Pomoc - Szukaj - Użytkownicy - Kalendarz
Pełna wersja: Studiowanie informatyki - wybór uczelni
Forum PHP.pl > Inne > Hydepark
artur5236
Witam, mam problem z wyborem uczelni do studiowania informatyki. Dostałem się na UWM i SGGW, składem jeszcze na WAT, jednak mnie nie przyjeli. Biorąc pod uwagę ranking uczelni technicznych to UWM jest trochę wyżej. Dodatkowo plusem jest również to, że na UWM informatyka jest kierunkiem zamawianym i dostała dofinansowanie. Dzięki czemu możliwe jest stypedium dla 38% najlepszych studentów, byłem 26 na liście wiec na I semestr chyba bym się załapał.
Co do SGGW to na pewno plusem jest to, że uczelnia mieści się Warszawie, co daje większe możliwości.

Liczę na to, że na forum znajdzie się osoba, która miała do czynienia z tymi uczelniami i może mi pomóc w wyborze.
Shido
Stypendia jak już dostaje się PO I semestrze, na podstawie wyników uzyskanych w poprzednim semestrze.
Lolek13
Cytat(Shido @ 12.07.2012, 13:20:42 ) *
Stypendia jak już dostaje się PO I semestrze, na podstawie wyników uzyskanych w poprzednim semestrze.


w przypadku kierunku zamiawianego dostaje sie stypendium na pierwszym semestrze tongue.gif
pod uwage brane sa wyniki matury ...
artur5236
Co do stypedium to jest dokładnie tak jak napisał kolega wyżej. Mimo tego bardziej odpowiada mi SGGW. Myślicie, że to dobry wybór?
qba10
Pozwól że się dołącze do tematu...
Sam dostałem się również na UWM na Informatykę, oraz na Politechnikę Gdańską również na Informatykę...
Plusem dla UWM jest fakt że jest to dofinasowanie jednakże słyszałem opinie że Politechnika Gdańska jest o wiele lepszą uczelnią...
Jednak pytanie jest takie: czy Politechnika Gdańska jest na tyle leszą uczelnią żeby zrezygnowac z UWM i stypendium na rzecz Gdańskiej Politeniki ?
artur5236
Na której pozycji dostałeś się na UWM? Na Twoim miejscu wybrałbym jednak politechnikę, a sam najprawdopodobniej wybiorę się na sggw.
qba10
Na UWM jestem na 18 pozycji
Speedy
Jak chcesz pracować na roli, to możesz iść na SGGW. ;-)
sobol6803
A co myślicie o "megakierunku" (Automatyka i robotyka, elektronika i telekomunikacja, informatyka) na politechnice śląskiej? Studia po angielsku, a po 4 semestrze wybiera się specjalizację (1 z 3 z poprzedniego nawiasu) i po ukończeniu dostaje się dyplom inżyniera w tej specjalizacji. Czyli jak się wybierze informatykę, to ma się to samo, jakby się poszło na informatykę.
Lolek13
jak dla mnie wybor makro jest slaby ... mam stycznosc z tym na codzien bo studiuje AiR i znam kilku ludzi z makro. Wydaje mi sie, ze o0ni wiedza wszystko i nic ... lepiej zdecyduj sie na cos konkretnego , nie mozna byc specjalista od wszystkiego
sobol6803
Cytat(Lolek13 @ 15.07.2012, 19:27:28 ) *
jak dla mnie wybor makro jest slaby ... mam stycznosc z tym na codzien bo studiuje AiR i znam kilku ludzi z makro. Wydaje mi sie, ze o0ni wiedza wszystko i nic ... lepiej zdecyduj sie na cos konkretnego , nie mozna byc specjalista od wszystkiego


Po to właśnie jest ta specjalizacja po 4 semestrze. Na studiach się chyba jedynie matematyki nauczę, pewnie z programowania większość zagadnień już znam (albo poznam zanim miną te 4 semestry), więc papierek będzie i umiejętności będą. Do tej pory programowania uczyłem się samemu, uczyłem się tego, co chciałem i dobrze mi szło. Po dostaniu się na studia nie zamierzam przestawać się uczyć, więc całkiem możliwe, że wyjdę z makrokierunku bardziej obeznany niż niejeden z informatyki.

