie i sprawdzenie czy działa. Chcąc odesłać płytę która mi się nie podoba "bo tak" nie mogę zrobić tego z oryginalnym opakowaniu, bo te uszkodziłem, wkładam ją w folię i karton po pizzy który również zabezpieczam, aby się nie uszkodziła podczas transportu, bo co jest przedmiotem umowy? Płyta główna, a nie opakowanie w którym się znajduje i o tym mówi powyższa ustawa.

Rozumiem, że od strony sprzedawcy jest to beznadziejna sytuacja, ale cóż... tak jak pisałem, konsument nie musi się tym przejmować.
Poza tym pokaż mi wygrane sprawy sklepu, tych co się upierali, że opakowanie jest częścią towaru jaki sprzedają. Niektórzy nawet twierdzą, że odpakowanie jest już naruszeniem i nie należy się zwrot ich problem, to oni się muszą tłumaczyć przed UOKiK, a niekiedy przed sądem ;)

Kolejna rzecz... Nigdy nie kupowałaś/kupowaliście sprzętu taniej, tylko dlatego że nie miał opakowania? Np. sprzęt RTV? Niby skąd to się wzięło w sklepach i dlaczego te nowe rzeczy na gwarancji są tańsze od tych samych odpowiedników w pudełkach, aby św. Mikołaj miał lżejsze sanie? ;)

Zeszliśmy z tematu i to ostro...
Daiquiri
!*!, ale Ty nadal mi zarzucasz cytatem ze Stowarzyszenie Konsumentów Polskich smile.gif, a ja proszę o zapis z ustawy, w którym jest informacja o tym, że mogę zwrócić wyłącznie towar (bez opakowania).

Pierwszy akapit (Stowarzyszenia Konsumentów Polskich) dotyczy reklamacji, a nie o tym mowa smile.gif. W drugim jest jasno napisane: "Jednakże niekiedy opakowanie, jest niejako jednym z elementów towaru (np. płyty DVD) lub też otwarcie opakowania zmienia towar (np. w przypadku towarów zapakowanych hermetycznie), dlatego też każda sytuacja wymaga indywidualnej analizy".

To, że sklepy posiadają w regulaminach klauzulę niedozwoloną o zwrotach wyłącznie w nienaruszonym opakowaniu to jedna sprawa i ja tego nie kwestionuję.

Pomijam kwestię, że jeżeli sprzedaję telefon w zestawie z ładowarką, kartą pamięci, instrukcji i przepięknym kartonowym opakowaniem to całość traktujemy jako towar, prawda? Ha! Oddawaj konsumencie opakowanie bo to też jest towar! biggrin.gif Mikołaj będzie musiał dokupić reniferów, albo zrzucić parę kilo ;)

Nie wiem skąd zatem Twoje święte przekonanie, że sprawa jest prosta, bo wcale nie jest smile.gif. Jeżeli jest jakiś zapis w ustawie o tym, że mogę opakowanie wyrzucić i wypowiedzieć umowę w ciągu 10 dni, to się z Tobą w 100% zgodzę. Jeżeli nie, to pozostaję w tej kwestii "sceptykiem".

Cytat(!*! @ 17.11.2013, 19:41:29 ) *
Zeszliśmy z tematu i to ostro...
Miał być poradnik? No i jest smile.gif.

PS. Żeby była jasność: jestem oczywiście za tym, żeby walczyć o swoje - jeżeli sklep/sprzedawca/ktokolwiek inny chce Cie naciągnąć.
!*!
@Daiquiri - dlatego Ciebie interesuje zdanie z ustawy którą podałem wyżej. Konkretnie paragraf 3:

Cytat
3.W razie odstąpienia od umowy umowa jest uważana za niezawartą, a konsument jest zwolniony z wszelkich zobowiązań. To, co strony świadczyły, ulega zwrotowi w stanie niezmienionym, chyba że zmiana była konieczna w granicach zwykłego zarządu. Jeżeli konsument dokonał jakichkolwiek przedpłat, należą się od nich odsetki ustawowe od daty dokonania przedpłaty.


