Forum PHP.pl

Czekałem, aż do wywodów o chorobach dołączysz bezrobocie. Każdy ma taką pracę i zarobki na jakie zasługuje. Nie jesteśmy w chinach, nikt Cie nie pakuje do obozu i nie każe pracować za kartofla.

@Daiquri
Widzisz mądrze piszesz tylko mikroprzedsiębiorcy ,freelancerzy ,ale z tej formy także korzystają średnie,duże przedsiębiorstwa,które można powiedzieć śpią na forsie ,a że mogą jeszcze bardziej ograniczyć koszta związane z zatrudnieniem to zatrudniają na śmieciówke pomimo iż stać by ich było na 100-ki pracowników z normalną umową.Dali im narzędzie to korzystają ,a w ostateczności cierpi pracownik,gdyby nie mieli tego narzędzia to zatrudnili by normalnie ,bo przecież, ktoś musi robić.
.
Może poczytaj o Chinach najpierw,niż się tak wypowiadać.Owszem ograniczona jest wolność słowa[czyt.komuna],al się zdaje że poziom życia przebił kilkakrotnie nasz poziom.

Ten post edytował Niktoś 1.05.2012, 14:18:59

Niktoś czytam twoje wypowiedzi i się co chwilę za głowę muszę łapać.


Co ja bym zrobił? Zmieniłbym miejsce zamieszkania na bardziej dochodowy rejon, nie żyjemy w czasach średniowiecza, że zmiana miejsca zamieszkania to jest coś nadzwyczajnie trudnego, sam właśnie się przeprowadzam bo znalazłem fajną pracę prawie 400km od miejsca zamieszkania.


Jak to nie ja ustalam stawkę za swoją pracę, przecież gdy przyjmuję zlecenie czy idę do nowej pracy negocjuję swoją stawkę. Nie odpowiada mi to szukam pracy gdzie indziej. Przecież jak mi ktoś powie "Panie ja panu za to dam 5zł/h" to powiem, "Wybacz, ale za mniej niż x/h tego nie zrobię" zgodzi się to pracuję, nie zgodzi się to szukam czegoś innego, ale wdaje się w negocjacje.


Mylisz pojęcia, chodziło Ci zapewne o pensje minimalną, która notabene jest jedną z najgorszych rzeczy blokującą umowę o pracę dla wielu osób. Właściwie umowa o pracę ma tylko jedną zaletę jak dla mnie, o wiele łatwiej o zdolność kredytową przy niej.



Rozumiem, że liczysz na emeryturę? Aktualnie wiek emerytalny będzie miał wynosić 67 lat, czyli mając jak ja 25 lat na karku przez najbliższe 42 lata mam oddawać znaczną część moich aktualnych zarobków, mając nadzieje, że zus nie padnie, dożyję 67 lat (ciekawe ile sobie pożyje na emeryturze), wiek emerytalny znowu nie zostanie przesunięty. Wybacz wolałbym te pieniądze które muszę w ten sposób oddać samemu odkładać na konto.

Dalej ze składkami, wolałbym samemu płacić na prywatne ubezpieczenie i mieć pewność, że jak coś mi się stanie to nie skończą się limity ani nie będę musiał czekać rok na prześwietlenie

Świadczenia urlopowe są zależne od umowy z pracodawcą, w poprzedniej firmie osoby pracujące na umowę o dzieło/zlecenie miały coś takiego jak normalny urlop (płatny). Wszystko jest kwestią umowy

No tak, ale jak ustalisz kto śpi na pieniądzach? Nie ustalisz, bo firmy często "ukrywają" dochody pod kosztami czy inwestycjami. Tutaj jest pies pogrzebany. Tylko pracownicy są w stanie "wymusić" na pracodawcy polepszania własnych warunków, odmawiając pracy.

I tak kompletnie z drugiej strony, w jakim Państwie byśmy żyli, gdybyśmy z każdej strony byli zmuszani do "dzielenia się" naszym bogactwem? Wszyscy chodzimy po tych samych chodnikach, przyjeżdżają do nas Ci sami Policjanci . I tak mamy już progi podatkowe, jakbyśmy dołożyli do tego wyższe składki na świadczenia dla bogatych (bo przecież Kowalskiego i Nowaka stać, niech płacą!), zabrali emerytury tym, którzy mają na prywatnym koncie odłożoną sporą sumkę (po co im emerytura, mają jeszcze dużo pieniędzy!) itd.. Wiem, że to bardzo skrajne przykłady, niemniej jednak to, gdzie ustalimy granicę zależy od naszego punktu widzenia. A od czego zależy punkt widzenia każdy wie .

Niestety wolny rynek to nie tylko korzyści, ale i pewne "straty". Czasami wydaje mi się, że mamy wybór pomiędzy posiadaniem pieniędzy,a brakiem towaru i brakiem pieniędzy przy nadmiarze towaru . Wolność premiuje zaradnych, tych z lepszym startem, a także tych bardzo zdeterminowanych.