Z podstawowej matury pisemnej z angielskiego mam 100%, więc powinienem sobie poradzić. Najwyżej będę nagrywał wykłady i się douczał w domu.
Mephistofeles
Chodząc na wykłady po angielsku szybko zaczniesz wszystko rozumieć, z tym nie ma problemu.
Speedy
Cytat(sobol6803 @ 15.07.2012, 17:44:45 ) *
A co myślicie o "megakierunku" (Automatyka i robotyka, elektronika i telekomunikacja, informatyka) na politechnice śląskiej? Studia po angielsku, a po 4 semestrze wybiera się specjalizację (1 z 3 z poprzedniego nawiasu) i po ukończeniu dostaje się dyplom inżyniera w tej specjalizacji. Czyli jak się wybierze informatykę, to ma się to samo, jakby się poszło na informatykę.


Tak się składa, że skończyłem studia inżynierskie dokładnie na tym kierunku (specjalizacja: Informatyka) i teraz robię mgr. Generalnie, ten kierunek ma swoje wady i zalety. Wszystko zależy od Twoich preferencji i chęci do nauki. Trudno jest zaliczyć takie przedmioty, jak Automatyka, Elektronika lub Elektrotechnika, ale jak już to ogarniesz, to potem dajesz radę. Zajęcia są prowadzone w j. angielskim, ale prowadzący nie są native speakerami, tylko Polakami. Niemniej jednak, jeśli sam przyłożysz się do nauki języka, to możesz z tych studiów wynieść sporo wiedzy na ten temat i naprawdę dobrze opanować nomenklaturę techniczną. Na zwykłej infie jest mnóstwo programowania, natomiast na makro oprócz tego są też inne przedmioty związane z elektroniką, systemami pomiarowymi, informatyką przemysłową, automatyką, optymalizacją, układami cyfrowymi, mikroprockami, etc. Jeżeli się do tego przyłożysz, to możesz mieć naprawdę duże możliwości. Znajomi, którzy teraz kończą mgr zajmują się np. samochodami elektrycznymi, programowaniem aplikacji webowych o dużym obciążeniu, bezpieczeństwem IT, programowaniem robotów przemysłowych, zapewnianiem jakości oprogramowania, aplikacjami mobilnymi, etc. Ja też mam teraz nienajgorszą pracę w branży, a jeszcze rok mi został do końca mgr (dziennie). Generalnie, jak ktoś jest rozgarnięty, to po makro sobie da radę i będzie miał szersze spojrzenie na pokrewne branże. Ja sobie z automatykiem, czy elektronikiem mogę pogadać na temat ich branży i jakbym bardzo chciał, mogę dość szybko się przekwalifikować lub podjąć pracę na interdyscyplinarnym stanowisku, a ludzie po infie już mieliby tutaj pod górkę. Do tego dochodzi konkretna wiedza n.t. technicznego j. angielskiego. Niemniej jednak, pozostałe kierunki na AEI też są godne uwagi. Zresztą, Lolek13 napisał Ci ogóle farmazony, a moja wypowiedź jest bardziej merytoryczna. Wiadomo, że jeśli ktoś jest dupą wołową, to po Harvardzie nic mu się nie uda, a jak ktoś jest rozgarnięty i ma na siebie pomysł, to nawet bez studiów da radę.
Lolek13
Cytat(Speedy @ 15.07.2012, 21:53:07 ) *
Tak się składa, że skończyłem studia inżynierskie dokładnie na tym kierunku (specjalizacja: Informatyka) i teraz robię mgr. Generalnie, ten kierunek ma swoje wady i zalety. Wszystko zależy od Twoich preferencji i chęci do nauki. Trudno jest zaliczyć takie przedmioty, jak Automatyka, Elektronika lub Elektrotechnika, ale jak już to ogarniesz, to potem dajesz radę. Zajęcia są prowadzone w j. angielskim, ale prowadzący nie są native speakerami, tylko Polakami. Niemniej jednak, jeśli sam przyłożysz się do nauki języka, to możesz z tych studiów wynieść sporo wiedzy na ten temat i naprawdę dobrze opanować nomenklaturę techniczną. Na zwykłej infie jest mnóstwo programowania, natomiast na makro oprócz tego są też inne przedmioty związane z elektroniką, systemami pomiarowymi, informatyką przemysłową, automatyką, optymalizacją, układami cyfrowymi, mikroprockami, etc. Jeżeli się do tego przyłożysz, to możesz mieć naprawdę duże możliwości. Znajomi, którzy teraz kończą mgr zajmują się np. samochodami elektrycznymi, programowaniem aplikacji webowych o dużym obciążeniu, bezpieczeństwem IT, programowaniem robotów przemysłowych, zapewnianiem jakości oprogramowania, aplikacjami mobilnymi, etc. Ja też mam teraz nienajgorszą pracę w branży, a jeszcze rok mi został do końca mgr (dziennie). Generalnie, jak ktoś jest rozgarnięty, to po makro sobie da radę i będzie miał szersze spojrzenie na pokrewne branże. Ja sobie z automatykiem, czy elektronikiem mogę pogadać na temat ich branży i jakbym bardzo chciał, mogę dość szybko się przekwalifikować lub podjąć pracę na interdyscyplinarnym stanowisku, a ludzie po infie już mieliby tutaj pod górkę. Do tego dochodzi konkretna wiedza n.t. technicznego j. angielskiego. Niemniej jednak, pozostałe kierunki na AEI też są godne uwagi. Zresztą, Lolek13 napisał Ci ogóle farmazony, a moja wypowiedź jest bardziej merytoryczna. Wiadomo, że jeśli ktoś jest dupą wołową, to po Harvardzie nic mu się nie uda, a jak ktoś jest rozgarnięty i ma na siebie pomysł, to nawet bez studiów da radę.


