Hej, ostatnio było kilka postów "co mam dalej robić ze swoim życiem", więc się podłączę pod trend ;-)
Jestem teraz na takim etapie, że muszę podjąć decyzje co chcę dalej w życiu robić. Swego czasu założyłem z żoną firmę, teraz dzieciaki dorosły (w sensie najmłodsze poszło do żłobka), żona przejmuje powoli większość obowiązków, a ja się robię zbędny w firmie i coraz więcej czasu poświęcam swojej starej pasji, czyli programowaniu. Wiecie jak to jest jak się siada do kompa z bananem na twarzy i spędza przed nim 12h - ja znów tak mam. Wiele się zmieniło, technologię teraz są dojrzałem i muszę przyznać, że dobrze mi się w nich pracuje.
I teraz pomysły "na życie" są dwa. Pierwszy to napisanie aplikacji SaaS i zarabianie na tym (pomysły są, coś tam już powstaje). Drugi pomysł to zaczepienie się w jakiejś firmie. Gdyby to drugie miało wypalić to musi to jednak być firma przez duże F - nie chodzi mi o pieniądze, wielkość firmy etc, tylko o miejsce, gdzie pracuje się nad ciekawymi rzeczami i ciągle czegoś trzeba się uczyć. Na dzisiaj za mało umiem aby w takiej firmie pracować, ale chciałbym się dowiedzieć czego w takiej firmie wymaga się od juniora.
Co umiem na dzisiaj:
- php w wersji 5.6 - na tej się zatrzymałem, teraz nadrabiam zaległości / chłonę nowości
- mysql - powiedzmy średnio. Tzn umiem robić proste zapytania, a te trudniejsze buduję z pomocą Googla. Myślę, że tutaj ogólnie problemem jest to, że w swoich projektach nie maiłem nigdy potrzeb budowania skomplikowanych zapytań - gdybym miał, to szybko bym nadrobił zaległości. Jednym słowem umiem to co w tutorialach, a brakuje mi praktyki.
- framework - pracuje w Symfony i prywatnie uważam, że jestem w tym niezły jak na samouka. Tzn rozumiem i wykorzystuje mechanizmy wbudowane w ten framework typu Services, konfiguracja, LifeCycles i ogólnie dobrze czuję się z MVC. Potrafię sobie organizować / automatyzować pracę, widzę fragmenty kodu, które są używane częściej i je potrafię wydzielić etc. Wszystko to jednak na poziomie aplikacji - nigdy nie pisałem modułów do Symfony etc.
- javascript znam bardzo słabo. W zasadzie do wszystkiego wykorzystuję jquery, a gołego js unikam. Jquery potrafię budować animacje, manipulować dom, wywoływać zapytania ajaxowe itp. Nie sprawia i to problemu i zazwyczaj (z pomocą google) udaje mi się zrobić też coś bardziej skomplikowanego, typu jakaś aplikacja single page z mechanizmami typu drag&drop etc.
- kontrola wersji - podstawy git, który jednak wykorzystuję we własnym zakresie - nigdy nie współpracowałem z innymi.
- css - raczej znam słabo - tzn. komfortowo się poruszam, buduje/przerabiam serwisy, od biedy nawet jakiś design bym pociął, ale raczej nie mam takiej "wizji całości". Ostatnio głównie pracuję na bootstrapie i tylko przerabiam gotowe rzeczy pod swoje potrzeby.
- właśnie zaczynam naukę angulara z perspektywą budowania aplikacji na urządzenia mobilne w niedalekiej przeszłości.
- servery - nie boję się konsoli, umiem postawić prosty serwer, zrobić podstawowe zabezpieczenia etc. Nic wyszukanego - po prostu tyle na ile przydatne to jest komuś kto programuje w php.
Ogólnie moje aplikacje są, działają, wykorzystują je ludzie w codziennej pracy (głównie robiłem różnego rodzaju rzeczy jako backend do ecommerce). Liznąłem wielu rzeczy typu wykorzystywanie zewnętrznych api, przerabianie gotowych systemów itp itd, ale w niczym nie czuję się biegły. Jestem samoukiem i nigdy nie miałem możliwości w 100% realizowania swojego hobby.
