Pomoc - Szukaj - Użytkownicy - Kalendarz
Pełna wersja: Czemu na serwery wybiera się Linux ?
Forum PHP.pl > Forum > Serwery WWW
Wiktor P.
Witam.

Wybaczcie tak trywialne pytanie, ale jestem w tym kompletnie zielony.
Mianowicie:
Dla czego na serwery przeważnie wybiera się Linux lub Unix ?
Ktoś mi kiedyś powiedział, że Linux właściwie tylko na serwer się nadaje.
Czy może to ktoś sprostować ?

Z góry dzięki !
Abaddor
Linux jest bardziej stabilny niż Windowsy. I jest darmowy. Choć te nowe Windows Server też nawet dają radę. Ale jednak pod serwer tylko Linux. Zjada mniej pamięci, jak się zawiesi to wyłączasz niestabilny proces.
mydoom.h
1. Darmowy
2. Po instalacji, czysty system około 100MB ram (debian 5)
3. Wieloprocesorowy
4. Większość aplikacji (np. php przy webhostingu), jest pod "unixa"
vokiel
Alternatywą jest Windows Server z aspx i bazą SQLServer, ale to pod konkretne zastosowania, no i niestety większe zużycia pamięci.

Tak jak już wspomnieli poprzednicy za M$ trzeba zapłacić (co prawda są distro linuxa płatne, jak chociażby SUSE Enterprise (od Nowell'a), ale większość jest darmowa)
Wiktor P.
Serdecznie dziękuję za odpowiedzi.
qwerty1440
Cytat(vokiel @ 29.11.2009, 12:43:02 ) *
Alternatywą jest Windows Server z aspx i bazą SQLServer, ale to pod konkretne zastosowania, no i niestety większe zużycia pamięci.

Tak jak już wspomnieli poprzednicy za M$ trzeba zapłacić (co prawda są distro linuxa płatne, jak chociażby SUSE Enterprise (od Nowell'a), ale większość jest darmowa)



Jaka alternatywa? Serwera na CentOSie opartego o cherokee z php i mono chyba w zyciu nie widziales winksmiley.jpg
blooregard
Cytat
Ktoś mi kiedyś powiedział, że Linux właściwie tylko na serwer się nadaje.

To było pewnie dawno.

W tej chwili Linuks dla kogoś, kogo poza graniem i GG interesuje też coś więcej, nadaje się również z powodzeniem na desktop.
Prym wiodą tu cztery najpopularniejsze w tej chwili najnowsze dystrybucje "user-friendly" czyli Ubuntu 9.10, OpenSUSE 11.2, Fedora 12 oraz Mandriva 2010. Posiadają dobre wsparcie techniczne (i to w pełni "korporacyjne" - Ubuntu przez firmę Canonical, OpenSUSE przez Novell'a , Fedora przez RedHat'a oraz Mandriva przez firmę o nazwie Mandriva), są często aktualizowane, naprawdę proste w instalacji i użytkowaniu (podobnie jak Windows).

Wadą nadal jest słabe wsparcie producentów sprzętu oraz oprogramowania, choć i to powoli, ale jednak, się zmienia. Od dłuższego już czasu na stronach wielu producentów oprogramowania sa dostępne do pobrania wersje ich produktów właśnie dla Linuksa ( i z reguły są to właśnie paczki .deb dla Ubuntu/Debiana, pakiety .rpm dla Fedory/RH lub binarne wersje instalacyjne dla innych distro). Są to np. Adobe, Sun czy Skype.

Do niewątpliwych zalet należy sam fakt dostępności tego systemu za darmo, a także duża liczba naprawdę wartościowych i rozbudowanych aplikacji.
Wg. mnie jest to idealny system dla osób działających w zakresie:

- tworzenia wszelkiego oprogramowania webowego, od HTML po PHP w połączeniu z bazami danych. Dla namiętnych koderów ASP dostępna jest platforma Mono, będąca Linuksową implementacją Windowsowej platformy .NET oraz języków ASP.NET, VB.NET oraz C#. Do tego MonoDevelop, czyli IDE dla .NET. Do tego oczywiście dochodzą systemy bazodanowe: MySQL, PostgreSQL, Oracle czy DB2 IBM-a
- tworzenia oprogramowania w Javie; tutaj ze względu na przenośność kodu Javy pomiędzy różnymi platformami Linuks wydaje się idealną propozycją, udostępniając zaawansowane środowiska programistyczne (Eclipse, NetBeans) oraz posiadając wsparcie ze strony Sun'a.
- tworzenia oprogramowania w innych językach, których kod nie jest zależny od platformy sprzętowej i kompilatora (czyli języków interpretowanych - Perl, Python) lub też w językach, które mogą zostać skompilowane przez kompilator dla innej platformy sprzętowej bez wprowadzania istotnych zmian w kodzie (C, C++).
- tworzenia grafiki komputerowej 2D (Gimp) lub 3D (Blender). Odnośnie DTP nie wypowiadam się, bo się na tym nie znam.
- edycji wszelkiego rodzaju dokumentów tekstowych, arkuszy kalkulacyjnych itp. (OpenOffice) - czyli mamy idealny system biurowy, który w przypadku niewielkiej firmy czy biura pozwoli ograniczyć koszty związane z licencjami na oprogramowanie
- hackingu smile.gif