zgadzam sie ze wszystkim co tu zostalo napisane ale ze jestesmy na forum o programowaniu podejrzewam ze kolege bardziej bedzie interesowalo wlasnie czyste programowanie i w tym przypadku wybralbym informatyke. Osobiscie nie jestem do konca teraz zadowolony ze swojego wyboru bo jednak blizej mi do informatyka niz do automatyka z zainteresowan no ale coz trudno stalo sie. Mimo wszystko to dosc trudny wybor ...
sobol6803
Cytat(Speedy @ 15.07.2012, 21:53:07 ) *
Tak się składa, że skończyłem studia inżynierskie dokładnie na tym kierunku (specjalizacja: Informatyka) i teraz robię mgr. Generalnie, ten kierunek ma swoje wady i zalety. Wszystko zależy od Twoich preferencji i chęci do nauki. Trudno jest zaliczyć takie przedmioty, jak Automatyka, Elektronika lub Elektrotechnika, ale jak już to ogarniesz, to potem dajesz radę. Zajęcia są prowadzone w j. angielskim, ale prowadzący nie są native speakerami, tylko Polakami. Niemniej jednak, jeśli sam przyłożysz się do nauki języka, to możesz z tych studiów wynieść sporo wiedzy na ten temat i naprawdę dobrze opanować nomenklaturę techniczną. Na zwykłej infie jest mnóstwo programowania, natomiast na makro oprócz tego są też inne przedmioty związane z elektroniką, systemami pomiarowymi, informatyką przemysłową, automatyką, optymalizacją, układami cyfrowymi, mikroprockami, etc. Jeżeli się do tego przyłożysz, to możesz mieć naprawdę duże możliwości. Znajomi, którzy teraz kończą mgr zajmują się np. samochodami elektrycznymi, programowaniem aplikacji webowych o dużym obciążeniu, bezpieczeństwem IT, programowaniem robotów przemysłowych, zapewnianiem jakości oprogramowania, aplikacjami mobilnymi, etc. Ja też mam teraz nienajgorszą pracę w branży, a jeszcze rok mi został do końca mgr (dziennie). Generalnie, jak ktoś jest rozgarnięty, to po makro sobie da radę i będzie miał szersze spojrzenie na pokrewne branże. Ja sobie z automatykiem, czy elektronikiem mogę pogadać na temat ich branży i jakbym bardzo chciał, mogę dość szybko się przekwalifikować lub podjąć pracę na interdyscyplinarnym stanowisku, a ludzie po infie już mieliby tutaj pod górkę. Do tego dochodzi konkretna wiedza n.t. technicznego j. angielskiego. Niemniej jednak, pozostałe kierunki na AEI też są godne uwagi. Zresztą, Lolek13 napisał Ci ogóle farmazony, a moja wypowiedź jest bardziej merytoryczna. Wiadomo, że jeśli ktoś jest dupą wołową, to po Harvardzie nic mu się nie uda, a jak ktoś jest rozgarnięty i ma na siebie pomysł, to nawet bez studiów da radę.


Ten mgr po makrokierunku, to ze specjalizacji się robi, czy z makrokierunku? Bo jak się po ukończeniu I stopnia dostaje inżyniera z wybranej specjalizacji, to chyba po ukończeniu II stopnia powinno się mieć też mgr inż z tej specjalizacji. Oglądam plan zajęć i tam każdy semestr jest podzielony na specjalizacje.