Myślę, że większość z nas chciałaby zarabiać/dawać zarobić spore sumy ze świadczeniami itd.. Jednak nic na siłę .

Zawsze bawiły mnie takie porównania. To tak jakbyś napisał że w Warszawie żyje się lepiej bo płace są wyższe, ale zapominasz że koszt utrzymania jest również wysoki.

Prawo rynku mówi prosto jeśli znajdzie się ktoś kto pracę x zrobi za połowę stawki to taki pracownik zostanie zatrudniony, jeśli nie będziemy przyjmować takich umów/zleceń to pracodawca po x osobach stwierdzi że miną tydzień, robotnika nie ma i musi podnieść stawkę inaczej ani pracownik nie zarobi ani on!

Identyczną sytuację można przenieść na grunt umów i wymówki typu "bezrobocie", "cała rodzina umiera" można do jednej jak i drugiej sytuacji bezproblemowo przypisać więc od kogo zależy płaca/umowa od pracodawców czy pracowników? Pracodawca zrobi wszystko by mieć pracowników i by kosztowali jak najmniej jeśli nie damy się wykorzystać to oni tego nie zrobią, w ostateczności koleś zamknie działalność i wzrośnie bezrobocie. ;]

Bzdura. W styczniu 2011 zarejestrowałem działalność. Wszystko poszło bardzo sprawnie, w każdym urzędzie byłem miło obsługiwany. Żadnych "prezentów" dawać nie musiałem.


Kolejna bzdura. Jeśli idziesz na rozmowę do firmy, w której widzisz szefa-buraka i podejmujesz taką pracę - Twoja decyzja. Szef jak każdy inny człowiek może być albo pacanem i wyzyskiwaczem, albo normalnym człowiekiem. Ja każdorazowo trafiałem na ten drugi typ.

"bez układów firmy bym nie założył" - słowa znajomego informatyka
"Bez łapówki - a powiedz kto nie daje i nie bierze?"

to że ty nie miaeś problemu to nie znaczy że jesteś większością, raczej mniejszością ;]


rząd chce decydować na co mamy wydawać pieniądze.

gdybyśmy:
to co odkładamy na składkę zdrowotną odkładali na konto bankowe i odliczali procesnt
służba zdrowia była by lepsza, dlaczego? - kolega 230zł/msc. ubezpieczenia zdrowotnego, prywantego od osoby.
Prywatnie chodzi jak chce i igdzie chce do każdej kliniki bez kolejki.

Składka emerytalna - przez tyle lat co płacisz na tą emryturę, wujek obliczył że statystycznie pracując TYLKO 55 lat
odkładasz do 120 roku życia ;]

Polska to bagno, odechciewa mi się tu siedzieć, ludzie nie załatwią niczego normalnie tylko za flaszke, wartosci 5000zl za
koncesję albo inny papier...

Przepisy są zagmatwane, skomplikowane oraz nieprzyjazne firmą.

dolina krzemowa nie może powstać - bo przepisy

" nie o taką Polskę walczyliśmy "
~znajomy 78 lat.

Wierutna bzdura - prawisz głupie frazesy bez żadnego poparcia.


Z ciekawości, jakie ubezpieczenie? Dlaczego pytam? Bo kolejna bzdura. Zapytaj kolegę co się stanie jak nagle dostanie zawał.


To co proponujesz?


Wyjedź. Mogę Ci nawet zasponsorować bilet. W jedną stronę...


Firmom! Kolejny "młody, wykształcony"? Przepisy podatkowe są durne, to fakt. Ale jakoś "troszkę" firm w tym kraju istnieje.


A co ten znajomy zrobił, żeby nasz kraj był lepszy? Tęskni za komuną? Ciutkę za mało. Narzekać, to nawet kretyn potrafi.

Osobiście jestem zdania, że jeżeli nie dasz się to nikt nie będzie na tobie żerował. Jednak wielu młodych ludzi nie potrafi się sprzedać uderzają w pierwsze lepsze ogłoszenia o prace, niepewne agencje pośredniczące i wyrabiają sobie właśnie takie zdanie o naszym rynku pracy.

W IT jest sporo pracy, ale no właśnie nie wystarczy napisać księgi gości w PHP trzeba się kształcić nie koniecznie na uniwersytetach ale za trendami trzeba nadążać.
Chyba nikt się nie łudzi że z minimalną wiedzą dostanie 5k na rękę i dodatki.

Ta sytuacja nie odnosi się tylko do IT dobry murarz/hydraulik/elektryk/stolarz nie będzie robił za 5zł / h.

