Dostaję ostatnio bardzo wiele pytań jak zacząć "zabawę" z JS/HTML5 na poważnie, dlatego postanowiłem się podzielić ze społecznością PHP moją prezentacją - www.slideshare.net/ferrantes/become-a-frontend-developer. Front-end, a JS przede wszystkim bardzo ostatnio ewoluował - w prezentacji mnóstwo pomocnych linków do cennych źródeł wiedzy.

Dobra robota.
Mam pytanie, ferr, jak bardzo frontendowiec powinien znać Photoshopa, na ile powinien mieć opanowaną sztukę webdesignu (w sensie: tworzenie motywów graficznych, zawiłości typografii etc.), umieć stworzyć czy pociąć szablon etc.?

Rzecz w tym, że ja np. nie mam talentów czysto graficznych, natomiast dużo bardziej interesuje mnie programowanie w JavaScript (najchętniej rozbudowane aplikacje, gdzie większość logiki jest po stronie frontendu), zabawa z Canvasem czy animacje w CSS3.

Czy będąc totalną łajzą z Photoshopa można zostać frontendowcem? Jaki zwykle jest podział w firmach? Przeglądając oferty frontend-developer, mam wrażenie, że do połowy nie mam co startować, bo wymagają zaawansowanej znajomości photoshopa. Inne z kolei oferty to takie, które łączą frontend ze znajomością PHP i MySQL. Czy więc zwykły szary programista JavaScript, znający parę bibliotek (jQuery, Backbone, Angular, Fabric etc.) i bardziej interesujący się CSS3 i HTML5 niż grafiką, może zostać frontendowcem?

PS. mam nadzieję, że nie zadałem pytania, na które odpowiedziałeś w slajdach (które oczywiście zamierzam przejrzeć).

Zależy, co chcesz robić w firmie. Jest kilka typów ofert dla osób związanych z front-endem:

a) sam JS - tutaj wszystko dostaniesz na tacy, a zajmować się będziesz tylko kodem
JS, jQuery, CSS - przydaje się obsługa wycinania elementów, ale to kwestia opanowania kilku funkcji wraz z Panem Googlem
c) HTML, CSS - jak wyżej

Natomiast HTML, CSS, JS związany z jakimś językiem back-endu to potencjalne ryzyko, że będziesz musiał kodować w back-end i front-end. Ich znajomość się przydaję i do tego powinny ograniczyć się wymagania w ofercie (bo czasem być może będziesz musiał zajrzeć do jakiegoś szablonu).

Ogólnie rzecz biorąc słabe umiejętności graficzne są żadnym blokerem, chyba, że chciałbyś być UXowcem, ale to, z tego, co napisałeś, odpada.

Front-endowiec nie tworzy grafiki. Koniec, kropka. A myslenie tego typu sprawia, ze pojawiaja sie tacy "wlasciciele", ktorzy chca miec zlota raczke. Jest naprawde wiele normalnych firm, gdzie kontakt front-endowca z grafika konczy sie na jej wycinaniu.

Zreszta, front-end tak sie specjalizuje, ze mozna w ogole nie ruszac grafiki ani HTMLa i byc architektem JSa. Backbone.js, Angular etc., zapewne slyszeliscie.

cóż, co do tej grafiki to na pewno będę próbował się przyuczyć (na razie na Gimpie, bo Photoshop za drogi / albo piracki), ale w sumie dobrze wiedzieć, że frontendowiec może w ogóle nie tykać grafiki.

Na razie póki co trochę sobie freelancuję, ale to ssie, bo te zlecenia, które odnajduję dotyczą albo jakichś mało ambitnych poprawek w kodzie strony (ot poprawić skrypt jQuery w JS, więc zero rozwoju. Ew. babranie się w pehapach), albo dotyczą zaprojektowania w całości od początku strony łącznie z wyglądem (za co się w ogóle wtedy nie biorę, właśnie ze względu an nieporadność graficzną).

Natomiast jeśli chodzi o bardziej ambitne rzeczy to staram się na własną rękę uczyć (np. różnych frameworków JS), i powoli zaczynam też wysyłać CV po firmach. Natomiast nigdy nie pracowałem jako frontend developer w firmie, więc nie wiem jak to dokładnie wygląda.

Dzięki w takim razie za odpowiedzi

Ja Cię doskonale rozumiem, moim zdaniem tworzenie grafiki, a jej wdrażanie do HTML-a i dodawanie bajerów z JS to dwie osobne rzeczy. Teorie teorią, a praktyka pozostaje praktyką - tyle jest w tym temacie.

Front-end =/= grafik. Co musisz umieć to tak używać PS'a aby być w stanie pociąć laya, nic więcej. A jeśli w pracy proszą Cię, jako fronta, abyś wykonał laya... zmień pracę, ponieważ marnujesz czas w słabej firmie.

Tak jak już ktoś wspomniał w naszym kraju ludzie operują pojęciem fron-end, a tak naprawde nie wiedzą co ono oznacza, dlatego warto takim pseudo-pracodawcom uświadomić, jaka jest własciwa hierachia czyli grafik (PS,Corel Draw itd) -> front-end(HTML,CSS,JS i jego pochodne) -> back-end (PHP,ROR,PEARL itd), a ponieważ obecnie webdesign jest na topie, pojawia się coraz wiecej takich pseudo-webdesign`erów, którzym najlepiej by pasowało żeby jedna osoba robiła za 5, trzeba wiec ich wszystkich wyprowadać z tego błedu, bo potem wielu fachowców ucieka z tego kraju za granice, gdzie ten system funkcjonuje wedle hierarchii, a u nas jest mnóstwo ofert bez echa... Wiec spokojnie PrinceOfPersia możesz próbować szcześcia w jednej z takich firm, a jeżeli zapytaja o PS to podsuń im np. ten artykuł http://mamstartup.pl/wywiady/1227/damian-w...e-ciekawa-kasta (btw. zasadzczo wywiad z samym autorem tego posta)

fizzlebubble wypadało by to umieć, ale w dobrej firmie nawet bez tego się obedzie

Ale wielu ludzi myli front i back endowców, nawet pracodawcy. Ostatnio znajduje ogloszenie: Front-Endowca, Trójmiasto, 7-9 tyś / msc. Myślę sobie: "ILE?!?!?!" i sie okazalo, ze po prostu chodzi o tworzenie calych serwisow na podstawie grafiki i projektu...

z drugiej strony 9 tys. piechotą nie chodzi i jeśli ktoś ma takie wielorakie umiejętności, to pewnie byłaby to słuszna stawka...