Jak wygląda praca inżynierska, jakbym wybrał informatykę? Czy ona też musi być po angielsku?

No i jak wybiorę informatykę, to liczy mi się to (w zawodzie informatyka) do urlopu od 6 semestru (czyli praktycznie rok), czy jako całe 7 semestrów?
Speedy
Programowania jest najwięcej na infie bez wątpienia, a z tego, co wiem, to na takiej automie też jest od groma programowania. Też mam tam znajomych (może się znamy wink.gif) i wiem, mniej więcej, jak to wygląda. W każdym razie, to nie jest tak, że jak się pójdzie na automę, makro, czy coś innego, to nie można potem programować, bo kto Ci zabroni? Tak naprawdę, najwięcej czasu trzeba poświęcić na samodzielną naukę, bo na studiach można poznać jedynie jakieś ogólne wytyczne.

Na makro specjalkę wybiera się po skończeniu 5 semestru. Później uzyskujesz tytuł inżyniera informatyka lub inżyniera automatyka (w zależności od specjalki). Na mgr jest tak samo. Pracę pisze się po angielsku. Niektórzy promotorzy mogą sobie zażyczyć, żeby praca była i po polsku (mniej oficjalnie) i po angielsku (oficjalnie), bo mają taki kaprys, ale ja pisałem tylko po angielsku.

Cytat
No i jak wybiorę informatykę, to liczy mi się to (w zawodzie informatyka) do urlopu od 6 semestru (czyli praktycznie rok), czy jako całe 7 semestrów?


Nie rozumiem pytania. Studia inż. trwają 7 semestrów. Studia mgr trwają 3 semestry. Jakiego urlopu? Dziekańskiego? tongue.gif
sobol6803
Cytat(Speedy @ 16.07.2012, 00:30:37 ) *
Nie rozumiem pytania. Studia inż. trwają 7 semestrów. Studia mgr trwają 3 semestry. Jakiego urlopu? Dziekańskiego? tongue.gif


Do pracy. Studia się liczą jakby przepracowane lata (ten sam zawód). Więc jak ktoś idzie na informatykę i później jest zatrudniony jako programista, to prawnie ma już "przepracowane" 3,5 roku, czyli przysługuje mu większa liczba dni urlopu (nie znam dokładnie progów). Z technikum też tak chyba jest.

Co do pracy dyplomowej, ogólnie jak to wygląda? Jest jakaś lista tematów jak na maturze ustnej z polskiego, czy trzeba sobie samemu wymyślić temat i dać go komuś do sprawdzenia na uczelni (czy jest o nim odpowiednio dużo bibliografii, czy się kwalifikuje na ten kierunek)?
wiewiorek
Odnośnie UWM - to krążą takie opinie, że najgorsze polskie uczelnie to właśnie te w Olsztynie i Rzeszowie tongue.gif
Lolek13
Cytat(Speedy @ 16.07.2012, 00:30:37 ) *
Programowania jest najwięcej na infie bez wątpienia, a z tego, co wiem, to na takiej automie też jest od groma programowania. Też mam tam znajomych (może się znamy wink.gif) i wiem, mniej więcej, jak to wygląda. W każdym razie, to nie jest tak, że jak się pójdzie na automę, makro, czy coś innego, to nie można potem programować, bo kto Ci zabroni? Tak naprawdę, najwięcej czasu trzeba poświęcić na samodzielną naukę, bo na studiach można poznać jedynie jakieś ogólne wytyczne.

(...)


Wydaje mi sie tylko, ze na automie to programowanie jest takie malo praktyczne. Ciezko wykorzystac poznane tam techniki itd. Generalnie za duzo jezykow itd itd, no i inne przedmioty pochlaniaja ogromna ilosc czasu dlatego to troche sredni wybor jezeli chce sie zostac programistą. Przynajmniej tak to wyglada z poziomu przecietnego studenta.

Najlepiej wybrac studia, ktore zajmują malo czasu i walczyc samemu do oporu w domu ... wtedy chyba najlepiej sie na tym wszystkim wyjdzie tongue.gif
Speedy
Cytat(sobol6803 @ 16.07.2012, 00:52:15 ) *
Do pracy. Studia się liczą jakby przepracowane lata (ten sam zawód). Więc jak ktoś idzie na informatykę i później jest zatrudniony jako programista, to prawnie ma już "przepracowane" 3,5 roku, czyli przysługuje mu większa liczba dni urlopu (nie znam dokładnie progów). Z technikum też tak chyba jest.