Sam zaczynałem od stażu z UP za 725 zł na rękę miesięcznie jednak nie narzekałem wykorzystałem czas przez, który mieszkałem z rodzicami na zdobycie doświadczenia żeby nie mieć później pustego CV i może jeszcze nie nadaję się do pracy w zespole Google to jest 10x lepiej niż 3 lata temu.

Praca za granicą też nie jest trudna, można znaleźć ogłoszenia pracy zdalnej dla firm płacących w funtach czy euro. Moim zdaniem trzeba ciągle szukać lepszych warunków narzekaniem nic się nie zmieni

No to w tej mniejszości jest nas 2, bo kolega też zakładał działalność (ok. pół roku po mnie) i też nie słyszałem o żadnych problemach.


Polska to bagno - to fakt. Dlatego ja daruję sobie jakiekolwiek życie polityczne (w tym głosowanie w wyborach) bo i tak nic się nie zmienia. Zawsze jest opozycja krytykująca aktualny rząd, politycy skaczą sobie do gardła, ale tak naprawdę nikt nikomu krzywdy nie robi. Ten, kto chce za bardzo wojować jest uciszany w ten czy inny sposób. Jeśli faktycznie masz tego wszystkiego dość to albo faktycznie wyjedź, albo to olej i po prostu żyj.

Tak, bo próba oparta na 2 osobach jest faktycznie większością...

Z założeniem firmy to chyba jakaś kpina. Idziesz, wypełniasz JEDEN druk a reszta już leci po łańcuszku. Ba, teraz to jest CEIDG i np. sprawy w banku załatwiasz za pomocą zwykłego wydruku z tego katalogu. Tak, bez łapówki.

To teraz się zastanów ile kosztuje "leczenie" chorób takich jak np. rak. Naprawdę, uważasz, że tak mała składka miesięczna (opłacana prywatnie czy państwowo) jest w stanie pokryć te koszty? Otóż nie. Na tym polega ubezpieczenie "państwowe". Reszta zdrowych obywateli "zrzuca się", na opłacenie leczenia tych chorych. Niewątpliwie krytyce może podlegać sposób zarządzania naszymi pieniędzmi.

Ludzie czyli kto? Którzy konkretnie? Zgadzam się, że momentami popada się w tym kraju w absurdy. Jednak Ty rzucasz jakieś frazesy, bo się nasłuchałeś o życiu od innych.

Podaj przykład, ale konkretny.

Ameka, wypisujesz stosy (za przeproszeniem) bzdur, do których potem nawet nie raczysz się odnieść, tylko dorzucasz kolejne.

Moim skromnym zdaniem to nie prawo w tym przypadku jest złe tylko jego egzekwowanie.
Umowy o dzieło/na zlecenie w założeniu miały uelastycznić rynek pracy w Polsce i tak też się stało. Jak zawsze jednak, ludzie znaleźli sposób jak wykorzystać przepisy inaczej niż to przewidział ustawodawca. Jeśli ktoś siedzi w pracy przez osiem godziń, 5 dni w tygodniu, to zgodnie z prawem należy mu się umowa o pracę. Jeśli w takim przypadku wystąpi do sądu pracy o ustalenie stosunku pracy, to wygra i dostanie tę umowę, po czym prawdopodobnie zostanie zwolniony z tej pracy. Jednak nikt zdrowo myślący nie chce otwarcie stanąć do walki ze swoim pracodawcą bo w ostatecznym rozrachunku przegra.
Dlatego też to nie pracownik powinien walczyć z takimi stanem rzeczy a instytucje nadzoru. Niestety tego nie robią bo nie chcą lub nie mają odpowiednich instrumentów prawnych. Jest wiele firm, które połowe swoich pracowników zatrudniają na umowy śmieciowe ,od wielu lat, pomimo tego że należy im się umowa o pracę, a Państwowa Inspekcja Pracy tym się nie insteresuje. A przecież wyłowienie takich firm jest bajecznie proste. Wystarczyło by zrobić ogólnoposką akcję kontrolną zakończoną spektakularnymi karami dla firm naginających prawo, odpowiednio rozdmuchaną medialnie żeby pracodawcy przestali czuć się w tej sprawie bezkarni.

Ameka, z takim nastawieniem po prostu skończysz na bruku, weź się k*rwa w garść a nie płacz że życie jesz złe że nic nie da się zrobić, bez łapówek. Jak chcesz przegrać życie, to to dalej tkwij z tą myślą. Też mam 16 lat a nie płaczę i narzekam jak ty. Trzeba przez życie z myślą że wszystko da się zrobić, nic mnie nie powstrzyma. Masz wybór poddać się lub walczyć.

Może i się należy, ale co jesli pracownik jej nie chce? Na siłę wciskać?

Nikt Cie tu nie trzyma, granice są otwarte.

Straszne.