Dla zagorzałych zwolenników Windows dostępne są programowe "protezy" w stylu wine czy (płatnej) Cedegi, pozwalające na uruchamianie programów Windows z poziomu Linuksa (po prostu są to software'owe emulatory WinAPI i całej reszty), zawsze można też skorzystać z możliwości uruchomienia Windows jako systemu wirtualnego (np. przy pomocy VirtualBox'a), co praktycznie umożliwia normalną pracę, ale tu ograniczeniem może być sam sprzęt, bo emulacja wymaga jednak sporo pamięci oraz dużej mocy obliczeniowej. Sam uruchamiałem na VirtualBox'ie Windows7, ale mając do dyspozycji procesor 1,73 MHz i 1GB RAM nie poszalałem smile.gif Ale NetBeans, Operę jakiś komunikator uruchomiłem i działało to nawet sprawnie (Windows7 miał przydzielone 512 MB RAM oraz 64 MB pamięci karty graficznej, całość uruchomiona była na VirtualBox'ie Ubuntu 9.04).

Nie zamierzam w tym miejscu wzbudzać żadnej bitwy w trwającej od lat wojnie Win vs. Lin, piszę to wszystko z pozycji osoby, która na co dzień wykorzystuje ten system w co najmniej trzech z wymienionych powyżej zastosowaniach i nie czuje żadnego dyskomfortu z tym związanego. Chciałem po prostu nakreślić nieco aktualny obraz sytuacji w świecie Pingwinów. Faktem jest, że nadal Linuks pozostaje jako system niszowy (wg. różnych statystyk wykorzytanie na desktopach waha się od 0.6 do 2 %). I tak pewnie pozostanie jeszcze długo, dopóki pewne rozwiązania nie zaczną przenikać się coraz bardziej i dążyć do unifikacji zarówno w sferze obsługi sprzętu, jak i tworzenia oprogramowania do niego. Już teraz można zaobserwować ten trend (Java, platforma .NET, standardy takie jak PDF, Flash, niezależne od systemu operacyjnego czy też hardware'u) i będzie on się z pewnością nasilał.

qwerty1440
Nie ma czegos takiego jak "software'owe emulatory WinAPI"
blooregard
Cytat
Nie ma czegos takiego jak "software'owe emulatory WinAPI"

No, może faktycznie niezbyt fortunnie dobrane słowa...
Wiktor P.
Blooregard dziękuję za tak wyczerpujące informacje.
Chcąc nie chcąc w jakiś sposób nakręciłeś mnie na zapoznanie się z tym systemem.
Mój drugi komp z którego winda pójdzie 'veg' ma tylko 800 Mhz i 1 GB RAM'u mam nadzieję, że wystarczy
na pehapowanie.
Ciekaw też jestem na ile jest skomplikowana obsługa linuxa, żeby skonfigurować sobie
np. VPS'a.
No - przy takich poradach to pewnie wiele czasu mi taka nauka nie zajmie smile.gif

Jeszcze raz dzięki.
vokiel
Cytat(qwerty1440 @ 29.11.2009, 20:50:33 ) *
Jaka alternatywa? Serwera na CentOSie opartego o cherokee z php i mono chyba w zyciu nie widziales winksmiley.jpg
A jakie ma znaczenie czy ja coś takiego widziałem, czy nie?

Tandem serwera Windows z serwerem SQL +ASP na IIS'ie jest alternatywą. Jasne, że można to zrobić inaczej, skorzystać z innych rozwiązań, ale alternatywą jest.

Podany przez Ciebie przykład CentOS + Cherokee + Mono daje duże możliwości. Przykładowo sam Cherokee jest wydajniejszy od Lighttpd czy Nginx, a tym bardziej od Apache. Jednak nie zmienia faktu, że jeszcze w necie najwięcej stronek stoi na tym ostatnim.

Tak samo lighttpd jest alternatywą dla IIS jak Windows Server jest alternatywą dla takiego CentOS, Fedora czy FreeBSD etc. To jaka to jest alternatywa jest już inną kwestią.


IMHO na serwer dla większości stronek najlepszy jest i jeszcze długo będzie linux.
thek
To i ja się wypowiem. Na pracę magisterską zajmowałem się zagadnieniami wydajności w WinXP (czysto po formacie systemu) i Aurox Linux (Fedora, stał na kompie już rok) w zastosowaniach grafiki 3D (Maya). Na początek miałem co prawda drobny problem z instalacją Maya na Linux, ale kwestia zmiany wielkości swapa rozwiązała problem. No cóż. Winda sobie go dynamicznie zmieniała do dużych rozmiarów, a te w Linuxie z reguły sam ograniczasz do sensownych. Potem jednak w zasadzie winda miała już tylko gorzej. Te same skrypty wykonywały się znacznie mniej wydajnie. Jeśli był podobny czas generowania to RAMu żarł o wiele więcej (różnice rzędu 30-40% nie były czymś nadzwyczajnym), jeśli w RAMie było podobnie to z kolei czasy generowania były dla windy niekorzystne (gorsze o jakieś 20-30%). Tylko jeden przypadek poszedł nieco inaczej. Linux zżarł o jakieś 20% więcej RAM od windy... Tyle, że w efekcie prędkość renderu wzrosła znacznie i tym razem czas był lepszy o jakoś ponad 50%. Dlatego w rozwiązaniach graficznych na pewno rozwiązania linuxowe są o wiele wydajniejsze przy, zazwyczaj, o wiele lepszym gospodarowaniu zasobami. Gdyby to były różnice rzędu kilku procent to jeszcze by szło przymknąć oko, ale nie już przynajmniej kilkunastoprocentowe, a co dopiero kilkudziesięcio. Podobnie ma się rzecz z innymi usługami, które de facto są natywne dla rodziny unixowej jak php, apache czy mysql. One były na ten system projektowane i w nim będą najwydajniej pracować.