Co do pracy dyplomowej, ogólnie jak to wygląda? Jest jakaś lista tematów jak na maturze ustnej z polskiego, czy trzeba sobie samemu wymyślić temat i dać go komuś do sprawdzenia na uczelni (czy jest o nim odpowiednio dużo bibliografii, czy się kwalifikuje na ten kierunek)?


Pierwsze słyszę, że studia liczą się do jakiegoś urlopu. wink.gif
W każdym razie, kończysz szkołę średnią, a już się interesujesz urlopem w robocie i pracą dyplomową? Daj sobie na luz i pojedź na wakacje, bo później nie będzie to takie proste, jak Ci się wydaje. wink.gif

Jeśli chodzi o wybór tematów, to wszystko zależy od kierunku. Na Makro, specjalce: Informatyka większość osób, w tym ja, wymyślała sobie temat samodzielnie, ale chyba jest jakaś tam lista.
Na makro, specjalce: Automatyka była bodajże jakaś lista tematów i grupy projektowe. Ja powinienem teoretycznie za rok skończyć mgr, a jeszcze nie mam tematu (tzn. coś w głowie mi się kłębi, ale oficjalnie nic nie załatwiałem i pewnie jeszcze przez pół roku się tym nie będę interesował).

Generalnie, tak jak mówiłem, daj sobie na luz i zrób sobie wolne. Jeszcze zdążysz się zmęczyć tymi wszystkimi przedmiotami, warunkami i dziekankami zanim dojdziesz do etapu pisania pracy.

Cytat
Najlepiej wybrac studia, ktore zajmują malo czasu i walczyc samemu do oporu w domu


To w takim wypadku najlepiej celować w filozofię, albo coś takiego, bo każde studia na polibudzie zajmują mnóstwo czasu. tongue.gif
Niemniej jednak, zgadzam się z tym stwierdzeniem. wink.gif
O$iek
Cytat(Speedy @ 16.07.2012, 19:50:31 ) *
Pierwsze słyszę, że studia liczą się do jakiegoś urlopu. wink.gif

Cytat z http://www.kadry.abc.com.pl/czytaj/-/artyk...-wypoczynkowego
Cytat
Oprócz okresów zatrudnienia, do stażu pracy od którego zależy wymiar urlopu zgodnie z art. 155 k.p., wlicza się okresy nauki pracownika. Warunkiem zaliczenia tego okresu jest ukończenie szkoły potwierdzone świadectwem (dyplomem) jej ukończenia wydanym przez taką placówkę.
artur5236
Cytat(Speedy @ 15.07.2012, 17:31:18 ) *
Jak chcesz pracować na roli, to możesz iść na SGGW. ;-)

Miałeś do czynienia z tą uczelnią? Rozumiem, że oceniasz ją po nazwie.
rzymek01
jako, że jesteśmy w hydeparku, to pozwolę sobie kontynuować ten wątek,
jeśli na 3,5 letnich studiach popracuję na umowę o pracę jako programista z 2 lata, to do urlopu dostaję 3,5 roku czy 5,5 roku?
O$iek
Cytat
W sytuacji gdy pracownik jednocześnie uczył się i pracował, do okresu pracy, od którego zależy wymiar urlopu wlicza się bądź okres nauki bądź okres zatrudnienia, w którym pobierał naukę – w zależności od tego co jest bardziej korzystne dla pracownika (art. 155 § 2 k.p.).


Ja bym też nie traktował tego jak wiedzy objawionej, coś mogło się zmienić, ale podejrzewam, że +/- można wierzyć w to co jest tu napisane wink.gif
solificati
Cytat(rzymek01 @ 17.07.2012, 13:43:23 ) *
jako, że jesteśmy w hydeparku, to pozwolę sobie kontynuować ten wątek,
jeśli na 3,5 letnich studiach popracuję na umowę o pracę jako programista z 2 lata, to do urlopu dostaję 3,5 roku czy 5,5 roku?

Liczą się dwa.