W każdym razie do brzegu - czego brakuje mi aby zostać juniorem w dobrej firmie, gdybym ewentualnie wybrał tą drogę. Chciałbym to wiedzieć, żeby obecnie trochę nadrobić zaległości i mięć taką furtkę na przyszłość szeroko otwartą. Innymi słowy aby nie było wstydu na rozmowie ;-)
No to super, czyli widzę, że jest dla mnie przyszłość w zawodzie ;-)
Po prostu mój cel, jeśli się zdecyduję na taką drogę, jest taki aby robić coś co będzie dawało mi satysfakcję. Lubię się uczyć, rozwiązywać problemy, poznawać nowe rzeczy. Jakbym miał trafić do firmy, gdzie będę cały czas robił przeróbki, formularze etc to wiem, że szybko bym się wypalił. Takie rzeczy mogę robić jako freelancer już teraz, ale to bez sensu przecież.
No nic czyli pozostaje robić swoje i po wakacjach trzeba podjąć jakieś decyzje.
Moim zdaniem nie ma sensu czekać. Próbuj już teraz. Przechodziłem tą drogę, tj nie mam technicznego wykształcenia, mam tylko zawodowe (kucharz), przed rozpoczęciem jakiejkolwiek pracy najpierw dałem sobie kilka miesięcy (pół roku w sumie wyszło) zrobiłem w tym czasie kilka zleceń, siedziałem po nocach i czytałem dokumentacje, lub przeglądałem przykłady i analizowałem kod. Mimo obaw że jestem za słaby itp itd okazało że się nadawałem, w między czasie dalej się "uczyłem" (głównie poprzez rozwiązywanie problemów które mają inni), rozwiązywałem też problemy w firmie w której pracowałem i poszło to zdecydowanie do przodu.
Możesz chcieć jakichś super wyzwań, każdego dnia coś nowego itp itd ale realia są inne i się nie nastawiaj na pisanie oprogramowania do sterowania rakiet, bo się zawiedziesz. Popracuj w jednej firmie, zobacz jak się pracuje w grupie, naucz się jakichś nowych rzeczy, dopiero potem decyduj czy chcesz iść dalej, czy ci odpowiada jak jest. Raczej nie trafisz od razu na tą jedną firmę, a może nawet w miedzy czasie spodoba ci się inny kierunek rozwoju i będziesz chciał używać innych technologii. Jednocześnie nie nastawiaj się też żeby zostać w jednej firmie, bo stagnacja nie jest dla wszystkich oraz nie zawsze jest dobra.
Idź i próbuj, jak nie pójdziesz to się nie dowiesz; odkładanie tego w czasie w zasadzie niczego ci nie daje. A nawet jakbyś miał popracować pół roku w jakiejś firmie, to już będziesz miał jakieś referencje, już będziesz miał jakieś doświadczenie.
Koniec końców każdy z nas jest w większej lub mniejszej mierze samoukiem. To jak wyewoluował webdevelopment, jest zupełnie różne od tego czego mógłbyś się nauczyć w szkole/uczelni, nawet dzisiaj. Nawet książki wydane dzisiaj, mogą być przestarzałe, zwłaszcza w frontendzie, gdzie wszystko tak szybko ewoluuje, że nadążenie za tymi zmianami jest niemożliwe przez wydawców lub szkoły/uczelnie.
PS mała rada, zostaw angulara, zacznij od czegoś prostszego, w stylu vue.js; będziesz w stanie robić swoje single page applications po jednym weekendzie.
@by_ikar - fajny ten vue.js !
Jeśli chcesz iść na juniora to nie masz się czego wstydzić. A jeśli czegoś nie wiesz, to senior lub team lead dopilnuje żebyś się tego nauczył. W styczniu zmieniłem pracę i trafiłem do firmy, gdzie AWS to tzw. "must have". Ja niestety zainwestowałem swój czas w Azure, więc mamy tutaj sytuację jabłka kontra pomarańcze Wziąłem się do roboty i aktualnie przygotowuję się do certyfikacji AWS. Jak widać, to nic strasznego czegoś nie wiedzieć. Wystarczy wiedzieć czego się chce, przygotować plan działania i się go trzymać.
Hej by_ikar dzięki za motywacja. Mój problem jest trochę bardziej złożony... niestety. Ogólnie mam już swoje lata - w tym roku wybije 38 na liczniku. Na etacie pracowałem chyba jakieś 6 miesięcy zaraz po studiach, potem zawsze już były wolne zawody. Największy minus tego planu to właśnie to, że boję się czy się odnajdę jako pracownik.