Co do desktopu to kwestia przyzwyczajenia. Dla niektórych brak czegoś co znają z windy to tragedia. Instalacja czasem jest nieco mniej intuicyjna (ale są także świetne menedżery pakietów) lub do wściekłości może doprowadzić obsługa kart graficznych. Sam pamiętam te instalowanie sterów nvidii dla gf2mx by móc efekty 3D oglądać winksmiley.jpg Tyle że wiele rzeczy masz w necie świetnie opisane i znalezienie jak coś zrobić to zazwyczaj sięgnięcie do TODO, manual czy Readme (dostarczonymi z pakietem instalacyjnym) bądź ewentualnie net. Powoli coraz więcej software'u ma swoje porty na linuxa, lub całe instalki gotowe. Z gier od początku wspierał Linuxa choćby Unreal Tournament (ale nie tylko on, bo porty ma coraz więcej). Tymczasem wiele gier na windzie pomiędzy kolejnymi wersjami systemu się wywala. Przykład? DUngeon Siege 2. Na Viscie się nawet nie chce instalować bo nie przechodzi testu konfiguracji minimalnej, choć na XP hula w full detalach. Programiści spaprali kod i tyle w temacie. W linuxie trudno o poważne usterki bo nad poważnymi gałęziami czuwa zbyt wiele osób. Jedynie trzeba dbać o aktualność pakietów, a co jakiś czas kompilacja nowych, stabilnych wersji jajek lub patchowanie smile.gif Linux powoli zacznie zdobywać popularność, tylko jeszcze trochę czasu upłynie zanim się ludzie do niego przekonają.
Zyx
Architektura Linuksa i wielu innych systemów uniksowych świetnie sprawdza się na serwerach, ale moim zdaniem na dłuższą metę nie nadaje się do budowy porządnego systemu desktopowego z tego samego powodu, dla którego Windows jest świetnym systemem desktopowym i średnim dla serwerów. Wynika to nie z tego, że się jakiemuś producentowi nie chce sterowników robić lub że autorzy połowy programów użytkowych mają nikłe pojęcie o tworzeniu "przyjaznych interfejsów użytkownika", bo to zawsze można poprawić, ale z decyzji projektowych dotyczących działania systemu. Kilka wad:

1. Brak jednolitego API - trudności w tworzeniu programów na tę platformę. W Windowsie mamy WinAPI + DirectX obejmujące wszystkie aspekty pracy systemu. Linux ma POSIX, a reszta to wolna amerykanka zależna od tego, co mamy zainstalowane. Efekty wychodzą na wierzch w wielu podstawowych kwestiach. W Firefoksie pliki PDF mogę otworzyć jedynie w... GIMP-ie, bo program korzysta z GTK+, a ja mam system oparty o biliotekę Qt i KDE. Z drugiej strony, z Opery nie wkleję sobie ze strony WWW do OpenOffice'a tabelki, bo OOo pisany jest pod GTK i nie potrafi sobie z interfejsu Qt Opery takich bajerków zaimportować.

2. Dziwacznie rozwiązana kwestia sterowników - akurat tu Windows góruje. Bardzo klarownie widać, do czego mamy sterowniki, do czego nie, jest jakaś spójna logicznie platforma do zarządzania tym wszystkim. Co prawda gdy przychodzi do instalacji, to Windows przegrywa ze swoimi unikalnymi instalatorami dla każdej głupoty, ale to jest inna rzecz.

3. Pliki konfiguracyjne - z punktu widzenia kopii zapasowych i serwerów świetna sprawa, z punktu normalnej pracy bywają w niektórych przypadkach okropnie kłopotliwe. Np. udostępnienie pliku 100 razy łatwiej robi się, klikając prawym przyciskiem i wybierając "Udostępnij", niż logując się na roota, edytując plik konfiguracyjny i dodając nowy wpis...

4. Oderwanie systemu od interfejsu graficznego. Ponieważ środowisko graficzne pracuje jako zwykły proces, nie ma tak dobrze, jak w Windowsie, że wciskamy Ctrl+Alt+Del i system przyznaje priorytet menedżerowi zadań, byśmy mogli ubić jakiegoś niemilca. Jeśli coś się niedobrego zacznie dziać z jakimś programem użytkowym oraz wpłynie to na wydajność procesu GUI, na reakcję po naciśnięciu jakiejś kombinacji awaryjnej możemy czekać np. godzinę. Wtedy jedyne, co pozostaje, to twardy reset, mimo iż system teoretycznie działa smile.gif. Oczywiście są też zalety tego, ale do codziennej pracy może to być wada.