3,5 roku na studiach to nie jest wykształcenie wyższe, więc do stażu pracy dolicza się tylko 4 lata za wykształcenie średnie. Jakbyś skończył studia to miałbyś zamiast czterech za średnią - osiem za wyższe. Jeśli byś pracował pięć lat na studiach to mógłbyś uzyskać 4 za średnie + 5 za pracę, razem 9.
Tuminure
Cytat
3,5 roku na studiach to nie jest wykształcenie wyższe

Inżynier i licencjat (nawet 3 letni) to jak najbardziej wykształcenie wyższe. Czyli po ukończeniu takich studiów (nie mając żadnych przerw w nauce), można mieć 8 lat "stażu pracy wliczającego się do urlopu" w wieku 22 lat.
rzymek01
czyli w trakcie studiów korzystniej jest pracować na umowę o dzieło/zlecenie, bo dostanę więcej do kieszeni, co prawda coś miałbym już na zusie, ale najpiew trzeba dożyć do emerytury wink.gif
Daiquiri
Tak jak wspominał Tuminure, jeżeli ukończyłeś studia na poziomie licencjatu / inżyniera - uznaje się je jako wykształcenie wyższe przy wyliczeniu urlopu. Jeżeli jednocześnie pracujesz i studiujesz - wyliczasz długość urlopu według korzystniejszego "przelicznika" wink.gif. To jaką formę zatrudnienia lepiej wybrać zależy od wielu czynników. Nikt przecież nie broni "nadwyżki" z tytułu nieodprowadzanych składek odkładać na prywatne ubezpieczenie. Dużo osób narzeka na konieczność płacenia składek zdrowotnych i społecznych, a jak przychodzi co do czego to jednak "odkładałoby" się na ten ZUS wink.gif.
sobol6803
Cytat(Speedy @ 16.07.2012, 19:50:31 ) *
W każdym razie, kończysz szkołę średnią, a już się interesujesz urlopem w robocie i pracą dyplomową? Daj sobie na luz i pojedź na wakacje, bo później nie będzie to takie proste, jak Ci się wydaje. wink.gif


W polsce nie da się żyć nie przejmując się jutrem. Docelowo chcę wyemigrować, więc mam teraz parę poważnych decyzji do podjęcia i plan do ułożenia. Bo co z tego, że będę miał magistra inżyniera, jak nie będę miał doświadczenia zawodowego? Wyjadę i nie dostanę pracy. Również się może okazać, że bez inżyniera nie dostanę pracy, chociaż mam 5+ lat doświadczenia w zawodzie. Dlatego staram się myśleć przyszłościowo i ogarnąć plan na siebie, żeby wyjechać wyedukowany i doświadczony, żeby być cennym nabytkiem dla pracodawców za granicą, a nie 30-letnim nieudacznikiem. smile.gif
prowseed
Cytat(sobol6803 @ 18.07.2012, 19:55:26 ) *
W polsce nie da się żyć nie przejmując się jutrem. Docelowo chcę wyemigrować, więc mam teraz parę poważnych decyzji do podjęcia i plan do ułożenia. Bo co z tego, że będę miał magistra inżyniera, jak nie będę miał doświadczenia zawodowego? Wyjadę i nie dostanę pracy. Również się może okazać, że bez inżyniera nie dostanę pracy, chociaż mam 5+ lat doświadczenia w zawodzie. Dlatego staram się myśleć przyszłościowo i ogarnąć plan na siebie, żeby wyjechać wyedukowany i doświadczony, żeby być cennym nabytkiem dla pracodawców za granicą, a nie 30-letnim nieudacznikiem. smile.gif


Sam fakt emigrowania "za pieniądzem" jest według mnie pokazaniem, że jest się tym nieudacznikiem.
Co innego, gdyby Cię taka firma zagraniczna ściągnęła do siebie...
solificati
Cytat(prowseed @ 19.07.2012, 10:23:10 ) *
Sam fakt emigrowania "za pieniądzem" jest według mnie pokazaniem, że jest się tym nieudacznikiem.

A w jaki to sposób wyjeżdżając za granicę do pracy jest się nieudacznikiem?
sobol6803
Cytat(prowseed @ 19.07.2012, 10:23:10 ) *
Sam fakt emigrowania "za pieniądzem" jest według mnie pokazaniem, że jest się tym nieudacznikiem.
Co innego, gdyby Cię taka firma zagraniczna ściągnęła do siebie...


No tak, lepiej siedzieć w polsce, płacić składki przez 50 lat i nie dostać emerytury. smile.gif
prowseed
Cytat(solificati @ 19.07.2012, 11:15:59 ) *
A w jaki to sposób wyjeżdżając za granicę do pracy jest się nieudacznikiem?