Co jest przedmiotem świadczeń? A stan niezmieniony, nie oznacza tego co nienaruszony. Skoro zwracam w stanie niezmienionym płytę główną, to zwracam ją w tym w czym mi wygodniej np. kartonie po pizzy bo bezpieczniej wink.gif Skoro jestem zwolniony od wszelkich zobowiązań to nie muszę się cackać, a dbam tylko o przedmiot jaki zakupiłem i to właśnie on nie może ulec zmianie.

Cytat
Pomijam kwestię, że jeżeli sprzedaję telefon w zestawie z ładowarką, kartą pamięci, instrukcji i przepięknym kartonowym opakowaniem to całość traktujemy jako towar, prawda? Ha! Oddawaj konsumencie opakowanie bo to też jest towar! Mikołaj będzie musiał dokupić reniferów, albo zrzucić parę kilo wink.gif


Niezupełnie. Ponieważ nie wiem czy zauważyłaś, ale jest różnica między kupieniem telefonu w sklepie, a kupieniem go przez internet. Piszę cały czas o tym drugim wariancie. Towarem w takich przypadkach jest to co zostało zamówione przez stronę internetową np. wspomniany telefon czy płyta główna i to one widnieją jako towar na fakturze/paragonie. Na stronie internetowej nie ma NIC o opakowaniu (czego nie można wykluczyć w sklepie).
Daiquiri
!*!, ewidentnie interpretujesz wyłącznie na swoją korzyść, nawet mimo iż jasno zostało napisane iż jest to kwestia do indywidualnej analizy smile.gif.

Ja również wypowiadam się jedynie w kwestii Internet - 10 dniowy czas na odstąpienie od umowy. Jeżeli w opisie sklepu jest napisane co wchodzi w zestaw, to chyba to jest właśnie towar? Bo czym w tym momencie się różni ładowarka (która też jest w zestawie) od specjalnego pudełka?

Argument z pozycją towaru na FV jest dla mnie absolutnie nietrafiony. Jeżeli na FV masz pozycję "buty marka x model y" - czy to oznacza, że możesz je zwrócić bez sznurówek? W końcu nie ma ich na FV smile.gif.
pyro
!*!
@Daiquiri to w końcu się zdecyduj :) czy chcesz się trzymać ustawy czy pisma z UOKiK, tekst o analizie jest z urzędu/związku.

Ładowarka jest częścią zestawu, która jest wymieniona na stronie jako część towaru, razem z innymi rzeczami np. instrukcją i gwarancją. Jeszcze nigdy nie spotkałem się z wyszczególnieniem opakowania.

Cytat
Argument z pozycją towaru na FV jest dla mnie absolutnie nietrafiony. Jeżeli na FV masz pozycję "buty marka x model y" - czy to oznacza, że możesz je zwrócić bez sznurówek? W końcu nie ma ich na FV

A to można kupić buty bez sznurówek? I jak to, że zabierzesz sznurówki mieści się w granicy zwykłego zarządu? Chyba, że się urwą podczas wiązania, wtedy tak.
Daiquiri
!*!, ciężko się z Tobą polemizuje. Pytałam o zapis w ustawie odnośnie pudełka - a tego tam nie ma. Reszta to Twoja osobista interpretacja. Jest wyrok sądu, w którym jasno jest wykazane, że możesz pudełko otworzyć - a nie zastosować zastępcze. Opakowanie jako część zestawu to wyłącznie moja forma potencjalnego "zabezpieczenia się" sklepu smile.gif.

Z tym czy można kupić buty bez sznurówek to już jest kwestia podobna do badań nad zawartością cukru w cukrze. Przykład sznurówek dotyczył wyłącznie Twojego argumentu z brakiem oznaczenia opakowania na FV. Nie ma go tak samo jak nie ma sznurówek smile.gif.
!*!
@Daiquiri jasne, że nie ma mowy o pudełku czy innym opakowaniu, jednakże sprzedawca nie może Nam z tego powodu odmówić reklamacji/odstąpienia. Interpretacji tej ustawy jest wiele, jednak niedozwolone klauzule np. 4000 z UOKiK pokazują, że konsument jest zawsze na wygranej pozycji, bo nie możesz uzależnić decyzji od opakowania.