5. Jeśli jakiś program nie ma wersji pakietowej, jego instalacja może być koszmarem, szczególnie, gdy musimy żonglować kontem roota i zwykłym.

Co prawda sam używam Linuksa jako systemu desktopowego, ale robię to ze świadomością jego zalet i wad, wiedząc że ceną za możliwości, których nie mam w Windowsie będą pewne upierdliwości i niedogodności.

Analogiczna sytuacja zachodzi w drugą stronę z Windowsem na serwery. System, który był projektowany z myślą o desktopach i codziennej pracy, nigdy nie będzie równie dobrym serwerem czy stacją roboczą, jak systemy specjalnie do tego zaprojektowane.
qwerty1440
Pisze z komorki wiec w wielkim skrocie. Ciezko sie z Toba zgodzic, Zyx... Niestety to co napisales to jakas wyssana z palca teoria spiskowa zagorzalego uzytkownika systemu windows. Prosty przyklad apropo punktu 4. Separacja systemu graficznego od systemu wnosi same pozytywy. Inaczej microsoft nie zdecydował by się na taki krok. W momencie gdy zawini sterownik do karty graficznej, czy środowisko graficzne, wystarczy zresetować same X ... Nie ma potrzeby ponownego uruchamiania całego systemu. I nie prawda jest że ciężko zabić program, który zjada nam zasoby. W przypadku gdy jakiś proces przestaje odpowiadać można im z łatwością zabić. Mimo tego system jest cały czas w pełni używajny. Nie tak jak windows. W sytuacji gdy jakiś program przestanie odpowiadać to ciężko cokolwiek zrobić tongue.gif linux zupełnie inaczej zarządza procesami, i jest to sporą zaletą tego systemu. Windows pod tym względem długo mu nie dorówna. Podobną głupotę napisałeś odnośnie plików konfig. Same zalety. O wiele łatwiej wykonać kopie czy zmienić w nich cokolwiek niż w rejestrze windows. Poza tym istnieje wiele dystrybucji które dostarczają graficzne narzędzia służące do konfiguracji całego systemu łącznie z mamadzerem startu. Tak mógłbym podważyć prawie wszystko co napisałeś.. Jednym słowem same głupoty....
vokiel
Wbrew pozorom w wspomnianych kwestiach systemy te są bardzo podobne.
W Windows zawiesza się explorer: alt+ctr+del -> kill -> uruchom i jest znów, tyle, że czasem ikonek w tray nie przywróci. Linux podobnie, kill, start i mamy od nowa.

Konfiguracje. Linux - skopiowanie pliku .conf, w Windows zależnie od programów, w jednych kopia pliku konfiguracyjnego, w innych eksport gałęzi rejestru, bądź wpisu. Też się da.

W takich sprawach występują różnice odnośnie szczegółów postępowania, jednak w obu rodzinach systemów da się to osiągnąć podobnym nakładem pracy.

Osobiście wolę skopiować plik .conf niż sprawdzać w win gdzie program trzyma konfiguracje, czy w 'documents and settings', czy w katalogu programu w 'program files' czy w rejestrze. Niemniej najwięcej zależy od osobistych preferencji, przyzwyczajeń.

ad 5. Zyx - Właśnie, w Windows instalacja programów w większości przypadków sprowadza się do 5ciu kliknięć dalej, dalej ... zakończ. Prawie wszystkie programy mają instalatory, nie trzeba kompilować źródeł. Co prawda większość powszechnie używanych programów dla linuxa jest w formie paczek. Ale i są takie, nad którymi trzeba chwilkę dłużej posiedzieć. Przyzwyczajenia i osobiste preferencje też nie są tu bez znaczenia. Jedni wolą 'apt-get install" inni next->next->done.
ad 2. Zyx - Niestety, jak na razie niemal każdy sprzęt ma stery do win, dopiero w drugiej kolejności są tworzone pod linuxa. Chociaż muszę przyznać, że ostatnio byłem miło zaskoczony Ubuntu (9.04) na starym laptopie (ASUS A6VN) wykrył wszystkie urządzenia bez problemów.
atsuki
Cytat(Zyx @ 30.11.2009, 11:54:59 ) *
4. Oderwanie systemu od interfejsu graficznego. Ponieważ środowisko graficzne pracuje jako zwykły proces, nie ma tak dobrze, jak w Windowsie, że wciskamy Ctrl+Alt+Del i system przyznaje priorytet menedżerowi zadań, byśmy mogli ubić jakiegoś niemilca. Jeśli coś się niedobrego zacznie dziać z jakimś programem użytkowym oraz wpłynie to na wydajność procesu GUI, na reakcję po naciśnięciu jakiejś kombinacji awaryjnej możemy czekać np. godzinę. Wtedy jedyne, co pozostaje, to twardy reset, mimo iż system teoretycznie działa smile.gif. Oczywiście są też zalety tego, ale do codziennej pracy może to być wada.