Dlatego pierwszy wybór to próba stworzenia aplikacji. Mam dwa pomysły, z których każdy ma pewien potencjał. Jeden już w sumie jest w fazie prototypu i testy na ludziach wypadły genialnie, ale niestety jest pewien bloker - tj. użytkownik musi kompletnie zmienić swoje nastawienie. Tak więc pomysł może paść na tym, że jest zbyt innowacyjny (nie technologicznie, ale użytkowo). Drugi pomysł ma znacznie większe szanse powodzenia, bo ma wszystkie elementy, które powinny umożliwić mu przełamanie pierwszej bariery wieku dziecięcego, ale wiadomo jak jest - nawet najlepsze pomysły mogą się okazać niewypałem.
Daje sobie 6 miesięcy na to aby zobaczyć czy coś z tego będzie. Jeśli się uda to będę szedł w tym kierunku. Na koniec roku nie będzie światełka w tunelu to spróbuję etatu.
Etat jest dla mnie kuszący - 15 lat bycia na działalności sprawia, że myśl o zamknięciu biurka o 16 jest bardzo fajna. Mam różne inne hobby, dzieci etc. Z drugiej strony wszędzie dobrze, gdzie na s nie ma ;-) Ciekawe czy po kolejnych 6 miesiącach nie będzie czegoś brakowało.
Co do angulara to uczę się go, bo jest podstawą frameworka ionic, który z kolei chcę wykorzystać jako platformę do aplikacji mobilnej, która jest mi potrzebna w jednym z projektów wyżej.
Oczywiście rozumiem, że praca na etacie to nie będzie rozwiązywanie problemów głodu na świecie. Wiadomo, że programowanie prawie na każdym poziomie to nadal robienie w dużej mierze rzeczy trywialnych. Ale ja po prostu tak już mam, że jak napotykam na problem w programowaniu, to jestem szczęśliwy, że mogę się czegoś nowego nauczyć. Nie potrafię tego wyjaśnić, ale to jest coś co chciałbym w razie czego mieć na etacie. Tj. mogę robić rzeczy trywialne, ale pod warunkiem że czasami dostanę też coś co sprawi, że po powrocie do domu i uśpieniu dzieciaków będę chciał usiąść do komputera i się douczyć.
@batman - dokładnie mam takie podejście jak Ty. Wiem, że jeśli dostanę zadanie/temat do opanowania i odpowiednią ilość czasu to to zrobię. Nie miałbym problemu iść do firmy, gdzie na rozmowie powiedzą mi "tego, tego i tego nie umiesz i musisz szybko opanować". Wręcz bym się ucieszył i wieczorami nadrabiał zaległości. Po prostu nie chcę iść do firmy, gdzie będę przerabiał szablony do Wordpressa i ciągle robił to co już umiem.
W tym wszystkim pociesza mnie, że z tego co piszecie mam jakieś podstawy aby w miarę szybko zacząć, gdybym się zdecydował na taką ścieżkę.
@aras785 you're welcome.
Dzięki by_ikar - na razie jeszcze nie mogę iść na etat, nawet gdybym chciał. Powiedzmy, że na razie przechodzimy małą reorganizację życiowo/zawodową. Myślę, że realnie będzie tak czy siak można o tym myśleć dopiero od początku przyszłego roku. Teraz powiedzmy, że mam dużo "wolnego" czasu, w którym rozwijam nowe projekty/nadrabiam zaległości, ale jednak pójście na etat nie wchodzi w grę, bo nie jestem w 100% dyspozycyjny. Może w drugiej połowie roku pomyślę o jakiejś części etatu, ale pewnie będzie problem z takim podejściem, bo pewnie musiałyby to być ~3 ruchome dni, czyli dla pracodawcy trochę słabo.
Junior PHP Developer:
@Pilsener
Senior to nie tylko większa kasa. Senior to osoba, która ogarnia co służy do czego, i nie robi głupich błędów. To osoba, na której polega się w projekcie, a nie przez którą projekt poległ. To jest osoba, która zanim zmieni fw na "lepszy" przekalkuluje sobie, czy aby na pewno jest potrzeba. Juniorzy, czyli programiści szukający swojej pierwszej-drugiej pracy na przestrzeni roku często (nie generalizując) nie nadają się na takie stanowiska, bo zwyczajnie brakuje im doświadczenia.
W Twoim wywodzie trzeba odróżnić stanowisko senior/mid/junior od kandydata będącego seniorem/mid/juniorem.
