Zdecydowałem się na napisanie tego tematu, ponieważ ktoś inny mógłby mieć podobne przygody z tym sklepem, lub jakimkolwiek innym.
Historia zaczyna się od zakupienia sprzętu AGD, dokładniej pralki. Po rejestracji w serwisie i wypełnieniu formularza, zostałem poinformowany o stanie magazynowym, że sprzęt jest dostępny. Przyjąłem to do wiadomości, po czym musiałem poczekać aż zostanie wygenerowany specjalny, indywidualny numer konta bankowego na który mam wpłacić pieniądze, co też uczyniłem. Kurier miał dostarczyć towar w 48 godzin za darmo, rzekomo taka była promocja, choć później się okazało, że promocja trwa w nieskończoność i tylko zmieniają się terminy jej trwania.
Z racji tego, że pomiędzy zamówieniem a dostawą była przerwa, 1 listopada, czekałem o jeden dzień dłużej. Kurier przyjechał, wyładował sprzęt, sprawdziłem czy nie jest uszkodzony... nie był, przynajmniej o tym świadczył idealny stan opakowania, które było nienaruszone i wyglądało na fabryczne.
Po rozpakowaniu, a dokładniej zdjęciu ochronnego styropianu i folii która go podtrzymywała, okazało się że bok pralki jest wygięty do wewnątrz, dokładnie w miejscu w którym był nienaruszony styropian, a plastik który trzyma zaczepy od górnej pokrywy jest wyłamany i prawdopodobnie wlewałaby się tam woda np. podczas wirowania.
Tego samego dnia zgłosiłem do sklepu reklamacje i tu zaczyna się przygoda oraz kilka porad od konsumenta który po jeszcze kilku telefonach do Rzecznika Praw Konsumenta oraz infolinii działu reklamacji sklepu neo24.pl byłby z nimi na Ty i mógłby zostać chrzestnym ich dzieci...
Kilka faktów...
Aby złożyć reklamację w sklepie neo24.pl trzeba wypełnić formularz na ich stronie, nie ma innej opcji. Powiedzmy, że jest to „wygodne”. I tu zaczynają się schody, ponieważ pole wyboru jest ograniczone i to bardzo.
Do wyboru mamy następujące formy reklamacji: Gwarancja, Niezgodność towaru z umową, Oświadczenie o nienaprawialności, Rękojmia, Uzupełnienie dokumentów/wyposażenia oraz Zwrot w 10 dni.
Na chłopski rozum wydawać by się mogło że pasuje tu idealnie „zwrot w 10 dni”, tym bardziej że tyle się słyszy o tym że konsument ma prawa i ogólnie zwrot towaru jest możliwy bez żadnego „ale”.
Nic bardziej mylnego o czym się dość szybko przekonałem, jak dostałem informacje o tym że mam przysłać im pralkę na własny koszt do Wrocławia. Koszt jaki musiałbym ponieść to prawdopodobnie coś ok 150zł, co nie uśmiechało mi się w danym momencie, dlatego zadzwoniłem do działu reklamacji w którym przemiła Pani poinformowała mnie, że było trzeba wybrać „Niezgodność towaru z umową”, co zostało szybko poprawione w formularzu reklamacyjnym.
Musiałem też wysłać zdjęcia uszkodzenia pralki oraz skan protokołu odchyleń wystawiony przez kuriera.
Dostałem też email w którym sklep NEO24.pl poinformował mnie o tym iż reklamacja została pozytywnie rozpatrzona oraz proponują mi 80zł zadośćuczynienia lub odstąpienie od umowy i zwrot pieniędzy.
80zł za takie uszkodzenia wydało mi się dość śmieszną kwotą, tym bardziej że koszt naprawy pralki byłby znacznie większy, jeśli doszłoby do awarii z przyczyn np. wygiętej blachy lub urwanego plastiku.
Wybrałem zwrot pieniędzy o czym zostałem poinformowany że zgłoszenie jest rozpatrzone pozytywnie po czym mam wysłać im numer konta bankowego, aby mogli dokonać zwrotu środków.
Myślicie, że to koniec sprawy? Nie, to dopiero początek...
Sklep neo24.pl obwarował się we własnym regulaminie klauzulami wyssanymi z palca które prawdopodobnie układał student na pierwszym roku za flaszkę.
Według ustawy jaka obowiązuje, a dotyczy ona odstąpienia od umowy, sklep ma 14 dni na zwrot wpłaconych środków, licząc od dnia w którym konsument złożył takie oświadczenie. I to jest potwierdzone przez Rzecznika Praw Konsumenta z którym miałem przyjemność rozmawiać.
Jednak sklep neo24.pl „wie lepiej” i uważa że musi czekać na to, aż towar trafi do magazynu, co jest kompletną bzdurą, mało tego, sklep upierał się przez te 14 dni że nie dostał towaru i czeka ona na przyjęcie do magazynu, mimo że kurier im go dawno dostarczył.
Na stronach internetowych http://www.uokik.gov.pl/rejestr_klauzul_niedozwolonych2.php
Polecam zapoznanie się z niedozwoloną klauzulą nr 3078, która obala dziwne twierdzenia sklepu i jest to wyrok prawomocny do którego muszą się zastosować.
Po 14 dniach w których musiałem czekać na przelew, ponieważ tak mówi ustawa. Zgłosiłem się do sklepu, aby mi wyjaśnili dlaczego nadal nie otrzymałem zwrotu środków.