W linuksie mozesz bez problemu "ubic" X Ctrl+Alt+Backspace.. kiedy zaczynają przeszkadzać. A w przypadku calkowitej zawiechy systemu, ze kompletnie nic reaguje to mamy do dyspozycji "REISUB", literki idą z kombinacją klawiszy lewy Alt+Sys Rq+literka. Ogólnie do poczytania tutaj: http://czytelnia.ubuntu.pl/index.php/2007/...-klawisz-sysrq/
qwerty1440
Cytat(atsuki @ 30.11.2009, 14:06:25 ) *
W linuksie mozesz bez problemu "ubic" X Ctrl+Alt+Backspace.. kiedy zaczynają przeszkadzać. A w przypadku calkowitej zawiechy systemu, ze kompletnie nic reaguje to mamy do dyspozycji "REISUB", literki idą z kombinacją klawiszy lewy Alt+Sys Rq+literka. Ogólnie do poczytania tutaj: http://czytelnia.ubuntu.pl/index.php/2007/...-klawisz-sysrq/


Juz nie!!
Zyx
qwerty1440 -> pierwsza zasada dyskusji z kimkolwiek: przeczytaj ZE ZROZUMIENIEM, zanim skomentujesz. (info: jeśli nie jesteś qwerty1440 i szukasz mądrego komentarza, skocz na dół posta).

Cytat
Niestety to co napisales to jakas wyssana z palca teoria spiskowa zagorzalego uzytkownika systemu windows.


Tak, jestem zagorzałym fanem Windowsa i dlatego od trzech lat na złość cioci praktycznie wszystko robię na Linuksie... brawo. Nawet napisałem, że używam Linuksa...

Cytat
Separacja systemu graficznego od systemu wnosi same pozytywy.


A gdzie ja napisałem, że wnosi same wady? Podałem Ci przykład, ale jeśli go nie zauważyłeś lub nie załapałeś, to podam Ci nawet gotowy eksperyment. Uruchom sobie KDE czy inne GNOME, tam terminal i w nim Gnuplot. Wygeneruj sobie plik o rozmiarze 300 MB pełen liczb zmiennoprzecinkowych w dwóch kolumnach i każ z tego zrobić wykres. Nie wiem, jak u Ciebie, ale u mnie:

1. Windows: system zaczyna przymulać, wciskam Ctrl+Alt+Del przechwytywany w uprzywilejowany sposób, system odpala uprzywilejowany proces menedżera zadań, a dzięki temu, że jest uprzywilejowany, mielący zawzięcie Gnuplot nie zabierze mu czasu procesora i ja mam szansę go ubić bez utraty danych.
2. Linux: system zaczyna przymulać. Ruszam kursorem, ekran reaguje po dwóch minutach. Na kombinację Ctrl+Alt+Backspace reaguje po kwadransie, podobnie na przełączanie się na terminal, nie wspominając już o wpisaniu czegokolwiek. Menedżera zadań nie uruchomisz przy myszce reagującej co minutę, bo nie będziesz w stanie nic trafić. Jeśli uda Ci się dotrwać do konsoli, to życzę powodzenia i cierpliwości we wpisywaniu ps aux | less, szukaniu PID Gnuplota, a później jeszcze wpisywaniu polecenia kill.

I żeby nie było, to nie jest przykład wyssany z palca, tylko autentyczna sytuacja, jaka przydarzyła mi się z KDE, X.org oraz jądrem Linux 2.6. Pomyliły mi się pliki i skierowałem do Gnuplota nie to, co trzeba i skończyło się tym, że nie mogąc doczekać się najmniejszej reakcji na cokolwiek: przełączenie na terminal, ubicie X, wciśnięcie wszystkich możliwych kombinacji, jakie w międzyczasie znalazłem na drugim kompie w Internecie (po upływie kwadransa zegarek na pasku zadań (nie systemowy) był opóźniony o 13 minut), wbiłem twadry reset. Cóż, jeśli uznajesz to za pozytywne zachowanie, to pozostaje mi tylko życzyć miłego dnia i gratulować cierpliwości. Natomiast przy awarii sterownika karty graficznej to z punktu widzenia użytkownika desktopu średnio mnie obchodzi czy zrobię restart, czy ubiję X-y. I tak, i tak stracę niezapisane dane w innym programie.

Cytat
Podobną głupotę napisałeś odnośnie plików konfig. Same zalety. O wiele łatwiej wykonać kopie czy zmienić w nich cokolwiek niż w rejestrze windows. Poza tym istnieje wiele dystrybucji które dostarczają graficzne narzędzia służące do konfiguracji całego systemu łącznie z mamadzerem startu.