Przede wszystkim nie można tego stwierdzenia traktować jednoznacznie. Jest to mój, podkreślam- mój- bardzo ogólny, znów podkreślam- ogólny- pogląd na temat emigracji. Nie uwzględnia osób, które czasem muszą wyjechać (obsługa samolotów, statków), lubią wyjechać, bo podróżują (sam mam teraz małą fazę na Nizinę Chińską, ale pewnie w najbliższym czasie tego nie zrealizuję) czy wyjeżdżają odwiedzić rodzinę na dłużej itp. Myślę tu głównie o ludziach, których życie kręci się wkoło... No właśnie: pracy, pieniędzy? Uważam, że są ważniejsze rzeczy w życiu, niż zarobek. W myśl zasady: im wyżej jesteś tym więcej chcesz- można się zatracić. Mmm, i ten smak niestabilności- uczuciowej i finansowej. Bo nie daj Boże coś się stanie i po trzech miesiącach będziemy musieli opuścić pracę nagle. Co wtedy? Stajemy się wręcz niewolnikiem tego kraju, człowiek się złapie byle czego, każdego zmywaka byleby tylko opłacić czynsz, bo kto nam pomoże? No i to trochę brak patriotyzmu- w sensie: wspierania polskiej gospodarki. Bo przecież to my ją tworzymy, prawda?


Cytat(sobol6803 @ 19.07.2012, 14:02:06 ) *
No tak, lepiej siedzieć w polsce, płacić składki przez 50 lat i nie dostać emerytury. smile.gif


No, jak my nie będziemy chcieli tu nic zmieniać, to na pewno nic się nie zmieni...
Ucieczka to nie jest rozwiązanie.
Niktoś
Cytat
Sam fakt emigrowania "za pieniądzem" jest według mnie pokazaniem, że jest się tym nieudacznikiem.

Nie i nie, kategorycznie się z tym nie zgodzę. Każdy chce żyć godnie, niestety w Polsce raczej ciężko z tym.
Patrz na zarobki u nas ,patrz u Niemców, patrz na wsparcie dla rodzin u nas, patrz na Niemców. Patrz na opiekę medyczną u nas patrz u Niemców. Patrz na zasiłki(socjal) u nas patrz u Niemców. Ludzie wyjeżdżają poprostu za lepszym życiem, nie należy ich nazywać nieudacznikami.Niektórym się udaje i poziomu życia to nawet Ty możesz im pozazdrościć, nie którym nie, więc powracają- ale nieudacznikami i tak bym ich nie nazwał.
Weź załóż rodzine i utrzymaj trojga dzieci, pomoc państwa to 90 zł na dziecko -za tyle to ty kupisz paczkę pampersów.Teraz nie porównam Niemców, a Republikę Czeską gdzie na dziecko państwo przeznacza około 9000tyś koron-na nasze to 1200-1300 zł. Widzisz różnice? U Niemców jest pewnie jeszcze lepiej.Śmiać mi się chce z tych rządowych reklam nakłaniające do narodzin, bo państwo nic nie robi w tym kierunku, aby poprawić jakość życia. Nie należy się dziwić ,że ludzie wyjeżdżają(nie za lepszymi pieniędzmi jak Ty to powiedziałeś) za lepszym życiem- tutaj założenie rodziny to komfort na który mogą pozwolić sobie nieliczni.Weź sobie dodatkowo pod uwagę stosunek cen mieszkań do naszych zarobków.Dobrze zarabiający mogą sobie pozwolić na kupno mieszkania i to rozkładając raty na 30 lat.Ci mniej zarabiający mogą zapomnieć o kredycie na mieszkanie, więc co mieszkać u rodziców do końca ich dni, czy próbować wyjechać za granicę i tam coś osiągnąć jak tutaj nie idzie?
O$iek
Weź sobie cenę czynszu u nas 400 zł, u Niemców 700 EUR wink.gif
prowseed
@Niktoś, przede wszystkim uwaga moja- zwracasz się do innych osób z małej litery pisząc "ty". I to już nie jest pierwszy raz, jakieś przeoczenie- nie ja jeden to zauważyłem i nie ja pierwszy poruszam tą kwestię. Albo robisz to z szacunkiem do swojego rozmówcy pisząc zwroty osobowe wielką literą, albo robisz to w dalszym ciągu małą, a ja ze swojej strony kończę z Tobą dyskusję.

Przyrównujesz Niemców/Czechów do Polski... Równie dobrze mógłbyś przyrównać do Gujany, Czadu czy Wysp Tokelau.
Widzę dobrze co jest u Niemców i u Czechów. Ślina mi cieknie po brodzie i chciałbym tam być; chciałbym być jednym z nich. Tylko wtedy mógłbym żyć godnie. Oh, moje Niemcy (tak, to ironia).

