qwerty1440 -> pierwsza zasada dyskusji z kimkolwiek:
przeczytaj ZE ZROZUMIENIEM, zanim skomentujesz. (info: jeśli nie jesteś qwerty1440 i szukasz mądrego komentarza, skocz na dół posta).
Cytat
Niestety to co napisales to jakas wyssana z palca teoria spiskowa zagorzalego uzytkownika systemu windows.
Tak, jestem zagorzałym fanem Windowsa i dlatego od trzech lat na złość cioci praktycznie wszystko robię na Linuksie... brawo. Nawet napisałem, że używam Linuksa...
Cytat
Separacja systemu graficznego od systemu wnosi same pozytywy.
A gdzie ja napisałem, że wnosi same wady? Podałem Ci przykład, ale jeśli go nie zauważyłeś lub nie załapałeś, to podam Ci nawet gotowy eksperyment. Uruchom sobie KDE czy inne GNOME, tam terminal i w nim Gnuplot. Wygeneruj sobie plik o rozmiarze 300 MB pełen liczb zmiennoprzecinkowych w dwóch kolumnach i każ z tego zrobić wykres. Nie wiem, jak u Ciebie, ale u mnie:
1. Windows: system zaczyna przymulać, wciskam Ctrl+Alt+Del przechwytywany w uprzywilejowany sposób, system odpala uprzywilejowany proces menedżera zadań, a dzięki temu, że jest uprzywilejowany, mielący zawzięcie Gnuplot nie zabierze mu czasu procesora i ja mam szansę go ubić bez utraty danych.
2. Linux: system zaczyna przymulać. Ruszam kursorem, ekran reaguje po dwóch minutach. Na kombinację Ctrl+Alt+Backspace reaguje po kwadransie, podobnie na przełączanie się na terminal, nie wspominając już o wpisaniu czegokolwiek. Menedżera zadań nie uruchomisz przy myszce reagującej co minutę, bo nie będziesz w stanie nic trafić. Jeśli uda Ci się dotrwać do konsoli, to życzę powodzenia i cierpliwości we wpisywaniu
ps aux | less, szukaniu PID Gnuplota, a później jeszcze wpisywaniu polecenia
kill.
I żeby nie było, to nie jest przykład wyssany z palca, tylko autentyczna sytuacja, jaka przydarzyła mi się z KDE, X.org oraz jądrem Linux 2.6. Pomyliły mi się pliki i skierowałem do Gnuplota nie to, co trzeba i skończyło się tym, że nie mogąc doczekać się najmniejszej reakcji na cokolwiek: przełączenie na terminal, ubicie X, wciśnięcie wszystkich możliwych kombinacji, jakie w międzyczasie znalazłem na drugim kompie w Internecie (po upływie kwadransa zegarek na pasku zadań (nie systemowy) był opóźniony o 13 minut), wbiłem twadry reset. Cóż, jeśli uznajesz to za pozytywne zachowanie, to pozostaje mi tylko życzyć miłego dnia i gratulować cierpliwości. Natomiast przy awarii sterownika karty graficznej to z punktu widzenia użytkownika desktopu średnio mnie obchodzi czy zrobię restart, czy ubiję X-y. I tak, i tak stracę niezapisane dane w innym programie.
Cytat
Podobną głupotę napisałeś odnośnie plików konfig. Same zalety. O wiele łatwiej wykonać kopie czy zmienić w nich cokolwiek niż w rejestrze windows. Poza tym istnieje wiele dystrybucji które dostarczają graficzne narzędzia służące do konfiguracji całego systemu łącznie z mamadzerem startu.
No jasne, ja napisałem, że łatwo zrobić kopie zapasowe i zarządzać rzadko zmieniającą się konfiguracją, to palnąłem głupotę, bo jestem korzystającym od trzech lat z Linuksa zagorzałym fanatykiem Windowsa. Dlatego mnie uświadamiasz, że łatwo zrobić kopie zapasowe i zarządzać rzadko zmieniającą się konfiguracją, bo jesteś mastah, co to może polemizować z czymś, czego nawet nie przeczytał

. Potrafię zrozumieć, że ustawienia karty graficznej czy dostępu do sieci dostępne są wyłącznie dla administratora. Jednak to, że aby udostępnić bratu plik takim graficznym kreatorem, o którego istnieniu wiem (o dziwo, jako zagorzały fanatyk Windowsa), muszę albo wpisać hasło administratora, albo spędzić 2 godziny na konfigurowaniu uprawnień, by nie musieć tego robić dzień później, gdy znajdę się w identycznej sytuacji, było, jest i będzie wadą, choćbyś miał tu mnie zwyzywać za to od gejów, lesbijek i masonów z Microsoftu na dokładkę.
Cytat(qwerty1440)
Jednym słowem same głupoty....
Tak? A to?
Cytat
Oderwanie systemu od interfejsu graficznego. (...) Oczywiście są też zalety tego (...)
to:
Cytat
Pliki konfiguracyjne - z punktu widzenia kopii zapasowych i serwerów świetna sprawa
to (hehe, tu będzie jazda! Prooooszę, pokaż że masz jaja i potwierdź, że to głupota. W końcu prawdziwych mężczyzn poznaje się po tym jak kończą, a że słowo się rzekło, to i kobyłka u płotu czeka):
Cytat
gdy przychodzi do instalacji, to Windows przegrywa ze swoimi unikalnymi instalatorami dla każdej głupoty
to:
Cytat
Architektura Linuksa i wielu innych systemów uniksowych świetnie sprawdza się na serwerach
A skoro w moim poście były same głupoty, to najprawdopodobniej wiesz też, jak zmusić Operę i OOo do przekopiowania tabelki z jednego do drugiego tak, by została ona tabelką:
Cytat(Zyx)
Z drugiej strony, z Opery nie wkleję sobie ze strony WWW do OpenOffice'a tabelki, bo OOo pisany jest pod GTK i nie potrafi sobie z interfejsu Qt Opery takich bajerków zaimportować.
Przyznaję szczerze, skończyły mi się tu pomysły, a by mi się to bardzo przydało, więc zwracam się do Wielkiego Guru Linuksa, który sam przyznał, że napisałem głupotę, więc wie, jak to zrobić. Przynajmniej czegoś się nauczę.
Pozdrawiam, Zyx,
administrator polskiego wiki Arch Linuksa,
administrator trzech serwerów linuksowych,
twórca zestawu pakietów Arch Linux PHP Webdevelopment Platform,
użytkownik Linuksa od trzech lat,
wieloletni popularyzator systemu Linux, wolnego/otwartego oprogramowania i wolnej kultury,
zagorzały użytkownik Windowsa...
Teraz koniec żartów i robienia sobie jaj z Bogu ducha winnego człowieka, który polemizuje z czymś, czego nie przeczytał. Linux nie jest złym systemem. Sprawdza się lepiej w jednym zastosowaniach, w innych gorzej, natomiast ważne jest, aby mieć świadomość, że jak wszystko, nie jest to system perfekcyjny i trzeba umieć z nim pracować, by służył naprawdę dobrze. Ostatecznie jest to tylko narzędzie i dużo zależy od człowieka, który za tym wszystkim stoi. Serwera z niekompetentnym administratorem ani Linux, ani żaden inny system nie uratuje, co najwyżej trochę może opóźnić katastrofę.