No jasne, ja napisałem, że łatwo zrobić kopie zapasowe i zarządzać rzadko zmieniającą się konfiguracją, to palnąłem głupotę, bo jestem korzystającym od trzech lat z Linuksa zagorzałym fanatykiem Windowsa. Dlatego mnie uświadamiasz, że łatwo zrobić kopie zapasowe i zarządzać rzadko zmieniającą się konfiguracją, bo jesteś mastah, co to może polemizować z czymś, czego nawet nie przeczytał smile.gif. Potrafię zrozumieć, że ustawienia karty graficznej czy dostępu do sieci dostępne są wyłącznie dla administratora. Jednak to, że aby udostępnić bratu plik takim graficznym kreatorem, o którego istnieniu wiem (o dziwo, jako zagorzały fanatyk Windowsa), muszę albo wpisać hasło administratora, albo spędzić 2 godziny na konfigurowaniu uprawnień, by nie musieć tego robić dzień później, gdy znajdę się w identycznej sytuacji, było, jest i będzie wadą, choćbyś miał tu mnie zwyzywać za to od gejów, lesbijek i masonów z Microsoftu na dokładkę.

Cytat(qwerty1440)
Jednym słowem same głupoty....


Tak? A to?

Cytat
Oderwanie systemu od interfejsu graficznego. (...) Oczywiście są też zalety tego (...)


to:

Cytat
Pliki konfiguracyjne - z punktu widzenia kopii zapasowych i serwerów świetna sprawa


to (hehe, tu będzie jazda! Prooooszę, pokaż że masz jaja i potwierdź, że to głupota. W końcu prawdziwych mężczyzn poznaje się po tym jak kończą, a że słowo się rzekło, to i kobyłka u płotu czeka):

Cytat
gdy przychodzi do instalacji, to Windows przegrywa ze swoimi unikalnymi instalatorami dla każdej głupoty


to:

Cytat
Architektura Linuksa i wielu innych systemów uniksowych świetnie sprawdza się na serwerach


A skoro w moim poście były same głupoty, to najprawdopodobniej wiesz też, jak zmusić Operę i OOo do przekopiowania tabelki z jednego do drugiego tak, by została ona tabelką:

Cytat(Zyx)
Z drugiej strony, z Opery nie wkleję sobie ze strony WWW do OpenOffice'a tabelki, bo OOo pisany jest pod GTK i nie potrafi sobie z interfejsu Qt Opery takich bajerków zaimportować.


Przyznaję szczerze, skończyły mi się tu pomysły, a by mi się to bardzo przydało, więc zwracam się do Wielkiego Guru Linuksa, który sam przyznał, że napisałem głupotę, więc wie, jak to zrobić. Przynajmniej czegoś się nauczę.

Pozdrawiam, Zyx,
administrator polskiego wiki Arch Linuksa,
administrator trzech serwerów linuksowych,
twórca zestawu pakietów Arch Linux PHP Webdevelopment Platform,
użytkownik Linuksa od trzech lat,
wieloletni popularyzator systemu Linux, wolnego/otwartego oprogramowania i wolnej kultury,
zagorzały użytkownik Windowsa...

Teraz koniec żartów i robienia sobie jaj z Bogu ducha winnego człowieka, który polemizuje z czymś, czego nie przeczytał. Linux nie jest złym systemem. Sprawdza się lepiej w jednym zastosowaniach, w innych gorzej, natomiast ważne jest, aby mieć świadomość, że jak wszystko, nie jest to system perfekcyjny i trzeba umieć z nim pracować, by służył naprawdę dobrze. Ostatecznie jest to tylko narzędzie i dużo zależy od człowieka, który za tym wszystkim stoi. Serwera z niekompetentnym administratorem ani Linux, ani żaden inny system nie uratuje, co najwyżej trochę może opóźnić katastrofę.
atsuki
Polac temu panu smile.gif
qwerty1440
Cytat(Zyx @ 30.11.2009, 21:57:09 ) *
2. Linux: system zaczyna przymulać. Ruszam kursorem, ekran reaguje po dwóch minutach. Na kombinację Ctrl+Alt+Backspace reaguje po kwadransie, podobnie na przełączanie się na terminal, nie wspominając już o wpisaniu czegokolwiek. Menedżera zadań nie uruchomisz przy myszce reagującej co minutę, bo nie będziesz w stanie nic trafić. Jeśli uda Ci się dotrwać do konsoli, to życzę powodzenia i cierpliwości we wpisywaniu ps aux | less, szukaniu PID Gnuplota, a później jeszcze wpisywaniu polecenia kill.


To zmien I/O schedulera (masz wybor miedzy CFQ, BFQ, No-op, anticipatory, ...) O ile potrafisz przebudowac jajko.
Poza tym ctrl+esc i mam menadzer zadan a pomoca ktorego moge z latwoscia zabic proces, ktory sila rzeczy nie zamula mi tak kompa (poczytaj o timerze i nice w kernelu). To ze Ty tak masz, nie znaczy ze jest to wina systemu operacyjnego, czy aplikacji. Jak to mowia, jaki administartor, taki system winksmiley.jpg
A ctrl+alt+bkspace od Xorga 1.6 domyslnie nie dziala (owszem mozna wlaczyc, ale w kolejnych wersjach ta opcja ma zostac calkowicie wycofana)

BTW: ctrl+alt+f1 -> po 2 minutach jestes w konsoli, ktora zyje wlasnym zyciem jesli X'y odmawiaja posluszenstwa, a tak mozesz (w 99% przypadkow) pracowac bezproblemowo i skillowac aplikacje.