Ciężko jest żyć godnie w Polsce? Masz żonę, pracujecie oboje zarabiając 1500zł, za 3 koła można żyć godnie i utrzymać dwójkę dzieci- gwarantuję Ci to, bo nie jeden taki przypadek na oczy widuję.

Cytat
Niektórym się udaje i poziomu życia to nawet Ty możesz im pozazdrościć, nie którym nie, więc powracają- ale nieudacznikami i tak bym ich nie nazwał.

Nie wiesz jaki jest mój poziom życia, więc skąd od razu te proroctwa? Poza tym na pewno nikomu nie zazdroszczę tego, że ma dużo pieniędzy. Nie wiem, może jestem jakimś archaicznym typem, który nie rozumie kapitalistycznych standardów życia w XXI wieku. Bo przyznam- mam czasem ochotę się odciąć od tej pogoni za wszystkim, osiąść gdzieś w górach, chodować owce i jeździć całymi dniami ciągnikiem po polu pijany albo trzeźwy.

Cytat(Niktoś @ 19.07.2012, 20:15:04 ) *
Weź załóż rodzine i utrzymaj trojga dzieci, pomoc państwa to 90 zł na dziecko -za tyle to ty kupisz paczkę pampersów.Teraz nie porównam Niemców, a Republikę Czeską gdzie na dziecko państwo przeznacza około 9000tyś koron-na nasze to 1200-1300 zł. Widzisz różnice? U Niemców jest pewnie jeszcze lepiej.

No to biznes roku. Dziecko co trzy kwartały i można leżeć. 90zł to akurat żeby dać dziecku 5 złotych na bułkę do szkoły rano. A te pampersy za 90zł to nie wiem, chyba adidas'a. Nie wiem, chciałbyś żeby wszystko za Ciebie zrobili? Zakładasz rodzinę i o nic się nie martwisz, bo zapomoga będzie? Może jeszcze powinien ktoś przyjść i dziecku śliniaczek do obiadu założyć...

Cytat
Nie należy się dziwić ,że ludzie wyjeżdżają(nie za lepszymi pieniędzmi jak Ty to powiedziałeś) za lepszym życiem

więcej pieniędzy = lepsze życie, tak?

Cytat
tutaj założenie rodziny to komfort na który mogą pozwolić sobie nieliczni

Taa, szkoły puste : )
Niktoś
Cytat
Taa, szkoły puste : )

A żebyś wiedział, coraz więcej się ich z tego powodu zamyka.
Zwracam się ty-mi tak piszą i się nie obrażam,mogę mówić Ci na per Pan-przepraszam bardzo.Lecz, nie piszę o 2 milionach ludzi którzy wyjechali w poszukiwaniu lepszego życia jako o nieudacznikach!Kto tu się zachowuje nie fer?
solificati
prowseed, wydajesz sie traktować prace za granica za li tylko wyjazd za pieniędzmi. Ja na przykład dużo pracuje za granicami kraju bo jest to ciekawsze. Nie mam tu pretensji do naszego kraju jak inni, bo wiem, ze gadanie wielu ludzi o kiepskiej polskiej mysli technicznej to bzdury. Po prostu chce robić to co lubię. Nie utworze polskiego holdingu by po jego sukcesie po dziesięciu latach robić w nim jako risk manager. Dla mnie praca w SF, Genewie czy Londynie to normalna praca, tylko trochę dalej. Żadna zdrada narodu. Tylko to co robić lubię. Gdziekolwiek mi na to pozwolą.
Posio
Ja po troszku podzielam zdanie prowseed'a, w Polsce idzie żyć i to na dobrym poziomie. Wystarczy chcieć.
Sam mieszkam na wsi, kręcę dobry interes i kasy nigdy nie brakuje - ale to osiąga się pracą i myśleniem. Niestety gdy widzę ludzi narzekających, że nie mają za co dzieci ubrać, a jak tylko zarobią troche grosza to po ulicach upojeni się zataczają to nie jest mi ich nawet żal. Żal mi jest pieniędzy które czerpią od państwa tacy ludzie.

Dużo naszych rodaków ma mentalność opierającą się na ciągłym zazdroszczeniu tym, którym się coś udało / ciężko na to zapracowali.
no i jeszcze jedno. Narzekanie na brak pracy.... praca jest ale ludzie nie chcą robić.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.