Pilsener pewnie trochę masz w tym racji - szczerze mówiąc liczę, że etap juniora to będzie krótki etap. Mam nadzieję, że się nie zdziwię, ale uważam, że obecnie jestem na takim etapie, gdzie wiele ogarniam przyzwoicie, ale brakuje mi po prostu usystematyzowania wszystkiego. Przypuszczam, że po pół roku pracy już nie będzie wstydu. Obecnie na bank mam pewne rażące braki - np. wspomniany brak doświadczenia z testami, javascript to u mnie dramat itp. Plan teraz jest taki, aby przy okazji rozwoju projektów trochę te najbardziej oczywiste rzeczy nadrobić.
Jeśli dojdzie do tego, że będę szedł na etat, to pierwszą pracę chcę potraktować jako rozpoznanie bojem. Muszę siebie ocenić w odniesieniu do innych, bo kompletnie nie znam środowiska. Może przy odrobienie szczęścia trafię do firmy, gdzie uda się rozwijać płynnie. Najbardziej chcę po prostu uniknąć trafienia do "agencji interaktywnej" i stawiania Wordpressa. Na pieniądzach mi na tym etapie nie zależy - wolę trafić do firmy za mniejszą kasę, ale gdzie realnie będę się rozwijał... No ale tak jak pisałem najwcześniej za pół roku. Teraz programuje w miesiąc więcej niż ostatnio przez pół roku, więc może za te 6 miesięcy też będę w innym miejscu niż teraz.
athabus,
Twoja historia prawie jak Moja , mam te same rozterki, te same pytania i wątpliwości.
I też chyba będę startował na juniora, ale myślę że bardziej jako praca zdalna więc dla Ciebie też będzie to dobre rozwiązanie gdyż pracujesz kiedy masz czas, bez wychodzenia z domu itp.
Haha to widzę, że jest nas więcej ;-)
Ja ostatecznie sobie wszystko poukładałem i zdecydowałem się na poszukiwanie pracy. Na razie, do końca wakacji wysyłam CV do firm, w których bym chciał pracować, choć liczę się z tym, że nie spełniam wymagań. Na razie wysłałem 3 CV. Z dwóch firm się do mnie odezwano i przesłano testy do rozwiązania.
Wczoraj byłem na 1 rozmowie. W drugiej czekam na wynik testu i ewentualne zaproszenie na rozmowę.
Ogólnie spodziewałem się jakichś bardzo nierealistycznych oczekiwań, ale po pierwszej rozmowie myślę, że nie będzie diabeł taki straszny. Ogólnie była rozmowa o DI, SOLID, wzorcach jakieś zadanie praktyczne typu wydruk błędu z composera i co bym z tym zrobił. Poległem trochę na pytaniach o testy, ale w CV zaznaczyłem, że nie miałem z nimi styczności.
W drugiej z tych firm jestem po teście praktycznym - wydał mi się bardzo łatwy, więc spodziewam się, że też mnie zaproszą na rozmowę.
Ogólnie nie wiem czy dostanę jakieś propozycje, ale pocieszające jest to, że przynajmniej poruszam się w tematach, o których jest mowa.
Co do pracy zdalnej, to z premedytacją szukam czegoś z biurem. Praca zdalna jest wygodna, ale mój główny cel na najbliższy rok to jak najbardziej się rozwinąć. Mając pod ręką kolegów z większym doświadczeniem chyba pójdzie to szybciej.
Mój główny problem na dzisiaj to to, że kompletnie nie potrafię umieścić swojego miejsca w stawce. Kompletnie nie wiem na jakie stanowiska aplikować / czego się oczekuje etc. Pytania o kwotę to już w ogóle trudny temat, bo nie chcę się wygłupić ani w jedną ani w druga stronę.
W trybie remote to możecie sobie szukać. A szczególnie bez doświadczenia. Sam kiedyś startowałem formalnie na stanowisko Junior Developer, Symfony, mam doświadczenie ale nie związane z tym frameworkiem. W firmie formalnie był wymóg pracy na miejscu przez pół roku jako okres związany z wdrożeniem w projekt, później niby była możliwość pracy zdalnej, w co raczej nie wierzę a przynajmniej nie wierzę w chęci tejże firmy. W tej pracy jest często problem związany z organizacją czasu pracy. Sam pracuję 100% remote nie wychodząc z domu, w dowolnych godzinach, tylko że forma współpracy mi na to pozwala, gdyby to był wymóg pracy w określonych godzinach to za nic nie mógłbym zapewnić firmie pracy na takich warunkach. A musiałem się wykazać dość konkretną wiedzą żeby przekonać do siebie szefa firmy dla której obecnie pracuję, podobnie było również dla poprzedniej.