Cytat(Zyx @ 30.11.2009, 21:57:09 ) *
No jasne, ja napisałem, że łatwo zrobić kopie zapasowe i zarządzać rzadko zmieniającą się konfiguracją, to palnąłem głupotę, bo jestem korzystającym od trzech lat z Linuksa zagorzałym fanatykiem Windowsa.


Oczywiscie ze nie... Glupota bylo stwierdzenie ze aby udostepnic plik potrzebna jest edycja jakiego kolwiek pliku konfiguracyjnego, czy to ze trwa to o wiele dluzej niz na windowsie. nie wiem czego dokladnie uzywasz ale ja klikam prawym na katalog, wybieram wlasciwosci, zakladke udosteponianie.... zupelnie jak w windowsie worriedsmiley.gif Gdzie tu widzisz jakas wade? Zmien narzedzia ktorymi sie poslugujesz. Nie porownuj swojego Archa do np SuSE, gdzie wiekszosc typowych zabiegow konfiguracyjnych wykonasz za pomoca YaST. Skoro wybrales taka dystrybucje w ktorej musisz edytowac piki, to na to nie narzekaj. Poza tym zawsze mozesz sobie doinstalowac odpowiedni pakiet, badz odpowiednio skonfigurowac srodowisko tak by umozliwialo Ci latwiejsze udostepnianie i przesylanie danych.


Cytat(Zyx @ 30.11.2009, 21:57:09 ) *
Architektura Linuksa i wielu innych systemów uniksowych świetnie sprawdza się na serwerach, ale moim zdaniem na dłuższą metę nie nadaje się do budowy porządnego systemu desktopowego


A doczytales wlasna wypowiedz?
Zgrywasz cfaniaczka, a z tego co widze nie potrafisz sobie poradzic z podstawowymi problemami jakie towarzysza Ci w codziennej pracy z systemem. I to mowie ja... od 5 lat uzytkownik Gentoo, a wczesniej Slackware.

EOT bo zal dupe sciska jak czytam to jak na mnie naskakujesz i sie kompromitujesz... Bo to ze na reakcje system potrzebuje kwadransu to raczej nie jego wina, tylko Twojej nieumiejetnej konfiguracji. aaevil.gif
A to ze jestes rzekomo adminem 3 serwerow o niczym nie swiadczy. Co innego serwer, a co innego desktop. Nawet w kernelu masz roznych planistow przeznaczonych do roznych zastosowan (desktop, laptop, serwer, ...), wiec w ogole nie ma czego porownywac.

P.S. Linux to nie system operacyjny... Wiec nie ma go co porownywac do windowsa...
thek
A toś mu Zyx pojechał... Jeszcze się stuli w kącie i cicho zaskomli oraz będzie bał wejść na forum winksmiley.jpg Ja swoje doświadczenia z Linuxem mam i wiem do czego jest dobry, a w czym gorszy i stąd ten dystans do "wojny OSów". Rynek się zmienia na trochę lepszy, ale jak sam powiedziałeś, brak w dystrybucjach linuxowych systematyzacji, jednolitości, przez co wynikają pewne problemy w obsłudze określonych programów. Bo jak pisać coś na różne dystrybucje w systuacji gdy nie ma nawet jednolitego standardu gdzie co ma się znajdować. Wiadomo, że fstab powinno być w etc (to tylko przykład), ale z pewną częścią plików już tak fajnie nie ma i to w pewnej mierze my decydujemy co gdzie się znajdzie. Za tę swobodę niestety się płaci w późniejszym okresie. Do tego więksi gracze na rynku mają świadomość tego i owa swoboda też im zapewne bokiem wychodzi, bo musieli by przy instalacji pytać userów o ścieżki do konkretnych narzędzi, oprogramowania czy plików konfiguracyjnych.