Wykręcali się cały czas tym, że czekają aż towar będzie w magazynie... Cóż... to był ich błąd.
Konsumentowi przysługuje prawo do wysłania przed sadowego wezwania do zapłaty, co też uczyniłem, korzystając z rady RPK dopisałem też że kopia tego wezwania zostanie wysłana do RPK w moim mieście.
Dzwoniąc do działu reklamacji ok godzinie 18, upierali się przy swoim i nikt nie wiedział co się konkretnie dzieje z towarem jaki im wysłałem.
Poinformowałem ich o wezwaniu do zapłaty jak również o tym że termin w jakim mają mi zwrócić pieniądze minął...
W tym momencie zaczyna się najlepsze, wmawianie mi że nie mam pojęcia o ustawach, regulaminie na jaki się zgodziłem jak również cytuję „to ja proszę Pana znam tę ustawę jak i rzecznika konsumenta” … mocny tekst jak na pracownika infolinii który zarabia pewnie 10zł na godzinę i wyleci z roboty prędzej niż przyszedł...
Telefonów i wiadomości email wymienianych było bardzo dużo. Typowe odbijanie piłeczki...
Jednak ludzie którzy do mnie pisali, gubili się we własnych zeznaniach oraz nie potrafili wskazać np. konkretnej daty wystawienia faktury korygującej.
Po kolejnym telefonie i kolejnym odbijaniu piłeczki na email, dokładnie po kilku minutach przyszedł email że proszą o dane do faktury, dokładnie o nr konta (który podawałem im już z 5 razy) … okazało się że w magiczny sposób towar trafił do magazynu. Magia prawda?
Lecimy dalej, ponieważ to nie koniec... Następnego dnia dostałem informacje że przekaz zlecenia przelewu wyszedł do księgowej i będzie zrealizowany w przeciągu 2 dni.
Stwierdziłem, że nie jestem tym usatysfakcjonowany, dlatego chciałem aby mi to wyjaśnili. Odpowiedź była krótka... „według regulaminu, na przelanie środków mamy 14 dni od dnia wystawienia faktury korygującej”... rozbawili mnie.
W odpowiedzi napisałem im wszystkie numery ustaw, numery klauzul od UOKiK jak i informacje od RPK oraz podałem numer telefonu, aby do niego zadzwonili... ale byli uparci, chcieli kolejnych 14 dni.
W międzyczasie, przyszła odpowiedź od sklepu na opinię w serwisie opineo.pl którą wystawiłem. O następującej treści:
„Korekta faktury została wykonana przez pracowników działu reklamacji w dniu 13.11.2013, natomiast pieniądze zostały przekazane do zwrotu w dniu 14.11.2013. Zgodnie z zaakceptowanym regulaminem sklepu, zwrot środków jest wykonywany niezwłocznie, lecz nie później niż w terminie 14 dni o momentu odstąpienia od umowy.”
Prawda, że ładnie strzelili sobie w stopę? W serwisie który jest osobą trzecią tak jakby, przyznali się do tego o czym im pisałem od samego początku. Oczywiście kłamali z datą wykonania korekty, ponieważ wszystko załatwili 14 listopada, czyli dzień PO terminie (licząc od 29 października – chwili zgłoszenia), tak mnie poinformowali w oficjalnym mailu.
Żeby było zabawniej, email otrzymałem po godzinie 18... godzina wysłania maila to 14:30, niby nic, ale od 11 do 16 odpisywałem na maile i cały czas miałem włączoną przeglądarkę z Gmail + program który ma za zadanie sprawdzić czy jest jakaś nowa wiadomość co minutę. Powinni sobie ustawić zegarki w systemie, ponieważ ściema „wysłaliśmy email w terminie” nie przejdzie z czymś takim.
Po wysłaniu im cytatu jaki sami wystawili, niemalże natychmiast przyszła informacja o tym, że przelew na zaległą kwotę został wykonany.
Przechodząc do meritum.
Jeśli jesteś konsumentem który chce zwrócić uszkodzony towar i nie ponosić kosztów wysyłki, zgłoś to jako „towar niezgodny z umową i odstąp od niej”, jeśli w 14 dni nie dostaniesz zwrotu wpłaconej kwoty, zgłoś się do Rzecznika Praw Konsumenta, wyślij do sklepu przed sądowe wezwanie do zapłaty i wyślij kopię do RPK jeśli sklep będzie nadal fikał i trzymał się swojego zmyślonego regulaminu.
ps. 14 dni to 14 dni, nie muszą być robocze, termin ten jest wydłużony np. z okazji świąt i dni wolnych od pracy.
Ps2. Jeśli po tych 14 dniach nie będzie nadal pieniędzy na Twoim koncie, masz prawo do nałożenia na sklep odsetek ustawowych za każdy dzień zwłoki.
Co również mam zamiar uczynić, nie dlatego że zależy mi na tych kilku groszach jakie mi się należą, ale po prostu jestem wredny i chce, a nawet żądam, aby sklepy internetowe takie jak neo24.pl respektowały prawo obowiązujące na terenie PL jak i UE, a nie stosowały się do własnych regulaminów oderwanych od rzeczywistości.
Ps3. Prócz odsetek ustawowych można żądać zwrotu kosztów np. w moim przypadku zamówiłem pralkę, więc mogę również żądać zwrotu za pralnię, ponieważ sklep nie wyrobił się w terminie tych 14dni i naraził mnie na dodatkowe koszty.