Jak to jak się tłumaczy? Prosto: Frontend to... uszy, żeby nie było za seksistowsko

A Backend to zadupie. Computer miał być liczydłem, ale już ktoś wcześniej zastrzegł tą nazwę :/ Dobrze że framework możemy po swojskiemu ramopracą nazwać.
A tak na serio, to wystarczy że banda debili z telewizorów Pijarów zrobiła, a nie ma pojęcia co "bynajmniej" bynajmniej nie znaczy (ach kocham te polskie podwójne zaprzeczenia

). Wystarczy że te chore "zapytania" do bazy danych zdzierżę, ale to przez uzus i brak innego lepszego słowa, choć "kwerendą" bym nie pogardził. I ogólnie mi się bluzgi na język cisną, więc kończę bo mnie zbanują**.
_________________
*http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2543768
**To jest jedno z wielu spolszczeń które jakoś tak naturalnie weszły do języka i ciężko się przeciw niemu buntować