Za dolinę krzemową w Polsce uważa się Wrocław, który radzi sobie bardzo dobrze pod tym względem, więc jednak można. A "nowa" serwerownia onetu jest w Krakowie. Krótko mówiąc, za bardzo się obijasz.

Ten post edytował !*! 2.05.2012, 09:24:26

Ze składkami ZUS będzie napewno WIEKSZĄ emerytura - dużo więcej byś zyskał, odkładając to na lokatę.
Kiedyś sobie napisałem skrypt do tego, uwzględniający podatek belki, ale bez inflacji etc, lokata 6%, kapitalizacja roczna, pracując przez 40lat i odkładając 200zł/miesiąc, w 26 roku pracy zysk z lokaty przewyższa twój wkład, masz na lokacie 126tys zł., a pod koniec pracy masz na lokacie 293tys. zł, corocznie otrzymując 13tys zł z lokaty.
Dla pracownika zarabiającego 4000zł brutto, koszt utrzymania przez pracodawcę wynosi 4890zł, z czego pracownik otrzymuje 2853zł. Składki emerytalne wynoszą 780zł. Ja podałem obliczenia dla kwoty 200zł/miesiąc, dla kwoty 780zł/msc? Po 25 latach otrzymujesz z lokaty 21tys. rocznie, co pozwala się już jakotako utrzymać jednej osobie (1750zł/msc), a po 40 latach pracy jesteś milionerem i otrzymujesz po 53tys. zł rocznie tzn. 4416zł/msc - czyli prawie tyle ile wcześniej zarabiałeś. Można też zdywersyfikować ryzyko, odłożyc część funduszy w kruszce etc.
Btw. dla pracodawcy to samo czy włoży w Ciebie 4890zł brutto na umowie o pracę czy na umowie o dzieło. Do umowy o pracę dochodzą jeszcze różne świadczenia zdrowotne, więc jeśli uda się z Ciebie wycisnąć realne 140h pracy (z 168h/msc) to bardzo dobrze - czyli pracująć o dzieło możesz zarządać więcej za coś Z tym, że na umowie o pracę dostaniesz wyżej wymienione 2853zł netto, a na umowie o dzieło przy 20% kosztach 4186zł netto czy przy 50% kosztach uzyskania przychodu 4450zł netto.

Mam nadzieję, że niczego nie poknociłem, obliczenia czysto teoretyczne. Brak świadczeń urlopowych - popracuj więcej przed urlopem, po urlopie, zażądaj większej stawki - zwróci się z nawiązką.

Btw. sam mam 16 lat, nawet nie skończone, i pracuję na umowie o dzieło, do tego nie za wymienione wyżej 5zł/h, tylko bardziej satysfakcjonującą kwotę, więc nei mówcie mi, że nie ma w tym kraju pracy.

@Niktoś, ostatnio widzę, że jesteś najbardziej kontrowersyjny, taka rada, za pisanie postów nic nei zarobisz, dlatego lepiej zwiększać swoje umiejętności
@Ameka, tyyyle masz znajomych, tu z gazety, tu grafików, tu 78letnich znajomych, kolega z firmy komputerowej, tu wujka, tam ciocię, do tego masz dwuletni plan rozwoju witryny - takie świetne zaplecze do tworzenia, a ty z tego nie korzystasz. Lepiej zacznij więcej pracować nad swoim projektem, a narazie widzę, że tylko narzekasz.

Całe swoje życie buduję na znajomościach, bo inaczej nie dam rady sobię w życiu.



idziesz do lekarza:
-gdyby nie znajomości w szpitalu na oddział czekałbym 7 miesięcy aż ktoś mnie przyjmiuę
-do ortopedy, plecy bolały bardzo, - czekać 5 miesięcy,

No i ja się pytam czy w Polsce da się żyć normalnie nie mając znajomości i ka$y ?

A może po prostu jesteś, za przeproszeniem, życiową sierotą?

Z lekarzami jest jak jest, aczkolwiek też dużo zależy od tego gdzie i na kogo trafisz. Ja np. na operację czekałem tylko 3 dni - nie była to operacja ratująca życie. Też generalizujesz.

Taka luźna propozycja, weź się za robotę, bo malkontent z Ciebie straszny. Pieprzeniem truizmów nic wokół siebie nie zmienisz.

Tak, na siłę, bo taką formę pracy reguluje się umową o pracę a nie umową zlecenie/o dzieło. Jeśli pracownik pracuje miesiąc - dwa to ok, po to są umowy o dzieło żeby regulować prawnie takie sytuację. W innych przypadkach pracodawca powinien być zmuszony wcisnąć takiemu komuś umowę o pracę.

Ponadto, jeśli ktoś nie chce umowy o pracę to wydaje mi się że jedynym tego powodem może być próba migania się od jakichś zobowiązań finansowych typu alimenty itp.. Ale w takim przypadku państwo powinno tym bardziej egzekwować wymóg umowy o pracę.