Nasz spór o opakowanie wyjaśniłby sąd, ale myślę że nie będziemy go fatygować biggrin.gif mimo wszytko, chciałbym przeczytać, że sąd w takim przypadku staje po stronie sprzedawcy, jak do tej pory się tak nie stało i trudno, aby było to możliwe biorąc pod uwagę to co robi UOKiK.
O$iek
Powiem Wam więcej możecie skarżyć sklep, w którym są klauzule niedozwolone nawet jeżeli nie robiliście w nim zakupów wink.gif
Daiquiri
!*!, wiesz generalnie uważam, że gdyby zarówno konsumenci jak i sprzedawcy zachowywali się w porządku to nie byłoby takich problemów. Z jednej strony - jak mam zobaczyć zakupiony sprzęt skoro muszę uszkodzić "plomby" czy folię opakowania, z drugiej - jak mam teraz sprzedać towar, którego opakowanie kupujący w szale radości porwał na strzępy wink.gif.

O$iek, wiem o tym i uważam że to jedna z bardziej chamskich zagrywek.
!*!
@Daiquiri - jak sprzedać sprzęt bez opakowania? To proste... sprzedaj go bez opakowania :) możesz odliczyć wtedy od ceny. I tu jest kwestia sporna, czy musisz robić to od razu, czy od chwili w której klient się upomni ;)

@O$iek - ale to już nie jest takie chop siup ;) choć myślę, że będzie to coraz bardziej popularne zajęcie na zarobienie "szybkich" pieniędzy. Odszkodowanie polubowne dla konsumenta będzie zapewne niższe niż kara od UOKiK z wpisem do rejestru.
phpion
Cytat(!*! @ 18.11.2013, 12:14:13 ) *
@Daiquiri - jak sprzedać sprzęt bez opakowania? To proste... sprzedaj go bez opakowania smile.gif możesz odliczyć wtedy od ceny. I tu jest kwestia sporna, czy musisz robić to od razu, czy od chwili w której klient się upomni ;)

Kupiłbyś coś takiego? Ja nie. Miałbym podejrzenia, że jest to towar z drugiej ręki. Nieważne czy tak naprawdę nówka ale bez kartonika, czy używany, czy po naprawie. Wolę zapłacić pełną kwotę, ale mieć pewność (tudzież: większe prawdopodobieństwo) zakupu towaru fabrycznie nowego.

Trochę też sam sobie przeczysz: skoro według Ciebie opakowanie nie jest składową towaru (czyli niejako jest gratis), to dlaczego chcesz coś odliczać?
!*!
@phpion - tak kupiłem kiedyś tak nagrywarkę do pc, zapłaciłem mniej, ponieważ nie była w kartonie a folii. Sprzedawca zagwarantował, że towar jest nowy, gwarancja i nowe plomby były ok.
Tak samo nie rozumiem dlaczego większość ludzi nie targuje się w sklepach? Pewnie dlatego, że myślą o bazarach i rynkach na których takie praktyki są na porządku dziennym, a w sklepie "nie wypada". Wypada i dobrze się na tym wychodzi.

Cytat
Trochę też sam sobie przeczysz: skoro według Ciebie opakowanie nie jest składową towaru (czyli niejako jest gratis), to dlaczego chcesz coś odliczać?

I tu właśnie nie rozumiesz sensu całej sprawy. Kupując przez internet nie widzę towaru, nie mam możliwości jego obejrzenia, wymacania i sprawdzenia czy i w jakim jest opakowaniu. Dlatego ustawa ta obowiązuje tylko dla towarów zakupionych na odległość.
Jak kupuję towar w sklepie, to widzę że inne takie same są w pudełku a mi sprzedawca przynosi go bez, więc mogę negocjować zejście z ceny.
phpion
No ale co Ty chcesz negocjować, skoro nie kupujesz pudełka tylko jego zawartość? To tak jakby w sklepie była promocja: do każdego odkurzacza długopis gratis. Idziesz chcąc kupić odkurzacz, ale gratisowe długopisy się skończyły. Też będziesz chciał wynegocjować zejście z ceny? Skoro według Ciebie pudełko jest gratis to tak samo długopis jest gratis.
!*!
Rozróżnisz w końcu towar zakupiony na odległość od towaru zakupionego w sklepie na miejscu? Jeśli nie jesteś wstanie odnaleźć w tym znaczących różnic, dalsza dyskusja jest bez sensu.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.