Wiele razy w ogłoszeniach na PHPers Jobs widziałem jako wymóg pracę na miejscu, żadnej pracy w trybie remote. W ogłoszeniach często widać np. 20% remote czego też nie rozumiem skoro w 80% wymóg pracy na miejscu więc jaki jest logiczny sens pracy w domu?
@daro0 przesadzasz. Sa oferty remote i to bez wiekszego problemu. Ba, sam wlasnie szukam pracownika do remote
@nospor ale szukasz juniora/regulara remote? Myślisz, że pracując zdalnie da się czegoś nauczyć? Praca zdalna byłaby super, ale boję sie, że bym się niczego nie nauczył i dalej klepał stare błędy. Może bezpodstawnie?
Co do testów to przyznam szczerze, że sam nie mam pojęcia jak można kogoś skutecznie przetestować. Mój największy problem obecnie to własnie to, że sam nie potrafię sie określić, które ogłoszenia są dla mnie. Jeśli masz jakiś dobry test to przyznam, że z radością bym go sam rozwiązał, żeby chociaż wiedzieć, czy jak rzucam kwotę X to się nie wygłupiam. Choć mam nadzieję, że nie bo na razie w sumie pieniądze są na dalekim końcu mojej listy - bardziej zależy mi na tym aby szybko się zacząć rozwijać i pracować z ciekawymi rzeczami.
Co do tego testu to to był tylko jakiś tam element rozmowy - musze przyznać, że sama rozmowa całkiem spoko. Odniosłem wrażenie, że sprawdzają na ile chociać poruszam się w zagadnieniach. Nie mam porównania z innymi, ale odniosłem pozytywne wrażenie. Nawet jeśli nic się z tego nie urodzi, to było fajne doświadczenie.
tak z ciekawości, ile taki junior php zarabia?
Dzisiaj byłem na super rekrutacji... Ogólnie rekrutacja w ciekawej firmie, wiele etapów. Szczerze mówiąc złożyłem aplikację bez wiary w powodzenie, z założeniem, żeby zobaczyć na przyszłość jak rekrutacja wygląda.
Najpierw było CV. Drugi etap to taki wstępny kwestionariusz po angielsku - ogólnie takie pitu pitu żeby sprawdzić znajomość angielskiego, ale pozytywne wrażenie po firmie zostało, bo pytali miedzy innymi o work-life balance, hobby itp. Przeszedłem dalej i dzisiaj był egzamin teoretyczny w języku angielskim. Spodziewałem się epic fail, a poszło mi całkiem przyzwoicie - sam się zdziwiłem odpowiadając na pytania ile dziwnych rzeczy wiem na temat php...
Najfajniejsze było jednak omówienie wyników testu, gdzie wiele rzeczy się dowiedziałem + wiele tematów pogłębiliśmy.
W każdym razie zdziwienie dnia - wpadłem w najwyższy kwartyl wyników i w sumie poległem tylko na pytaniach czysto algorytmicznych i dla seniorów.
Niespodziewanie dla siebie zostałem zaproszony na test praktyczny, który co więcej miał być formalnością. Ale nie był ;-( Zaliczyłem klęskę roku, bo uświadomiłem sobie, że nie potrafię programować bez frameworka... Faktycznie już nie pamiętam kiedy cokolwiek robiłem coś bez frameworka. Zadanie polegało na stworzeniu prostego bloga z AccessControllem - takie standardy typu użytkownik może usunąć tylko swój wpis, ale przeglądać wszystkie nawet jak jest niezalogowane. Ogólnie temat, który w Symfony ogarnia się w 2h. Można używać zewnętrznych bibliotek, ale nie frameworka.... Oczywiście wszystko w nowoczesnym wydaniu obiektowym a nie dirty code.
No i klęska - wszystko w teorii wiedziałem jak trzeba zrobić tj. jak zorganizować projekt, jak zrobić autoload klass, stworzyć front controller + klasy kontrolerów... no ale nie robiłem tego chyba nigdy, bo dopiero zrozumiałem te zasady pisząc w gotowych frameworkach...
Czas wykonywania zadania 4h (z założeniem, że wszystkiego nie zdążę, bo nikt jeszcze podobno nie zrobił całości) - w tym czasie raczej bym nie zaimplementował zbyt wiele bo muszę najpierw poczytać jak do tematu się zabrać. Do tego edytor NetBeans, którego kompletnie nie znam i mi się w nim fatalnie pracowało. Po 30-45 minutach poddałem temat. bo po 4h to bym w tym tempie dopiero chyba miał szkielet aplikacji i zaczynał konfigurować Doctrine.
