Chciałbym prosić Was o radę, wszystko mi się wali i nie wiem jak z tym sobie poradzić

Pracując zawodowo zmagam się z dość trudnym przypadkiem. Moja wydajność oraz efektywność pracy jest na bardzo niskiem poziomie. Mimo ponad 3 lat stażu w różnych firmach, trudno mi powiedzieć o sobie że potrafie dobrze programować. Moja znajomość tematyki jest dobra, kod który piszę jest w miarę czytelny i schlujny. Jednak mimo tego zadania które dostaje zawierają pełno niedoróbek, wiele rzeczy po prostu nieświadomie pomijam. Często jest tak że dostaje zwrot wykonanego zadania, z listą błędów która przekracza objętość opisu całej sprawy. Wykonana praca nie jest zgodna z tym co miało być wykonane. Występuje tu ewidentny problem z komunikacją i rozumieniem tego co mówią inni. Omawianie wielokrotnie tej samej sprawy, prowadzi do tego że i tak nie do końca rozumiem tematu. A jeszcze gorzej jest z jego zapamiętywaniem. Niestety nie każdy ma tyle cierpliwości by mi to powtarzać 10 razy

Często popełniam błędy które są spowodowane tym że czegoś nie przewidziałem w kodzie. Zmieniając dany element okazuje się że przestają działać 3 inne. Dopisując jakiś kawałek kodu, nie zauważyłem że mogą skorzystać z już istniejącego rozwiązania. Co jest skutkiem tego że tworzy się np. wiele zależności między modułami których nie powinno być. Jednym słowem mam problem z zrozumieniem kodu który przerabiam lub rozbudowuje.
Każdego dnia jest w opanowaniu tego nad czym pracuję. Zwykle wykonuję krótkie zadania które są od siebie dość różne. Za każdym razem trzeba je osobno omawiać, co jest kłopotliwe o czym pisałem wyżej.
Kolejną bolączką jest problem w zapamiętaniu niedawno omawianych rzeczy. Często jest tak że dany moduł/funkcjonalność omawiam już 4 raz. A ja mimo tego z czasem o tym zapominam. Po prostu mózg nie akceptuje tego co wchodzi uszami. Z czego wszystkie rady płynące od kolegów z pracy ulatniają się gdzieś w powietrze, a nawyki programistyczne których się nabyłem we wcześniejszych latach pracy, nie są w stanie zniknąć.
Ostatnio miałem przeprowadzoną rozmowę z przełozonym, który dał mi do zrozumienia że jeśli się to nie zmieni wylatuję. Co jeszcze bardziej mnie dobiło.
Czy ktoś miał może podobne problemy i wyszedł jakoś z tego? Pomóżcie koledzy, co robić dalej? Jak Waszym zdaniem radzić sobie z roztrzepaniem i problemem w skupieniu się w pracy?

Dodam też że posiadam wadę słuchu która delikatnie utrudnia mi tę komunikację. Posiadam aparat słuchowy który w znacznym stopniu to niweluje. Mimo wszystko nie wydaje mi się by to był powód tego wszystkiego.