Inna sprawa taka, że większości nawet nie chce się czytać plików readme, todo czy manual tylko lecą od razu płakać na fora, jaki to linux jest be. Nie jestem guru w pingwinie i nie sądzę, że potrafiłbym naprawdę mocno skomplikowane rzeczy zrobić, ale moja wiedza mi wystarcza do obsługi i rozwiązywania napotykanych problemów samemu lub z ewentualną drobną netową pomocą. Nie powiem... Miałem do czynienia z Debianem i trochę mnie przerażał na początku. Bo pierwszy mój kontakt z nim wyglądał tak:
- Dzień dobry... Jestem mgr X. Proszę uruchomić komputery. Login i hasło to Y oraz Z...
- Ale my nie mieliśmy do tej pory kontaktu z Linuxem...
- To podstawowe komendy państwu podam: ls, mount, gcc, touch (oraz jeszcze kilka tutaj rzucił). Zapisali? No to teraz rzucam zadanie i pisać kod...
Zyx
qwerty1440 -> Pragmatycznego podejścia i umiejętności spojrzenia na zagadnienie z innej strony, niż moje własne cztery literki, nie uważam za kompromitację bez względu na to, co o mnie sądzi rzekomy pięcioletni użytkownik Gentoo, a wcześniej Slackware. Zawsze lepsze to, niż bycie fanatykiem. Twój problem to klapki na oczy i patrzenie na wszystko przez pryzmat literek "L, I, N, U oraz X". Fajnie, miło że są ludzie, dla których wyznacznik efektywnego spędzenia czasu przy komputerze to optymalizacja procesu uruchamiania systemu o 0,3 sekundy (zawsze warto mieć jakąś pasję), ale to nie ma nic wspólnego z przydatnością systemu jako desktop, bo 99% ludzi potrzebuje NARZĘDZIA, a nie zabawki i celu samego w sobie. Dla Ciebie mogę przyjąć, że nie wiedziałem o tym, że w Linuksie jest kilku zarządców procesów i dowiedziałem się tego z Twojego ostatniego postu. Wiedza ta okazała się przed chwilą naprawdę "pomocna i użyteczna", gdy podczas robienia projektu znów mi się pomyliły nazwy plików i znów mi się system zamulił, 500 linijek kodu poszło się cieszyć, a posta muszę pisać drugi raz. Czy naprawdę uważasz, że ludzie potrzebujący systemu desktopowego nie mają już nic lepszego do roboty, tylko dostrajanie każdej możliwej pierdoły, jaką są w stanie sobie wymyślić i że mają na to nieskończoną ilość czasu? Jeśli to jest kwestia jedynie dostrojenia, to dlaczego dystrybucje z założenia desktopowe, jak Ubuntu, wciąż pod wieloma względami są w tyle za Windowsem? Według mnie dlatego, że mimo iż ich twórcy robią wszystko, co mogą, hamuje ich architektura wielu rozwiązań linuksowych.

Tak swoją droga to w życiu nie zatrudniłbym nikogo (wiem też, że w życiu nie zatrudniłbyś się u takiego lamera, jak ja), kto nie potrafi wymienić choć jednej wady technologii, z którą przyjdzie mu pracować lub uważa ją za idealną. A wiesz dlaczego? Bo NIC na tym świecie nie jest idealne, a przeświadczenie o własnej boskości to najszybsza droga na dno.
- Jako administrator - jaką mam gwarancję, że osoba taka nie będzie tak zadufana w jakość technologii oraz swoje własne umiejętności, że popełni jakiś elementarny błąd?
- Jako programista/projektant do jej rozwoju - gdyby system był idealny, to na $#%#$% mi programista, skoro ideału nie trzeba poprawiać? A jeśli nie jest idealny, to potrzebuję osoby, która potrafi znaleźć coś, co nie jest idealne, by móc to ulepszyć.

Cóż, wychodzi na to, że ze swoimi lamerskimi poglądami nie mam szans na jakiekolwiek względy u Ciebie, Wielkiego Linuksowego Guru, bo tak rzekłeś Ty. Najwyraźniej też nie potrafię sobie poradzić z systemem, bo twierdzę, że skoro coś nie działa od początku, jak na porządny, desktopowo zorientowany system przystało, to nie jest to dobre rozwiązanie na desktop. I cóż, jestem cwaniaczkiem, bo zamiast pieczołowicie pieścić mój system, ja traciłem czas na pracowanie w nim, naukę stawiania polskich literek na klawiaturze i takie drobiazgi, jak kultura osobista czy pisownia "Windows" i "Microsoft" z wielkich liter jako nazw własnych. To tak, skoro już postanowiłeś mi przypomnieć o doskonale znanym fakcie, że Linux != Konkretny System Operacyjny. Więcej grzechów nie pamiętam, obiecuję poprawę i proszę Cię ojcze o pokutę i rozgrzeszenie.

thek -> również od takich rzeczy trzymam się zazwyczaj z dala, ale jak ktoś zaczyna "polemikę", przeczytawszy z x-linijowej wypowiedzi może 10 słów, to cóż poradzić... przynajmniej autor tematu teraz widzi, jakich ludzi i jakie opinie można spotkać w świecie linuksowym (świetny system desktopowy = co najmniej doktorat na Harvardzie, by w ogóle być w stanie go włączyć smile.gif). Bo że adwersarza na coś nawrócę to się nie łudzę ani trochę tongue.gif.
qwerty1440
Nigdy nie mowilem ze linux jest idealny i pozbawiony wszelkich wad. Nie wiem jakie programy miales uruchomione i co spowodowalo taki stan rzeczy, ale jako administrator powinienes wiedziec o pewnym narzedziu, a zaloze sie ze nawet nie probowales go uzywac... Jezeli edytor Ci sie zawiesza, to trzeba bylo sprobowac skorzystac z narzedzia nice i zmienic mu priorytet.

Poza tym sam wybrałeś taka dystrybucje, w ktorej musisz wszystko ustawic recznie.

P.S. Moze Ci sie wydawac glupie tracenie 3 godzin na kompilacje OOo. Roznica w szybkosci dzialania i uruchamiania wg time wynosi blisko 5sek, a caly program jest o wiele bardziej responsywny niz jego binarny odpowiednik. Poza tym idea Gentoo jest nie tylko optymalizacja pakietow pod dany procesor i uzyskiwanie 0,3sek, ale takze dostosowywanie pakietow i ich zaleznosci za pomoca flag USE. Prosty przyklad, instalujesz cupsa a on pociaga w zaleznosciach sambe. Ja moge to zmienic, Ty nie.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.