Powiedziałem prowadzącemu test jak jest i się pożegnałem. O dziwo nawet zostało jeszcze jakieś pole do rozmowy, bo wcześniej sygnalizowałem, że w wielu obszarach jestem już dość zaawansowany, a w innych czasami brakuje mi kompletnie podstaw. Opowiedziałem jak bym w teorii podszedł do tematu i o dziwo jeszcze jakaś mała furtka dla mnie została. Ale test praktyczny pięknie wypunktował moje braki.
W każdym razie co by nie wyszło, to muszę przyznać, że firma na mnie zrobiła super wrażenie - chętnie bym tam nawet na darmowe praktyki poszedł, żeby się trochę poduczyć. Szkoda, że tak dałem ciała. Jutro siadam do czytania jak się buduje frameworki MVC, a w niedzielę zarezerwowałem sobie na zrobienie tego zadania. Tylko teraz mi mega głupio, że tak wyszło ;-)
Dla mnie to bzdura te zadanie co dostłeś. Ja jak startowałem do jednej firmy to dostałem zadanko stworzenie takiego mega prostego sklepiku: listing z paginacją, dodawanie produktu, jakieś testy do tego. a wszystko to w SF4 no i na zadanie było kilka dni.
Ja rozumiem że ktoś może dać zadanie ale takie na max 1h gdzie da się coś zrobić bez FW ale pisanie kobyłek to już przesada.
Ogólnie zadanie powinno być na tyle proste żeby widzieć czy ktoś się orientujem czy umie używać googla i manuala bo jak tego nie potrafią to dupa a nie programista.
Żeby oddać uczciwość to już na wstępie mi powiedziano, że nie chodzi o to aby rozwiązać wszystko, tylko aby ocenić jak taki projekt bym rozpoczął, zorganizował. Trudno mi to teraz oddać słowami, ale zrozumiałem ogólnie intencję tego testu i wydaje mi się, że bardzo fajne zadanie.
Natomiast rozbiły mnie moje przyzwyczajenia:
- od "zawsze" programuję w jednym frameworku
- od prawie zawsze w Phpstorm
Tu nagle dostałem obcy komputer, NetBeansa, którego kompletnie nie znam i projekt, który trochę mnie pokonał złożonością vs czas. Wiedziałem, że w tym czasie na tym zestawie nic konkretnego nie zrobię. Niby można i w notatniku pisać, ale kurcze ja mocno wykorzystuje to co oferuje IDE i bez niego moja produktywność leci na łeb na szyję.
W domu na spokojnie zabrałem się do tematu. W ~5h udało mi się stworzyć framework do obsługi żądań - tj jest front controller, kontrolery jako klasy, obiekt request, prosta konfiguracja oparta o stałe. Do tego zainstalowałem Doctrine i stworzyłem klasę Entity dla Usera + Twig jako szablony.
Idzie trochę jak po grudzie, bo nigdy nie korzystałem z TWIGA czy Doctrine jako osobnych bibliotek, więc musiałem doczytać jak to skonfigurować i wpleść w całość "frameworka". Oczywiście jest autoload klas według PSR itp.
Czyli ogólnie 5h zajęło mi stworzenie bazy do rozwiązywania samego zadania :-( Z plusów fajne doświadczenie, bo wreszcie mogłem napisać swój "framework" MVC od zera. Na nieznanym sprzęcie, walcząc z materią itp pewnie bym zrobił połowę z tego.
Sam nie wiem jak to oceniać w kwestiach wydajności, ale chyba szału nie ma.
Dzisiaj postaram się popracować nad założonymi funkcjonalnościami, ale prognozuję, że całość projektu zajęłaby mi +10h przy założeniu, że obsługę formularzy potraktuję "aby było". Nabyłem natomiast nowe skille w postaci stworzenia projektu od zera - niby proste i każdy wie jak to zrobić, ale wiedzieć jak coś zrobić a to zrobić to dwie różne sprawy.
@Pilsener - dzięki chyba faktycznie masz rację. Trzeba nad podejściem popracować ;-)
PS. czy tylko ja tak mam, że siadając do nieznanego IDE czuję się jakbym się uczył programować od nowa? Nagle trywialne rzeczy zajmują 5x tyle czasu. Siadając do NetBeansa, którego kompletnie nie znałem kompletnie nie mogłem się odnaleźć... PhpStorm uzależnia...
Ja Ci powiem więcej. O ile nie mam większych problemów z VIM to jak kiedyś usiadłem do zadania które musiałem napisać w VIM bo to było na zdalnym serwerze to nie dałem rady pisać bo była nie moja klawiatura Przyzwyczajenia robią swoje
Tak właśnie piszę teraz ten projekt korzystając z paczek - dla mnie ogólnie jest to nowość, ale juz sobie wszystko ładnie skonfigurowałem. W tym projekcie w zasadzie Doctrine + Twig + Autoloader z Composera wykorzystuję. Fajna sprawa tak po kolei odtworzyć mechanizmy, których używam w Symfony. Następnym razem będę mądrzejszy o to doświadczenie.
PS. w tej firmie też używają PhpStorm, ale na projekt dają NetBeansa - z tego co zrozumiałem chodzi to, że to jakiś ustandaryzowany test i po prostu inni też pisali w NetBeans. To akurat wydało mi się dziwne. Gdybym ja prowadził taką kwalifikację, to bym akurat zezwolił na własny sprzęt bo przecież każdy ma już jakieś swoje przyzwyczajenia/wypracowane schematy. Ale w to nie wnikam - oni rekrutują więc ich zasady.
W każdym razie dziwi mnie Wasza opinia o tej rekrutacji. Ja nie mam doświadczenia, ale bardzo mi się spodobała i wydała się bardzo profesjonalna. A przede wszystkim duży plus za atmosferę - zrobili na mnie bardzo pozytywne wrażenie i do takiej firmy chciałbym trafić. Na każdym kroku wiedziałem czego się ode mnie oczekuję i wykazała moje słabe strony. Ogólnie mam pretensję tylko do siebie, że tak dałem ciała. Jedyne co bym zmienił to faktycznie - jeśli ma być większy projekt to raczej swój komputer ze swoimi narzędziami jako opcja.
Nie zawsze możesz mieć możliwość podłączenia własnego sprzętu chociażby przez politykę domenową, proxy, zasady bezpieczeństwa (podpięcie nieznanego komputera do sieci firmy). Programista IMO powinien chociaż mieć pojęcie o innych narzędziach nawet jeśli z nich nie korzysta. Storm nie jest też taki tani - dla firmy 199E od głowy za pierwszy rok a to już konkretna kasa.
@viking teraz prawie każdy sam sobie kupuje storma a personal nie jest już taka droga. A to że programista powinien mieć pojęcie... No sory ale co z tego że wiem że są 10000000 edytorów skoro używam 3 w miarę komfortowo. Poza tym co rozumiesz przez pojęcie. Bo edytować pliki można wszędzie ale tu chodzi o rozeznanie co się da, jakieś skróty klawiszowe itd. dzięki czemu efektywność pracy jest wyższa niż tam gdzie nie umiemy się poruszać.
Dla mnie od edytora ważniejsza jest klawiatura Edytory znam trochu bo ich sporo używałem, ale pamięć mięśniową ciężko jest przestawić
PS. Nie masz pojęcia jak się męczyłem na tej Twoje klawiaturze
Ja po prostu jestem dobry
I skromny
Dobra, powiedzmy ze moja klawiatura zrobila +2 do twojego szeczescia a twoje zdolnosci +5 do wyniku koncowego
Hmm czyli Pyton_000 pracuje u nospora
Ot i cała prawda, rodzina programistyczna
Ale to przejrzałem hi hi
Że co? Że ja z @nospor? Ilość epitetów puszczana na h zniszczyłaby ekosystem w poromieniu 50km
Nie, nie pracujemy razem a tym bardziej nie jesteśmy rodziną Kiedyś szukali gościa do pracy to pomyślałem że spróbuję ale moja stawka była lekko mówiąc kosmiczna do oczekiwań pracodawcy
Aaaa, z treści postów wydedukowałem że współpraca została nawiązana i trwa do nadal
Ja znam taką wiązankę
https://www.youtube.com/watch?v=zD9An4PQZ4Y
Bo wspolpraca trwa nadal ino ze nie z moim pracowaca haha. A ilosc epitetow na godzine sie nie zmienila. Choc ostatnio mamy kryzys. Pyton chyba zaczal w koncu pracowac zamiast zbijac baki caly dzien
Sam już nie wiem - może po prostu zadanie polegało na tym, aby zobaczyć co wypieczetam w te 4h. W każdym razie widzę, że nie jestem sam w moim problemie z edytorami/technologiami etc.
No ale nie o tym - moja rekrutacja w tej firmie nabrała ciekawego kierunku... Z rekrutującym bardzo fajnie mi się rozmawiało i był chętny do dzielenia się wiedzą, więc umówiłem się z nim, że tak czy siak zadanie ukończę na spokojnie w domu. Projekt jak pisałem skończyłem i wysłałem. Zastanawiałem się czy w ogóle dostanę odpowiedź i o dziwo dla mnie dostałem.
Ogólnie nie jest źle, ALE i tu dostałem 2 strony błędów/zaleceń do poprawki + info, że jeśli chcę u nich pracować to mam wprowadzić poprawki i wtedy pogadamy (na tą propozycję już w ogóle nie liczyłem).
Właśnie siedzę nad projektem i się jaram jak małe dziecko. Powód jest prosty - z dalszym rozwoje utknąłem, bo trudno mi znaleźć materiały do samodzielnej nauki OOP. Niby jest tego sporo, ale 90% to trywialne przykłady, które zawierają sporo uproszczeń. Opcji do wyboru jest sporo, a nie mam za bardzo z kim sobie "pogadać" o tym.
Tutaj dostałem mega rzeczowy feedback + wskazówki do wdrożenia. Własnie przepisuję mój framework z użyciem Dependency Injection Container, przerabiam workflow + obiekty typu Request - z każdą odpowiedzią na jakieś pytania pojawiają się 3 nowe - jednym słowem jest zaj..e ;-).
BTW co do pytania głównego, o wymagania do Juniora, to podobno mój obecny poziomi to regular/mid dev. Czyli znów wyszło na żony, że nie doceniam tego co już umiem ;-) No nic wracam do mojego frameworka ;-)
Tyle że z Twojej perspektywy to sukces będzie jak Cię po tym wszystkim zatrudnią i to nie za jakieś śmieciowe wynagrodzenie. Też mam poziom raczej middle, bo do seniora to mi daleko, natomiast pracuję w firmie dla której realizuję jak pewnie wielu tutaj bardziej już złożone projekty w postaci zleceń, których to na szczęście nie muszę już sam szukać, to na dłuższą metę jest dość męczące. Przy czym wcale nie rozwiązywałem żadnych zadanek testowych.
Analizując poprawki które wprowadzisz da się w pewnym stopniu sprawdzić szybkość uczenia, co jest wydaje mi się dobrym miernikiem, natomiast co do samych wzorców i architektury to ja bym się bardziej wzorował na rozwiązaniach analizując kody jakiegoś nowszego frameworka np. Laravel, bo na bazie materiałów w sieci to faktycznie raczej niewiele znajdziesz.
daro0 - dla mnie sukcesem to już było przejście testu teoretycznego. Ogólnie chciałem zacząć szukać pracy po wakacjach, ale stwierdziłem, że teraz złożę sobie papiery do kilku firm, do których nie mam kwalifikacji. O dziwo wysłałem 5 CV z opisem tego co robiłem Odezwały się 3 firmy. W jednej jestem już po teście teoretycznym + rozmowie - czekam na wyniki. W drugiej wysłałem test praktyczny i czekam na termin rozmowy. Ta jest trzecia. Ogólnie ciekawy tydzień był ;-)
O pieniądze mi teraz szczerze mówiąc nie chodzi - w firmie, gdzie dostałbym realną możliwość nauczenia się czegoś z zakresu poważnego OOP byłbym skłonny nawet na staż iść. Po prostu mam cel aby za jakiś czas robić w PHP (albo czymś innym) interesujące rzeczy. Do tego muszę nauczyć się projektowania i programowania w prawdziwym OOP. Pieniądze przyjdą same, bo dobrych specjalistów w tej dziedzinie jest mało.
Ten obecny projekt traktuję jako "darmową" naukę. A jak jakimś cudem mnie z tego zatrudnią (rekrutacja była na seniora) to się zdziwię ale i będę baaardzo szczęśliwy bo z tego co do tej pory zobaczyłem to podejście do rozwoju pracownika jest w niej takie jakie bym chciał mieć.
No ale na razie się na nic nie nastawiam - zobaczymy jak wyjdą poprawki. Na razie próbuję zapanować nad zależnościami, potem biorę się za kolejne tematy z listy.
Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)